Dlaczego bęben jest głośny?

Zachęcam Państwa do ... odwiedzenia bloga Janusza Palikota! Tak, tak, naprawdę. Po co? Byście Państwo sami przekonali się, jak miałkie, płytkie i banalne jest to, co on tam wypisuje. Coś o boomie edukacyjnym, coś o nastrojach... Same truizmy lub banały. Nagle okazało się, że jak nie można kogoś nazwać prostytutką, nie ma juz kogo oskarżać o alkoholizm, nie wypada doszukiwać się u kogoś skłonności homoseksualnych, nie ma nastroju do epatowania obrzydliwościami, to poseł z Lublina nie ma niczego ciekawego do powiedzenia. Zniknął, zapadł się w sobie, przestał gadać. Inni dyskutują, politycznie rywalizują, nawet prawią sobie złośliwości i konkurują ze sobą, a on nie może się w to włączyć, bo jego język całkowicie odstaje od tej atmosfery powagi, z którą mamy do czynienia obecnie. Okazało się, że jak przyszedł czas na poważną politykę, to on musiał czmychnąć i zamilknąć.

Podobnie dzieje się ze Stefanem Niesiołowskim - jak nie można kogoś wyzywać od Gomułki, przedrzeźniać sposób mówienia, używać słów "podłość", "hańba", "paranoik", to marszałek nie potrafi sformułować kilku myśli, paru prostych zdań.

A gdzie jest Radek Sikorski? Także go nie ma, zniknął w swoim ministerstwie, poświęcił się swojej pracy. Nie można tak było od razu?

Nie ma Leppera, Giertycha... Bęben jest dlatego tak głośny, że jest pusty w środku.