Otrzymane komantarze

Do wpisu: Funkcjonariusze państwowi molestowali seksualnie Murzyna
Data Autor
JacBiel
Dziękuję za komentarz. Kładę to na karb tego, że może niezbyt jasno przeprowadziłem główny wątek w swoim wpisie; otóż nie starałem się uogólniać patologii wiążąc je z określoną grupą zawodową, a z systemowym brakiem w zakresie pociągania do odpowiedzialności funkcjonariuszy państwowych, którzy łamią prawo lub nadużywają władzy. Co prawda nasze procedury decyzyjne i kontrolne skutecznie starają się rozmydlać odpowiedzialność personalną, ale koniec końców, ktoś musi sie podpisać na dokumentach. Trudno tez mówić o szacowaniu odszkodowań i roszczeniach finansowych, ale może wystarczałoby wydalać takie osoby ze służby, z urzędów i z życia publicznego? A co do powszechności nadużyć w zakładach państwowych zajmujących się zbiorowym żywieniem, to stawiam 100$ przeciwko główce zielonej kapusty, że zdecydowana większość pracowników/funkcjonariuszy zjada darmowe posiłki; i można powiedzieć, że to nic takiego, ale jednak w przypadku strażników więziennych ma to dodatkowy tragikomiczny wymiar, gdyż ukradzenie posiłku nawet za 5 zł, ale razy 100 (chodzi o uporczywość nawet drobnych kradzieży), stanowi często przyczynę wsadzania do więzienia wielu ludzi, których owi strażnicy pilnują. Także, jak Pan widzi, nie spieszno mi do lewackich klubu, w którym tak niemiłosiernie chciał mnie Pan internować.
Guildenstern
Cóż, temat chwytliwy, chociaż dopuścił się Pan w rozwinięciu swojej wypowiedzi dość rażącego uogólnienia: ''...czarę goryczy przelała informacja z więzienia – tak, nawet strażnicy więzienni nadużywają swojej cząstki władzy, aby zaspakajać swoje niezdrowe żądze. Skoro jest taka bida, że oprócz darmowego żarcia nic się już z więzienia nie da ukraść, to chociaż sobie poponiżają więźniów dla uciechy...'' Próbowałem znaleźć potwierdzenie wykopanej przez Pana rewelacji, temat wszak medialny i niejeden brukowiec chętnie by podchwycił. Lecz poza historyjką blogera (prawdopodobnie byłego osadzonego) nie udało mi się takowego znaleźć - może nie byłem wystarczająco wytrwały a może to po prostu jedna z legend o więzieniu w L... Cóż, gdyby nawet okazało się, że historia ta jest prawdą, uważam, że ekstrapolowanie jej na całe środowisko strażników wymaga co najmniej korekty. W każdej grupie zawodowej znaleźć można osoby nieuczciwe, nadużywające stanowiska czy wręcz skrzywione. Ale wrzucanie wszystkich do jednego worka z napisem ''zboczeńcy'' przypomina niestety argumentacje lewaków, którzy przykłady księży pedofilów wykorzystują do atakowania Kościoła jako całości. Ergo, do nie-najlepszego zapisał się pan dzisiaj klubu. Dla porównania, ktoś mógłby napisać, że jeszcze gorsi są studenci politologii. Jak po pijaku nie rzucają kamieniami w pociągi, to molestują nieletnie: http://www.choszczno.inf… http://www.rp.pl/artykul… Oczywiście z moich własnych doświadczeń ze studentami tego kierunku wynika skojarzenie niewiele mniej smutne. Są to często osoby żyjące w przeświadczeniu, że wiedzą lepiej niż inni jak kręci się ten świat i przekonaniu o szczególnych swoich kompetencjach do rządzenia tymże światem.
Do wpisu: Prawidłowe wyliczenia oraz interpretacja wyników wyborów
Data Autor
Celarent
tak, uczciwe komisje wyborcze...
JacBiel
Dobrą receptę przedstawiła TV podziemna (tutaj): dołożyć dodatkową kratkę z opisem "nie popieram żadnego z przedstawionych kandydatów" i wtedy nie liczyłoby się tylko głosów "za", ale również te "przeciw", i jesli byłoby ich więcej - wtedy robimy druga turę z innym i kandydatami, niż ci, którzy dostali "czerwoną kartkę". Jednak to już czysta political fiction ;-) Myślę, że wystarczy zdeterminowana partia z właściwym programem polityczno-ekonomicznym; rezerwy są, jak widać.
