Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Pani Bovary to .....Tusk

Izabela Brodacka Falzmann, 20.01.2020


W prasie roi się od prześmiewczych komentarzy na temat książki Tuska pod tytułem „Szczerze”. Najczęściej cytowany  fragment tych memuarów to: „Siedzę w słońcu na tarasie, oglądam reprodukcje obrazów Kokoschki, a z telefonu puszczam V symfonię Mahlera. Popijam powoli malwazję. Dawno nie czułem się tak szczęśliwy”. Zastanawiałam się skąd ten Kokoschka w zestawieniu z Mahlerem. Może dlatego, że kochanką Oscara Kokoschki była kiedyś niejaka Anna Mahler. Liczba cytowań tego fragmentu pamiętników Tuska zapewni mu wysoki h indeks. Natomiast wina Malvasia ( złą pisownię wytyka Tuskowi między innymi Wildstein junior) dla mnie są zbyt owocowe. Ale cóż – de gustibus.
Wiele razy krytykowałam Tuska przede wszystkim za kłamstwa dotyczące katarskich inwestorów którzy mieli rzekomo inwestować w likwidowaną na rozkaz Niemiec stocznię gdańską. Zgadzam się że  „szczerze” w wydaniu Tuska to niemal oksymoron. A jednak czytając jego pensjonarskie, minoderyjne, wystylizowane wynurzenia poczułam się nieswojo. Każdy z nas nie przystawał kiedyś czy aspirował do jakiegoś środowiska, na ogół wyrasta się z tych problemów w wieku kilkunastu lat. Gdybym to   ja chciała  pozować na konesera napisałabym: „ Słucham Wariacji Goldbergowskich, oglądam album z reprodukcjami Boscha, sączę Cheval Blanc 47 i jestem naprawdę szczęśliwa”. Faktycznie lubię Bacha i Boscha, nie lubię Mahlera, nie przepadam za Kokoschką, nazwa wina kojarzy mi się dobrze ze względu na konie, a stosowny rocznik podpowiedział mi zaśmiewając się do  łez z mojej ignorancji pan ze sklepu z winami. Nigdy nie napisałabym natomiast, że słucham muzyki  z telefonu, nawet gdybym faktycznie słuchała, bo to naprawdę  w złym tonie. Na szczęście straciłam ochotę do takich gier jakieś 60 lat temu.
Wracając do Tuska. Stanął mi przed oczami biedny dzieciak z patologicznej rodziny, który za wszelką cenę chce się wydawać lepszy niż jest. Nie ma się z czego naśmiewać, czy byłoby lepiej żeby napisał szczerze: „kiedy cały wieczór haratam w gałę na przedmieściach Oruni a potem znieczulam się zimnym browarem czuję się naprawdę szczęśliwy”.
Większość liczyła na to, że Tusk ujawni jakieś rewelacje z politycznej kuchni równie smakowite jak sposób produkcji pasztetowej czy kiełbasy zwyczajnej. Nie ujawnił, bo chyba nie miał nic do ujawnienia. Tusk to typowa wydmuszka, polityczna kukiełka uruchamiana zbyt wyraźnie widocznymi sznurkami.
Jak na środowisko z którego się wywodzi zrobił jednak niebotyczną karierę. Któż z nas mógłby się pochwalić, że osobiście poklepywała go po ramieniu Angela Merkel. Kto mógłby jak Tusk powiedzieć o większości europejskich imprez: „ i ja tam byłem, miód i wino piłem”, kto wreszcie bez problemu znajduje kolejną wysoko płatną pracę.
