Większość komentatorów była zgodna – przegra wyścig o prezydenturę ta strona, która popełni więcej błędów i zostanie rozpoznana jako eksploatująca tragedię smoleńską. Jeśli tak, to Bronisław Komorowski i PO są na prostej drodze do klęski.
Do wpadek po naszej stronie można zaliczyć wypowiedź posła Artura Górskiego w dzień po tragedii. Co warto podkreślić, poseł w dzień później wydał oświadczenie, w którym przeprosił za swoją wypowiedź. Tyle „wtop” po stronie PiS i obozu Jarosława Kaczyńskiego.
A wpadki Bronisława Komorowskiego i jego ludzi? Sam kandydat zaliczył ich mnóstwo – od sztywnych i nieempatycznych przemówień, przez zbyt pośpieszne mianowania w kancelarii prezydenta, BBN czy Sztabie Generalnym, po podpisanie ustawy o IPN, która jest ukłonem w stronę byłych SB-ków i ich kapusiów.
Ale najbardziej widoczne i skandaliczne są wypowiedzi jego ludzi. Zaczęło się od ataku posłanki Katarasińskiej na Martę Kaczyńską i oskarżenie jej o chęć „biegania po ulicach ze sztandarami”. Potem dołączył niezastąpiony Stefan Niesiołowski, który zachowanie Marty określił jako mało sympatyczne i koniunkturalne. Nota bene – Marta nie zdążyła jeszcze nic zrobić, a już spotkały ją takie „uprzejmości”. W komitecie honorowym Grzegorza Napieralskiego są bliscy Jerzego Szmajdzińskiego, Izabeli Jarugi – Nowackiej i Jolanty Szymanek – Deresz i nikt, zresztą słusznie, nie ma o to do nich pretensji.
Najgorszy jednak dla PO i Komorowskiego był „czarny piątek” – wówczas to Kazimierz Kutz porównał żałobę po zmarłych do wizyty w mauzoleum Lenina i Mao. Miał też pretensje do Eli Jakubiak o czerń jej stroju i ciągłe opłakiwanie ofiar tragedii. Ela powinna była zresztą spoliczkować tego „dżentelmena” i wyjść ze studia. W dwie godziny później Niesiołowski zarzucał PiS-owi żerowanie na tragedii i wykorzystywanie ofiar. Ale wszystkich przebił Władysław Bartoszewski, który nie dość, że jeszcze po śmierci Lecha Kaczyńskiego odmawiał mu nawet miana prezydenta Polski (na wieść o tym, że LK ma być pochowany na Wawelu powiedział: „dotychczas prezydenci Warszawy byli chowani w Warszawie, a nie na Wawelu”), to jeszcze porównał zachowanie Jarosława Kaczyńskiego do nekrofilii.
Tyle wpadek naraz nie zaliczył jeszcze chyba żaden kandydat i jego ludzie w historii polskich wyborów prezydenckich! Ale to nie koniec, bo jeśli mają rację komentatorzy, że obok wpadek obniżać szanse zwycięstwa będzie także wykorzystywanie tragedii smoleńskiej, to mam pytanie: co dzisiaj będzie robił Bronisław Komorowski na miejscu katastrofy?! Przez cały czas świadomie strona platformerska zarzucała nam granie tragedią po to, by nas zdyskredytować, ale jeśli czarny strój Eli Jakubiak był podobno grą żałobą, to czym jest ta dzisiejsza wizyta Komorowskiego ? Pani Katarasińska – bieganiem po cmentarzu ze sztandarem? Panie Niesiołowski – żerowaniem na tragedii? Panie Kutz – wizytą w mauzoleum Lenina? Panie Bartoszewski – nekrofilią? Co powiecie dzisiaj, mistrzowie elegancji i dobrego taktu?