W latach 2019-2026 polska Marynarka Wojenna powinna sukcesywnie zostać wyposażona w trzy okręty podwodne. To właśnie one - (tzw. projekt Orka), w ramach wieloletniego programu modernizacji sił zbrojnych, będą jego najdroższym zakupem. Mogą kosztować nawet 7-9 mld zł.
Nasza Marynarka Wojenna dysponuje obecnie czterema przestarzałymi i przeznaczonymi już niebawem do wycofania z eksploatacji okrętami podwodnymi: trzema norweskimi z lat 60. XX. wieku i jednym sowieckim - z lat 80. Dlatego zastąpienie ich nowymi jednostkami stało się tak pilną potrzebą.
Polskie MON wciąż jeszcze nie ogłosiło właściwego przetargu na dostarczenie łodzi podwodnych, jednak ma to nastąpić jeszcze w tym roku. A obecnie trwa tzw. dialog techniczny między polskim ministerstwem, a potencjalnymi uczestnikami przetargu. Nie wiadomo, kto do niego stanie, ale eksperci obronności wskazują, że wśród oferentów mogą się znaleźć najprawdopodobniej francuskie Scorpene, niemieckie U214, szwedzkie A26 oraz hiszpańskie S-80. Pismo „Polska Zbrojna” w swoim czasie sugerowało także, iż do przetargu staną również Koreańczycy, którzy pracują nad KSS-III (Changbogo III) - nowym okrętem podwodnym wyposażonym w napęd niezależny od powietrza atmosferycznego.
Wiadomo, że wybrany dla polskiej Marynarki Wojennej powinien być wyposażony w broń odstraszania. Fachowcy z dziedziny obronności sugerują, że mogłyby to być tzw. rakiety manewrujące, z niemal niewykrywalną dla przeciwnika trajektorią lotu po ich odpaleniu. Zamówione okręty powinny posiadać także nowoczesny napęd: najlepiej niezależny od powietrza (tzw. AIP), lub dieslowski. Wymogi te, choć na ich spełnienie trzeba będzie wydać poważne środki z budżetu, muszą być spełnione z co najmniej z dwóch powodów: dla obrony polskiej suwerenności przed ewentualnym agresorem (szczególnie istotne w obliczu uzbrojonego po zęby, odległego o rzut beretem od polskich granic, obwodu kaliningradzkiego); jak również po to by umożliwić udział Polskiej MW w różnego typu akcjach NATO, jako jego wieloletni już członek.
Jeszcze przed ogłoszeniem przetargu na dostarczenie trzech jednostek dla polskiej MW jeden z jego przypuszczalnych uczestników ogłosił zamiar współpracy z polskimi stoczniami. Francuska stocznia z Cherbourga DCNS, producent m.in. okrętów Scorpene, podpisała memorandum o współpracy z polskimi partnerami z państwowej Grupy MARS Shipyards & Offshore (tworzą ją Morska Stocznia Remontowa Gryfia /Szczecin/ i Stocznia Remontowa Nauta /Gdynia i Gdańsk/ oraz Energomontaż-Północ Gdynia i Energop /Sochaczew/) na potrzeby projektu „Orka”. - Udział stoczni Nauta w programie budowy tych okrętów może zapewnić nowe miejsca pracy nie tylko w stoczni, lecz także dla dostawców z innych gałęzi przemysłu – powiedział Piotr Słupski z Grupy MARS. Bardzo istotnym elementem współpracy pomiędzy DCNS i MARS mają być specjalnie dobrane programy szkoleń dla personelu technicznego i zarządzającego. Pozwolą one przeszkolić kadrę stoczni i przygotować ją do udziału w projektach, które wymagają zastosowania najnowocześniejszych technologii.
Jak podkreślała francuska strona podczas uroczystości w ambasadzie francuskiej w Warszawie, dzięki mocy rażenia i zdolności przenikania systemów obrony przeciwnika, rakiety manewrujące wystrzelone z pokładu okrętu podwodnego Scorpene mogą razić z dokładnością metra liczne cele oddalone o wiele setek kilometrów, bez wcześniejszego ostrzeżenia umożliwiającego obronę. Pozyskanie rakiet manewrujących wystrzeliwanych z okrętów podwodnych oznaczać będzie dla Polski dołączenie do bardzo ograniczonego kręgu państw dysponujących takimi zdolnościami, takich jak Francja i Wielka Brytania. Zdolność ta pozwoliłaby państwu polskiemu na równoprawne uczestnictwo w działaniach prowadzonych wspólnie z siłami morskimi państw NATO, a także na pozyskanie doświadczeń dzięki zacieśnieniu współpracy bilateralnej z Francją.
Co istotne Strona francuska zaproponowała, by pierwszy okręt został wykonany w stoczni w Cherbourgu, udziałem przeszkalanych przy tej okazji pracowników z gdyńskiej Nauty. Natomiast drugi i trzeci okręt byłyby już wykonywane w samej Naucie.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5219
Polski dołączenie do bardzo ograniczonego kręgu państw dysponujących takimi zdolnościami, takich jak Francja i Wielka Brytania ;-)
Bez żartów!
Głowice ich rakiet mogą być wyposażone w broń jądrową. Dla takiej to i okręty podwodne warto kupić ;-)
Dojrzewa kolejny wielki przekręt w zakupach uzbrojenia ,nie wypaliły na razie zakupy atomówek od żabojadów to kupuje się okręty podwodne do pływania po Jeziorze Bałtyckim ,jedna może i odpala a potem bul,bul,bul!Drogi Panie ile za tą kasę można mieć mobilnych zestawów rakietowych z o wiele większa ilością rakiet i o wiele trudniejszych do zniszczenia niż to co ma pływać po Bałtyku.Bo to co wrogie pokaże się na Bałtyku można zniszczyć z lądu,czyż nie!?