|
|
OLI Temat zakazu/ograniczenia aborcji eugenicznych wrzucił do debaty publicznej prezydent, w czasie, gdy toczyły się negocjacje w/s ustaw reformujących sądy. Czas - ni w pięć, ni w dziewięć, forma też dziwna. Odebrałam tę wrzutkę jako próbę osaczenia PiS-u przez stworzenie nowego frontu walki.
Bo przecież - gdyby prezydent naprawdę miał takie intencje - mógł sam skorzystać z przysługującego mu prawa do inicjatywy ustawodawczej, czego jednak nie zrobił. |
|
|
OLI Czy z tego wynika, że to koniec?
Mojżesz - za chwilę zwątpienia i za nieposłuszeństwo został ukarany w ten sposób, że doprowadził swój lud aż do wrót Ziemi Obiecanej, ale sam do niej nie wszedł. Bóg pozwolił mu jednak przed śmiercią zobaczyć tę ziemię - z góry, na którą go wyprowadzono.
Jakie to ma znaczenie? Może ma, a może nie ma. Jednak pewne archetypy się powtarzają, i być może ten Mojżesza także.
Ostatecznie trzeba pamiętać, że to Bóg prowadził Izraela i Bóg nadał mu tę ziemię, a nie jakiś człowiek.
Co z tego wynika? Dla mnie to, że jeśli Bóg tak postanowił, to nic nie jest w stanie temu zapobiec, byśmy doczekali prawdy, wolności i pokoju we własnej ojczyźnie.
Jeśli zaś nie - to żaden człowiek nas nie uratuje. |
|
|
OLI Mam przesyt tej historii, więc posłużę się gotowym tekstem:
"(...) 1. Kaczyński nie prowadzi żadnego genialnego planu, ale usiłuje zapanować nad chaosem i popełnia fatalny błąd stawiając na Morawieckiego i mrzonki o budowaniu polityczno-gospodarczej potęgi Polski w oparciu o Trójmorze sponsorowane przez JP Morgan, USA, przychylność UE, tranzyt z Chin i co tam jeszcze Mateusz na slajdach pokazał. .
2. W PiS trwa wojna frakcji, na śmierć i życie i dlatego nikt tam nie dba o takie „pierdoły”, jak szacunek dla elektoratu i choćby próbę podjęcia rzeczowej rozmowy, wszystkim zamyka się gęby „geniuszem Kaczyńskiego” i „ruskim agentem”.
3. Media „niepokorne” i biznesy zbudowane wokół PiS zmieniały swoje stanowiska w zależności od tego na czyją szalę przechylało się zwycięstwo, redaktor naczelny Gazety Polskiej, w której piszę, ale pisać nie muszę, brał i bierze udział w tej grze.
4. W każdym zestawieniu musi się pojawić Polska, bo jakże to tak bez interesu narodowego? W moim też się pojawi. Cała Polska widziała, jak PiS ubija swoje prywatne interesy, a Kaczyński stawia nie na czarnego, ale na trojańskiego konia bankierów z JP Morgan na czele i tego się „nie odzobaczy”.
Wyjście z bajzlu i dla tak inflacyjnie przywoływanego „dobra Polski”, jest jedno. Albo się PiS z rozumem przeprosi i wróci do głosu ludu, zamiast padać na kolana przed lobby, albo się media i biznesy PiS zreflektują, ograniczą apetyty i ambicje, albo to KONIEC. Czego koniec? Wszystkiego. KONIEC wciskania kitu Polakom i KONIEC „dobrej zmiany”, według reguły dajcie prawicy rządzić i otwórzcie sobie browarka. To pisałem ja: nie potrafiący zadbać o swoje interesy Piotr Wielgucki (Matka Kurka), felietonista Gazety Polskiej i wyborca PiS, który coś tam dłubał przy kilku kampaniach.
PS Pozostawienie Beaty Szydło będzie początkiem powrotu do rozumu, wybór Morawieckiego początkiem końca (...)"
PiS pokazało brudy partyjnej kuchni i tego się już „nie odzobaczy”
http://kontrowersje.net/…
Mój umysł ma jednak tą cechę, że nawet w najczarniejszej sytuacji rozglądam się za kawałkiem deski, dającym szansę na to, żeby się za szybko nie utopić.
1. Wcześniejsze wybory dają 100% pewność na powtórzenie scenariusza z 2007 roku, a nawet więcej. Połączone siły prezydenta, Kukizowców, PSL, i dezerterów z PO, Nowoczesnej i PiS-u - dają szansę na sformowanie alternatywnego rządu "wszyscy przeciw PiS" bez uciekania się do nowych wyborów. Zatem PiS musi trwać mając do wyboru przegraną za 2 lata albo od ręki.
2. Plany USA odegrały zapewne swoją rolę w utrąceniu rządów PO/PSL, ale niekoniecznie może to teraz pomóc w czymś PiS-owi. Lobby żydowskie, czy jakie by ono nie było, może obiecać USA tyle samo.
3. Kaczyński ani Polska nie mają już tyle czasu, żeby i to zawirowanie przeczekać.
|
|
|
Czarno to widzę. Chyba strzelaja korki szampana w pałacu i na jego zapleczu. Główny oponent broniący pana Macierewicza i majacy realna władzę w Polsce został pokonany i jak zwykle rękami własnego obozu. Kto mógłby to gorzej rozegrać? Chyba dzieci w przedszkolu. Morawiecki + Gowin = zaplecze sejmowe i rzadowe Dudy, a wiec i panów na zapleczu pałacu. |
|
|
OLI Silniki już się grzeją. http://niezalezna.pl/210…
Tyle razy przeżywałam wrogie przejęcie zwycięskiego obozu patriotycznego w rzekomo niepodległej Polsce, że właściwie pozbyłam się reszty złudzeń.
