Dziś tylko krótkie pytanie: może ktoś wytłumaczyć, dlaczego tak ciężko załatwić możliwość eksportu produktów rolnych z Ukrainy, dokładniej z portu w Odessie nad Morzem Czarnym?
Coś mi tu brzydko pachnie. Wygląda na to, że właściwie nikt po prostu nie ma chęci pomóc Ukrainie z tym morskim eksportem. I to nie tylko UE, lecz także USA. Czyżby wszyscy są takimi materialistami, a nikt w tym nie ma interesu?
Pod koniec1990 roku, po solidnym namyśle, podjąłem pracę u narodowego kuwejckiego armatora KOTC. Oczywiście same tankowce. Dlaczego po namyśle? Bo pół roku wcześniej Irak pod byle pretekstem najechał Kuwejt, co wywołało historyczną już Pustynną Burzę, jak Amerykanie ruszyli z pomocą, a cały obszar Zatoki Perskiej, od samego wąskiego wejścia, Cieśniny Ormuz, stał się strefą wojenną. A pływanie w takich obszarach jest zawsze ryzykowne.
Mimo wszystko zdecydowałem się na taki kontrakt. Nie dlatego, że świetnie wówczas płacili, tylko dlatego, że Kuwejt z całą swoją flotą zastosował sprytny trik.
Otóż praktycznie w ciągu jednego dnia załatwiono wszystkie kwestie prawne, ubezpieczeniowe, itd; usunięto banderę Kuwejtu pozmieniano nazwy, tak, że na przykład nie było już dalej m/t Al Arabijah tylko m/t Tonbridge, a na rufie powiewać zaczęły bandery USA lub Wielkiej Brytanii. Oczywiście wszystko lege artis i do niczego nie można się było doczepić.
I Irak miał problem. Do jednostek kuwejckich mógł sobie strzelać, jak do kaczek, bo przecież z Kuwejtem prowadził wojnę. A strzelanie do tankowców, które są USA, albo UK, to spore ryzyko.
Początkowo organizowano konwoje. 3 – 5 tankowców średnio, pod ochroną z wody i powietrza floty i lotnictwa głównie amerykańskiego, więc dosyć spokojnie wypełnione po brzegi słodką ropą tankowce były eskortowane za cieśninę, na już oceaniczne wody Morza Arabskiego i Oceanu Indyjskiego.
Było czasami trudno. Fanatycy iraccy czasami podpływali w nocy na trudnych do wykrycia małych łódkach i walili z rakiet, z nadzieją, że trafią w zbiornik i będzie wielkie bum.
Przy okazji przypomnę – Polska wtedy wysłała na tę wojnę 319 żołnierzy (USA ponad 600 000).
Tak, czy inaczej, cały czas wojny, niedługiej, bo Saddam Husajn poddał się już w marcu 1991, eksport ropy i gazu z Kuwejtu, a także Kataru i Arabii Saudyjskiej trwał nieprzerwanie. A ja 6 lat pływałem dalej dla Kuwejtu, aż ci poczuli się silni i bezpieczni, z powrotem przywrócili narodową banderę i arabską nazwę, a na koniec europejskich oficerów zaczęli wymieniać na muzułmanów.
*****
Porównajmy teraz tamtą wojnę z problemami Ukrainy, która została napadnięta przez ruskich bandytów, a ci mimo tego, że Ukraina jest jednym z czołowych dostawców produktów rolnych do krajów trzeciego świata, głownie biednych państw Afryki i Bliskiego Wschodu, blokują najważniejszy punkt tego eksportu – Odessę nad Morzem Czarnym.
Mimo, że oni nie mają nawet najmniejszej podstawy by to robić. Morze Czarne nie jest terytorialnie morzem wyłącznie rosyjskim. Większość obszaru to wody międzynarodowe, z całą swobodą żeglugi każdego, kto ma na to ochotę. A zbliżając się do południowych brzegów i do Odessy, mamy już wody terytorialne Ukrainy, które bezprawnie ruski kontrolują i decydują, co tam może pływać.
Tak więc odsyłając do moich doświadczeń z Pustynnej Burzy nie rozumiem:
dlaczego nie można zorganizować konwojów, gdzie statki – masowce, w danej chwili pod jakąkolwiek banderą NATO, czy to polską, bułgarską, amerykańską czy norweską, pod osłoną sił NATO , pozwolą na swobodny tranzyt ładunków na cały świat w potrzebie. Tak, jak wiele lat temu w Zatoce Perskiej.
