Wbrew ostatnim spekulacjom prasowym, w drugiej turze wyborów prezydenckich zetrą się, w moim przekonaniu, Lech Kaczyński i Donald Tusk. Kto z nich wygra? Mam nadzieję, ze ten pierwszy. Bo różnica między Kaczyńskim a Tuskiem jest taka, że obecnego prezydenta trudno lubić (mnie się udało:), ale trudno nie szanować, natomiast premiera odwrotnie – trudno nie lubić, ale bardzo ciężko szanować. A już elekcja 2005 roku pokazała, że Polacy – gdy mają wybierać głowę państwa – kierują się właśnie szacunkiem, a nie sympatią (wtedy też Donald Tusk był fajniejszy i bardziej uśmiechnięty, niż Lech Kaczyński). Dlatego spokojnie czekam na 2010 rok i powolne znikanie z twarzy obecnego premiera jego słodkiego uśmiechu. Kaczyński jest może i kanciasty, chropowaty i czasami nieporadny,ale za to jest prawdziwy. Natomiast Tusk realny nie jest – to sztuczny twór specjalistów od PR. Ja wolę realne byty, a nie ich medialne cienie na ścianach jaskini.
