Ta przysięga ma 75 lat

"Gdy w 1939 roku, w wyniku przegranej kampanii wrześniowej, polskie państwo po raz kolejny w historii zostało wykasowane z map europejskich, podbity naród niemal z miejsca rozpoczął organizowanie się w celu przeciwdziałania okupantowi." – piszą autorzy opracowania o polskim podziemiu okupacyjnym podczas II wojny światowej, Mateusz Łabuz i Aleksander Szumański.

Funkcjonujący na ziemiach polskich Związek Walki Zbrojnej był niejako przybudówką Rządu Emigracyjnego kierowanego przez gen. Władysława Sikorskiego. Na plan pierwszy musimy wysunąć przejęcie dowodzenia nad tworzącym się w Polsce podziemiem, które początkowo organizował gen. Michał Karaszewicz-Tokarzewski. On jednak dostał się w ręce Sowietów, co w dużej mierze było wynikiem oddelegowania go do Lwowa. Schedę po pierwszym dowódcy Polskiego Podziemia przejął płk Stefan Rowecki ps. "Grot", który urzędował w Warszawie. Od czerwca 1940 roku był on szefem Komendy Głównej ZWZ, wykonując polecenia Londynu.

Generał Władysław Sikorski początkowo był niechętny nowemu przywódcy polskiego podziemia, Stefanowi "Grotowi" Roweckiemu. 10 lutego 1942 roku pisał jednak do Warszawy: "Po powrocie z Rosji stwierdziłem z wielką radością wspaniałe wyniki, jakie Pan Generał osiągnął w pracy prowadzonej w warunkach tak tragicznych.[...] Ofiary ponoszone przez Armię Krajową na ziemi ojczystej posiadają wielkie znaczenie dla wkładu w tę wojnę Polski Walczącej". To jest dokument, w którym Sikorski oficjalnie zastosował nazwę Armii Krajowej, choć de facto twór taki jeszcze nie istniał.
"Znamiennym jest jednak, iż w Londynie zapadły już decyzje o przemianowaniu dotychczasowej organizacji podległej Rządowi Emigracyjnemu, a więc Związku Walki Zbrojnej. Ciężko dziś ustalić przyczyny takiego kroku Sikorskiego i jego współpracowników. Być może była to konsekwencja jasnych wytycznych konspiracyjnych, w myśl których zmiana nazwy głównego wroga wprowadziłaby w szeregach niemieckich nie lada zamieszanie. Sama nazwa "Armia Krajowa" przewijała się w ciągu kilku lat działalności podziemnej, jednakże nie była wiążącym terminem, a jedynie określeniem funkcjonujących na ziemiach polskich bojówek. Proste złożenie słów od razu wskazuje nam na miejsce, w którym przyszło działać żołnierzom Roweckiego i patriotyczny charakter organizacji." – piszą autorzy opracowania.

14 lutego do Warszawy wysłana została depesza z rozkazem Naczelnego Wodza, który mówił o przemianowaniu ZWZ na AK. Był to akt formalny wprowadzenia nowej, obowiązującej od tego momentu nazwy. W polskiej historiografii przyjęło się uznawać tę datę jako dzień powstania Armii Krajowej, choć rozkaz z 14 lutego* 1942 roku niewiele zmieniał w strukturach organizacyjnych Związku Walki Zbrojnej. Gen. Stefan Rowecki został w tym dniu mianowany dowódcą, co również miało charakter symboliczny, bowiem do tej pory oficjalnie sprawował funkcję komendanta.

W lutym 1942 roku zatwierdzono tekst przysięgi Armii Krajowej, który warto przytoczyć.
Przyjmowany w szeregi organizacji stwierdzał:
"W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej kładę swe ręce na ten Święty Krzyż, znak Męki i Zbawienia, i przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił – aż do ofiary życia mego.
Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń Dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotkać miało. Tak mi dopomóż Bóg."

