Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Nie idźcie tą drogą......

Izabela Brodacka Falzmann, 06.10.2019

Obecne władze  w trosce o jakość debaty publicznej chcą uregulować dostęp do zawodu dziennikarza wprowadzając obowiązek uzyskania przez publikujących uprawnień przed specjalną komisją. Koncesjonowanie dostępu do jakiegokolwiek zawodu eliminuje przede wszystkim działanie wolnego rynku, nawet tego szczątkowego. Za ponurych czasów komuny nie można było na przykład nie mając uprawnień artysty plastyka zorganizować prywatnej wystawy obrazów czy rzeźb. A kto był według komunistycznych kryteriów artystą? Przede wszystkim absolwent Akademii Sztuk Pięknych. Wśród studentów  Akademii Sztuk Pięknych rejestrowano wówczas zdecydowaną nadreprezentację potomstwa czerwonej burżuazji, a lista przyjęć była podobno ustalana na wiele lat przed egzaminem. Istniał jednak Inny sposób uzyskania uprawnień artystycznych, w tym uprawnień do korzystania z przywilejów przysługujących członkom Związku Artystów Plastyków. Najistotniejszym  z nich było prawo do organizowania wystaw, ale liczyły się również stypendia, zapomogi, przydział pracowni oraz ulgowe wczasy w domach pracy twórczej. Aby zostać artystą należało przedstawić swoje prace specjalnej komisji działającej przy Ministerstwie Kultury i Sztuki. Członkami tej komisji byli przede wszystkim urzędnicy a ich rozumienie sztuki pozostawiało niestety wiele do życzenia. Poza tym w pracach tej komisji uczestniczyli wykładowcy Akademii Sztuk Pięknych. Trudno oczekiwać aby beneficjenci niemałych przywilejów artystycznych  ochoczo dopuszczali do swego ekskluzywnego grona niepożądanych konkurentów. Osobiście kibicowałam kiedyś rusznikarzowi amatorowi, który wykonywał tak doskonałe repliki  średniowiecznych kusz, że zamawiały je wszystkie znane muzea (w tym Wawel)  przechowujące oryginały w sejfach. Otóż znajomy stawał wielokrotnie bez powodzenia przed ministerialną komisją  i wreszcie zmuszony był postarać się o protekcję. Muzea chciały zamawiać kusze tylko u niego (to działanie wolnego rynku ) ale nie miały do tego prawa. To działanie państwa, które w obłudnej trosce o poziom artystyczny muzeów uniemożliwiało im nabycie najlepszej z możliwych kuszy tylko dlatego, że jej twórca nie posiadał certyfikatu.
Zwolennicy liberalizmu uważają wszelkie regulacje reglamentujące dostęp do poszczególnych zawodów za relikt średniowiecznych praw cechowych które teoretycznie miały gwarantować wysoki poziom usług, a tak naprawdę chroniły rzemieślników przed konkurencją.  Konkurencja odgrywa podobną rolę jaką odgrywają zwierzęta drapieżne w środowisku naturalnym . Istnienie na danym terenie drapieżników powoduje selekcję gatunku będącego ich pożywieniem, giną sztuki chore słabe bez szans na pozostawienie zdrowego potomstwa. Brak naturalnego wroga powoduje natomiast nadmierny rozrost i degenerację populacji danego gatunku gdyż naturalny wróg, będący ogniwem w łańcuchu pokarmowym, to ważny element doboru naturalnego. Poza tym ewolucja ( jeżeli w nią w ogóle wierzyć) to ulepszanie, a ulepszanie to nieuchronne zmiany. Poprawić gatunek mogą tylko osobniki odbiegające od średniej czyli posiadające korzystne w walce o byt cechy uzyskane drogą mutacji. Podobnie jest w życiu społecznym- ludzie nie odbiegający od średniej kultywują swój fach czy swoją sztukę na ustalonym spetryfikowanym poziomie. Tak zwany przewrót kopernikański czyli  zmiana paradygmatu w nauce też  jest prawie zawsze dziełem indywidualisty  , który potrafi zobaczyć więcej niż wyuczone formułki. Istnieją jednak zawody do których  reglamentowanie dostępu wydaje się być konieczne z punktu widzenia odpowiedzialności. Należy  do nich zawód lekarza. Nieuprawniony uzdrowiciel jest karany przez sąd niezależnie od opinii o nim  pacjenta i efektów kuracji. Podobnie jest z farmaceutą czy prawnikiem, przewodnikiem górskim czy nawet nauczycielem. System nie może ponosić odpowiedzialności za szkody spowodowane przez samozwańczych uzdrawiaczy i przewodników. Absurdalny jest natomiast przepis ( nie wiem czy nadal aktualny) że właścicielem apteki może być tylko absolwent farmacji. Dla właściciela apteki ważniejsze jest posiadanie kapitału niż wykształcenia kierunkowego, a w swojej aptece może przecież zatrudniać fachowych farmaceutów.
Najmniejszego sensu nie ma również reglamentowanie dostępu do zawodu aktora? Doskonały aktor jakim jest Daniel Olbrychski przez wiele lat nie potrafił czy nie chciał sformalizować swoich aktorskich uprawnień. Do studiów aktorskich czyli do zawodu aktora dopuszczają w trakcie egzaminu młodych ludzi podstarzali amanci i  pomarszczone divy, którzy musieli zrezygnować z ról Romea i Julii na rzecz dydaktyki. Zblazowani i znudzeni zabawiają się każąc kandydatowi odgrywać krzesło, kałużę czy jajecznicę ze szczypiorkiem.
Podobnie nie ma sensu reglamentowanie dostępu do zawodu dziennikarza. Na studiach dziennikarskich można nauczyć się stawiania przecinków ale od tego przecież  jest w redakcji korekta. Nie można nauczyć się odwagi, prawdomówności, empatii, oraz wyczucia problematyki społecznej. Nadawanie uprawnień dziennikarskich przez specjalną komisję to powrót do wzorców sowieckich gdzie pisarz musiał ukończyć Akademię Literatury. Jak wiadomo pisarstwu sowieckiemu nie bardzo to pomogło.
 Nikt nie ośmieli się obecnie podważać sensowności systemu kształcenia  wyrobników nauki instytucjonalnej (jakby powiedział Kuhn - normal science) . Rewolucje w nauce rzadko są jednak dziełem  tych którzy po mistrzowsku posługują się wyuczonym paradygmatem. Można mnożyć przykłady- wykształcenia formalnego nie posiadał jak wiadomo Stefan Banach, a odkrywca podwójnej spirali Watson wybierał do współpracy zwykłe pielęgniarki zamiast profesorów z wysokim indeksem Hirscha. Nie mam zamiaru nikogo zniechęcać do wspinania się po szczebelkach drabiny naukowej. Każda hierarchia to rodzaj społecznej gry, a każda gra ma swoje reguły i aby w niej uczestniczyć musimy je zaakceptować. Jednak przyznawanie patentów na artystę i dziennikarza czyli  patentowanie przez wszechwładne państwo wszystkiego co się rusza zupełnie mija się z celem.
 
