Jest w Warszawie taki stadion. Narodowy. Co prawda zdążył udowodnić, znaczy się – tak się nawodnić, że bliżej mu do basenu niż stadionu ale co tam – basen to w sumie też stadion tylko trochę inaczej....
Miał ten stadion nosić chlubne imię Kazimierza Górskiego. I dobrze, i wspaniale – nikt bardziej niż Pan Kazimierz nie zasługuje być patronem stadionu. Tym bardziej Narodowego. Bo Pan Kazimierz to było, jest i będzie Dobro Narodowe !
„Orły Górskiego”... Wciąż jeszcze żyją ci, którzy pamiętają tych wspaniałych piłkarzy. Prawdziwych, nie jakichś z podwórkowej „Y” ligi, ale ci młodsi, których polską świadomość i dumę z bycia Polakiem kształtuje dziś... wyrzucanie orła z koszulek polskich sportowców i wzorem jest kurczak z fotki cysorza Valensa w harcerskim mundurku albo czekoladowy możeł prezydęta ? Co z nimi ? Odpisać ich nie wolno bo Szumilas i jej kumpela Kudrycka przeminą, przeminą różni pseudoetycy, przeminą politycy z POprzetrącanymi kręgosłupami i sławojką we łbach, zostanie po nich tylko smród. Smród się da wywietrzyć, gorzej z kalekami jakie zostaną po ich „edukacji”. Ich nic nie wyleczy, dlatego trzeba już teraz, dziś, myśleć o jutrze i stosować profilaktykę.
PRO-polską profilaktykę.
Również poprzez sport i jego atrybuty.
Jednak dobro narodowe inaczej, czyli to jaśnie panujące, a wyznające i narzucające obywatelom zasadę „w zdrowym ciele zdrowe cielę”, w osobie ministry Muchy wymyśliło sobie, że Pan Kazimierz Górski patronem Narodowego owszem, niech będzie ale dopiero gdy zgodę na to wyda sponsor stadionu ! Oczywiście jak już się znajdzie, bo póki co Narodowy sponsora nie ma i ministra wciąż szuka... Wg Muchy stadion wcześniej patrona mieć nie powinien bo tylko by odstraszał sponsorów.
Patron, znaczy się...
Idąc za cielęcą logiką Muchy wychodzi na to, że jeśli np. ja mam sponsora i nazywa się on Kowalski to zobowiązuje mnie to do automatycznego nazwania się Kowalską. A jak sponsora Kowalskiego zastąpię sponsorem Malinowskim to powinnam w te dyrdy z Kowalskiej na Malinowską się przemianować.
Fajne, nie ?
Takie cuś to chyba tylko mózg muchy mógłby wymyślić choć ja osobiście uważam, że muchy ogólnie są o wiele inteligentniejsze, a od ministry Muchy to już na pewno...
Być może ministra w toku swego procesu myślowego wzorowała się na jednym z opiniotfurczych portali, potocznie zwanym parówkowym bo reklamował serdelkę sponsora. No OK, ale portal ów reklamuje już co innego innego sponsora bo nic nie trwa wiecznie, a hojność sponsorów szczególnie. Ta akurat miewa wyjątkowo krótki żywot...
Stadion Narodowy... Tu Sztaudyngerem można spokojnie pojechać – „On był stały, tylko one się zmieniały”. Podobnie z Narodowym – będzie stał i będzie stały, tylko kiesy sponsorów będą się zmieniały. Ale czy to ogarnie ktoś, kto do trzech zliczyć nie potrafi ?
Bo Mucha nie potrafi ! Mówi tak :
„Naszym zdaniem lepiej jest z punktu widzenia Stadionu Narodowego poczekać, aż zakończymy rozmowy z partnerem, do którego potem zgłosimy się z pytaniem, czy stadion będzie mógł nosić podwójne imię.”
Jakie podwójne jak ono z „parówką” sponsora będzie potrójne bo stadion JUŻ nosi nazwę „Narodowy” ! Chyba, że słowo „narodowy” albo kompletnie nic ministrze nie mówi bo nic dla niej nie znaczy, albo z góry je eliminuje z nazwy bo nijak nie koresponduje z filozofią jej pryncypała „polskość to nienormalność”...
Z tym odstraszaniem sponsorów to logika Muchy też jakby goni w piętkę bo jeśli nazwa „Stadion Narodowy im.Kazimierza Górskiego” miałaby ich zniechęcać to co dopiero pomnik tegoż Kazimierza Górskiego, który ministra Mucha zamierza postawić przed stadionem ? Co będzie jeśli konkurs na pomnik wygra jakieś straszydło, którym babcie będą wnuczki straszyć bo Baba Jaga w porównaniu z nim okaże się istną Miss Tuskolandu ?...
Tuskoland to taki polski wariant Disneylandu, w którym opowiadającą bajki Myszką Miki jest Donald o egzotycznym nazwisku Ma Tole.
Aaaaał ! Aaaale Polinezją zapachniało – Ma Tole... mmmm.... atole... Jezuniu, to prawie jak Bora Bora – ocean płumka, palmy szumią poruszane bryzą... Tą samą bryzą, która gdzieś dalej muska krawędzie morskich muszli, wydających pod jej pieszczotą tajemnicze tony. W ich rytm bujają się wieńce z hibiskusa, spowijające wiotką kibić miejscowej piękności, roznoszącej po plaży chłodzące drinki...
Ech, rozmarzyłam się... Haaalo, pobudka !!
No już dobrze, już "wróciłam".
Zatem co jak ten konkurs na pomnik wygra jakieś straszydło i sponsorzy będą uciekać, że aż buty im będą spadać ?
Niech już ministra Mucha nie kombinuje jak koń pod górę, a powie wprost, że nie chce Kazimierza Górskiego za patrona stadionu, zwanego „Narodowym”.
Niech mu nada imię Donalda Tuska ! Niech płynie po morzach i ocea...
(Oj, to nie ta bajka !)
„Stadion Narodowy im.Donalda Tuska” – prawda, że brzmi dumnie, pani ministro ?
I sponsorów nie zabraknie – będą walić drzwiami i oknami bo taki patron, rokujący dostęp do konfitur wszelkich to przecież prawdziwy skarb !
Przy okazji odpadłaby kwestia pomnika bo pomnik też już jest.
Zastanawiam się tylko który kierunek powinna wskazywać jego ręka – czy „zapraszamy na stadion” ? Czy raczej „wypraszamy ze stadionu”...
To drugie zdaje się być ostatnio jakby bardziej aktualne...
Jest jeszcze jeden plus dodatni nadania Narodowemu imienia Donalda Tuska – nikt nie przyczepi się, że taki patron do obiektu sportowego nie pasuje bo nie ma żadnych związków ze sportem.
Pan premier to przecież piłkarz, pałkarz, biegacz i narciarz też, a ostatnio nawet tenisista.
Po prostu - sportowy człowiek-orkiestra, wieloboista.
Jak by powiedział pan prezydęt ? Zawodnik z niego, że ho ho !
http://niezalezna.pl/46698-narodowy-bez-imienia-gorskiego
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2895