Czuma i Pawlak powinni przeprosić!

Dziś w nocy skończyła się żałoba narodowa, można więc zacząć mówić nie tylko o ludzkim wymiarze tragedii na "Wujku - Śląsk", ale także o politycznych zawirowaniach wokół tego wydarzenia. A działy się rzeczy horrendalne! Wypowiedzi polityków rządzącej koalicji wołają o pomstę do nieba. Chodzi mi o dwie wypowiedzi - pierwsza to opinia wicepremiera Pawlaka dla Radia RMF :"Pojawiają się osoby, które nagle sobie przypominają, że coś kiedyś złego widziały, ale w tamtym czasie nie miały odwagi ani śmiałości, żeby zrobić to, co do nich należy."I dalej: "Z całą surowością trzeba traktować tych, którzy nie dopełnili obowiązków, jak i tych, którzy podnoszą fałszywy alarm". Tego typu atak na górników, którzy próbują zaalarmować opinię publiczną, jest skandaliczny i wygląda na obronę samego siebie i urzędników swoje resortu. Drugą bulwersująca wypowiedzią była ta, której minister Czuma udzielił stacji Polsat News. Określił on tragedię na Śląsku jako..."zbiorowe samobójstwo"! Naprawdę nie wiem, jak się do tego typu opinii odnieść. Można wyć ze smutku albo ironizować. Bo przychodzi mi do głowy, że jeśli pan minister uważa, że to było spektakularne samobójstwo, to może będzie obciążać rodziny ofiar za spowodowane szkody!? Bo jeśli górnicy zrobili to celowo i świadomie (a to przecież zawiera się w słowie "samobójstwo"), to trzeba wobec tych ludzi wyciągnąć konsekwencje! Tego typu ponura ironia, odnosząca się - co warto podkreślić - do wypowiedzi ministra, a nie do ofiar tragedii, jest chyba jedynym sposobem poradzenia sobie z głupotą i niedelikatnością zawartą w opinii Andrzeja Czumy. Jest on dzielnym człowiekiem o wspaniałym życiorysie, ale za tę wypowiedź powinien przeprosić. Tak samo zresztą jak Waldemar Pawlak. Bo jeśli gromy spadły na głowę prezydenta za taniec na dożynkach w przeddzień żałoby, to dlaczego nikt nie domaga się zreflektowania się i przeprosin ze strony dwóch członków obecnego rządu za tego typu skandaliczne wypowiedzi? Czyżbyśmy znowu mieli do czynienia z podwójnymi standardami w życiu publicznym?