„Nasz sędzia” - Rulewski. Kto stoi za Tuskiem?
Bardzo ciekawy wywiad znalazłem w SE, w każdym razie ciekawszy od kwękolenia księdza Lemańskiego. Przynajmniej się czegoś można dowiedzieć, o dziwo od PeOwca. Jan Rulewski. Polecam.
„- A co się dzieje z PO, że przegrywacie?
- Już trochę o tym wspomniałem. Otóż problemem jest zarządzanie tak wielką partią, która ma bliskiego sobie prezydenta, która wcześniej miała w szesnastu województwach marszałków, prezydentów w większości największych miast, nawet ludzi w sądach, ale nie powiem jakich.
- W Gdańsku?
- Nie, ale ten sędzia, który z Sawickiej zrobił bohaterkę, niewątpliwie nam sprzyjał.
- To był wasz sędzia?
- Tak mi się wydaje. Jeśli z oszustki matrymonialnej i materialnej zrobił bohaterkę, to chyba do PiS nie należał.”
http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/rulewski-tusk-nie-ma-planu-dla-polski-a-kwasniewski-to-czerwony-lowelas_337217.html
Dalej też ciekawie o Tusku – mianowicie, że
„- Nie ma planu dla Polski. Reszta PO jest odsunięta od podejmowania decyzji. Choćby drobnych.”
Że nie ma planu dla Polski to żadna nowość dla mnie. To akurat wiedziałem i bez Rulewskiego. Natomiast informacja o niedopuszczaniu „reszty PO’ do „podejmowania decyzji” niezwykle cenna. Przypomnę odzywkę PDT do rodzin smoleńskich „to ja tu decyduję o tym, co jest polską racją stanu”.
Nasuwa się pytanie – kto rządzi w Polsce i czy Donald jest tyranem. Info Palikota - jego ulubiona lektura to książeczka o tyranach z Syrakuz. Może nawet chciałby być. I tu mam wątpliwości. Może i w pewnym zakresie jest. Zauważyłem jednak, że często przemawia w liczbie mnogiej. Planujemy, chcemy, czy wcześniej słynne już "panowie policzmy głosy". Co prawda nie informuje kogo ma na myśli mówiąc my, ale jestem przekonany, ze to nie jest nawyk komunistyczny (towarzyszu planujemy…, rozumiecie – mawiali komuniści w liczbie mnogiej – zamiast planuję…, rozumiesz ew. rozumie Pan – wyjaśnię braciom naszym młodszym, wykształconym…). Myślę, że tak naprawdę nie jest samodzielny w podejmowaniu strategicznych decyzji i musi się z kimś konsultować. I tu liczę na ewentualnych czytelników (co dwie głowy to nie jedna) chętnie usłyszę – przeczytam podpowiedzi – kto za nim stoi.
Bo nie oszukujmy się – „sędziowie jeszcze rozgrzani” chyba nie są bajerem piłkarzyka z Sopotu, który rozróżnia lewego od prawego.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4156
Oni PO prostu kręcą lody. "Pierwszy milion trzeba ukraść" - jak powiedział jeden z ojców założycieli.
Taki np. Andrzej Waltz, mąż urzędującej prezydent Warszawy i spadkobierca oszusta - Historia pewnej kamienicy http://naszeblogi.pl/29056-historia-pewnej-kamienicy …