Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Busy, ulice i parytety

Marcin B. Brixen, 10.03.2015
Sytuacji, w których grozi mrożące krew w żyłach niebezpieczeństwo jest wiele. Jedną z nich, o najwyższym stopniu ryzyka, jest wyjście z dorosłymi po zakupy. Wydawać by się mogło, że to niby nic, banalne dźwiganie siatek z zakupami przez kilka godzina i bezpieczny powrót do domu. Jednak podczas tego powrotu zdarzyć się może wszystko.
Pewnego popołudnia po zakupy wybrali się: mama Łukaszka, babcia Łukaszka, dziadek Łukaszka i Łukaszek.
Łukaszek z początku nie chciał iść.
- Nie rozumiem dlaczego - wzruszył ramionami tata Łukaszka.
- Ja tam walczę o życie i ratuję ich przed katastrofami. I ludzkość i świat - oświadczył dramatycznie Łukaszek.
- Nie histeryzuj, to tylko zakupy. Idziesz i już.
Łukaszek ciężko westchnął i poszedł.
Zakupy przebiegły bez komplikacji. Wracali już do domu, gdy mama Łukaszka wykonała zaskakujący manewr. Otóż niespodziewanie zeszła z chodnika i położyła się na jezdni przed najeżdżającym autobusem. Łukaszek zauważył to w ostatniej chwili, zdążył odstawić siatki i runął ku swej rodzicielce. Udało mu się ją ściągnąć z powrotem na chodnik, choć było to niepotrzebne, autobus zdołał zatrzymać się wcześniej. Kierowca wyskoczył i podbiegł pytając czy mama aby zdrowa.
- Nic jej nie jest, nie najechał jej pan przecież - rzekł Łukaszek.
- Ja się pytam czy ona na głowę zdrowa. Kto to widział rzucać się pod autobus!
- To, że pan nie widział, to nie znaczy, że nie ma - odparła mam wstając z trudem i przygładzając podarte rajstopy.
Babcia i dziadek przybiegli i zaczęli razem z kierowcą czynić wyrzuty mamie.
- Pomyliłam pana bus z Prezydentobusem - wyznała mama. - Podobne są.
- Co? - nie zrozumiał dziadek.
- No, ten bus, którym jeździ prezydent.
- Przecież dzisiaj go tu nie ma! - wrzasnął kierowca. - Jest w Pawelkowicach!
- Ale on ma więcej busów - odparła mama. - I skoro go tu nie ma, to chciałam uhonorować chociaż jego pojazd!
- A, więc należysz do Czcicieli Busów - wtrącił Łukaszek.
- Nie ma się czego wstydzić, ta oddolna inicjatywa grupuje coraz więcej osób! Dzisiaj na pierwszej stronie "Wiodącego Tytułu Prasowego" jest zdjęcie kobiety, która całuje go w oponę!
- Prezydenta? - spytała zgorszona babcia Łukaszka.
- Nie, busa.
Kierowca busa pokrzyczał jeszcze i odjechał. Babcia i dziadek wzięli mamę pomiędzy siebie, a Łukaszek otarł pot z czoła i chwycił siatki. Walka o przeżycie podczas drogi do domu dopiero się rozpoczynała.
Następna w kolejce była babcia Łukaszka. Kiedy przechodzili przez plac Łukaszek dosłownie na chwilę spuścił ją z oka. I zniknęła.
Po chwili ją wypatrzyli jak dwóch panów z różowymi parasolkami prowadziło ją pod ramię.
- Zostawcie ją! - Łukaszek ruszył w pogoń. - Niech babcia niczego nie podpisuje!
- Ale... - babcia spojrzała na niego lekko nieprzytomnym wzrokiem. - Oni mi obiecali...
- To parytetowi naciągacze!
- Nie jesteśmy żadnymi naciągaczami - obruszył się jeden pan z parasolką.
- My tylko realizujemy polskie prawo - przyszedł mu w sukurs drugi pan z parasolką. - A polskie prawo od niedawna stanowi wreszcie, że pięćdziesiąt procent miejsc w radach nadzorczych mają mieć kobiety.
- I jest jeden problem - uzupełnił pierwszy pan. - One nie chcą. Nie zdają sobie sprawy, że tym samym łamią prawo!
- Więc musi być te pięćdziesiąt procent. I my szukamy tego procenta wszędzie, łapiemy wręcz z ulicy. no niechże się pani zgodzi, tylko jedno małe stanowisko, co pani chce, w Orlenie czy KaGieHaeMie?
Zanim babcia zdołała odpowiedzieć Łukaszek odholował ją w miejsce, gdzie stały torby z zakupami i czekała mama.
- A gdzie dziadek? - spytała babcia.
- Ulotnił się - poinformowała ich mama i pokazała palcem. - Tam.
- Ja zwariuję - jęknął Łukaszek. - Tym razem idziecie ze mną. Żebym wszystkich miał na oku.
Dziadka znaleźli na zapleczu osiedlowego sklepu. Była tam niewielka, bezimienna uliczka, na której dwóch panów montowało tablicę z nazwą.
- Uliczka dostała nazwę, teraz jest jakaś akcja... - zaczął pierwszy z panów.
- Wiem o co chodzi - przerwała im mama Łukaszka. - Trwa wyrównywanie parytetów w nazwach ulic. Ma być pięćdziesiąt procent mężczyzn i pięćdziesiąt procent kobiet.
- To na osiedlu Smerfów będzie problem... - zauważył Łukaszek.
- Trwa wobec tego akcja dogęszczania ulic. Ponieważ było za dużo mężczyzn dodaje się wszędzie nazwy kobiece... - mama obeszła słup i spojrzała na nowiutką tablicę z nazwą uliczki, po czym urwała.
- Co to jest? - zapytała gniewnie. - Miały być kobiety, a wy znowu dajecie faceta?! Skandal!!
Dziadek również podszedł, żeby spojrzeć na napis, lecz jego reakcja była nieporównanie bardziej intensywna. Zaczął kląć, pluć i kopać słup.
- A fe - skomentowała babcia.
- Źle dziadek robi... - stwierdził Łukaszek.
- No pewnie - dodała ochoczo mama.
- ...bo pluje pod wiatr. Z wiatrem trzeba!
- Racja - dziadek przesunął się w bok.
- Co to za cyrk? - zirytowała się babcia i też z Łukaszkiem podeszli zobaczyć tabliczkę.
Napis na niej głosił "Ulica Jeżowa".
- Jeżow! Sowiecka swołocz, bandyta, krwawy karzeł! - wykrzykiwał dziadek. - Czy my jeszcze jesteśmy Polską, skoro honorujemy u siebie radzieckich oprawców?!
- To jest bardzo mała ulica - zauważył drugi pan. - Można by rzec, że dla kogoś znanego taki zaszczyt to wręcz obelga.
Ale dziadek nie dał się i żądał zmiany tabliczki.
- Musicie mieć przecież jakąś alternatywę, prawda? - upierał się.
- Ano mamy - przyznał drugi z panów. - Mamy jeszcze dwa komplety tablic.
I pokazał. Były to ulice "Sarnia" i "Borsucza".

--------------
https://twitter.com/Marc…
https://pl-pl.facebook.c…
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 2510
NASZ_HENRY

NASZ_HENRY

11.03.2015 13:20

Klony Busów wożą klony ;-)
Domyślny avatar

Secesh

11.03.2015 18:41

W związku z akcją nadania nazwy ulicy przypomniał mi się pewien stary dowcip. Przychodzi obywatel do Rajkomu i zwraca się do urzędnika z prośbą. - Towarzyszu, chciałbym zmienić sobie nazwisko. - A jak się nazywacie? - Gromkopierdiejew. - Dobrze. Napiszcie podanie z uzasadnieniem, przyklejcie znaczki skarbowe i zgłoście się za 2 tygodnie. Po 2 tygodniach obywatel przychodzi do Rajkomu, zgłasza się do urzędnika i pyta o swoją sprawę. - No to jak z moim podaniem o zmianę nazwiska? - No więc towarzyszu, rozpatrzyliśmy wasze podanie pozytywnie i zmieniliśmy wam nazwisko. - To jak ja się teraz nazywam? - Tichobzdonow.
Marcin B. Brixen
Nazwa bloga:
Świat za pięć lat
Zawód:
Inżynier
Miasto:
Poznań

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 800
Liczba wyświetleń: 1,897,922
Liczba komentarzy: 1,496

Ostatnie wpisy blogera

  • Prezydent stolicy odwiedza szkołę
  • Neochirurg
  • Film "Przesłuchanie '50"

Moje ostatnie komentarze

  • Dziękuję :) A tak jakoś same się wymyślają. Chyba gdzieś było, że to rodzice taty.
  • Wszystkiego dobrego na Nowy Rok!
  • Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Lekcja genderu
  • Nie będę więcej tankować u tych oszustów
  • Haniebna wypowiedź ministra Francji

Ostatnio komentowane

  • spike, Komoruski w czasie kampanii, objeżdżał całą Polskę, był jednocześnie w wielu miejscowościach, kierowcy pustych autokarów wystawiali jego tekturową makietę, widziałem to na własne oczy :)))))))
  • sake2020, Raczej to świetny przykład trzymania ręki na pulsie przez szkołę dzięki rodzicielskiej czujności. Wzruszony Trzaskowski jak tylko zostanie prezydentem obdaruje szkołę laptopem albo nową piłką o…
  • Silentium Universi, To świetny przykład na pogłos w internecie

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności