Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Feministyczne Unijne Centrum Kolonijne, część 4

Marcin B. Brixen, 25.07.2015
Na koloniach życie toczyło się swoim torem.
Gruby Maciek, weteran kolonijny, szybko nawiązał kontakt z panią z kuchni. Pani z kuchni była wiekowa, ze wsi, uważała, że chłopak powinien mieć dziewczynę, a dziewczyna chłopaka i że dziewczyna powinna wyglądać jak dziewczyna. I że to, czego tu uczą, to skaranie boskie ich nie minie, no ale o inną pracę trudno. Gruby Maciek zawsze mógł liczyć na jakiegoś dodatkowego kotleta oraz informacje co która z pań powiedziała kierowniczce turnusu.
Okularnik z trzeciej ławki robił wokół siebie szum, dużo szumu. Dziewczyny z turnusu były zaciekawione jego osoba, ale zaciekawienie szybko mijało. Bo okularnik opowiadał głównie o sobie i te jego opowieści był, delikatnie mówiąc, mocno naciągane.
Łukaszek, niby wycofany, spierał się z paniami prowadzącymi zajęcia i warsztaty i czekał na okazję.
Okazja trafiła się na zajęciach z panią socjolog. Pani socjolog akurat wykładała z pasją, że płeć to tak naprawdę nie ma nic wspólnego z biologią, a jest jedynie wypadkową funkcji pełnionej w społeczeństwie. Co więc za tym idzie, imiona też powinniśmy dobierać sobie tak jak płeć. Nie ma żadnych przeszkód, by imię żeńskie nosił biologiczny mężczyzna. Jest to też prawnie dopuszczalne, niedawno weszło to w życie przy okazji zmiany rozporządzenia dotyczącego wyposażenia stacji diagnostyki samochodowej i...
Lukaszek rozejrzał po sali. Wszyscy przysypiali zaczadzeni monotonnym głosem pani socjolog. No, prawie wszyscy, jedynie Julia coś pilnie notowała. Łukaszek pod wpływem impulsu wystawił rękę w górę.
- Tak, chłopcze? Chcesz coś powiedzieć.
Łukaszek wstał gwałtownie odsuwając z rumorem krzesło. Wszyscy się ożywili i spojrzeli na niego.
- Tak. To... Może się pani wydać nie w temacie... Ale... On - pokazał okularnika, który zrobił się blady ze strachu. - Ale on świetnie całuje.
Zapadła martwa cisza.
- Ja? - zaskrzeczał słabo okularnik.
- A skąd to wiesz? - zapytała pani pedagog z lekkim uśmiechem. - Czyżbyście... Razem...
- Ależ skąd! To inne dziewczyny tak mówiły. Z naszej szkoły. A tutaj on podobno już... - Łukaszek urwał spoglądając wzrokiem po sali. Jego spojrzenie trafiło na dziewczynę o kocich oczach i czarnych krótkich włosach. Ona spojrzała na Łukaszka, a potem niespodziewanie wstała i rzekła:
- Tak. Ja to potwierdzam.
- I ja - odezwała się niespodziewanie pulchne długowłose dziewczę siedzące za Grubym Maćkiem.
Okularnik był blady jak trup.
- Po co nam to właściwie mówisz? - zapytała pani socjolog.
- A... Myślałem, że będzie pasować do wykładu.
- Nie pasuje!
- A to przepraszam - Łukaszek ukłonił się lekko i usiadł.
Już po minucie pani socjolog wiedziała po co to zrobił. Popsuł jej cały wykład. Cały dalszy czas był już stracony. Dziewczyn z turnusu nie interesowało już nic innego. Cała sala przesyłała sobie znaczące uśmieszki i spojrzenia, atmosfera trzęsła się od śmichów-chichów oraz dyskretnych rozmów...
Wieczorem dziewczyna w czarnych krótkich włosach oraz pulchne długowłose dziewczę przyszły do pokoju chłopaków.
- To było genialne! - zachwycała się brunetka. - Dziewczyny nie gadały o niczym więcej jak o okularniku!
- A nie ma go? - spytało pulchne dziewczę.
- Ano jak widać nie ma - odparł Gruby Maciek. - Nie wrócił jeszcze z wykładu.
- Czemu?
- Ech... - Gruby Maciek podszedł do drzwi i wyjrzał dyskretnie na korytarz. - No przecież całe piętro obstawione.
Pulchne dziewczę podeszło do niego i wyjrzało przez drzwi.
- Jakie obstawione? Parę dziewczyn spaceruje po korytarzu...
- Pół dnia juz spacerują - Gruby Maciek zamknął drzwi. - Czatują na niego i tyle.
- A gdzie on właściwie jest? - zaciekawiła się brunetka.
- Tam - Łukaszek pokazał okno. Za szybą, było widać światełko latarki miotające się chaotycznie po przyszkolnej łące. Kilkanaście innych światełek próbowało je osaczyć.
- Złapią go! - wystraszyło się pulchne dziewczę.
- Wierzę w niego - rzekł Łukaszek. - Zresztą... Obiecałem mu harem i ma harem.

--------------
https://twitter.com/Marc…
https://pl-pl.facebook.c…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2246
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

26.07.2015 09:01

Jan Maria Rokita to POlityk odPOwiednio wyposażony ;-)
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,938
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności