Oto Polacy w ostatnich wyborach pogonili z sejmu „stara lewicę”, czyli postkomuchów, a „nowej lewicy”, czyli lewaków spod znaku „Krytyki Politycznej” i „Razem” w ogóle tam nie wpuścili. Tymczasem jesteśmy zmuszany nieraz kilka razy dziennie oglądać na ekranie telewizora facjatę neomarksisty Sierakowskiego – lidera Krytyki Politycznej. Środowisko, które reprezentuje Sierakowski to garstka lewackich cwaniaczków, którzy już dawno zniknęliby nam z oczu gdyby nie stałe dokarmianie ich budżetowymi pieniędzmi wyciągniętymi z naszych portfeli i pompowanie medialnym kompresorem. Tylko chore i wrogie narodowi państwo może wspierać finansowo ludzi publikujących „dzieła” klasyków komunizmu i śpiewających w Święto Niepodległości pieśń, „Dymać Orła Białego”. Dla Sierakowskiego i spółki nie ma miejsca nie tylko w telewizji publicznej, ale także wśród ludzi przyzwoitych czujących więź z narodem. To w siedzibie „Krytyki Politycznej” policja 11 listopada 2011 znalazła pałki, kastety i gaz łzawiący, którego użyli sprowadzeni do Polski niemieccy bojówkarze z „Antify”. To tam schronili się oni przed polską policją. Warto przypomnieć, co mówił 19 stycznia 2012 r. w Frankfurter Allgemeine Zeitung o niemieckich bandytach atakujących Polaków i członków historycznych grup rekonstrukcyjnych związany z „Krytyka Polityczną”, Artur Żmijewski ( nie mylić z „ojcem Mateuszem”): „Stwierdzam, że to dobrze, że ci berlińscy wojownicy pomogli nam w Warszawie przeciwko faszystom”.
Tak komentował niemiecki napad na Polaków sekretarz „Krytyki Politycznej, Michał Sutowski: „[…] dzielni i zdeterminowani chłopcy (a i dziewczyny się pojawiły) w chustach na twarzach byli gotowi pokazać czynem to, do czego Seweryn Blumsztajn, „Gazeta Wyborcza” i całe Porozumienie 11 Listopada, łącznie z „Krytyką Polityczną”, nawoływali słowem”.
Tym ludziom zamiast zaproszenia do studia TVP należałoby raczej splunąć wprost w ich bezczelne lewackie gęby. Ani jednej państwowej złotówki dla odgrywającego dziewicę Sierakowskiego i spółki. Ani jednego publicznego grosza dla miłośników marksizmu-leninizmu. PASZOŁ WON gnoje z utrzymywanych przez Polaków mediów publicznych.
Artykuł opublikowano w Polsce Niepodległej
Nowy numer Warszawskiej Gazety już jutro w kioskach
