Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Noc Świętojańska
Wysłane przez contessa w 24-06-2014 [14:31]
Wiem, wiem, powinno być o kwiecie paproci ale w tym roku jest moda na dęby, więc będzie o dębie !
Pod wiekowym dębem dziewczę raz płakało,
bo jego serduszka inne serce nie chciało.
Płakało dziewczę, a gdzie łzy kapały
liście dębu opadały, łezki przykrywały.
Płakało dziewczę bo bardzo kochało,
aż wreszcie dębowych listeczków nie stało.
Podniosło dziewczę swe oczy do góry,
a dąb stał milczący, bezlistny, ponury...
Zasnęło dziewczę pod dębem zmęczone
i śniły mu się serduszka czerwone.
Czerwone serduszka miast zielonych liści,
może się dziewczęciu sen tej nocy ziści?...
Świt... Słonko rozplata złociste warkocze,
złoty promień dziewczę po nosku łaskocze.
Budzi się dziewczę, przeciera oczęta,
a z góry płynie pieśń w dębie poczęta.
Słucha dziewczę pieśni, wzrok w górę kieruje -
tysiąc serc miast liści na dębie wiruje!
Obok dębu namiot pyszni się bajkowy
do środka zaprasza motylek stepowy,
dziki dwa w uśmiechu ryjki wykrzywiają,
wina nalewają, napis z szyszek układają:
"Deligere ex toto corde, et in tota anima" -
niech się serce twe, dziewczę, na afront nie zżyma,
będzie co ma być - tak w życiu pisane
i Twoje serduszko też będzie kochane,
jeśli miłość twemu sercu nie cudza, nie obca
tedy spotkasz kiedyś wyśnionego chłopca...
Siadło dziewczę za stół radosne, zaśmiane,
patrzy na serduszka wiatrem kołysane.
Serduszka jak dzwonki brzękają z radości
śpiewając odwieczną odę do miłości:
"Miłuj z głębi serca, miłuj duszą całą,
by się inne serce z tobą radowało.
Czerp szczęście z radości uczucia dawania,
w tym największa siła, w tym moc miłowania...".
Jam – świerszcz - wszystkom widział,
na dębie siedziałem
i na pięciolinii z trawek
pięknie zapisałem.
Czas skrzypki stroić bo serduszek chór
już śpiewa słodkie "Plaisir d`amour".
contessa, 2008 r.
Komentarze
24-06-2014 [17:37] - emilian58 | Link: Dobrze by było aby ten co te
Dobrze by było aby ten co te dąbczaki i w ogóle, zasadził kuper swój do tego niezwykle szybkiego Pendolino i razem z nim na złom trafił.Ku chwale Ojczyzny!A gdyby tak jakimś POdstępem zasadził tam kuper swojego oficera prowadzącego o ksywie "żona" to szczęścia wiele arz do bulu włoncznie!