Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Niezbadane wyroki warszawki

Izabela Brodacka Falzmann, 13.01.2020
.

Wiele razy dawałam wyraz przeświadczeniu, że bez szczegółowego opisu czasów powojennych w Polsce nie da się zrozumieć wielu problemów ostatnich lat. Rzecz w tym, że te wydarzenia są przedstawiane fałszywie, mało kto zna ich prawdziwy przebieg, świadkowie milczą i powoli wymierają, historykom pozostają lukrowane opisy rzeczywistości i wytarte klisze.
Dowiedziałam się, że prokuratura umorzyła dochodzenie w sprawie obrażania narodu polskiego przez niejakiego Jana Tomasza Grossa. Przypadkowi czytelnicy jego książek nie zastanawiają się ile naprawdę  osób mogło się zmieścić w słynnej stodole w Jedwabnym ani na ile wiarygodne są zeznania świadków przywołanych przez Grossa. Nie wiedzą, że Gross nie jest historykiem lecz. socjologiem i nie stosuje obowiązujących historyków metod badań. Ale przede wszystkim nie wiedzą nic na temat jego osoby, jego rodziny i jego własnej historii. To czy chcą wierzyć  czy nie chcą wierzyć w rewelacje Grossa jest na ogół pochodną ich wyborów ideologicznych, ich środowiska czy umocowania politycznego. Prawda nie ma tu najmniejszego znaczenia.
Ojcem Grossa był Zygmunt Gross muzykolog żydowskiego pochodzenia, ogromny, zwalisty, ponury mężczyzna. Miałam okazję widzieć go, że tak powiem, w naturze. Encyklopedia podaje, że ojciec Grossa był awangardowym kompozytorem. Być może, nie znam awangardy muzycznej tego okresu,  przedstawił mi się jako muzykolog. Matką była  pani Hania Szumańska, drobna nieśmiała kobieta z ziemiańskiej rodziny, która jak sama mi mówiła w czasie okupacji niemieckiej przechowywała Zygmunta w ramach pomocy Żydom udzielanej przez AK. Chciała dobrze, a skończyło się jak zwykle. Po wojnie wzięli ślub.
Jan Tomasz Gross przyszedł na świat 1 sierpnia 1947 roku. W 1969 wyemigrował z rodzicami do Stanów Zjednoczonych. Rok  przedtem gorliwie sypał w czasie przesłuchań swoich kolegów.
Gross przesłuchiwany był w kwietniu 1968 r. przez inspektora Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie, Józefa Pacuka w charakterze podejrzanego. Zeznając jako podejrzany miał prawo do odmowy składania jakichkolwiek wyjaśnień, o czym zawsze na wstępie przesłuchania informował prokurator. Przesłuchania, których protokoły znajdują się w Instytucie Pamięci Narodowej pochodzą z okresu, gdy komunistyczne władze prowadziły antysemicką akcję przeciwko obywatelom żydowskiego pochodzenia zarówno spośród komunistów, jak i opozycji. Jan Gross pomimo że utożsamiał się zarówno z Żydami jak i z opozycją zdecydował się niezwykle obszernie informować PRL-owskie władze o działaniach, jakie podejmowali jego żydowscy koledzy i koleżanki. Koledzy mu wybaczyli, nie wybaczyli internauci. Nie tyle donoszenia na kolegów co kłamstw na temat obchodów Dnia Niepodległości w artykule pod tytułem: „Poles Cry for »Pure Blood« Again” który Gross zamieścił w listopadzie 2017 r. w dzienniku „ New York Times”. Gross napisał: „Dziesiątki tysięcy ludzi - wielu młodych mężczyzn, a także niektórzy rodzice z dziećmi - przybywali do stolicy Polski, aby świętować Dzień Niepodległości (…) Wymachiwali biało-czerwonymi polskimi flagami, potrząsali płonącymi pochodniami i mieli na sobie symbole „białej siły”. Nieśli transparenty z napisem „Śmierć wrogom ojczyzny” i krzyczeli: „Sieg Heil!” i „Ku Klux Klan!”. Odpowiedział na ten bezczelny tekst ambasador RP Piotr Wilczek.
