„Sukces! Sukces! KOD zaproszony do Waszyngtonu, Kijowski będzie wykładał w Kongresie! Senatorowie będą mu ściskać ręce i brać w objęcia!”! Itd., itp. darł się wczoraj główny (w)ściek medialny. Musiał biedny szumu narobić bo ten wstrętny Duda co chwila do Ameryki lata, za każdym razem przemawia, przy jednym stole z Obamą siedział, teraz znów tam jest, a KOD-owe, sfetrowe i w ogóle oPOzycyjne lewactwo co? Nic! Jak te siroty. Nikt go do stołu nie zaprasza, nawet łap mu nie ściska choć co chwila lata za granicę składać donosy na Polskę. Schetyna to już ma nawet narysowaną na posadzce korytarza PE działkę, jak na parkingu, z napisem „reserve G.S” i zwiniętym w rulon śpiworem... Przyznam, że gdy Boni M. zapowiedział swą „ostrą dyrektywę” to aż mi mrówki po plecach przeszły, że będzie to albo kolejny donos albo nie daj Boże kolejny zbiór wzorców kazań, tym razem dla Schultza i ferajny jak powinni karać Polskę za unijną niesubordynację, hehehe...
Ale... Nareszcie i na oPOzycyjnej uliczce zaświeciło słońce, stąd zrozumiały jest entuzjazm i kociokwik oklapłego ostatnio mainstreamu, który gdyby nie jego dyżurny czuchnący kublik, poszedłby w pełne zapomnienie. Ktoś wreszcie przyćmi swym blaskiem Dudę z Szydło razem wziętych, poza tym Kijowski wie jak obsmarować przed obamowymi Polskę i jej władze i Czerska z Wiertniczą będą miały nowe paliwo i nową „mamę Madzi”...
Wczoraj papa KOD-a chodził w aureoli sławy i sukcesu, z wrodzoną skromnością przyjmował gratulacje i reweransy, nawet coś tam półgębkiem prostował ale z dzisiejszych dementacji przedstawiciela zapraszającego KOD-ziarnię Freedom House’a zdecydowanie wynika, że przekaziory nie bardzo będą miały o czym pisać i czym się chwalić bo KOD jedzie do USA i na własny koszt, i żadna specjalna pompa i fajerwerki z powodu wizyty „największego po „Solidarności” ruchu społecznego” (to wg Ńjuskwika) Ameryka nie przewiduje bo - „Rolą Freedom House jest służenie jako gospodarz w małych spotkaniach, w których będzie uczestniczyło kilkoro specjalistów z zakresu praw człowieka. Nie będą one prezentowane na forum publicznym i nie zawierają się w nich formalne prezentacje lub przemówienia”.*
Aż tyle. I tylko tyle...
Na wielkie jaja zanosi się za to - zwłaszcza w internecie - jeśli alimentacyjny recydywista papa KOD-a zacznie prawić amerykańskiej publiczności o prawach człowieka jak Bronek o bigosie.
...Cała ta amerykańska wyrypa KOD-u pachnie jedną wielką draką i nie będzie zaskoczenia jeśli wyjdzie na jaw, że zaproszenie FH dla KOD-u zostało wymuszone wproszeniem się KOD-u na imprezę.
Chyba wyjaśnia się też sprawa żebraniny KOD-u na polskich ulicach ale zastanawia jedno – Rychu Petru taki fundator, taki esteta i dyplomata, KOD to niemal jego dziecko i zamiast fundnąć wyjazd – w końcu KOD-ziarze polecą do USA walczyć również o jego wolność i demokrację, mordowaną w Polsce przez PiS - dopuścił do żebraniny KOD-u, nie zrobił nic by wypuszczane na miasto KOD-owe babcie i dziadki z KOD-owymi puszkami nie marzły? No bo kogo/czego jest najwięcej na KOD-owych spędach? No przecież, że członków latających uniwersytetów III wieku Petru.
No, skandal!
A co będzie jeśli delegacja KOD-u wyjmie w NY czy w Chicago zza pazuchy puszki i zacznie nagabywać przechodniów, a kto nic nie da albo da za mało to go wygwiżdżą i zbluzgają jak to mają w zwyczaju robić na swoich spędach w Polsce?
Będzie skandal międzynarodowy, hehehe!
I znów lewakom sprawa się rypła bo miała być bomba i sukces, sensacja - KOD-ziarnia ze św.Mateuszem i z resztą męczenników PiSokracji na pierwszych stronach prasy światowej, a już teraz widać, że wyjdzie jak zwykle kicha bo cała para pójdzie w gwizdek, a tak potrzebny rozgłos nie wyjdzie poza... „budy ruskie”.

* - http://niezalezna.pl/783…