
Pan Bronisław Maria nie jest może do końca szczęśliwy, że czwartkowej debaty nie poprowadzi pan Piotruś, jego ulubiony żurnalista i ulubieniec Pałacu. No, ale - będą markietanki dwie i one już dobrze wiedzą, że Bronisławu tokowania przerywać nie należy w ogóle. Wiedzą również jak przerywać i kiedy każdemu kto nie jest platfonsem lub/i koalicjantem (jawnym, niejawnym) miłościwie panującej platfonsiery. Wiedzą kiedy pokazać takiemu delikwentowi marchewkę, a kiedy kijek albo potraktować z kopa żeby wiedział kto tu rządzi i nie fikał.
WSI i Smoleńsk - to są dwa tematy, które w jutrzejszej debacie będą w stanie zdyscyplinować i pana prezydęta - który 17 maja pokazał gdzie ma dyscyplinę debaty - oraz obie jego niańki szczekaczki.
Red.Rymanowski pasuje do tego tercetu - sorry - jak kwiatek do kożucha ale ma szansę pokazać czy jest wyliniałym lwem mainstreamu czy... "panem Piotrusiem".
Palce ściskam panu Andrzejowi Dudzie by poradził sobie z maglem i pokazał mu gdzie jest jego miejsce.
Na koniec migawka z ulicy:
