O... lejmy ich!

Miało być o tym, jak Zbyszek Girzyński rozłożył na łopatki panią Katarasińską. I o tym, dlaczego PO trzyma w swoich szeregach antysemitów, podczas gdy nam zarzuca się nacjonalizm i same brzydkie rzeczy. Miało być o tym, jak śmiesznie wygląda pana Niesiołowski, rzucając w stronę Girzyńskiego oskarżenie: “Chamstwo”. Miało być o tym, jakim dobrodziejstwem jest internet i blogi, bo dzięki nim można przypomieć ludziom, jak za młodu specjaliści z PO od kultury ganiali za Żydami w antysemickiej nagonce.

Ale musi być o pewnym wydarzeniu spod Wawelu. Grupka cwaniaków produkująca nikomu nieznane nic, postanowiła zarobić na śmierci byłego prezydenta i jego małżonki. Wykorzystując zainteresowanie miejscem reklamy “Lecha” (który zachował się wzorowo, wycofując się ze swojej niezręcznej reklamy, za co już mu dziękowałem), postanowili zareklamować tam swoje nic. I liczą na skandal, na rozgłos, na zainteresowanie mediów. To najgorszy z możliwych sposobów zarabiania na śmierci innych, bo o pomyłce, zbiegu okoliczności nie można tu mówić.

Jak powinniśmy zareagować? O...lać ich! Do czego gorąco zachęcam – nie dawajmy tym tanim cwaniaczkom tego, czego oczekują. Nie zaszczycajmy ich naszą uwagą, nie kupujmy ich produktów i nie rozmowiajmy o nich. Przeczytajmy ten tekst, zastanówmy się, jakim gównem można być w życiu, jakie świnstwa można robić dla kasy i olejmy ich. Bo tylko na to zasługują.