Opłacamy antypolską bandę najemników, a nie opozycję

Od dwóch lat mamy rząd, który sprawując władze wykonawczą i realizując zadania państwa kieruje się polską racją stanu oraz interesem narodowym. Co ciekawe, realizacja tych oczywistych w poważnych krajach zadań w Polsce jest swego rodzaju sensacją, która u jednych wywołuje nieukrywany aplauz z kolei u drugich uruchamia pokłady nienawiści. To skutek niemal trzydziestu lat trwania III RP, podczas których niejako przywykliśmy do nienormalności i coś zupełnie oczywistego odbieramy nagle jak ciastko, które przez trzy dekady oglądaliśmy za szybą zagranicznych sklepów ze słodyczami. Dzisiaj przypominamy dzieci, które nie znając życia w normalnej rodzinie nie posiadają się ze szczęścia, że ojciec alkoholik nagle przestał pić i wykradać z domu co cenniejsze przedmioty.
 
Skoro mamy w końcu normalny polski rząd to trzeba sobie w końcu przypomnieć, do czego służy w demokracji opozycja parlamentarna i za co powinniśmy jej płacić z naszych podatków. Otóż zadaniem opozycji jest przedstawianie alternatywnej wizji państwa i proponowanie konkurencyjnych dla rządowych rozwiązań w celu przekonania do siebie wyborców, którzy co cztery lata mogą zadecydować, komu powierzą władzę na kolejną kadencję. Są kraje takie jak Wielka Brytania gdzie ukształtował się zwyczaj powoływania przez opozycję tak zwanego gabinetu cieni, w którym potencjalni przyszli ministrowie koncentrują się na działalności poszczególnych resortów rządowych.
 
Ten cały wstęp powinien nam uzmysłowić, czym jest w Polsce dzisiejsza opozycja. Co prawda Platforma Obywatelska wśród fanfar lewackich i niemieckich mediów powołała tak zwany gabinet cieni, ale tylko po to, aby momentalnie o nim zapomnieć. Jakie plany na dzisiaj ma Grzegorz Schetyna i jego para-ministrowie z gabinetu cieni? Jaki alternatywny program proponują Polakom? Jak ogłosił szef największej opozycyjnej partii właśnie powołał on specjalny zespół, którego zadaniem będzie „inspirowanie i koordynowanie w całym kraju ewentualnych protestów”. Jednym słowem głównymi zadaniami opozycji mają być działania pozaparlamentarne polegające na wyprowadzanie ludzi na ulice w celu wywołania zamieszek i rozruchów ulicznych. To na to pójdą miliony, które płacimy hołocie podającej się za opozycję i zapewniam, że hojnie dorzuci się do tego planu lewacka międzynarodówka, która nie życzy sobie, aby Polska stała się poważnym suwerennym państwem.
 
Jesteśmy dzisiaj w sytuacji, w której opozycja bezczelnie zapowiada działania antypaństwowe realizowane z publicznych pieniędzy. Nie ma to nic wspólnego z zadaniami prawdziwej opozycji parlamentarnej. Mam nadzieję, że pan prezydent Andrzej Duda po tej deklaracji herszta hołoty udającej opozycję pójdzie po rozum do głowy i nie będzie dalej forsował ustawowych rozwiązań domagających się szukania porozumienia z tymi odsuniętymi od koryta szkodnikami. Przecież każdy zapis wymagający zgromadzenia w sejmie 2/3 lub 3/5 głosów wymaga od rządzących niemożliwego, czyli dogadania się z służącymi zagranicznym mocodawcom zdrajcami i donosicielami, których jedynym celem jest obalenie legalnego i demokratycznie ukonstytuowanego rządu. Z góry przepraszam za zbyt przerysowane porównanie, ale naprawdę wygląda to tak jakby pan prezydent Andrzej Duda wymagał od PiS-u szukania porozumienia z miejscową ekspozyturą terrorystycznej lewackiej międzynarodówki. Celem terroryzmu jest przecież zastraszenie rządów i społeczeństw w celu wymuszenie na władzy określonych ustępstw lub realizacji konkretnych żądań terrorystów. W przypadku terrorystów z totalnej opozycji wspieranej przez wrogie Polsce państwa i ośrodki chodzi głównie o zmuszenie polskiego rządu do ustąpienia, a na ten moment o wycofanie się z reformy sądownictwa.
 
Moim zdaniem wiceminister sprawiedliwości, Marcin Warchoł uważany za głównego autora ustaw reformujących sądownictwa miał w stu procentach rację ubierając w legislacyjny język prawniczy jedyne słuszne na dziś hasło Wojciecha Cejrowskiego, „Wszyscy Won!”, bo jak pisał Zbigniew Herbert, „Nie masz ze złymi pokoju”. To jest właśnie ta różnica między zmianą głęboką jakiej chce prezydent, a zmiana rewolucyjną, której Polska rozpaczliwie potrzebuje.                          
 
Felieton ukazał się w ogólnopolskim tygodniku „Warszawska Gazeta”
 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Marek1taki

14-10-2017 [17:56] - Marek1taki | Link:

Odnośnie 3/5: marszałek Karczewski zaproponował, że skoro 3/5 w Sejmie, to w razie nieuzyskania tego kryterium można zastosować ten  próg w Senacie.
Bardzo racjonalne i praktyczne rozwiązanie, cóż skoro zapadła o nim cisza.

Obrazek użytkownika Dorota M

15-10-2017 [20:18] - Dorota M | Link:

Ostatnie propozycje były 2/3 w senacie i to już zawiera niemozliwe, gdyż w senacie są jedynie PIS, PO i jeden z SLD, w konfiguracji 61 senatorów PIS, czyli PIS musiałby mieć 67 senatorów, żeby mógł w ogóle wybrać sedzieg, co w przypadku 3/5 byłoby mozliwe, ale PAD sie na to nie zgodził. W tej sytuacji prezydent nie jest opozycją konstruktywną, tylko opozycja totalną, w komitywie z PO i A Merkel.