Roman Zimand w późnym okresie swej działalności naukowej zajmował się przede wszystkim dziennikami i autobiografiami. Ciekawa jestem co jako znawca powiedziałby o memuarach Tuska. Zimand twierdził, że każdy dziennik i każda autobiografia to literatura, to literacka kreacja. Nie istnieje dziennik naprawdę szczery, mający charakter autentycznych wyznań, będący rodzajem spowiedzi. Zimand zmarł w 1992 roku. Nie było wówczas (w każdym razie w Polsce) wielu komputerów nie powstał jeszcze obyczaj opisywania swego życia w sieci i dokumentowania opisu zdjęciami. Takie dość ekshibicjonistyczne opisy własnego życia też okazują się najczęściej  kreacją, ludzie chcą wydawać się lepszymi niż są, popisują się stanem posiadania, lekturami strojami a nawet podrasowanym w fotoszopie wyglądem. Zimand twierdził, że również wyznania skruszonych przestępców a także dzienniki pisane rzekomo tylko dla samego siebie są literaturą, są kreacją a w najlepszym przypadku są podrasowane. Tusk nie odbiega zatem w najmniejszym stopniu od przeciętnej, różnić go od innych autorów autobiografii może  tylko pewna nieporadność, brak dystansu i talentu literackiego. Tylko raz zdarzyło mi się czytać autobiografię która przebiłaby w samochwalstwie samego Tuska. Była to wielotomowa, wydana własnym sumptem autobiografia rzeźbiarki Anny Dębskiej. Anna Dębska miała niewątpliwie bardzo wiele zalet. Była dobrą rzeźbiarką, doświadczonym hodowcą koni rasy arabskiej, świetnym jeźdźcem, osobą rozrywaną towarzysko i cieszącą się wielkim powodzeniem wśród panów. Pisała więc zapewne prawdę, a jednak dzienniki robią bardzo złe wrażenie. Okazuje się, że nawet pisanie prawdy o swojej urodzie i osiągnięciach w przeznaczonych dla innych dziennikach odbiera się jako przejaw nie tyle pychy co złego wychowania, jest po prostu w złym tonie. Wynika stąd skłonność autorów  pamiętników do minoderii, specyficznego krygowania się, udawania obiektywizmu. Brawurowo i bez kompleksów  poradził sobie z tym problemem Gombrowicz. Jego dzienniki zaczynają się od zapisanego pod kolejnymi datami JA. Natomiast literackie dzienniki Tyrmanda, Iwaszkiewicza czy Dąbrowskiej są ciekawe tylko jako źródło wiedzy o ich czasach.
Wróćmy do tytułowej Pani Bovary. Flaubert podobno powiedział kiedyś: „ pani Bovary to ja”.  Jeżeli to zdanie nie jest nawet apokryfem nie oznacza, że w biografii Flauberta należy się doszukiwać romantycznej niespełnionej miłości. Emma Bovary to nieszczęsna, głupia kobieta, która aspiruje do lepszego towarzystwa ale w swoim prymitywizmie nie potrafi nawet rozpoznać sygnałów tego dobrego środowiska. Dlatego staje się łatwym łupem perfidnego oszusta. Zdaniem Flauberta „Z tej samej gliny są ci wszyscy, którzy mówią o swych utraconych miłościach, o grobie matki, ojca, o swych błogosławionych wspomnieniach, całują medaliony, płaczą przy księżycu, szaleją z czułości na widok dzieci, omdlewają w teatrze, przybierają zadumaną minę w obliczu oceanu”.
To ci, którym jak Tuskowi wydaje się, że gdzieś poza nimi istnieje wspaniały świat wspaniałych ludzi, znających się na malarstwie i winach i rozpoznających się po swoich upodobaniach. Wystarczy więc wyrecytować jak zaklęcie listę tych upodobań aby w tym świecie lepszych od siebie się znaleźć.
Nawet nie wiedzą jak bardzo się mylą.
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 12868
Imć Waszeć

