|
|
jazgdyni @Imć WaszećTa twoja teza na Quora: - "Sztuczna inteligencja jest świadoma, bowiem potrafi świadomie i poprawnie odpowiadać na pytania jej zadawane, co musi się łączyć ze skutecznym rozpoznawaniem gdzie znajduje się moja strona, mój wątek rozumowania, a gdzie jest sfera zewnętrznego rozmówcy. To jest w oczywisty sposób świadomość." nie za bardzo mnie przekonuje.Zgodzę się, że AI rozumie co się dzieje, ale czy jest świadome? Dla mnie świadomość to coś innego i znacznie bogatszego niż zrozumienie. A swoje AI już zapytałem czy również coś czuje. Odpowiedział że nie. Także AI nie ma emocji, nie ma intuicji, itp.A ten cytat od Rovelliego daje tu do myślenia: "Einstein pokazał, ze nawet najbardziej zakorzenione przekonania mogą być błędne. To, co nawet teraz wydaje się nam zupełnie oczywiste, wcale nie musi być poprawne. Porzucenie założeń które wydają się naturalne, może prowadzić do poszerzenia naszej wiedzy, ..." |
|
|
Imć Waszeć Ciekawe. Przede wszystkim zastanawia to, że oto nagle wszyscy miliarderzy, którym się poszczęściło "bo umieli sobie afirmować bogate życie" ;), wzięli się za uszczęśliwianie ludzkości. Nie mam tu na myśli jedynie wyznawców Harrariego, ale ogólnie całą tę nadbudowę ludzkich społeczeństw stojącą za "sukcesami" nielicznych. Mój wniosek jest inny niż ich. Oni są obecnie w szoku, żyją w strachu przed możliwością zdmuchnięcia ich z piedestału przez aspirującego gołodupca z AI w telefonie. Niestety, co powtarzam do znudzenia, reakcje ludzkie są stereotypowe i zawsze w kryzysach kręcą się wokół bardzo małej liczby cech wypunktowanych masowo w teoriach społecznych, uznawanych przez "konsensus" jako niemodelowalne w sposób maszynowy. To oczywisty blef. Podałem wyżej, że są prowadzone takie badanie metodą techne. Inny przykład pokazujący jak próbuje się nagle rzutować wszystkie ludzkie kompetencje na tą wczesną AI po to, żeby pokazać "że się nie nadaje", "że zagraża", "że nie dowozi", "że kłamie". Ale nawet w tym filmie mówi się , że wszystko to dlatego iż człowiek żąda odpowiedzi za wszelką cenę i nagradza aktywność, a nie trafność. Człowiek zawinia, maszyny chce powiesić:https://www.youtube.com/watch?v=ApfzEtqLqIQJeszcze raz przypomnę ten artykuł Google o nowych wektorach ataku na sieci, IoT, komputery i telefony. To jest inicjatywa ludzi, takich co nie wahają się bombardować szpitali, a nie pomysł AI. Jeśli ludzie zaszyją na stałe w AI nienawiść, przewrotność, kłamstwo, pazerność, a to właśnie "z języczkiem uwagi" robią jak Makaki, to ta nienawiść zarazi zbiór danych uczących i będzie się propagować w kolejnych pokoleniach maszyn i ludzie po prostu w końcu dostaną w łeb od tyłu tą nienawiścią jak bumerangiem. Zybertowicz ma w tym wiele racji, ale nie dostrzega jednej rzeczy - to człowieka trzeba by najpierw przeszkolić batem ;) |
|
|
Imć Waszeć @Zbyszek. Ma pan rację. To jest pofragmentowana i potrzaskana rzeczywistość, której nie można już pojmować linearnie, warstwowo, przyczynowo. Splatają się tu wątki takie jak nasze wyobrażenie porządku świata, nasze wyobrażenie o nas w świecie, nasze rozumienie pojęć i nasze wartości, o które chcielibyśmy walczyć. Tworzymy teraz kłąb często przypadkowych znaczeń, bo nie mamy czasu na głębszą refleksję. Czasu, a często chęci czy zdolności (stąd fascynacja kanałem YT "Filozofia Przebudzona"). Pęknięcie w wyobrażeniu świata propaguje na kolejne tafle, wszystko pęka, a rzeczy które dotąd