NASZ_HENRY
Pomysł dobry, ale skończyłoby się na obowiązkowym głosowaniu ;-)
Patryk Pietrasik
A gdyby tak liczba miejsc w Sejmie została uzależniona od frekwencji? Dajmy na to frekwencja wynosi 50 % to obsadzonych zostaje tylko 230 miejsc Sejmie itd. Oczywiście trzeba byłoby ustanowić jakiś próg frekwencji po którym zostałyby obsadzone wszystkie miejsca (np powyżej 70%)  bo frekwencja 100% to raczej rzadkość:)  Ale nic by tego przecież nie przegłosował! Z drugiej strony ciekawie byłoby zobaczyć miny polityków, którzy przez uwzględnienie frekwencji by się nie dostali 
JacBiel
Dziękuję za zaproszenie Panie Krzysztofie; od dawna jestem pańskim stałym czytelnikiem - pozdrawiam :-)
Krzysztof Pasierbiewicz
"Prawidłowa interpretacja jest taka: PO nie poparło (nie chce)   92,52% uprawnionych do głosowania PiS-u nie poparło                92,60% itd.   Wynika z tego ni mniej, ni więcej, tylko że ludzie w ogóle nie tyle, że w przeważającej, miażdżącej części, nie popierają żadnej partii, ale są przeciwni w ogóle całemu systemowi, który uważają za chory do szpiku kości..." --------------------------------------- A dlaczego moim zdaniem tak się dzieje napisałem w swojej notce pt. "Żałuję, że poszedłem głosować" - zapraszam serdecznie do lektury: http://naszeblogi.pl/468… Serdecznie pozdrawiam
JacBiel
200 tysięcy głosów nieważnych! To też jest niepokojące, ale myślę, że i na to znalazłaby się prosta recepta.
Ewary Toruń
Dane podane jak na "talerzu". Dzięki! Wnioski są dobre. 200 tysięcy głosów nieważnych! Jak to jest z tymi wyborami, że mandaty otrzymują z reguły listowe jedynki? Przecież na każdej liście jest kilka lub kilkanaście kandydatów. PKW, Ordynacja Wyborcza i ponad 75% nieobecnych przy urnach uczestniczą w weselu Wyspiańskiego. Wyciągajmy wnioski - najwyższy już czas. "... oj głupi wy, głupi..."
Do wpisu: ​Bicie piany prawicowych nieudaczników
Data Autor
JacBiel
 „Wszystko w Państwie, nic poza Państwem, nic przeciw Państwu” To wiadomy skutek totalniackiej ochlokracji, lecz do faszyzmu jeszcze trochę nam brakuje. Oficjalnie jesteśmy rzeczpospolitą, czyli państwem obywatelskim, i póki co ciśnijmy ile można, zwłaszcza, że już z prawa i lewa mówić się zaczyna o potrzebie zmian w konstytucji, wiec główna rozgrywka dopiero przed nami.
JacBiel
Pan określa od razu cel ostateczny - usunięcie prawnego "barachła". Oczywiście, w idealnym świecie nie będzie problemu ze szkołami, ale trzeba wymyślić jakieś konkretne kroki, które nas przybliżą do tego ideału.  Co do obstrukcji władzy przeciwko "wrogiemu przejęciu", jak Pan to celnie określił, to zdobycie wpływów w samorządach pozwoli okiełznać tą wrogość.
JacBiel
Niekoniecznie - wszystko jest do dogadania, również podział i zakres obowiązków.
JacBiel
Oczywiście, stan świadomości jest pierwszym krokiem, ale o upadającej kondycji szkolnictwa uświadamiamy się od dwudziestu paru lat i jedynym pewnikiem jest tylko to, że szkoła kontrolowana przez państwo, a nie przez rodziców, podupada. Pisanie petycji jest bardzo ważne i pożyteczne, ale jest jednocześnie wyrazem postawy: niech ktoś coś z tym zrobi, a tak się nie da. Każde grabie grabią do siebie, więc urzędnicy państwowi nie naprawią polskiej szkoły. 
Propozycja faktycznie ciekawa, ale jej wartość polega głównie na generowaniu aktywności obywatelskiej, bo głównego problemu tak załatwić się nie da. Państwo totalitarne ma wszystkie możliwości (i nie zawaha się ich użyć) aby: - nie dopuścić do "wrogiego przejęcia" szkół - a jeśli nawet by się to udało, to - możliwości narzucenia popaprańczych programów i treści nauczania. W tych wypowiedziach seksministry edukacji i tańczącej na tylnych łapkach rzeczniczki praw obywatelskich wybrzmiało czysto i wyraźnie przekonanie o tym, że „Wszystko w Państwie, nic poza Państwem, nic przeciw Państwu”. Przynajmniej w ich, żałośnie pokrętnych interpretacjach Konstytucji i innych aktów prawnych. Gdy się usunie z życia politycznego takie barachło i przede wszystkim ich mafijnych animatorów, to i sprawa szkół i praw rodziców przestanie istnieć jako problem.
Zbigniew Gajek vel Janko Walski
Przypomniał mi ten wpis  słynnego inspektora Clouseau po kolejnym napadzie na bank mobilizującego do działań swoich podwładnych: naszym celem jest złapanie złodziei. Proszę szanownego autora, sprawą niezwykłej wagi, jeśli nie kluczową jest INFORMACJA. Tu nie chodzi o tylko o to, że w obszarze publicznym mamy do czynienia z ekranowaniem. Jeśli nacisk ma pochodzić od Obywateli, to wszystko zależy od skuteczności dotarcia do szerokiego ogółu. Dotrzeć można na wiele sposobów, ale jak wiedzą pewnie nie tylko nauczyciele w szkołach, wywołanie aktywności po stronie odbiorcy jest kluczem. To co Pan proponuje jest bardzo cenne, ale musi temu towarzyszyć szeroka świadomość tego, że taki problem w ogóle istnieje.
NASZ_HENRY
Ciekawa propozycja ale trzeba przejąć też budynki i działki ;-)
Do wpisu: Rosja rozpoczęła proces deeskalacji – to nie żart!
Data Autor
JacBiel
Myślę, że to plan minimum. Zachodnia Ukraina, to z kolei spichlerz Rosji. Też lekką rękę nie zrezygnują z tej możliwości,
Marian Konarski
Rosja może być zainteresowana TYLKO wschodnią częścią Ukrainy od linii Dniepru, z granic łatwą do pilnowania bo naturalną. Jeżeli dojdzie do ponownej zimnej wojny.
Do wpisu: ​Piskorski jest już trupkiem?
Data Autor
NASZ_HENRY
Piskorski nie POkazał Boniemu POlisy na życie. Dokładniej gdzie ją schował ;-)
Do wpisu: Chybione kontrargumenty w sprawie darmowego elementarza
Data Autor
Emilian Iwanicki
Boże,co się z NAMI dzieje?!Wpadliśmy w jakiś owczy amok?I ta NASZA nieobecność!To już NAS nawet zwykły WSTYD opuścił?
Kto głosował na PO? Tam proszę szukać odpowiedzi na wszystkie pytania. Jeżeli znów w kolejnych wyborach PO otrzyma swoja szansę to będzie jeszcze gorzej. Z reakcji naszego społeczeństwa wynika prosty wniosek: im gorzej tym lepiej. tego pragnie elektorat.
NASZ_HENRY
Liberał Tusk stał się Komunistą pełną gębą. PO zniszczeniu armii, zatopieniu stoczni, teraz niszczy wolny rynek POdręczników. Przy okazji kręci lody. Pierwsza POrcja lodów 70 mln zł ;-)
Do wpisu: Z czego zrobiony jest włosek na którym wisi bezpośredni atak
Data Autor
alchymista
Ciekawy wzorek, choć jak to bywa, aby wdrożyć go w życie trzeba mieć talent i dostęp do informacji. Przede wszystkim trudności budzi zdefiniowanie agresora i obrońcy. Państwo ukraińskie (jego elity) zachowuje się tak, jak by nie odczuwało sprzeczności z agresorem. Krótko mówiąc wszystko rozgrywa się nad kreską, a nie pod kreską. Społeczeństwo chce stawić opór, ale nie ma szerokiego dostępu do broni. Ukraiński Związek oficerów po raz kolejny wezwał do rozdania broni ludziom, a Turczynow na to, że nie chce uzbrajać separatystów... ;-)))
Do wpisu: Aby pokonać Rosję trzeba ją zrozumieć
Data Autor
JacBiel
Generalnie trudno opowiedzieć się w zero-jedynkowym schemacie: tak - nie. Myślę, że Rosjanie swobodnie posuną się aż do rozpętania wojny domowej szachując tym  Ukraińców. - jeśli ci przystaną na to -  to wojna jest wojna; wygrywa silniejszy; - a jeśli nie przystaną - to ruscy dywersanci w nieskrępowany sposób będą zdobywać kolejne przyczółki, rejony i obwody, co i tak w rezultacie da wygraną Moskwie.