 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11236
Imć Waszeć

Imć Waszeć

06.10.2019 18:36

Dodane przez izabela w odpowiedzi na Fakt przedtem byli pryszczaci

Trzeba jednakowoż uczciwie zauważyć, że ktoś tych od Moczara celowo napuścił, zainstalował w państwie, nadał część władzy i logistycznie wspierał. Czyżby to nie byli Eskimosi? Problemem w Polsce jest właśnie to, że po 70 latach nadal nie możemy tego zbadać. Poszlaki są więc bezlitosne.
Domyślny avatar

megalampus

06.10.2019 14:15

Sam fakt ,ze o tym sie mysli i rozwaza taka mozliwosc budzi obawy..O tym dziwnym sposobie  "upodmiotowaniu" Narodu i Polski najlepiej wyrazil sie "Jabe' :Właściwie upodmiotowiony został tylko aparat partyjno-państwowy, który w czasie III RP miał złą prasę, a teraz stał się podporą państwa, motorem gospodarki i esencją polskości. Może więc to są ci „Polacy”, co to odzyskali podmiotowość."..Wszystko to zaczyna mi przypominac przedwojenne dzialania Sanacji..
Nie wiem jak zakwalifikowac te dzialania..przypadek wynikajacy z dynamik politycznych czy swiadomy zamiar ?
W jednym czy drugim przypadku szkodliwy ...

Stronicowanie

  • Pierwsza strona
  • Poprzednia strona
  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
Izabela Brodacka Falzmann
Nazwa bloga:
Blog autorski

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 035
Liczba wyświetleń: 7,667,983
Liczba komentarzy: 20,764

Ostatnie wpisy blogera

  • Kto i w jakim celu propaguje pogańskie zwyczaje Halloween?
  • Rude Prawo
  • Skąd się biorą politycy?

Moje ostatnie komentarze

  • @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • @ LalaWarto tu przypomnieć osoby wybitne, które wyjechały do Izraela i tam tworzyły kulturę . Czy ktoś dziś pamięta taką postać jak Rachmiel Brandwajn. Wspaniałego znawcę literatury francuskiej. Na…
  • @ LalaJak to nie było? A emigranci po 68 roku? Czy zaprzecza Pani, że tworzyli kulturę?

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Upadek edukacji. Tym razem piszę jako fachowiec.
  • Historia pewnej kamienicy
  • Śpioszki rozmiaru XXXL

Ostatnio komentowane

  • Marcin Niewalda, Szanowna Pani IzabeloJestem na tropie genealogi Małyszczyckich i Płaskowickich z Widybora i okolic. Był tam Konstanty Płakowskicki - zesłany na Sybir za udział w Powstaniu Styczniowym. Czy Pani…
  • Izabela Brodacka Falzmann, @ Lala To Pani też nie uważa ich za Polaków? Oj nieładnie. Oni uważali się sami za Polaków pochodzenia żydowskiego a nie za Żydów przypadkiem osiadłych w Polsce. Brandwajn choć przyjechał na…
  • lala, pięknie, że Pani pamięta o tych, których wygnano i pozbawiono obywatelstwa - jednak całkowicie nie zrozumiała Pani tego, co napisałam;moja uwaga dotyczyła faktu banalnego - to nie Polacy…

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności