Ustawa 2x2

Polska postanowiła przegłosować w parlamencie ustawę, która by precyzowała, że 2x2 wynosi 4.
- No głowę upadli - burczała babcia Łukaszka. - Nie mają poważniejszych rzeczy, żeby się zajmować.
- To są pryncypia - głoś dziadka brzmiał uroczyście. - Pewne rzeczy trzeba ustalić, co do których wszyscy, podkreślam, wszyscy będą zgodni. Osoby, które będą twierdzić inaczej, same siebie postawią poza nawiasem społeczeństwa!
- Ale przecież w 2x2 nie ma nawiasu! - wykrzyknęła zmartwiona siostra Łukaszka i została wyrzucona za drzwi.
- Przewiduję kłopoty - babcia Łukaszka pokręciła głową.
- Jakie kłopoty? - dziadek roześmiał się serdecznie. - Znajdzie się jakiś idiota, który zakwestionuje coś takiego?
- Takie ustawy są najbardziej niebezpieczne - do babci dołączył tata Łukaszka.
- Dlaczego??? - zdumienie dziadka nie miało granic.
- Bo nie pozostawiają żadnej możliwości interpretacji. Jest albo tak, albo tak.
- O prawdę walczy się najtrudniej, o rzeczy oczywiste - odezwał się Łukaszek. - Weźmy na ten przykład efekt Mpemby...
Dziadek machnął tylko ręką i chciał coś powiedzieć, gdy do kuchni zajrzała mama Łukaszka. Była blada.
- Ulica i zagranica są przeciwko Polsce - wyszeptała.
- Żadna nowość - wzruszył ramionami dziadek.
- Ale chodzi o tę idiotyczną ustawę o mnożeniu!!! - eksplodowała mama Łukaszka. - Czy partia rządząca pomyślała o tym, ustalając kolejne wadliwe prawo?
- Wadliwe?! - uniósł dziadek.
- Czyli 2x2 to pięć? Poprawią mi świadectwa? - spytała z nadzieją siostra Łukaszka i została ponownie wyrzucona za drzwi.
- Oni grożą więzieniem za inne zdanie! - piała mama Łukaszka.
- W tej kwestii nie może być innego zdania!
- Faszyzm!
...trwał kataklizm. Na podwórku krajowej polityki głosy były podzielone.
Środowiska narodowe pochwaliły, że partia rządząca sięgnęła po odwieczne pryncypia, ale powinna zacząć od innych równań. Konkretnie od bliższego sercu każdego Polaka, że 2+2 to 4. Ale ponieważ wynik jest ten sam, warunkowo poprą tę ustawę.
posłowie ugrupowania Tynisław-Styszka'20 oznajmili, że oni się wstrzymają od głosu, bo wynik tego równania powinien być ustalany w JOWach. Na przykład w Legnicy będzie 3, a w Szczecinie 8.
Partia Pola-Sady-Lasy oznajmiła, że będzie przeciw, bo najpierw trzeba zająć się liczbą 3, która wywodzi się ze starej, rolniczej tradycji trójpolówki. No i z Trójcy Świętej.
Partia Modernistyczna oznajmiła, że według nich 2x2 to 4,6692, gdyż tyle wynosi stała Feigenbauma.
Według polityków Podestu Oligarchów 2x2 wynosi trochę powyżej 3, no bo przecież trzeba VAT odliczyć.
Poseł Niefan-Stesiołowski oznajmił, że jest to podła bezczelność i bezczelna podłość, aby szeregowy poseł narzucał swoje zdanie wszystkim Polakom.
Politycy lewicy oskarżyli partię rządzącą, że wprowadzając takie prawo, działa na rzecz Rosji, a Rosja - o czym oni wiedzą najlepiej - to czyste zło.
Jeszcze gorzej było w świecie polityki międzynarodowej. Departament Stanu USA wyraził zaniepokojenie, że partia rządząca musi regulować kwestie matematyki.
Unia Europejska oświadczyła, że ta ustawa jest zbyt surowa i nie można w niej karać więzieniem, Polska ma to natychmiast zmienić, bo jak nie, to będą sankcje. Przecież zawsze może istnieć mniejszość o innym zdaniu./
Najbardziej gwałtowną reakcję zaprezentował Izrael. Wszystkie sześćdziesiąt muzeów w Polsce (Muzeum Szalom, Muzeum Szabasu, Muzeum Ucisku Przez Gojów, Muzeum Polskich Klęsk i inne) wraz z mediami z całego świata podniosło głośny protest. Że atmosfera wprowadzania tej ustawy przypomina marzec 68. Że podnosi się fala matematycznego antysemityzmu w Polsce. Że w tej ustanie czuć duszny zapach krematoriów. Że ziemia, na której stoi Auschwitz nadal nie toleruje osób o innych poglądach na równania matematyczne. I że Polacy muszą zapłacić.
Ustawa przeszła przez Sejm, przez Senat. I wtedy w środku tego politycznego boju, wyszedł Prezydent, ubrany cały na biało i zwołał konferencję prasową. I oznajmił, że on tej ustawy nie podpisze.
- Dlaczego??? - spytali dziennikarze, a któryś zawołał z przekąsem:
- Rofia-Zomaszewska znowu panu zabroniła?
- Tym razem nie! - prezydent się zaczerwienił. - Dostałem bardzo ważne informacje z BBN. Stoję na straży Konstytucji. I jestem prezydentem wszystkich Polaków. I nie mogę dopuścić, aby kolejna ustawy podzieliła społeczeństwo.
Prezydent Dudrzej-Anda uśmiechnął się i dodał:
- No i zmarli generałowie nie mają się jak odwołać.
-------------
marcinbrixen.pl
http://www.wydawnictwo-lena.pl... - blog w formie książki
https://pl-pl.facebook.com/mar...