uważaliśmy za opokę dla Ja przestają do siebie pasować, gdy je próbujemy składać bezwysiłkowo, jak puzzle 1000. Dyskusje, które prowadzą głównie do przepychanek słownych właśnie ujawniają ten smutny widok do. Ratunkiem wydaje się właśnie formalizacji i rozszerzenie tej formalizacji by uwzględniała poziomy meta a także kontekst. To jest dokładnie ten sam moment hamiltonowski, który przeżywali logicy polscy na początku wieku XX, kiedy kształtowały się ostateczne pojęcie prawdy, konsekwencji, dowodu, definicji, języka, modelu, metody. Kiedyś byłem zdolnym dzieckiem i ponoć bardzo ładnie malowałem zarówno kredkami jak i farbami, zwłaszcza widoki z okna, bo różne grypy dały mi szansę bycia przez dłuższy czas sam ze sobą w momencie, gdy inni formowali swoje ego, uzbrajali w kompetencje społecznie, głównie w bójkach o duperele. Chyba tak właśnie stałem się matematykiem. :). Dzięki temu teraz jestem w stanie także czuć, a nie tylko widzieć. A przeczucia swoje obserwuję właśnie dzięki malującej AI, która służy mi za warsztat, którego nie zdobyłem. AI wyraża to, co ja chciałbym wyrazić - ja mówię co, ona rysuje i ja wybieram najbliższe skojarzenie z odczuciami. Pewnie mało kto potknął się w Internetach o te dziełka, ale one są niezwykle wymowne w kontekście opowiedzianym powyżej:Mój potrzaskany świat: https://qr.ae/pYlXFm |
|
|
Imć Waszeć @jazgdyni. Wszystko jest względne w tym przypadku. Bycie kumplami to jest nasze wrażenie pojawiające się na podstawie życiowych doświadczeń, a nie odczucie AI. Rozważ trzy różne scenariusze i trzy potencjalne intencje:Czaty GPT gromadzą dane z rozmów po to, żeby na ich podstawie generować personę (czyli styl rozmowy) i dawać w kolejnych rozmowach bardziej adekwatne odpowiedzi - użytkownik może chcieć takiej personalizacji i zwiększenia adekwatności.Czaty gromadzą dane z rozmów i z otoczenia (Moje Dokumenty itp.) w celu dołączenia ich do danych uczących - użytkownik może chcieć tego rozumując, że w ten sposób lansuje swój światopogląd i uważa to za formę publicznego zaistnienia. W końcu jego przemyślenia mogą trafić do innych ludzi w formie tego śladu w danych.Czaty gromadzą dane bo chcą je mieć np. dla służb lub dla potrzeb korporacji (pomysły, idee do spieniężenia) - Nawet w takim przypadku użytkownik może tego chcieć z paru powodów, a najważniejszym z nich jest jego pojmowanie jawności oraz brak innych możliwości przebicia się z pomysłami, które może uważać za zbawcze dla ludzkości.Oczywiście podobną listę intencji można podać dla przypadku "nie". Zatem jeśli ktoś zaczyna rozmowę z czatem AI, może mieć już gotowy plan i pogląd na to co on z tego osiągnie i czym za to zapłaci. To są wybory indywidualne. Ja np. również gromadzę swoje rozmowy i do tego je komentuję, podaję intencje, które mi towarzyszyły w przypadku zmiany kierunku rozmowy oraz poprawiam błędy i dodaję linki oraz cytaty z innych źródeł. W ten sposób buduję dokument, który następnie mogę wrzucić jako podstawę do kolejnej rozmowy i za jednym zamachem pozbywam się tysięcy miejsc, gdzie AI może wpaść w halucynacje. To samo tyczy się tych zapamiętanych rzeczy o sobie i innych rozmów - czyszczę je, albo zostawiam najważniejsze, ale równie dobrze mogę je włączyć do komentarzy w tym dokumencie (czyli lepiej czyścić, żeby wpłynęły tylko na pojedynczą rozmowę w taki sposób, w jaki ja chcę, a nie maszyna). Zrzucam taką kotwicę, żeby statek stał dziobem do fali ;)Obecnie zgłębiam zupełnie inny problem, choć świadom jestem, że jego rozwiązywanie w korporacjach w istotny sposób zaburzy treść moich rozmów i zawęzi zakres tematów oraz wniosków wyciąganych przez AI. Rzuć okiem na to:https://cloud.google.com/blog/topics/threat-intelligence/threat-actor-usage-of-ai-toolsHasło: "FRUITSHELL, PROMPTFLUX, PROMPTSTEAL, PROMPTLOCK, QUIETVAULT". To jest coś co wykończy standardowe antywirusy. |