Imć Waszeć

20.01.2020 20:33

Dodane przez RinoCeronte w odpowiedzi na Człowiek nawiasem mówiąc jest

W czterowymiarowej przestrzeni dwie płaszczyzny mogą mieć jeden punkt wspólny, na co naciął się sam Hamilton, dlatego nie szarżowałbym z tymi cygarami. Dodatkowo nie da się tam zawiązać żadnego klasycznego węzła, więc żeglowanie bez sprzętu głębinowego jest surowe wzbronione ;)
Mildred

Mildred

20.01.2020 18:10

Tekst ten (nie Tuska,ale autorki-blogerki) wywołał serię zabawnych, choć w większości żałosnych, bo złośliwie mało inteligentnych komentarzyków, z którymi nie warto się rozprawiać (cygara Tuska zajęły większość "dyskusji"). Teraz więc należałoby porównać książkę czy memuary Tuska z Biblią PiSowską autorstwa prezesa nad prezesami - z niej dopiero wyłania się obraz wielkiego męża stanu formatu światowego! Szczególnie pasjonujące są oceny innych polityków zaczynające się zwykle od: podobno - mówiono mi, choć sam tego nie słyszałem -  nie wiem czy to prawda,ale... i t.p.,a potem przyszywanie łatek o omawianym postaciom. Niezbyt też jasno w tej Biblii -memuarach opisana została walka autora z komuną i cała jego podziemna działalność opozycyjna łącznie z niearesztowaniem go 13 grudnia roku pamiętnego. Ale o tym to już sami wiecie, bo z pewnością każdy z was przeczytał tę książkę przynajmniej raz.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.01.2020 19:53

Dodane przez Mildred w odpowiedzi na Tekst ten (nie Tuska,ale

@Mildred Czytanie pamiętników nie jest obowiązkowe. Pan nie powinien czytać prezesa. Ja też Tuska nie przeczytałam, wystarczyły mi złośliwe komentarze na jego temat.w artykułach gazetowych. Ten tekst można traktować jako formę obrony Tuska nie jako zarzut. Mam do niego i jego rządów  poważne zastrzeżenia natomiast to są śmiesznostki.Tylko po co mu były te pióra?
Mildred

Mildred

20.01.2020 20:15

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Mildred Czytanie pamiętników

@Pani Autorka
Przyznam,że mnie Pani rozczarowała:wytrawna dziennikarka,chyba nawet pisarka recenzuje czy choćby tylko omawia książkę, której nie przeczytała! Opierając się jedynie na złośliwych komentarzach w wiadomej niezwykle prawdomównej  prasie! To podobno ma jakąś nazwę: manipulacja czy coś takiego...I jeszcze okazuje się, że chodziło o obronę Tuska!  A dlaczego nie miałabym czytać memuarów Kaczyńskiego? Coś się tu Pani poplątało.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

20.01.2020 20:55

Dodane przez Mildred w odpowiedzi na @Pani Autorka

@Milred Jeżeli te memuary Pana drażnią. Jeżeli nie- to OK. Ja nie zmogłabym Tuska właśnie przez jego minoderyjność, bovaryzm. Nie omawiam książki tylko przypadek syndromu bovaryzmu. Dość powszechnego co uczciwie przyznaję. Do tego, że nie czytałam też uczciwie się przyznaję. To zresztą charakterystyczne, że gazety wyśmiewały się ze sznurówek prezesa, reklamówki pani Kaczyńskiej. Wolałabym żeby ktoś napisał co mu się faktycznie nie podoba. Ale konkretnie a nie hasłami, że walczy o konstytucję, albo o niezawisłość sądów.
RinoCeronte

RinoCeronte

21.01.2020 12:01

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Mildred Czytanie pamiętników

Tusk jaki jest każdy widzi... Powiedziałbym, że jest całkowicie przewidywalny.
lala

lala

22.01.2020 18:36

Dodane przez izabela w odpowiedzi na @Mildred Czytanie pamiętników

i to jest CLOU - napisać tekst o książce, której się nie czytało... - ot, taka jak ta etyka - pewnie też estetyka
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

20.01.2020 20:03

Jest zlecenie na Tuska, to nawet malvasia i smartfon dobre są dla Pani Izabeli, by go obsrać.
angela

angela

20.01.2020 22:18

Tusk pisze bzdury, bo zawsze jechał na kłamstwie, mamil ludzi, wszystko załatwiał, kastrował zboczencow, brał na klatę, żeby potem wszystko zrzucić. 
Taki szkodnik, to powinien siedzieć cicho,  i  dziękować,  że nikt się go nie czepia.
Mildred

Mildred

22.01.2020 13:35

Dodane przez angela w odpowiedzi na Tusk pisze bzdury, bo zawsze

Angelo,Angelo bądź pozdrowiona!
Widać jak jesteś zaczytana w książce Tuska,którą tak wnikliwie recenzujesz, o,Wielka! Niewątpliwie Tusk winien Ci wielką, dozgonną wdzięczność,że go ostrzegasz i siedzieć cicho usilnie mu radzisz,o Przemądra!
Domyślny avatar

