Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Śmierć reformatorów społecznych
Wysłane przez Piotr Węcław w 25-06-2016 [05:00]
Kolejna próba nadania jednego kształtu ludzkości obrzydliwe różnorodnej skończyła się klęską. Tym razem dzięki Anglikom. Pierwsza miała miejsce w 1917. Już niedługo później, w 1920, bolszewicy próbowali znieść różnicę między tym, co wysokie a niskie w całej Europie, poprzez inwazję na Polskę. Polakom udało się ich wtedy przepędzić, niestety w 1945 wrócili. Pacjenci umierali, ale im więcej ginęło, tym bardziej reformatorzy byli pewni, że ich badania są słuszne. Nadawali ludzkości jeden kształt aż do końca lat 80. poprzedniego wieku.
Wtedy wydawało się, że komunizm został wystarczająco ośmieszony, by więcej nie wrócić. Kto chciałby się zadawać z zabójcą z prostą maczugą w dłoni? Zaczął jednak wracać przebrany w gender i przynosząc każdemu mieszkańcowi taką samą, ustandaryzowaną skrzynkę pocztową, identyczny karton na mleko, ten sam kształt banana i zakaz jedzenia oscypków.
Reformatorzy społeczni, którzy nie ustawali w wysiłkach, aby zrównać ludzi w jednorodną masę, polegli przy brytyjskich urnach wyborczych. Istnieje obawa, że inni podejmą ich trud i dzieło tak śmiało zaczęte, będą chcieli doprowadzić do końca. A wszystko w myśl postępu, który wymaga ofiar.
Doskonale pamiętam dzień, gdy głosowałem w polskim referendum za naszym wstąpieniem do Unii Europejskiej. Był słoneczny, letni weekend i wszyscy martwili się, że frekwencja może być za niska z uwagi tą piękną kanikułę. Głosowałem z wielkim przejęciem za wstąpieniem do Unii. Wczoraj ktoś zapytał mnie jak głosowałbym dziś gdybym był Brytyjczykiem. Nie potrafiłem odpowiedzieć na to pytanie.
Pomysł unii gospodarczej to dobry pomysł. Jednak wysiłki, aby zrównać ludzi są tak naprawdę wymierzone przeciwko człowiekowi. Na szczęście i tym razem można było liczyć na Tezeusza. Postęp nie może wymagać ofiar.
... Wojtkowi
======
Zbigniew Herbert proroczo opisał Brexit (polecam też piękne wykonanie Przemysława Gintrowskiego):
Moje ruchome imperium między Atenami i Megarą
Władałem puszczą wąwozem przepaścią sam
Bez rady starców głupich insygniów z prostą maczugą w dłoni
Odziany tylko w cień wilka i grozę budzący dźwięk słowa Damastes
Brak mi było poddanych to znaczy miałem ich na krótko
Nie dożywali świtu jest jednak oszczerstwem nazwanie mnie zabójcą
Jak głoszą fałszerze historii
W istocie byłem uczonym reformatorem społecznym
Moją prawdziwą pasją była antropometria
Wymyśliłem łoże na miarę doskonałego człowieka
Przyrównywałem złapanych podróżnych do owego łoża
Trudno było uniknąć - przyznaję - rozciągania członków obcinania kończyn
Pacjenci umierali ale im więcej ginęło
Tym bardziej byłem pewny że badania moje są słuszne
Cel był wzniosły postęp wymaga ofiar
Pragnąłem znieść różnicę między tym co wysokie a niskie
Ludzkości obrzydliwie różnorodnej pragnąłem dać jeden kształt
Nie ustawałem w wysiłkach aby zrównać ludzi
Pozbawił mnie życia Tezeusz morderca niewinnego Minotaura
Ten który zgłębiał labirynt z babskim kłębkiem włóczki
Pełen forteli oszust bez zasad i wizji przyszłości
Mam niepłonną nadzieję że inni podejmą mój trud
I dzieło tak śmiało zaczęte doprowadzą do końca
Zbigniew Herbert - Damastes z przydomkiem Prokrustes
Komentarze
25-06-2016 [19:27] - Janko Walski | Link: Zrównać ludzi to tylko jeden
Zrównać ludzi to tylko jeden z wielu pomysłów, które w każdej sekundzie roją się w głowach ludzi tak mądrych, że aż głupich. Ta choroba nazywa się "uzurpacja". Od czasów czcicieli (złotego) cielca nic się nie zmieniło. Co rusz pojawiają się nowi i co rusz wszyscy płacą za ich rojenia tych którzy nabiorą masy. W dobie totalnego przepływu informacji nabranie masy jest tylko kwestią formy.