Na co odbierający przysięgę replikował:
"Przyjmuję Cię w szeregi Armii Polskiej, walczącej z wrogiem w konspiracji o wyzwolenie Ojczyzny. Twym obowiązkiem będzie walczyć z bronią w ręku. Zwycięstwo będzie Twoją nagrodą. Zdrada karana jest śmiercią."
Ten piękny ceremoniał przetrwał do końca okresu działalności Armii Krajowej i miał symboliczną wymowę. Wielu z tych, którzy przystąpili do organizacji, otrzymało odznaczenia za ofiarną służbę, a jako oznakowanie żołnierzy AK służyła biało-czerwona opaska noszona na ramieniu.

16 kwietnia 1942 roku, w dwa miesiące po oficjalnym utworzeniu Armii Krajowej, na łamach "Biuletynu Informacyjnego" ukazała się reprodukcja znaku Polski Walczącej, kotwicy złożonej z liter P i W, która odtąd stać się miała symbolem walki z okupantem. Ocenia się, iż tekst, który tłumaczył zasady stosowania znaku kotwicy napisał Aleksander Kamiński. Warto zacytować fragment wypowiedzi: "Już od miesiąca na murach Warszawy rysowany jest znak kotwicy. [...] Zapieczętowany być może przez jakiś zespół - znak ten stał się już własnością powszechną. Co dzień ścierany z murów pojawia się na tych murach na nowo, rysowany przez nieznane tysiące rąk [...]". Rzeczywiście, kotwiczki pojawiały się samorzutnie w wielu miejscach w kraju i stały się przeciwwagą dla wszędobylskiej niemieckiej swastyki. Szczególnie silnie akcentowano wagę symbolu w Warszawie, gdzie prężną działalność podjęli członkowie Szarych Szeregów, niejako spadkobiercy przedwojennego harcerstwa.

Ogółem liczebność organizacji AK wahała się w granicach 300 tys. członków, przy czym latem 1943 roku szacowano ją na rekordową liczbę 380 tys. ludzi. Werbowani członkowie delegowani byli do pracy w terenie lub Komendzie Głównej.

Niektóre dane z ogólnego (składającego się z mnóstwa chlubnych "dokonań na wrogu") podsumowania wysiłku zbrojnego Armii Krajowej (częściowo także Związku Walki Zbrojnej). Zestawienie końcowe akcji bojowych za okres od 1 stycznia 1941 roku do 30 czerwca 1944 roku.
Wykonano różnych aktów sabotażu – 25 145.
Wykonano zamachów na Niemców – 5733.
Szczególną uwagę zwraca rubryka ostatnia, a więc przedstawiająca ilość zamachów na Niemców, ponieważ takie akcje były najbardziej spektakularne i nierzadko obarczone największym ryzykiem.

Autor: Mateusz Łabuz
Współpraca: Aleksander Szumański
Źródło: http://niepoprawni.pl/blog/ale...

* Obecnie jest to Dzień Walentynkowy, co bardzo ułatwia ambitniejszej młodzieży zapamiętanie tej daty historycznej.

 

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Domasuł

15-02-2017 [15:34] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

"Ogółem liczebność organizacji AK wahała się w granicach 300 tys. członków, przy czym latem 1943 roku szacowano ją na rekordową liczbę 380 tys. ludzi". Przy całym wielkim szacunku do wszystkich walczących, a wlasciwie tym bardziej w tym kontekście, widać jak w skali całego narodu niszowa była dzialalnosc wyzwolencza. Trzeba mieć te swiadomosc.

Obrazek użytkownika Zygmunt Korus

16-02-2017 [01:46] - Zygmunt Korus | Link:

No nie powiedziałbym... Jeśli teraz mamy problemy ze stworzeniem ponad 100 tys. armii, to w warunkach konspiracji jest to osiągnięcie niesamowite! Zwłaszcza biorąc pod uwagę zagrożenie zdradą. Naród był bardziej "scalony".