
Słuchajcie pieśni z Kalwaryi dziada -
co widział, słyszał, ziomkom opowiada,
co pod kanapę sitwy zamiatają,
wiedzieć nie dają...
We wtorek wieść gruchnęła we stolycy -
zaginął pupil Andzi kanclerzycy,
jej ulubiony pflegeleichterek!
Nasz ex premierek....
Blady strach padł na służby, policyję
kto im zgotował taką mega chryję,
jeszcze nie przyschła świnia taśm od „Wprost”-a,
kto temu sprosta....
Nowa ministra furt awans polewa,
zresztą w materii służb jest jak cholewa!
(Ech, łza się kręci... Twardziel był ch..., dupa,
minister kupa.... )...
Jak nie polewa to zdrowaśki klepie,
do Ewy "metr wgłąb" - w wannie, w maglu, w sklepie -
za dotrwanie w korycie obfitości
67 lat starości....
Policyja w ten czas do Scotland Yarda
wysłała – „"Eeee-SSSS !O, e-SSSS! HELP! Bo pularda
jak z ośmiorniczek nas tu bidnych czeka,
szukajcie człeka!”.
Scotland to marka, nie police-ramole,
rzucił do akcji inter-euro-pole,
drony, bajery... W mig znaleźli zbiega !
„Walet lebiega !”...
Ta dziwna depesza URM-em wnet tąpnęła :
- Jaka „lebiega”? „Walet”? – tu zaklęła -
„Co to za szyfr górniczy jest, cholera !” –
nowa premiera....
Monit expressem na Szucha wysłała :
- Grzesiu? Ten walet...co to jest za chała?...
Grzechu do Bronka :”- Ju maj last nadzieja,
Pytaj Kozieja !”...
Bronek doradcę w mig odwołał z twitta –
„Co to za „walet”? Zdradź, będziem kwita !”...
Koziej beknął - „Be-Be-eN... Bye, panienki!
Wot, służby męki !”....
Zbudził Kuźniara, Kuźniar zaś Nałęcza,
Nałęcz Fuszarę, Środę wziął nastręczać
jako eksperty, szczyt autorytetów
w znawstwie waletów....
Nad szyfrem Scotlanda łamali głowy
prezydęt, genprok, męże, białogłowy,
prokwojów, Lasków bogata paleta –
jak zgryźć „waleta”....
Temacik „zguby” szybko znikł z tapety
bo nawet śledczym z gównianej gazety
wstyd był się przyznać, że wzięli „Valletta”
za Don Waleta...
....Tak Scotlad Yard odnalazł cenną zgubę,
lecz salwy śmiechu zawstrząsały ludem,
że Don dla wiedzy speak english, fhance łyka
aż na Maltę mykał...
Lecz jest w tym wszystkim jakaś zmyła wielka -
sam Don oświadczył dziwnie przez twitterka,
że żadne Malty - on na patrii łonie
języki chłonie!...
Wierzyć, nie wierzyć w słowa Don Bajera
co nawet we śnie buja jak cholera,
aż się makreli unosi spódnica
od Pinokia pica?...
Valletta, Palm Beach, Bali, Honolule,
spicz- kursa nie wstrząsną “Europy królem”,
gdyby to gała była, dym z cygara,
wnet by „zajarał”....
Myśl dziadzie co chcesz, prochu nie wymyślisz!
Grudzień niedługo i „polish my english”
Don sznaps-tenorkiem z Brukseli ogłosi –
....„Ciiii, byłem u Gosi”....