Kłamstwa na temat marszu niepodległości tak rozwścieczyły internautów, że wygrzebali obszerne fragmenty gorliwych zeznań Grossa z  1968 r. Kłamstwa te powinny być również przesłanką do oceny rzetelności Grossa jako pisarza. A to przykład jego zeznań: „Jeżeli idzie o inne imprezy towarzyskie, które miały miejsce w 1967 r. w których wziąłem udział należy wymienić: zabawę karnawałową organizowaną przez Andrzeja Mencwela w jego mieszkaniu. W imprezie tej uczestniczyli m.in. Irena Grudzińska, Kalina Zemanek - studentka Wydziału Filozofii, Marcin Król, Roman Zimand, Konstanty Puzyna - krytyk teatralny, Edward Wende z małżonką, nie wiem gdzie on mieszka i czym się zajmuje, Ryszard Przybylski - pisarz, Rafał Marszałek z żoną - dziennikarz innych nazwisk nie pamiętam. (-)
W maju 1967 roku, jak już zeznałem wcześniej, było spotkanie u Jacka Kuronia. Zebrało się wtedy u niego około 50 osób. (-) W tym miejscu należy zaznaczyć, że z osób które były na zabawie u A. Mencwela nikt, poza Ireną Grudzińską, nie brał udziału w spotkaniu w mieszkaniu Jacka Kuronia, gdzie zebrali się przede wszystkim byli „walterowcy", koledzy Kuronia, Modzelewskiego, Michnika oraz ich znajomi.”
Mogłoby się wydawać, że to tylko  bredzenie wystraszonego studenciaka ale podobne zeznania nie były bez znaczenia,  dawały esbecji możliwość odtworzenia wielu interesujących ich wydarzeń i szantażowania innych przesłuchiwanych szczegółową wiedzą na temat ich poczynań i kontaktów.  
Andrzej Mencwel był to zdolny prowincjusz, którego przez dłuższy czas warszawka lekceważyła. Sama słyszałam prześmiewcze opowiadania na temat imprez w jakimś obskurnym wynajmowanym przez Mencwela mieszkanku, którymi rzekomo chciał się wkupić w środowisko.  Oczywiście mieszkanie Mencwela nie mogło w żaden sposób dorównać mieszkaniom przy ulicy Szucha w alei Róż i czy Alei Przyjaciół zrabowanym prawowitym właścicielom przez komunistów, rodziców naszych bohaterskich opozycjonistów. Mencwel napisał wyśmienity tekst na temat podwójnie wyalienowanych właśnie z tego kwartału ulic (Szucha, Aleja Róż, Aleja Przyjaciół.) Wyalienowanych przez pochodzenie narodowościowe i społeczne czyli przynależność do stalinowskiej grupy interesu. Niestety Mencwel też sypał, napisał ten tekst na zamówienie śledczych więc jak słusznie powiedział Jakub Karpiński „ źle wybrał sobie konfesjonał”. Ku memu zdumieniu warszawka darowała również Mencwelowi donoszenie i przyjęła go ostatecznie do swego grona.
Niezbadane są wyroki warszawki. Z wielkim trudem darowywała niektórym nawet ziemiańskie pochodzenie. Nigdy nie darowała natomiast żołnierzom wyklętym i ich rodzinom.
Nie darowuje również pisania do Warszawskiej Gazety. Ciekawe dlaczego?
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11834
Domyślny avatar

Trotelreiner

13.01.2020 09:30

Ta rozprawa z środowiskiem żydowskim w ówczesnej Polsce...miałe swoje korzenie w grupie Gomułki...do zakończenia tego "procesu"
został wybrany "partyzant' M.Moczar.
Ile sie o nim naczytałem...i dalej nic nie wiem..od agenta NKWD,poprzez polskiego nacjonalistę...aż do zamachu na Gierka w Szymanach.
Zrobiło tam plenum "KC PZPR" [Gierek był na Krymie w sanatorium] .i chciał objąć ster partią i krajem.
Cecyzja Moskwy: Moczar ---został ze względu na stan zdrowia---usuniety do kąta.
Może szkoda? Może trzeba było dokończyć te robotę?
A Warszawka...to patologia...pokolenie wyżu demograficznego po stanie wojennym,skażone Czarnobylem...dzicz i chamstwo...nie tylko z resztą warszawka
to większość "tegokraju".
Ukłony---P
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

13.01.2020 10:18

Dodane przez Trotelreiner w odpowiedzi na Ta rozprawa z środowiskiem

Ja przez warszawkę rozumiem samozwańczą postsowiecką elitę i jej progeniturę, która nadaje ton w środowiskach akademickich i medialnych. Profesorowie kształceni w szkole nauk politycznych przy KC, prawnicy skazujący akowców po "duraczówce" czy dwutygodniowych kursach prawa walczą teraz o to "żeby było jak było".  Żeby jak pisał Szpotański: " doić strzyc to bydło a kiedy zdechnie zrobić mydło".  To my jesteśmy tymi do dojenia i przerobienia na mydło.
wielkopolskizdzichu

wielkopolskizdzichu

13.01.2020 13:12

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Ja przez warszawkę rozumiem

Teraz mamy nową warszawkę - Lepszy Sort wraz z klakierami płci obojga. O tej nowej cicho sza, bo co to za ptak, który własne gniazdo kala.
Mildred

Mildred

13.01.2020 17:40

Dodane przez Trotelreiner w odpowiedzi na Ta rozprawa z środowiskiem

Trotel...
oczywiście zalicza się do całkiem innej patologii.
Imć Waszeć

Dark Regis

13.01.2020 09:37

A dlaczego nikt jeszcze oficjalnie nie poinformował naszych amerykańskich "przyjaciół" kim w zasadzie jest ten Grosz? Nie mówię tu o żadnej rozmowie, bo to w "demokracji medialnej" nie ma żadnego sensu - tak samo jak w komunizmie obowiązuje tam prawdziwa prawda dnia - tylko o mówieniu "do ściany", "do lustra" albo do siebie w taki sposób, żeby inni to też usłyszeli. Jedni zignorują, a inni zaczną myśleć. Tak właśnie robią żydzi w przerwach pomiędzy darciem się jak obdzierany ze skóry, a tu poza klepaniem mantr "róbmy jak oni" jakoś nikt w Polsce nawet palcem w bucie nie ruszył. Po prostu róbmy jak oni i przestańmy mieć te durne drobnomieszczańskie skrupuły.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

13.01.2020 10:11

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na A dlaczego nikt jeszcze

Poprawność polityczna czyli współczesna forma cenzury przyszła do nas własnie z USA. Na zachodzie już lata temu w środowiskach akademickich i medialnych obowiązywała omerta na pewne tematy. Osoba wypominająca Grossowi grzechy młodości, osoba pokazująca dokumenty na temat Wolińskiej czy Stefana Michnika stawiała się "poza towarzystwem ludzi przyzwoitych". Jak wypracowano ten mechanizm ostracyzmu to długa historia i nie sposób opisując ją nie trafić w tryby tego ostracyzmu własnie.Człowiek naruszający niepisane zasady politycznej poprawności traktowany był jakby puścił baka w salonie. Ludzie udawali, ze nie słyszą co mówi, nikt nie podejmował dyskusji, przy najbliższej okazji rozwiązywano z nim kontrakt . Fakty i prawda historyczna nie miała najmniejszego znaczenia. Na temat historii można dyskutować - na temat dogmatów polit -poprawności nie ma dyskusji. Szerokie masy tych krajów czerpią wiedzę społeczną i historyczną wprost z kina i "szkiełka".Stąd edukacyjna rola Hollywood. Mam nadzieję, że społeczeństwo polskie jest mniej ogłupione i jest gotowe przyjąć prawdę. Nawet jeżeli jest niemiła albo różni się od powielanych klisz.
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

13.01.2020 10:29

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Poprawność polityczna czyli

Współczesna cenzura czyli knebel poprawności politycznej  to walka z mową nienawiści ☺
Imć Waszeć