Taką operację można by zmontować w parę dni. Domyślam się, że decydujący jest tu głos Stanów Zjednoczonych. A ich wola działania ograniczona jest przyjętą zasadą, że żaden amerykański żołnierz nie weźmie udziału w walkach o Ukrainę. Lecz przecież osłona cywilnych statków przez siły, nawet niekoniecznie amerykańskie, przecież i Wielka Brytania, Francja, czy nawet Hiszpania mają możliwości wykonywania tego zadania.
Czy to w wojnach na Bałkanach, czy w Zatoce Perskiej nikt nawet nie rozważał, czy powinno się, albo nie, angażować w ochronę działań cywilnych. Po prostu to się robiło niemal automatycznie i już.
Dodam – jest chyba oczywiste, że na ONZ już od dawna nie ma co liczyć. Użycie tak zwanych sił pokojowych pod znakiem UN stało się obszarem lewackich wątpliwości, zapominając o zwykłej uczciwości i celach, po co właściwie stworzono ONZ. Coraz bardziej jest to organizacja fasadowa i wyłącznie dobra synekura dla byłych polityków i jak wiemy z wpływów Chin i korporacji farmaceutycznych na WHO, ważny element Organizacji Narodów Zjednoczonych, ta najważniejsza na świecie struktura międzynarodowa jest potężnie skorumpowana i traci wiarygodność.
Nie potrafię wyjaśnić dlaczego USA nie ma ochoty wykonać tak prostego zadania, jak utworzenie ochranianych konwojów do Odessy, przecież nie w celach biznesowych, tylko humanitarnych. Ale wiadomo, że raczej na tym nie zarobią, a w Zatoce Perskiej mieli własny interes.
Wiem ze stuprocentową pewnością, że Amerykanie, co jest nieco cyniczne w stosunku do Ukrainy, działają tak, aby Rosja wykrwawiała się w swych działaniach militarnych jak najdłużej, z jak najwyższym kosztem i niespecjalnie przejmują się stratami napadniętego państwa i faktem tysięcy ofiar tej wojny. Ukraina ma tak długo ile się da, rozwalać potencjał rosyjskiej siły militarnej, aż wreszcie na długie dziesięciolecia nie będą w stanie prowadzić polityki imperialnych napaści na inne kraje, a także przestaną być liczącym się mocarstwem.
Aby właśnie taki cel osiągnąć, USA, a także podległe im NATO, robią tylko tyle, aby ukraińska armia powstrzymywała atak ruskich sił jak najdłużej, będąc ciągle w defensywie, bo pomoc jest właśnie taka, że nie mają Ukraińcy wystarczających sił i środków, by przystąpić do pozytywnych kontrataków.
Czy właśnie taka niewypowiedziana doktryna, jak ta wojna, nie oszukujmy się – typowa proxy, bo Ukraina jest zastępczą siłą w walce Rosji z całym Zachodem, jest powodem, że również nikt się nie decyduje, by pomóc, aby zboże i cała żywność, mogły swobodnie dotrzeć do odbiorców, w prawdziwej potrzebie?
Gdy w czasach wojny o wszystkim decydują politycy, to można się spodziewać wielu świństw, krętactw i pozorów.
A ludzie dzień po dniu giną, jak gdyby już nikt nie mógł pomóc.
.
Ale obserwowanie różnych fejk niusów, że już odbywa się targowanie i handlowanie to nieco wesołe. Jak ten głupi Włoch mówi, że Ukraina już sprzedała 17 mln. hektarów, a tu nagle ruskie zajęły akurat tam nawet 20 mln ha, to głupie amerykańce został z palcem w d.
Ja w 99% wiem, kiedy widzę fejk. Nie łykam info z jednego źródła. Na dodatek mało wiarygodnego.
Trzeba sobie zrobić własną listę na prawdę wiarygodnych dziennikarzy i publicystów. I oczywiście tytułów stron, podkastów, którym nigdy ufać nie można.
Tak, że proszę nie wciskać tu różnych sputników i satelitów.
No nie, puszcza The Doors, moją ulubioną kapelę :-)
Poza tym nikt nie zmusza do wiedzy, można poglądy opierać na mainstreamowych gusłach :))
Lecz będzie miał opierdkę, że tak szybko się z warszawką asymiluje.
