"Ojtamojtam". Odc. 14. Fachowcy vs chłopcy z piaskownicy.

Na wstępie taka refleksja, skierowana pod kątem tych, od których czerpiemy swoją wiedzę - różnica między mediami polega na tym, że jedni informują nas o tym, że coś się wydarzyło, czyli już po fakcie i zdają nam z tego skrótową relację, zazwyczaj wg własnego widzimisię, a drudzy transmitują całość na żywo. Momentalnie rodzi się pytanie, który przekaz nie jest zmanipulowany ? Odpowiedź jest oczywista chyba, tak ? Nawet nie trzeba się specjalnie 
zastanawiać.
Wczoraj rano doszło do małego spięcia między mną, pisowskim oszołomem, a wyznawcą sekty pancernej brzozy. Już po kilku zdaniach wymienionych wiedziałem, że dyskusja nie ma sensu tu i teraz, zwłaszcza, że widzieliśmy się tylko chwilę... i została odłożona na późniejszy termin, najlepiej przy czymś wyskokowym, żeby łatwiej się rozmawiało, mam nadzieję, że do rękoczynów nie dojdzie, bo gdyby doszło, to niestety żadnego felietonu już nie napiszę, bo ten ktoś jest większy i silniejszy ode mnie. Więc, jakby co, wspomnijcie mnie czasem dobrze :)
Postawa mediów ogólnopolskich, poza nielicznymi wyjątkami, bardzo tutaj dziwi. Zaskakuje. Przeszkadza mi i przyznam szczerze, boli mnie. Widać, jak na dłoni, ogromne starania, aby do mediów nie przebiła się i w świadomości ludzi nie utkwiła na trwałe Konferencja Smoleńska, która odbyła się ostatnio, a przecież była ona niezwykle ważna. Mamy do czynienia albo z całkowitym jej przemilczeniem, albo ze szczątkowymi informacjami na jej temat. Nie ukrywam, że żeby dowiedzieć się CZEGOKOLWIEK sensownego, oglądnąłem sobie narazie wystąpienie Pana Biniendy i Pana Nowaczyka w internecie, na Youtube - bardzo łatwo można to znaleźć. I po raz kolejny utwierdziłem się w przekonaniu, że Ci dwaj Panowie, to naprawdę fachowcy. Sposób ich dociekania, zwłaszcza ta drobiazgowość w wykrywaniu niezgodności /delikatnie mówiąc niezgodności/ robi wrażenie i sprawia, że widz utwierdza się w przekonaniu, że to nie są dzieci z piaskownicy, wymachujący platikowymi grabkami i wiaderkami i wyrywający je sobie co chwilę. Krok po kroku, uzasadniając wszystko naukowo, obalane są treści raportu Millera i MAK-u, momentami całe to zestawienie wygląda po prostu żałośnie, oczywiście na korzyść Biniendy i Nowaczyka. 
Z tego, co wiem, spotkanie było wydarzeniem otwartym. Złożona została propozycja udziału w w/w konferencji przedstawicielom KBWLLP, z której nie skorzystali, uzasadniając to wydźwiękiem politycznym konferencji. Tymczasem, przynajmniej na podstawie tylko dwóch wystąpień, Pana Nowaczyka i Pana Biniendy, stwierdzam, że to były wystąpienia naukowe. Jeżeli miał miejsce jakikolwiek akcent polityczny, to było to zwyczajne odparcie niesłusznego ataku padającego ze strony przeciwnej i uzasadnienie odpowiednich racji w sposób bardzo rzeczowy i celny, z czym się utożsamiam. Poza tym nie jestem zwolennikiem teorii, że jak cię walą po jednym policzku, to miłosiernie nadstaw drugi. NIE ! Nie i koniec.
Konferencja była bardzo potrzebna. Do samego końca wierzyłem, że możliwa jest konfrontacja obu stron, nawet ostra dyskusja, byle na konkretne argumenty i oczywiście przy transmisji wszystkiego na żywo, bez przerywania od początku do końca. Ale niestety.
Zespołowi, któremu przewodzi Pan Antoni Macierewicz bardzo dziękuję za ogrom pracy wkładanej w celu wyjaśnienia Katastrofy Smoleńskiej, śledzę wydarzenia na bieżąco i Bogu dziękuję, że jest takie coś, jak internet, dzięki czemu mogę to robić. A Panom z KBWLLP, no cóż, bardzo bym chciał, abyście zechcieli i mieli odwagę usiąść naprzeciwko siebie z ekspertami takimi, jak Pan Binienda i Pan Nowaczyk i po prostu podjęli dyskusję. Jak dorośli faceci. A nie zachowywali się, jak dzieci z piaskownicy, które stroją fochy.
Ile razy widziałem obrazy na ekranie komputera tego rozpieprzonego w drobny mak naszego samolotu, na który padał deszcz, sypał śnieg, zwalonego tam, jak po prostu kupa jakiegoś złomu, miałem łzy w oczach i zadawałem sobie pytanie, czy to wszystko w ogóle jest realne, czy ja śnię ?
Czułem się tak, jakby ktoś obcy przyszedł do mojego domu, zrobił mi, przepraszam, kupę na dywanie w salonie i po prostu sobie wyszedł. 
Cała ta sprawa powinna być poza wszelką polityką, ponad tymi wszystkimi cholernymi podziałami i powinna być tak wyjaśniana, aby społeczeństwo nie miało żadnych wątpliwości, że wszystko jest rzetelne i przejrzyste. To jest nasza Tragedia Narodowa, z której nie należy sobie żartować, jeżeli chcemy być krajem, który jest poważany zagranicą i który jest silny tu, w środku. Przecież w oczach obcokrajowców, na arenie międzynarodowej, my po prostu jesteśmy śmieszni. Komu na tym zależy i dlaczego ? I dlaczego to mnie, szarego obywatela tego kraju, musi tak boleć ?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Krzysztof

07-02-2013 [10:00] - Krzysztof | Link:

Za dużo Pan wymaga od tych, którzy odpowiedzialność za kraj traktują w kategoriach żartu. Ale czego wymagać od ludzi reprezentujących obce interesy w Polsce i za to właśnie nagradzanych. Oni wodzą za nos fachowców tej klasy co Binenda czy Nowaczyk, którzy odpowiadają na ich świadomie załgane wrzutki. Boli to Pana, boli i mnie, gdy Prawda jest poniewierana. Mam tylko nadzieję, że ten ból wyda owoce. Na razie płacimy cenę za naiwność... in gremio. Tymczasem cieszę się i pokrzepiam "Wyzwoleniem" Wyspiańskiego: Jest tyle sił w narodzie, jest tyle mnogo ludzi niechże w nie duch twój wstąpi i śpiące niech obudzi... A budzą się wprawdzie powoli, ale coraz częściej.

Obrazek użytkownika dogard

07-02-2013 [12:20] - dogard | Link:

uczonych ,wyjasniajacych ZAMACH SMOLENSKI.wRECZ PRZECIWNIE, NIE DAJA SIE WODZIC NIKOMU, ZA COKOLWIEK - NOS CZY UCHO; ROBIA SWOJE ,Z NAUKOWA PRECYZJA I ZNAJOMOSCIA RZECZY.Obalaja wlasnie wszystkie klamstwa jakie mielismy juz w dniu 10 kwietnia 2010 i pozniej. Czyli nie ma mowy o zadnym poddawaniu sie propagandzie inspiratorow zamachu.Wrecz przeciwnie, Ci naukowcy bezproblemowo ich osmieszyli.Wiec wycofaj sie z tego ,niby udanego, wodzenia za nos...Binienda ,Nowaczyk i inni ROBIA SWOJE, NIE OGLADAJAC SIE NA BECZENIA SALONU...

Obrazek użytkownika Krzysztof

07-02-2013 [21:11] - Krzysztof | Link:

Sorry, ale muszę dopowiedzieć, bo chciałem krótko, a wyszło przynajmniej nieczytelnie. Wodzenie za nos dotyczyło stanu relacji w rządowych przekaziorach: tam wygląda tak jakby działania Biniendy czy Nowaczyka były pokłosiem tez Komisji Millera czy polemiką z Laskiem. Oczywiście, nie mam wątpliwości, że w rzeczywistości nasi profesorowie nie tylko są wierni naukowej precyzji i prawdzie, ale obnażają kłamstwa, ignorancję i świadomie niszczenie prawdy przez obóz władzy.

Obrazek użytkownika Jolanta Pawelec

07-02-2013 [12:10] - Jolanta Pawelec | Link:

jak "tragedia narodowa"

To jest stara antynarodowa kurtyna w teatrze pcheł
- wykonawcy tną i propagują skoki "... do ciepłego miejsca" -
"Do Polski!" - ani Kordian, ani Konrad nie wołają
Ćwiczymy pod dyrygenturą: "Życie jest jak skok pchły, ZAWSZE do...

I nie są to także Okopy Świętej Trójcy
- raczej "chór rzeźników" albo "wolnych" kobiet