W zasadzie to pozostaje już tylko modlitwa, zamiast chodzenia na wybory trzeba będzie sobie sprawić mocniejszy różaniec.
Nie ma żadnych powodów, żeby wiązać jakieś dalekosiężne nadzieje z nowym wynalazkiem Kaczyńskiego, Mateuszem Morawieckim. Jego fascynacje gospodarcze jedwabnym szlakiem, sprowadzaniem siły roboczej z Ukrainy czy nawet Birmy, skuteczne opodatkowywanie wszystkiego, co jest, konsekwentne nienaruszanie interesów banksterskich - to wszystko pomaga sobie wyobrazić, co jeszcze może się wydarzyć.
Oczywiście, można ten wybór kalkulować i w ten sposób, że Morawiecki nie posiadając własnego zaplecza politycznego - będzie musiał szukać poparcia na Nowogrodzkiej.
Może, ale nie będzie to długo trwało. Bo pewnie raz-dwa znajdzie sobie lepsze poparcie niż to na Nowogrodzkiej.
Morawiecki ma załatwić kasę, zapewne od Żydów, bo ostatnio mamy jakieś dziwne wzajemne kokietowanie. Czy myśmy już tego nie przerabiali?
Myślę, że geniusz Kaczyńskiego polegał na niesamowitej cierpliwości, na znoszeniu wszystkiego, bez krzyku i bez desperacji. Przetrzymał wszystko i doczekał chwili, kiedy ciała jego wrogów przypłynęły rzeką. Doczekał chwili, kiedy USA potraktowało Polskę poważnie, jako ostatni swój przyczółek w Europie. To też miało swoje znaczenie. Też, albo przede wszystkim.
Jakim, q..a, trzeba by pechowcem, żeby to wszystko przerąbać w szamotaninie z krakowskim wykształciuchem animowanym przez lalkarzy ze WSI? |
|
|
Roz Sądek @smieciu
"Bankier. Musi znać i zna to środowisko. Ma rzeczywistą władzę w rządzie. Jest partnerem do rozmów. Zna te wszystkie układziki. Zależności...."
Koń by się uśmiał
. |
|
|
Jabe Nie rozwinął Pan wariantu inspiracji z zewnątrz. Myślę, że sam Pan weń nie wierzy. Wróg czyha, jak czyhał, więc co się zmieniło?
Furda więc ledwie rozpoczęty i niedokończony jeszcze bój o zmienianie Polski, furda boje o KRS, SN, ordynację wyborczą – Może uznano, że już dość zdobyto i teraz ważniejszy jest sprawiedliwy podział łupów. |
|
|
smieciu Pomijając wiele innych wątków to Beata Szydło jest na stanowisku premiera dość niepraktyczna. Przykładowo leci gdzieś do Paryża i o czym, z kim będzie tam rozmawiać? Przecież nie może czegoś obiecać bo musi się konsultować z prezesem. Z zarządem partii. Nie ma sensu z nią rozmawiać gdyż może jedynie przekazać stanowisko partii, J. Kaczyńskiego, natomiast nie może podejmować decyzji. Nie może sama kreować.
Ale nawet nie to jest największym problemem ale dzisiejsza polityka. Czy też polityka w ogóle. Na którą składają się najróżniejsze naciski, układy, szantaże, prawo silniejszego itp. Tysiące związków o których podejrzewam Beata nie ma większego pojęcia. Co gorsza jeśli jest ona zasadnicza i wierna ideałom, jakieś prawdziwej (naiwnej) filozofii to tym bardziej nie jest zdolna do prowadzenia polityki szefa rządu. Gdyż premier Polski jest jedynie marionetką w rękach silniejszych i musi to rozumieć. Musi rozumieć że ktoś będzie do niego mówić co ma robić. Że ktoś mu w Paryżu czy w Davos wyda polecenia a on, premier ma prawo jedynie do jakiegoś drobnego targu, wyrwania jakiś detali.
Dodatkowo wiele z tej polityki jest zwykłą szopką, kupą kłamstw i kreacją iluzji. To też trzeba rozumieć i umieć się znaleźć i nie dziwić się gdy na prywatnym spotkaniu wszystko okazuje się wyglądać zupełnie inaczej niż potem jest pokazywane w TV.
Do tej roli nadaje się tylko osoba, która siedzi w Systemie. Albo, która chociaż zgaduje czym jest System. Ewentualnie sama zgłasza do niego akces, sprzedaje się, pokornie przyjmuje reguły gry. Zasadniczość, sztywność, twarde zasady, niesamodzielność, nieznajomość reguł dyskwalifikuje. Zwyczajnie. Beata Szydło nie nadaje się na premiera Polski w obecnych coraz dynamiczniejszych czasach zdrady i absurdu.
Co innego Morawiecki.
Bankier. Musi znać i zna to środowisko. Ma rzeczywistą władzę w rządzie. Jest partnerem do rozmów. Zna te wszystkie układziki. Zależności. Kto jest kim. Nie zdziwi się gdy podejdzie do niego jakiś Lejb Fogelman i powie mu że plan wygląda tak i tak. Ludki jakieś, których nie musi znać, podjęły decyzje takie i takie. I w związku z tym Polska ma zrobić to i tamto. Po czym Morawiecki przed TV powie coś całkiem przeciwnego.
Tak to działa. Tak działa się w Systemie. |