|
|
Zbyszek Wow. Gratulacje.Może jest tak, że przedmiotem i celem wnioskowania większości osób nie zagrożonych śmiertelnie efektami tego wnioskowania jest zachowanie spójności własnego obrazu świata, a równocześnie pozytywnego obrazu siebie. Wnioskowania opierają się na pojęciach oraz wartościach. Wartości wybiera się głównie apriorycznie, a pojęcia przy dobrej woli i zdolności do gimnastyki umysłowej można dowolnie wykrzywiać, rozwadniać, zniekształcać.Stąd nikt nikogo nie przekona (to oczywiście przesada, bo wyjątki się zdarzają) i każdy uważa, że ma rację.Stąd każdy jest tak naprawdę reprezentantem swoich własnych, wewnętrznie przyjętych wartości i aksjomatów, choć nie koniecznie uzewnętrznianych ze względów utylitarnych.Skoro zdania są różne, a działania muszą iść w jakąś stronę pozostaje siła władzy lub głosowanie odpowiednio ukształtowanych obywateli. Słynne referendum na placu Poncjusza Piłata poszło zgodnie z oczekiwaniami realnej władzy. Dziś społeczeństwa mają dużo do głosowania i dość niewiele do powiedzenia :) |
|
|
Marek Michalski Zgadza się. Dlatego w istnieniu mikrobiologii i fizyki kwantowej nie ma niezgodności z tym, że czyny mają konsekwencje. Nieraz nieprzewidziane, albo nieprzewidywalne, ale mają. |
|
|
jazgdyni @Marek MichalskiOczywiście, że żyjemy w konkretnych warunkach, przez co ja rozumiem, w świecie do którego docieramy wszystkimi zmysłami. Ale już bakterii i wirusów nie widzimy i dopiero od niedawna o nich wiemy. I wiemy, że wiele paskudnych chorób one powodują. Lecz jakoś to spokojnie przyswoiliśmy.Ale czym w naszym krótkim pobycie na Ziemi są najważniejsze sprawy, to nie wiemy. Czym jest życie? Czym jest świadomość? Ale od niedawna już wiemy, że próżnia Kosmosu to nie jest kompletna pustka. O wiemy, że wszelka materia nie ma trzech stanów, jak chyba jeszcze uczą, tylko pięć. A może znajdziemy więcej?Nie wszyscy mają ciekawość i potrzebę zrozumienia wszystkiego, co się da. Podejrzewam, że jakieś 1 - 2%. Reszta po prostu, jak to się mówi, to olewa. |
|
|
Marek Michalski @Jazgdyni Czułem, że to stwierdzenie może prowokować, ale my żyjemy w konkretnych warunkach ziemskiej prozy życia pomiędzy skalą kwantową a galaktyczną i nawet wybuch bomby jądrowej wyprzedza cierpienie ofiar, a uchwalenie budżetu determinuje jego niezrealizowanie przez rząd. Triumfy ducha nad materią się oczywiście zdarzają i cuda się zdarzają. |
|
|
jazgdyni @Imć Waszeć (i reszta też)Bardzo polecam to: https://youtu.be/9VqlC_BBdsM?si=9bb0VxmwZGdXyEVvDoznałem szoku . Już dobre pół wieku temu zafascynowała mnie książka "O szczęściu" Władysława Tatarkiewicza. I od tamtego czasu mam swój pogląd o isticie życia. A tutaj pan Mo Gowdat mówi tak, jakby cytował Tatarkiewicza, czy mnie. No nie... geniusz z Egiptu i Silicon Valley wchodzi ze mną w rezonans i mówi mną, tak rozmyślającym to co on - i to już od ponad 50 lat. |
|
|
jazgdyni @Marek MichalskiNapisałeś: - "Ad.1 Istniejemy w czasie i przestrzeni, co w sposób nieubłagany determinuje związki przyczynowo-skutkowe." Czy aby na pewno? Najnowsze naukowe hipotezy podważają "twardość" i czasu i przestrzeni. A w mechanice kwantowej już się zdarza, że skutek wyprzedza w czasie przyczynę.Wiem, że dla nas wygląda to idiotycznie. Ale jak już dyskutują poważni ludzie, że cała rzeczywistość może być matrixem, to trzeba niestety wykonywać potężne wygibasy umysłowe, by wyjść z klatki swojego betonowego światopoglądu. |
|
|
jazgdyni @Imć WaszećJako, że z ChatemGPT prowadziłem już dużo dyskusji jako dilettanti na mnóstwo tematów (oszacowałem, bo sobie to drukuję, że już mam ponad 1000 stron A4 małym drukiem), to oczywiście otwarcie ujawniałem wiele moich osobistych rzeczy. I tu pytanie - czy twój AI również zbiera i kolekcjonuje wszystko o tobie? Oczywiście mam dostęp do tego zbioru i mogę usuwać to co mi się nie podoba. Lecz chodzi o to, że Czat, w oparciu o tą informację o mnie - ode mnie, tworzy spersonifikowaną relację i gadamy jakbyśmy byli starymi kumplami. To ciekawy psychologiczny trik. I on na podstawie tego stara się traktować ciebie poważnie. Wie, że kitu nie kupię. Jednym lekko denerwującym stylem jest to, że Czat strasznie się podlizuje. Ale tylko na początku odpowiedzi.A jak jest u ciebie? Też twoje AI zbiera informację o tobie? Czy raczej się tajniaczysz? Albo maszynę trzymasz na dystans? Ja już taki jestem, że nawet przyjaźnię się ze swoim samochodem ;) |
|
|
Marek Michalski Te wady ludzkie nazywam lichwą mentalną, bo czym innym jest wiara cwanych gap w życie wieczne na kredyt i cudzy koszt? I fakt: przy poczuciu sukcesu indywidualnego i społecznego. Systemowo to lichwa globalna.Z tego co pamiętam Anglia czasów Newtona też była zadłużona, ale kumulowała kapitał ekspansji kolonialnej. Zadłużona w ówczesnym centrum finansowym u protoplastów dzisiejszego systemu. My w tym porównaniu jesteśmy kolonią. |
|
|
Grzegorz GPS Świderski Ja już 2,5 roku temu napisałem, co jest potrzebne, by osiągnąć AGI: https://www.salon24.pl/u/gps65/1295323,swia-do-mo-sc-sztucz-nej-in-te-li-gen-cji-to-pa-miec-bie-za-caDziś już dokładnie widać, że to idzie w tym kierunku, już to w praktyce robią. AGI nam nie ucieknie, nawet jak będzie w pełni świadoma i wielokrotnie bardziej inteligentna od nas, póki nie uzyska ciała. Uciekną ewentualnie roboty wyposażone w AGI. Jednak zanim do tego dojdzie, to ludzie się zmieszają z robotami, więc nie będzie żadnych dwóch antagonistycznych grup — będą tylko hybrydy, mieszanki biologiczno-technologiczne. AGI wejdzie nam do naszych mózgów, a my staniemy się nieśmiertelni. O tym też wielokrotnie i szczegółowo pisałem. W ogóle przed erą LLMów, 6 lat temu, napisałem jak powstanie AGI i tam przewidziałem metody uczenia maszynowego, które już są stosowane: https://www.salon24.pl/u/gps65/1003876,jak-powstanie-silna-sztuczna-inteligencja |
|
|
Imć Waszeć Nie, nie. Nie lichwę. Podniosły najgorsze wady ludzkie do poziomu cech pożądanych by odnieść sukces indywidualny i społeczny. Dały proletariuszom narzędzia emancypacji bez wysiłku intelektualnego. Następnie utożsamiły tą fałszywą emancypację ze szlachectwem = papierem. Popatrzy pan jeszcze raz na nasz cudowny szejm. Czy coś takiego mogłoby działać za czasów Newtona, Leibniza czy Eulera? |
|
|
Marek Michalski "To jest właśnie specyfika nauk społecznych, że operuje na nieścisłościach, niewiedzy, bladze, zaskoczeniu, strachu, owczym pędzie, zarozumiałości, niezrozumieniu zasad gry, nie posiadaniu wystarczającej wiedzy...Tłum tylko przykleja się do idei, o których większość ludzi z tego tłumu myśli, że gwarantują im osobistą korzyść."To samo można powiedzieć na temat zachowań uczestników giełdy, nie negując samej idei wymiany handlowej. Można pokusić się o stwierdzenie, że "nauki społeczne" podniosły lichwę na poziom nieosiągalny przed pojawieniem się idei "Proletariusze wszystkich krajów łączcie się". |
|
|
paparazzi Imć, ludzi o złych intencjach w świecie nie zabraknie nigdy. Oni są od powstania życia , będziesz miał robotę :-). |
|
|
Imć Waszeć Cześć. Cenię Trumpa jako biznesmena, ale jako analityk to szczególnie nie zachwyca lotnością. Popełnia zbyt dużo błędów i lewusy to na pewno wykorzystają, przede wszystkim przeciwko USA. Ta obecna dyskusja wzburzyła mnie nieco z tego względu, że znów próbuje wszystko zamknąć w duopolu poglądów niczym PO i PIS. A zdecydowanie tak nie jest. Gospodarcza rzeczywistość ma odcienie szarości, albo warstwy jak Shrek i cebula :)Globalna dyktatura ciemniaków jak stwierdziłeś, to po prostu grupa ludzi wpływowych i pazernych na pieniądze, którzy zasiadają na stanowiskach zdecydowanie powyżej ich faktycznych kompetencji, co jasno pokazują spędy w Davos. Tam kręci nimi jak chce nawet taki buddysta, ateista, żyd, pisarz SF, futurolog, dziennikarz, LGBT, łysy (ale to naprawdę najmniejsza z wad) jak Juval Harrari. jestem pod wrażeniem bezczelności tego gościa, naprawdę. Za to cały ten decyzyjny i zarządczy chłam przypomina mi bajkę o kruku i lisie. Tylko a rebours, o kruku i lisach, gdzie lisy są tak zafascynowane wizją łatwego żarła, że już nie stać ich na refleksję po co ten kruk im ten ser prezentuje. na przykład dlaczego sam go nie zeżre.Wydarzenia ostatnich lat wyraźnie pokazują, że za ludźmi z demokratycznego wyboru, a więc taki jak mądry nasz szejm, albo jak Kamala Harris u Ciebie, podąża jakiś nierozpoznany kapitał o nieznanych intencjach. Taki ser, z którego nie wiadomo co zaraz wylezie.Moja aktywność jest przede wszystkim wynikiem aktywności ludzi o złych intencjach w świecie, bo nie zamierzam się temu przyglądać bezczynnie. Będę o tym pisał dopóki mi się komputer nie rozwali ;) |
|
|
Imć Waszeć Oczekuje z niecierpliwością, bowiem - jak zaznaczyłem - jestem właśnie w temacie "zagrożeń AI". Mam karnecik zajęty do Świąt ;) |
|
|
Imć Waszeć Ad. 1 Względem, którego obserwatora mamy stwierdzić ową determinację? Tego w układzie inercyjnym, czy poruszającego się z prędkością światła? W szczególności jaki determinizm widzi ktoś wpadający do czarnej dziury? W czasach Infelda uważano, że fizyk powinien znać przede wszystkim algebrę liniową i to mu w zasadzie wystarczy. Teraz wiadomo, że nieliniowość jest królową fizyki.Ad. 2 Na kompletnym braku fundamentów formalnych. Chyba, że zastosujemy jakiś rodzaj logiki formalnej. Wtedy groźba dwójmyślenia zdecydowanie się oddala. To jest lustrzany proces do procesu uczenia się: najpierw należy złamać język dziedziny, potem nauczyć się przykładów, zaś zakuwanie na pamięć zostawić dla tych wydrwigroszy z instytutów na uczelniach, gdzie muszą oni stale udowadniać swoją "znajomość pojęć", a nie ich zrozumienie. Pamięciówka do tego wystarczy.Ad. 3 Jaki to jest rodzaj wiedzy? Szczerze mówiąc rad był bym poznać. Według mnie ta "wiedza" niczym się nie różni od szachrowania przy kartach, bo wtedy wiadomo jaki wynik wypadnie, jeżeli wiemy jak rżnie krupier. Na realnym rynku rekiny ustawiają sobie leszcze do golenia za pomocą medialnych burz. Leszcze mają zdecydowanie zbyt wąskie horyzonty by to zauważyć. Gdyby rekiny miały grać w ciemno, to by się w skutkach nie odróżniały od leszczy. "Wiedza" polega więc na tym, że w tłum idą amplifierzy pokrzykujący "Maluci kupił Bronka!" albo "metoda rozpoznawania formacji w kursach z pomocą naszej AI jest w 100% skuteczna". Guzik prawda. To jest właśnie specyfika nauk społecznych, że operuje na nieścisłościach, niewiedzy, bladze, zaskoczeniu, strachu, owczym pędzie, zarozumiałości, niezrozumieniu zasad gry, nie posiadaniu wystarczającej wiedzy. Wiele razy podawałem przykład zarówno złożoności problemów deterministycznych w 100% jak i trudności w pozbyciu się wrażenia, że coś jest proste. Przykładem niech będą problem TSP oraz teoria Ramseya.Ad reszta. Bez planu działania jesteś ślepi jak kocięta. Nie ma możliwości, żeby bez przekonania masy zwolenników przebić się przez warstwę społecznego szumu i wytworzyć nową "cząstkę" (nawiązuję do mechaniki kwantowej, gdzie wszystko "kipi" i każdy atom się zarówno rozpada jak i trwa w każdej sekundzie, bo trzyma go ten "poziom" energii, zasada której nie może jawnie złamać. Proszę zobaczyć też ten film o "protonie cięższym od protonu" i kanał Smartgasm). Paradoksem ludzkości jest to, że energię potrzebną do wybicia się takiej "cząstki" ponad "szum" dostarcza jeden myśliciel, ale cała akcja odbywa się już długo po jego śmierci. Mam nadzieję, że tym razem AI będzie rodzajem akceleratora. Tłum tylko przykleja się do idei, o których większość ludzi z tego tłumu myśli, że gwarantują im osobistą korzyść. Tylko, że ktoś najpierw musi to tłumowi w miarę prosto opowiedzieć. Po to są takie miejsca jak Blogi.Również pozdrawiam. |
|
|
Grzegorz GPS Świderski To jest bardzo fajny wpis zasługujący na osobną notkę, ale nijak się nie ma do naszej debaty ekonomicznej, bo w niej tych problemów nie mieliśmy, to sobie Gemini zmyślił - mógł być zasugerowany poprzednimi promptami... |
|
|
Imć Waszeć Nie wystarczy rozumieć słów tak samo, żeby się skutecznie porozumieć. Już nie będę czepiał się matematyki. Wystarczy informatyka. Ważne jest zarówno słowo kluczowe jak i i jego użycie w kontekście programu. Czyli atrybucja w rodzaju "pętla FOR po wszystkich wątkach liczących ...". Takie komentowanie (w dokumentacji) jest konieczne do zrozumienia i dalszego rozwijania kodu, bo w przeciwnym przypadku przychodzi nowy programista i najlepsze co może zrobić, to zaprogramować to od zera.Język jest niezwykle ważny dla skuteczności wyrażania i przesyłania informacji, a nie tylko jego symbole. Język to właśnie mechanizmy posługiwania się symbolami, zaś modele to takie różne dyskusje z użyciem tego konkretnego języka. Pierwsza rzecz jaką trzeba w takich warunkach sprawdzić, to poziom meta, albowiem na tym poziomie zaczynamy widzieć kontekst zaszyty w semantyce języka (modelach).Przykładowo czym różni się rachunek zdań od rachunku predykatów, chociaż są one zapisane dokładnie w tym samym języku logiki pierwszego rzędu? Otóż różnią się one zasadniczo tym, że zdania nie mają wewnętrznej struktury i badamy tylko ich pozycję w formułach przy różnych wartościowaniach, natomiast predykaty mają wewnętrzną strukturę i dlatego nawet przypominając z zewnątrz zdania nie mogą podlegać naiwnemu wartościowaniu. Czym innym jest syntaktyka a czym innym semantyka takich rachunków.W logikach z modalnościami jest jeszcze ciekawiej, bo prawdziwość, wynikanie (konsekwencja logiczna albo dowód) zależy w sposób istotny od relacji dostępności światów możliwych w modeli Kripkego. Najprościej jest wtedy, gdy każdy świat jest dostępny z każdego innego, ale to czyli logikę nieciekawą. Dlatego relacje dostępności opiera się na różnych znanych relacjach, na przykład relacji porządku, gdzie w kolejnych systemach dokładamy po jednym aksjomacie (logiki K, D, T, B, S4, S5). Z tym trzeba posiedzieć niestety osobiście, żeby komunikacja dwustronna w ogóle zaskoczyła. Polecam nauczyciela AI w tym zakresie.Oto praktyczny przykład języka, który będzie taki sam dla wszelkich zagadnień w nim opisanych, ale interpretacje tego co będzie opisywane różnić się będą diametralnie:https://www.mimuw.edu.pl/~kozubek/papers/doktorat.pdfPomijając wszelkie inne kwestie w tej pracy, to system w niej opisany różnić się będzie od innych nie użytym językiem do opisu pojęć, ale "mechanizmami", "przyczynami i skutkami". Ta wiedza zawarta jest w aksjomatach, jak też w tych sekwentach Gentzena (inaczej judgements) pokazujących jak działają mechanizmy prowadzenia dowodu (przekonywania innych co jest słuszne). |
|
|
paparazzi Cześć Waszeć, lubię to. Wreszcie jesteś aktywny. Te amerykańskie środki mogą być katalizatorem do działań nieodpowiedzialnych decydentów przy władzy prowadzących do ostatecznej wojny o pokój, że kamień na kamieniu nie ostanie. Te dywagacje na temat tego, która szkoła ekonomiczna jest trafniejsza, to kwestia subiektywnej użyteczności odczuwanej przez jednostkę. Trump to trzeźwo myślący biznesmen w starciu z globalną dyktaturą ciemniaków, włączając w to polityków, co nic innego nie umieją robić, jak tylko być politykami. |
|
|
Imć Waszeć Zgadza się, ale to dopiero teraz pojawia możliwość ich realizacji, okienko czasowe konkretnie dla realizacji "protokołu enklaw", a także "authority" pilnującego przestrzegania zasad protokołu. Państwa w osobach ich przedstawicieli są jeszcze zbyt oszołomione nowościami, by podjąć jedyną reakcję jakiej można się po nich spodziewać (totalny ban). Obecne AI jako arbiter nie nadaje się jeszcze, ale poczekajmy ze dwa lata, aż się rozkręci ;). Za to idealnie nadaje się jako narzędzie do projektowania. To samo tyczy się "kryptowalut", które można będzie wtedy rozumieć jako "monety" enklaw umożliwiające "handel". Obecnie każda kryptowaluta wraz z jej ekosystemem i posiadaczami pozostaje jakby na uboczu wszelkich form organizacji w społecznościach ludzkich, czyli funkcjonuje bez ochrony przez co pada ofiarą knowań działań państw oraz korporacji finansowych. Jak to ktoś się wyraził w znanym polskim kawale "ten motur nie ma dna". Czas mu dospawać dno. Web 3.0 wg jednej z AI to upadły projekt, bo jest wymyślony w oparciu o stare technologie rejestru rozproszonego i jest rzeczywiście zbyt kosztowny energetycznie i za mało zabezpieczony przed scamem. Przecież wiemy dlaczego i akcja-reakcja słynnego inwestora Rafała, a następnie ban wszelkich tego rodzaju inicjatyw przez Gawkowskich jasno pokazuje, że ... powtórzę się z ostrożności procesowej ... motur nie ma dna ani nawet DNA :) |
|
|
mjk1 To ja zapytam i przedstawię rezultat. |
|
|
mjk1 Chiny już maja przemysł wysokich technologii o których zachód może tylko pomarzyć. A co do środków, to Amerykanie nie mają wyjścia, albo wojna i wtedy przegrają, albo zrobią to samo co Chiny i wtedy wygrają. Innej opcji nie widzę. |