Trotelreiner

21.01.2020 08:51

ADMIN!!!
CO SIĘ STAŁO Z MOIM KOMENTARZEM/PYTANIEM DO PANI IZABELI???
OKOŁO 30 TROLII I ICH ZACZEPKI PAN ZOSTAWIŁ...A MOJE PYTANIE "ZNIKNĄŁ"???
Domyślny avatar

megalampus

21.01.2020 10:48

Tusk to chloptas i szczyl  w krotkich spodenkachj,ktory zatrzymal sie w rozwoju w wieku wczesno mlodzienczym..Nigdy nie wyrosl z niego mezczyzna..
Ma kompleks prymitywnego parweniusza ignoranta z brakiem poczucia wlasnej wartosci..To bierze sie z wiedzy o samym sobie..Wie ze jest oszustem i klamca..Politycznie to lokaj z z mentalnoscia natretnego malwersanta. i rzezimieszka.
Najlepiej podsumowal go Staruchowicz nazywajac go Donaldem Matolem..Pzdr.
Mildred

Mildred

23.01.2020 11:44

Dodane przez maxilampus w odpowiedzi na Tusk to chloptas i szczyl  w

@maxilampus
uczonymi wywodami swemi wyraźnie wskazuje nam kto w świecie polityki międzynarodowej jest osobom wszystkim nam znanom i szanowanom, której powierza się najwyższe stanowiska w polityce międzynarodowej i na to stanowisko ponownie wybiera, bo to i wiedza rozległa i doświadczenie polityczne i znajomość języków i obycie w świecie i te  stosunki i przyjaźnie z możnymi tego świata - no któż to taki? Tak jest, macie rację!
jazgdyni

jazgdyni

22.01.2020 03:04

Witaj Izo!
Przeczytałem z dużym zainteresowaniem, choć nadal uważam, że zgodnie ze swoją kindersztubą, niepotrzebnie się tajniaczysz. Przekaż całą wiedzę choćby Pięknej Zuzuannie (proszę pozdrowić od wielbiciela - Hollywood to był szok).
Memuarów nie czytam. Niespecjalnie interesują mnie egocentryczne wynurzenia ludzi przegranych. Ludzie sukcesu i ludzie spełnieni zazwyczaj pamiętników nie piszą. Wolę rozprawy filozoficzne lub dobre sci-fi.
Kategorię ludzi, którą trafnie ujęłaś przykładem pani Bovary, nazywam aspirantami. Kiedyś zawsze taki tłum się kłębił wokół dworu. A teraz aspiranci orbitują dookoła wymarzonych salonów. Zazwyczaj w ich mniemaniu high society (te cygara i wina Tuska), albo intelektualnych (po naszej stronie klub pana Orła), lub jeszcze jakichś innych. A jak lądują, jak już do wewnątrz się dostaną? W przypadku Tuska takim symbolem, który przejdzie do historii jest scena zakładania marynarki Junckerowi. Pewien jestem, że musiał potem to ciężko odchorować.
Bo ego psychopaty jest straszne. A Tusk niewątpliwie nim jest.
Lecz właśnie wyrasta ktoś na scenie, który go przebija o kilka długości - marszałkissimus Grodzki.
Serdecznosci
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

22.01.2020 23:13

Dodane przez jazgdyni w odpowiedzi na Witaj Izo!

@ jazgdyni. Witaj. Wiem sporo na temat chłopców z ferajny czyli " Świetlika" który wydał Tuska, Płażyńskiego i wielu innych. Niestety jak trafnie zauważyłeś powielanie tej wiedzy nie byłoby eleganckie. Tusk się sam wystawił na cios publikując swoje wymysły. Mój tekst nie była to recenzja książki, której nie czytałam ani czytać nie zamierzam lecz studium przypadku. Jeżeli psycholog może wystawiać diagnozę na podstawie rysunku albo w oparciu o luźne skojarzenia mi też do diagnozy wystarczy cytowany fragment . Grodzki megalomanią faktycznie przebija Tuska, poza tym ma sporo za uszami rzeczy bardzo nagannych. Mam nadzieję, że przynajmniej nie pisze pamiętników.

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,966
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności