Dlaczego Bronisław Komorowski tak się śpieszy? Dlaczego wykonuje tyle nerwowych ruchów? Czy nikt tego nie zauważa? Co się dzieje, że marszałkowi tak bardzo zależy na pośpiechu?
Najpierw mianowanie szefa kancelarii Prezydenta w kilkanaście godzin po tragedii w Smoleńsku. Potem wymiana szefa BBN. Następnie to nieszczęsne podpisanie ustawy o IPN. Było jeszcze kilka decyzji, które ujawniły dziwny pośpiech Korowskiego w rozsadzaniu się w fotelu prezydenta. Teraz zapowiedziana została na jutro nominacja dla szefa Sztabu Generalnego. Są przymiarki do obsadzenia także kierownictwa NBP. Czyżby naprawdę groził nam konflikt zbrojny lub poważny kryzys ekonomiczny? wszak dzięki rządom PO otoczeni jesteśmy samymi przyjaciółmi, a z kryzysem poradziliśmy sobie najlepiej w Europie, dzięki geniuszowi ministra Rostowskiego i premiera Tuska.
Dlaczego on się tak śpieszy? Przecież jeśli wierzy w swoje zwycięstwo, to będzie sobie mógł poobsadzać wszelkie urzędy już za dwa miesiące. I nikt nie będzie mógł mu zarzucić, że wykorzystuje ekstraordynaryjną sytuację, w wyniku której władza wpadła mu w ręce. Jaki jest więc powód tego gnania? Strach? Ale przed czym? Czyżby przed widmem porażki? A, to przepraszam, to by było nawet zrozumiałe.