Dark Regis

13.01.2020 12:12

Dodane przez NASZ_HENRY w odpowiedzi na Współczesna cenzura czyli

Nie ma czegoś takiego jak "mowa nienawiści", bo zarówno miłość, przewrotność, przyzwoitość, albo owa nienawiść obiektywnie ust nie posiadają. Możemy więc mówić tylko o tłuczeniu z nienawiścią tych wszystkich, dla których nie ma tolerancji z powodu głoszonych przez nich poglądów. Zawsze jak słucham tego typu "pussyfikacji", to przypomina mi się skecz: https://www.youtube.com/…
Mildred

Mildred

13.01.2020 17:49

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Nie ma czegoś takiego jak

@ImcWaszeć
Nie ma mowy nienawiści? A gdy ktoś w przemówieniach sejmowych, albo na innych konwektyklach czy w szczujniach telewizyjnych obraża,wyzywa,szkaluje to nie jest mowa nienawiści? Przecież wychodzi z czyichś ust. A słowo pisanie także jest rodzajem mowy. Czy takie oczywiste oczywistości trzeba Panu tłumaczyć?!
Imć Waszeć

Dark Regis

13.01.2020 19:13

Dodane przez Mildred w odpowiedzi na @ImcWaszeć

Nie. Tak samo jak nie ma "mowy oburzenia", tylko oburzenie i wyrażenie oburzenia mową, "mowy zażenowania", tylko zażenowanie i wyrażenie zażenowania, "mowy niecierpliwości", tylko zniecierpliwienie i wyrażenie zniecierpliwienia, nie ma "mowy bólu brzucha po gruszkach", tylko ból brzucha z przejedzenia wyrażany słowami, wreszcie nie ma "mowy filozofii", tylko zwykła filozofia i wypowiedź filozoficzna. Ale nie ma też "mowy bełkotu" tylko zwykły bełkot i w tym przodują marksiści z Niemiec. Ponadto zna Pan Paragraf 22? Zarzucanie komuś "mowy nienawiści" jest z definicji "mową nienawiści" przeciwko niemu. Więc jeśli miałoby to unieważniać treść wypowiedzi i usuwać osobnika z "dyskursu", to powodzenia życzę. Już niejeden połamał sobie zęby na paradoksach logicznych, o ile oczywiście nie miał kieszonkowych sędziów stalinowskich z Polski do wyjaśnień "zawiłości prawnych". "Zawiłości prawne", to kolejny marksistowski nowotwór, który ma zwyczajnie ukrywać brak logiki.
Mildred

Mildred

14.01.2020 00:21

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Nie. Tak samo jak nie ma

Dziwaczna to i pełna zawiłości Pańska logika, może za mało Pan czyta, np.poezji, w której znajdzie Pan nieraz mowę miłości,a nie tylko suche, bezosobowe pojęcie "miłość", nie oddające np. przesłania wiersza, albo nawet prozy. I suplement  o "stalinowskich sędziach" ma się tutaj nijak, więc może lepiej byłoby gdyby Pan zacytował naszego wspaniałego, niezwykle prawdomównego premiera, o tych sędziach mających w genach komunizm, bo ich kształcili sędziowie mianowani jeszcze  przez Radę Państwa w PRL (podobnie jak mgr Przyłębską, tzw.prezes tzw.TK,którą ta komunistyczna Rada mianowała na sędzię  w 1987 r.). Ale być może Pan by się wstydził uważać swoich czytelników za ciemną masę,której można wszystko wcisnąć,a nie jak premier, który nigdy się tego nie wstydzi.
Tomaszek

Tomaszek

13.01.2020 22:27

Dodane przez Mildred w odpowiedzi na @ImcWaszeć

@ Mildred
Przeczytaj sobie Natalio Lewackiewna Zychówna moje wcześniejsze komentarze w odniesieniu do twojej osoby i sobie wybierz odpowiedni . Bo mi się rzygać chce na myśl wałkowania tego samego jeszcze raz . Co ty bana miałaś , czy to jakiś manewr  mentora ?
Współczuję wszystkim
kmeehow

kmeehow

13.01.2020 13:00

“...że bez szczegółowego opisu czasów powojennych w Polsce nie da się zrozumieć wielu problemów ostatnich lat. Rzecz w tym, że te wydarzenia są przedstawiane fałszywie...”
I o to chodzi. Zrozumienie problemow mogłoby prowadzić do prób ich usunięcia.
Jest to prawo ciągłości pokoleń, które mówi: tylko na prawdzie można budować prawdę, a fałsz tylko na fałszu. Pociechą jest, że zło nie trwa wiecznie.
Warmia

Warmia

13.01.2020 15:30

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na “...że bez szczegółowego

Tylko co to jest prawda?
I jeszcze - jaka prawda, czyja prawda?
I, że nie ma jednej prawdy.
Takie nieustanne potyczki ze znajomym filozofem, dla którego istnieje tylko jego prawda, moja prawda, twoja prawda...
I koniec dyskusji o prawdzie, bo on ma narzędzia, a ja jakąś tam g....o prawdę.
kmeehow

kmeehow

13.01.2020 19:36

Dodane przez Warmia w odpowiedzi na Tylko co to jest prawda?

Zgadzam się. Można spojrzeć na to z punktu czysto filozoficznego i wówczas należałoby zacząć od filozofów greckich aż do teraz. Dyskusja stara jak świat.
Jeśli jednak chodzi o nasze polskie podwórko; chyba każdy się zgodzi, że to, co mamy jest zbudowane na fałszu -obojętne którą stronę reprezentujemy. Nie podlega dyskusji, żę chociażby fałszowanie „identity”, w tym nazwisk i genealogii nie jest czynem dobrym w rozumieniu naszego kręgu cywilizacyjnego. To tak, jak fałszowanie pieniędzy - jest naganne. Można obejść tę sprawę semantycznie - zastępując słowo „fałszowanie” słowem „zamiana” , „transformacja”, czy adaptacja, co się obecnie nagminnie robi, ale to nie zmienia sprawy.
Budowanie następnych pokoleń na zafałszowanej bazie nigdy nie doprowadzi do samooczyszczenia.
I jeszcze: sprawa prawdy i fałszu jest pochodną dobra i zła, więc dla wyznawców wiary katolickiej nie stanowi praktycznie dylematu.
Imć Waszeć

Dark Regis

13.01.2020 20:40

Dodane przez Warmia w odpowiedzi na Tylko co to jest prawda?

Prawda to jest zgodność opisu z rzeczywistością w ramach obowiązującego paradygmatu. Kuhn: paradygmat to zbiór pojęć i teorii tworzących uznaną naukę w danym czasie. W danym czasie mogą też istnieć teorie próbne, które są tolerowane, ale nie stanowią istotnego argumentu (Ulrich Schrade). To właśnie dlatego Kościół kiedyś zapierał się, że Ziemia nie może być okrągła, a potem, że nie może krążyć wokół Słońca. Zadziałała tu litera prawa i przesądziła niezgodność nowych "opinii" z obowiązującym paradygmatem. Trzeba było zacząć od sprytnego nagięcia paradygmatu, a nikomu włos by z głowy nie spadł. Na przykład tak: ...a ile diabłów zmieści się na ostrzu igły? (realny problem filozoficzny, zaczynając od a nie wzbudza się podejrzeń) Jeśli zmieści się ze sto tysięcy (liczba uznana za poważną, czyli nieduża) i każdy jeden diabeł będzie miał wielkość ziarnka soczewicy (obowiązujący w paradygmacie sposób odwołania do modelu), a każdy wypręży ogon (wiedza medyczna), to sięgną orbity Słońca (zamiennik sfery - przemyt nowej idei). Gdy Słońce swoim ruchem zaczepi i przewróci wieżę z diabłów (hipoteza zgodna z ówczesną wiedzą o Słońcu i wieżach, eksperyment przecież wykonali Żydzi w Starym Testamencie, a nawet jeśli tylko podobny, to co to szkodzi), to jak daleko od Florencji spadnie na ziemię ostatni diabeł? (Tu oczekiwanie na uczoną dyskusję, żeby podpuścić papieża do pobłogosławienia wyprawy Kogłumba w to miejsce, żeby naocznie się przekonał, czy już diabły spadły) Tak się uprawia naukę, a nie dumnie samemu wsadza tyłek w ogień! Dziś też mamy wiele teorii próbnych, tylko jest bardziej liberalne podejście do paradygmatu. Do niedawna jeszcze (przełom 80/90) w Polsce za odwoływanie się do teorii kategorii można było wylecieć z uczelni, a na pewno nikt nie napisałby pracy z tego tematu. Teoria strun, bran, teoria inflacji, to też są teorie próbne. Po prostu brak jest przeważający szalę doświadczeń fizycznych. Mogą za to swobodnie rozwijać się w obrębie specjalnie stworzonego rezerwatu, czyli fizyki matematycznej.
kmeehow

kmeehow

13.01.2020 22:04

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Prawda to jest zgodność opisu