Wyobrażasz sobie rządy PO za rok ?
Janek Pietrzak powiedział, że kabaret to sprawa poważna, wie, bo całe życie to uprawiał, więc sobie nie życzy, by te łajzy - polityków, przyrównywać do kabaretu.
Kissinger nie krytykował sposobu prowadzenia wojny na Ukrainie ani braku postępów w terenie. Nie. Kissinger skrytykował samą politykę i to wywołało burzę. Wylał wiadro zimnej wody na twórców tej szalonej polityki, mówiąc im prosto w twarz, że „nie mieli racji”.
I mylili się, bo polityka, którą obecnie prowadzą, szkodzi interesom Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników.
Podstawową strategią jest „osłabienie” i „izolacja” Rosji, zerwanie jej więzi gospodarczych z Europą i wepchnięcie jej w długą i kosztowną wojnę na wyniszczenie na Ukrainie. To jest plan.
Można by pomyśleć, że brzmi to wystarczająco rozsądnie, ale – według Kissingera – to zły plan.
Dlaczego?
Ponieważ amerykańska strategia bezpieczeństwa narodowego identyfikuje Chiny jako rywala numer jeden Ameryki (i na pewno nim jest), a zatem każda polityka, która wzmacnia Chiny, jest sprzeczna ze strategicznymi interesami USA. Pytanie więc brzmi: czy wojna zastępcza na Ukrainie wzmacnia Chiny?
Oczywiście, że tak. To czyni Chiny znacznie silniejszymi, bo zmusza Rosję do wzmocnienia relacji z Chinami.
Co to oznacza w praktyce?
Oznacza to, że stosunki między czołową światową potęgą produkcyjną (Chiny) a drugim co do wielkości producentem węglowodorów na świecie (Rosją) uległy drastycznej poprawie w wyniku kontrproduktywnej wojny Waszyngtonu na Ukrainie.
Oznacza to również, że wraz z poprawą stosunków między tymi dwoma krajami, tempo upadku imperialnego USA będzie przyspieszać w miarę rozszerzania się strefy bez dolara, a handel dwustronny stopniowo zastępuje obecny globalny system handlowy zdominowany przez Stany Zjednoczone.
Wojna na Ukrainie wywołała szokujące załamanie w światowym handlu, poważne zakłócenia w głównych łańcuchach dostaw, bezprecedensowe niedobory żywności i energii oraz największy podział na świecie od rozpadu Związku Radzieckiego. Waszyngton postanowił postawić przyszłość swoją i narodu amerykańskiego na bezsensowne geopolityczne ryzyko, które może okazać się największą katastrofą strategiczną w historii Stanów Zjednoczonych.
Kissinger rozumiał powagę sytuacji ale nie tylko skrytykował tę politykę, ale także zaoferował niepokojące ostrzeżenie, które zostało prawie całkowicie zignorowane przez media . Oto, co powiedział:
„Negocjacje muszą rozpocząć się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy, zanim pojawią się niepokoje i napięcia, których nie da się łatwo przezwyciężyć. Idealną linią podziału powinien być powrót do status quo ante (…) Kontynuacja wojny poza tym punktem nie byłaby o wolność Ukrainy, ale o nową wojnę z samą Rosją.”
ADMIN
Ten gostek miał mieć szlaban na komentowanie u mnie,
Na szacunek do śp. Jurka Targalskiego, przestrzegajcie standardów, albo trzeba będzie pogadać znowu z Tomkiem, albo Kaśką.
Odessa to bliżej niż Marsylia jadę tam odpocząć,spokojnych wibracji chwile unoszą mnie w beztrosce mile.A jednak Stop!
Małe królestwo pod jednym Krzyżem nawrócone,dla nas krew samotność śmierć a wrogowie zwyciężyli.Nie ma zmiłuj tu trzeba ofiar modlitwy cudu byśmy się odnaleźli.Czy ktoś ma ochotę przelać cudzą krew.!
Przyjacielu serdeczny ty Janku ty Zygmuncie ty Człowieku.Interesy robią Sępy,Hieny I cwaniaki.Chcesz mi powiedzieć że galon ropy droższy aniżeli chleb?Nas już nie będzie kiedy to dziedzictwo stanie się historią,kościołem małych terrorystów i jednej Bogini.