5 listopada 2013 r. o godz. 6 rano milicja rosyjska wyłamała drzwi do mieszkania i uprowadziła Adama Słomkę, lidera Konfederacji Polski Niepodległej - Niezłomni. Rosjanie wyjaśnili, że represje wobec A. Słomki związane są z akcją polskiego protestu przeciw okupacji rosyjskiej pod pomnikiem Armii Czerwonej na pl. Wolności w Katowicach 10 lipca 2013 r.
Za akcję napadu i uprowadzenia A. Słomki personalnie odpowiada prokurator z Katowic Jarosław Wilczyński (wg niepotwierdzonych informacji prasowych, bratanek dowódcy ZOMO z kopalni Wujek w 1981 r.) Ze strony milicji rosyjskiej akcją kieruje Jarosław Miśkiewicz
Napad miał miejsce prawie rok temu. Relacja filmowa z kamery polskiej była już publikowana. Obecnie redakcja "Wolnego Czynu" weszła w posiadanie filmu rosyjskiego
O próbie demontażu pomnika NKWD w Katowicach 10 lipca 2013 r. zobacz:
http://naszeblogi.pl/39664-godzina-w-w-katowicach-wyrzucamy-sowietow
http://naszeblogi.pl/39881-z-kilofem-na-ruski-pomnik-godzina-w-w-katowicach
http://naszeblogi.pl/39670-zygmunt-miernik-pobity-przez-policje-rosyjska-zdjecia
O napadzie Moskali na dom A. Słomki 5 listopada 2013 r. czytaj też:
http://naszeblogi.pl/42071-porwanie-adama-slomki-dalsze-informacje
http://naszeblogi.pl/42115-porwanie-slomki-kim-jest-prokurator-wilczynski
Kontakt: tel. 511 060 559
[email protected]
https://sites.google.com/site/wolnyczyn
http://www.youtube.com/user/WolnyCzyn
http://mariuszcysewski.blogspot.com
http://www.facebook.com/cysewski1
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5836
Nie ma sensu zmieniać słownictwo, z powodów zasadniczych. Choćby z takiego: nie wolno kłamać. Ale jest też wzgląd praktyczny. Własne pojęcia będą trafniejsze i jako takie mogą tylko zyskiwać na znaczeniu; współmiernie do zanikania wpływu szczekaczek - bo w Polsce rzeczywistość coraz bardziej będzie o sobie przypominać.
Oczywiście: te założenia mogą być błędne.
Co do informacji niepotwierdzonych. W Polsce niestety nie ma dziennikarzy i w większości instytucji - sądów i prokuratur - do których kierowałem na piśmie pytania i wnioski prasowe były to PIERWSZE i jedyne takie pytania i wnioski w ich życiu. Instytucje te mają gdzieś odpowiadanie na takie pisma, wiedząc że odwołania i skargi uwali sąd administracyjny, do którego (w Gliwicach) odwołania takie nigdy przedtem nie wpływały. Gdyby więc trzymać się porządnego zachodniego stylu potwierdzania informacji u źródła lub w kompetentnym urzędzie, to nie udałoby się napisać nic. Stąd informacje, zwłaszcza te "wrażliwe", pochodzą ze źródeł które uważam za dobre i rozsądnie pewne, ale których na piśmie nie potwierdzi mi żaden urząd, jak to w państwie totalitarnym, ze stylem urzędowania innym niż w Europie.