Zastanawiam się, czy istnieje coś takiego jak “paradygmat moralny”, oprócz tego “naukowego” Kuhna.
Jeśli tak, to zachodzi pytanie jaka jest relacja między nimi i gdzie wtedy znajdować prawdę..
Człowiek od zarania dziejów szukał metody jak ubić dinozaura (w/g pewnej pani) oraz jak poradzić sobie z samym sobą, gdy wszystkie dostępne zioła i inne metody zawodzą.
Stąd, powstały: nauka, wiara, religia.
Czy opis rzeczywistości zgodny z paradygmatem "naukowym" jest wyższą instancją nad opisem wynikającym z paradygmatu moralnego? Czy w ogóle nie ma sprawy?
Imć Waszeć

Dark Regis

13.01.2020 23:09

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na Zastanawiam się, czy istnieje

Jeśli o mnie chodzi, to w ogóle bym nie mieszał filozofii z moralnością. To są kompletnie różne kategorie. Filozofia jest umiłowaniem wiedzy i mądrości, zajmuje się bytem i metodami poznawania bytu. Moralność jest oceną tego poznania pod względem woli, wolę poznawać tylko to, co dla mnie stanowi dobro i chcę, żeby to było przyjemne. To ślepa uliczka, bo prawie nikt nie zajmowałby się wtedy matematyką. To jest czasochłonne, niemiłe, mało wnosi do życia. No chyba, że chce się gnębić innych wytykając im od głupców, ale to jest niskie pragnienie i wymaga rozbudowanych instytucji pilnujących "porządku dziobania". Idealnym rozwiązaniem jest przedstawienie tych dwóch światów w formie dwóch ortogonalnych wektorów - jeden sobie, drugi sobie - osi współrzędnych, tak jak na płaszczyźnie. Wtedy każdy mógłby sobie do woli badać ilość cukru w cukrze, ale zawsze zrzutowanie na oś "nauki" (bo filozofia nauką wg niektórych nie jest) przywracałoby realność. Nie wolno oceniać poznania pod względem subiektywnej użyteczności i dotyczy to także religii. Niestety, nasza religia jest silnie zsubiektywizowana i kiedyś trzeba będzie ten węzeł odważnie przeciąć. Subiektywne jest nawet to, czy człowiek ma tylko jedno życie. Tam nic o tym nie ma, a jest jedynie ślad w historii, podobny do tego, gdy jacyś Arianie zażądali włączenia do modlitwy "ZRODZONY, a nie stworzony". Był tu kiedyś na forum specjalista od Biblii z dwoma kotami ;) można było go zapytać o te konkretne fragmenty. Już nie będę wracał do ocen Kopernika, czy Galileusza przez Kościół, ale wystarczy popatrzeć na to, co głosi obecny papież. To jest tysiąc lat radosnej twórczości w pigułce. Nic dziwnego, że wierni się burzą. Może to robić bezkarnie, ponieważ lud wierzący żyje w wiecznym dysonansie poznawczym i wiecznym irracjonalnym strachu przed czymś, czego nie ma na mocy tego, na czym rzekomo Kościół się opiera. To raz. A dwa, to na czym Kościół się opiera i uznał bez żadnych wyjątków za Słowo Boże, jest dla "starszych w wierze" niemal w połowie "stekiem bzdur", dlatego mogą nas dziobać bezkarnie i z prostacką radością. Już tu podawałem kiedyś stronę Chabad Lubawicz, gdzie rabin udzielał uczniowi odpowiedzi na pytanie o to, dlaczego w ST jest tak dużo rzeczy niezrozumiałych i nielogicznych. Rabin odpowiedział krótko "A małoż to bzdur powypisywano w ST?". Dosłownie. Ze współczesnego punktu widzenia, to prawie wszystko tam jest nielogiczne - zburzenie Jerycha, którego wtedy już nie było (wykopaliska), Bóg sugerujący wybrańcowi popasożytowanie na rolnikach z wioski, Samson zawiązujący parami lisy ogonami, dziesięć przykazań, których były setki, w tym kodeks przedmałżeński, sfałszowany akt nadania Izraela po upadku imperium, mordy, podstępy, nikczemności, pogarda, rozpusta. Wszystko, ale nie możemy się wyzwolić spod ciężaru grzechu pierworodnego doktorów Kościoła, bo nie. Jak się to czyta myśląc krytycznie, to rzeczywiście włos siwieje. Co więc robić? Nic nie da się już z tym zrobić - czekamy na Chrystusa :]
Imć Waszeć

Dark Regis

13.01.2020 23:37

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Jeśli o mnie chodzi, to w

PS: Tu jest punkt widzenia tomistów: http://www.ptta.pl/pef/p… PS2: Widzę, że wrócimy do przerwanego tematu komputerowego bardzo szybko ;) https://niezalezna.pl/30… PS3: Chyba już czas na kontynuacje tematu: https://naszeblogi.pl/36…
kmeehow

kmeehow

13.01.2020 23:48

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na PS: Tu jest punkt widzenia

Ad 1 Dziękuję
Ad 2 Z największą przyjemnością. 
Ad3 LOL https://www.youtube.com/…
Imć Waszeć

Dark Regis

14.01.2020 00:57

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na Ad 1 Dziękuję

Lubię Armstronga, więc w odwecie polecę to ;) https://www.youtube.com/… Warto dosłuchać do końca.
kmeehow

kmeehow

13.01.2020 23:34

Dodane przez Imć Waszeć w odpowiedzi na Jeśli o mnie chodzi, to w

Odpowiedział Pan, jak zwykle, błyskotliwie i precyzyjnie. Poruszył Pan kilka ważnych wątków. Dziękuję.
Niestety, muszę już lecieć do swoich zwierzaków, więc przesyłam pozdrowienia. Dobranoc.
Proszę również przekazać dla Pani Izy ode mnie pozdrowienia i wyrazy uznania za wspaniały wpis.
Warmia

Warmia

14.01.2020 04:41

Dodane przez kmeehow w odpowiedzi na Odpowiedział Pan, jak zwykle,

Czy pan Tomasz Gross nas obraża?
Ja niewiem, właściwie to skoro jest wolność słowa to niech pan Gross pisze sobie co zechce.
Tylko dlaczego on to pisze?
Niemcy jednak są narodem poważnym,  "kopanie" w Katyniu pomimo zajęć bitewnych zabezpieczyło ich w przyszłości przed takimi Grossami.
Albo kopiemy, aby stanąć w prawdzie, albo dajmy spokój z obrażaniem.
izabela

Izabela Brodacka Falzmann

14.01.2020 07:25

Dodane przez Warmia w odpowiedzi na Czy pan Tomasz Gross nas

@ Warmia. Kopiemy, kopiemy to konieczne jestem za. Nie chodzi o to że czujemy się obrażeni lecz o to że  kolejne pokolenia będą uczone historii zgodnie z którą Niemcy ratowali Żydów przed polską dziczą. I to Polacy wywołali II Wojnę Światową.
Imć Waszeć

Dark Regis

14.01.2020 10:47

Dodane przez Warmia w odpowiedzi na Czy pan Tomasz Gross nas

Panie Warmia, bądźmy poważni. Za napisanie i powiedzenie złego słowa o feminizmie pan redaktor Michalkiewicz został już bodaj trzeci raz z rzędu obrany z pieniędzy do skarpetek przez "niezawisłe sądy w Polsce" na wniosek ustny jakiegoś obrażonego lewaka. Gdzie masz Pan tę wolność słowa i wyrażania poglądów? Podobnie redaktor Gadowski i setki innych. Tak więc proszę nie powtarzać bzdur za marksistami europejskimi jak papuga. Jan Tomasz Grosz stoi w Polsce PONAD prawem podobnie jak cała kasta.

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,668,072
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności