Otrzymane komantarze

Do wpisu: Moja korespondencja z Ministerstwem Zdrowia
Data Autor
Ariel Tiamson
Pytanie do autora w kwestii: najpierw trzeba zdiagnozowac potrzeby....: I co podpowiada magiczna kula? Ile zoltaczki, a ile wyrostkow bedzie w przyszlym roku???
Lech "Losek" Mucha
Czyli, o ile dobrze rozumiem, chce Pani pozwać do sądu NFZ?
JacBiel
A czy nie można by zacząć od drugiej strony? Skoro wymagają składek, i składki są opłacane, to co interesują chorego "koszyki" i procedury. zobowiązali się do leczenia (biorą składki) - i to jest punk widzenia przeciętnego człowieka. Nie chcą leczyć? zapłacić ze swojej kieszeni, i pozwać do sądu oszukańców o zwrot kosztów z odsetkami + zadośćuczynienie za straty moralne. Istnieją już biura prawnicze, które wykładają pieniądze na sprawy przeciwko nierzetelnym ubezpieczycielom (szkody komunikacyjne np), i pobierają honorarium po wygraniu sprawy.
Lech "Losek" Mucha
Przede wszystkim koniecznie trzeba sprawdzić jakie są potrzeby. Trzeba zdiagnozować sytuację. A potem można się zastanawiać nad leczeniem. Wtedy, albo trzeba będzie sięgnąć do portfeli, albo skończyć z ułudą darmowej ochrony zdrowia i równego dostępu wszystkich, do wszystkiego! Pozdrowienia.
NASZ_HENRY
"urealnienie ilości środków finansowych w koszyku, co pozwoli na stworzenie wolnorynkowych zasad w ochronie zdrowia" - PO treści widzę, że szykuje się nowy minister zdrowia i nowy minister finansów. POrtfele w niebezpieczenstwie ;-)
Do wpisu: Kilka cierpkich słów o współczesnym sporcie.
Data Autor
Lech "Losek" Mucha
dla wspólnego dobra powinnismy się zjednoczyć. - święte słowa! Zresztą zgadzam się z całością komentarza. Wydaje się że zwykli ludzie zaczynają rozumieć, że igrzyska tak kosztowne, nie są nam do niczego potrzebne.Co do wydawania państwowych pieniędzy, to w tej sprawie należałoby moim zdaniem w ogóle zmienić filozofię i odwrócić zasady. Państwo powinno mieć jak najbardziej ograniczone prawo do wydawania pieniędzy publicznych, a jeśli już ma na coś wydawać to tylko na to co wprost służy obywatelom. Ale jak to osiągnąć? Jak zmusić dysponentów publicznych pieniędzy do zmiany zasad? Mam wrażenie, że trzeba zmienić tych dysponentów!   Pozdrowienia.
Co prawda przeczytałam tylko wytłuszczone zdania (brak czasu),ale odnotowałam jedno:" (...)żadne publiczne pieniądze nie powinny zostać wydane na organizacje olimpiad, mistrzostw świata, Europy, ani temu podobnych imprez! ", z którym zgadzam się w zupełności! Pieniądze, jakie mogą wypracować czy wypracowują organizacje mające monopol na masowe imprezy sportowe są tak wielkie, że organizatorzy nie powinni wyciągać łap po cudze pieniadze. Ponadto, jak Pan słusznie zauważył, pieniądze publiczne można by przeznaczyć na aktywizację ludzi i pomoc w dostepie do zwykłego korzystania z dobrodziejstw, jakie niesie stała aktywnośc fizyczna. Myslę tutaj nie tylko o zapobieganiu chorobom kręgoslupa (nagminne wśród dzieci i młodzieży), ale także o opóźnieniu okresu niedołęzności fizycznej osób starszych. Dlaczego nikt nie myśli o tym, by dofinansować tzw. seniora aktywnego, tj. tego, który chodzi 2-3 razy w tygodniu na zorganizowane zajęcia gimnastyczne dla osób starszych? Dlaczego prawie nikt takich zajęć nie organizuje? Wydanie pieniędzy publicznych na taki cel jest w sumie poważną oszczędnością, ponieważ zmniejsza liczbę pacjentów niepełnosprawnych, a opieka nad takim pacjentem jest nieporównywalnie droższa niż jakiekolwiek dotacje do zajeć gimnastycznych i popularyzacji wiedzy o aktywności fizycznej i jej znaczenia dla zdrowia ogólnego. Proszę pomysleć nad tym w jaki sposob zmusić władze do podjęcia jakiś sensownych kroków w tym celu. Samo pisanie na blogach nie wystarczy, może zacząć zasypywać listami odpowiednie tzw. czynniki? Ale tutaj jest potrzebna współpraca lekarzy z pacjentami- pacjenci w charakterze autorów takich listów zostaną zlekceważeni (a co mogą wiedzieć laicy?), sami lekarze też niewiele zdziałają (Po co im to? Chodzi o dodatkowe źródło dochodu?). W Polsce stale istnieją tarcia na granicy lekarze-pacjenci (albo lekarze lekceważą,albo są skorumpowani, albo pacjenci zawiszczą niejednokrotnie wyimaginowanych wysokich zarobków, albo maja nieuzasadnione pretensje, bo nie znają się na medycynie, a oprócz tego są tacy, którzy stale napuszczają pacjentów na lekarzy), podczas gdy dla wspólnego dobra powinnismy się zjednoczyć.
Lech "Losek" Mucha
Oczywiście fajnie jest kibicować naszym, super jak nasi wygrywają, ale koszty, ta cała oprawa, działacze i brane przez nich pieniądze, korupcja, wszystko to niesie ze sobą znaczne szkody. Zresztą prywatnie życzę polskim sportowcom jak najwięcej kasy, nie mam nic przeciw, żeby akurat Lewy zarabiał masę kasy, choć co do zasady, to sportowcy nie powinni tyle zarabiać. Nie chodzi o to, by w ogóle nie budować obiektów sportowych, a tylko by nie finansowano tego z pieniędzy publicznych i żeby nie robiono tego zamiast budowania obiektów przemysłowych, które cokolwiek wytwarzają, Chodzi o to, by nie finansować z pieniędzy publicznych karier różnej maści Janowiczów, raczej finansować sport masowy. Pozdrowienia.
Marcin Tomala
Jasne - różnice cywilizacyjne, problem ubóstwa, wyścig zbrojeń, energetyka i jej źródła, religia i światopoglądowy, moralny upadek... Nie, cywilizacja upadnie, bo mundial. Gratuluję, naprawdę. Chociażby z takiej okazji jak zbliżające się piłkarskie święto można czasem choć nutkę optymizmu, radości, nostalgii, wspomnień. Oj tam, po co, prawda? Normalnie wnioski, że mucha nie siada. I niech pan proszę usunie tę kropkę z tytułu, błagam. Po tylu notkach to już chociaż tego mógłby się Pan nauczyć.
Anonymous
@autor Zorganizowanie igrzysk jest widoczne dla każdego (w większości wypadków w telewizji). Jednocześnie nikt nie widzi skali wydatków i związku z niedokonaniem przez siebie wydatków na własne potrzeby. Jest to jednak dochodowe dla organizatorów i ich podwykonawców. Zysk jest i polityczny i finansowy, a strat nikt nie liczy. W wypadku sportu masowego również można dostrzec korzyści i pozostaje złudzenie dodatniego bilansu społecznego i indywidualnego. Złudzenie, bo znowu widać korzyść a nie widać strat. Tymczasem sport i rekreacja to czysto prywatna sprawa i ocena potrzeb jest subiektywna, a efektywność wydawania pieniędzy na te potrzeby w sposób indywidualny jest wyższa z natury. Sprawa ma jeszcze jedno oblicze. Te wydatki powiększają dług publiczny, który ma całkiem przyziemnie indywidualne konsekwencje podatkowe dla każdego, nawet dla bezrobotnego. Dlaczego nawet?! Zwłaszcza dla bezrobotnego.
Do wpisu: Prawo Ewolucji. Z Darwinem kłócą się tylko głupcy
Data Autor
Rachana Desai
nice
Do wpisu: "Katolickie" argumenty antyklerykałów. Nie dajmy się nabrać.
Data Autor
Lech "Losek" Mucha
Normalna działalność agenturalna, wykorzystująca wszelkie okazje dla osiągnięcia efektu i wykonania rozkazów z centrali.
Anonymous
@autor Mamy atak na wolność wyznania przy użyciu kłamstw, że godzi to w zdrowie pacjentów. Nie wiem czy to wybory, czy śmierć "patrioty" czy sukcesy militarne centrali tak podziały mobilizująco na towarzyszy.
Lech "Losek" Mucha
Nie mam żadnych złudzeń. Ale żeby  ten ....  Palikot odszedł w niepamięć, to nie mogę się doczekać. Jest oczywiste, że nie żądamy, by prochy generała rozsypać na wietrze, najlepiej wschodnim, a tylko by odebrać mu nienależne honory. Pozdrowienia.
xena2012
antyklerykałowie wybierają tylko takie argumenty,które są im wygodne.Inną sprawa jest to ,że im na to pozwalamy i ułatwiamy.Dla wielu katolików fakt nawrócenia się Jaruzelskiego przed śmiercią choć do końca nie wiadomo czy prawdziwy stał się powodem takiej euforii,że zapomnieli o wszelkich jego zbrodniach i winach.Wszystko obligatoryjnie,hurtowo wybaczamy,nadstawiamy radośnie policzki pod uderzenia więc antyklerykałowie mają wolne pole do działania.I nie łudźmy się,że z upadkiem partii Palikota będzie dla katolików chwila oddechu.
Do wpisu: List w sprawie zasad działania ochrony zdrowia w Polsce
Data Autor
Lech "Losek" Mucha
Konieczność wyceny jakichkolwiek cen znamionuje system, w którym rynku NIE MA Dokładnie tak jest! Zgadzam się również, i wiele razy o tym pisałem, że koniecznie powinien zaistnieć wolny rynek wszędzie tam, gdzie tylko może zaistnieć, a w ochronie zdrowia powinien być w trzech miejscach: pomiędzy ubezpieczonymi, a ubezpieczalniami, ( co z definicji oznacza mnogość ubezpieczalni), pomiędzy ubezpieczalniami,a placówkami ochrony zdrowia, oraz również pomiędzy lekarzami, a pacjentami. To jednak nie nastąpi ani jutro, ani pojutrze, żadna licząca się siła polityczna tego nie zrobi, a inwentaryzacja o której piszę, nie tylko jest stosunkowo łatwa ale jeszcze  stosunkowo niedroga i musi być zrobiona choćby ze względu na to, by ograniczyć politykom możliwość uprawiania demagogii i opowiadania bzdur.  Jestem również, o tym też wielokrotnie pisałem, zwolennikiem minimalnej ingerencji państwa i maksymalnego ograniczania jego prerogatyw.  Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie.
Tomasz Nowicki
Konieczność wyceny jakichkolwiek cen znamionuje system, w którym rynku NIE MA. Dlatego nie ma co mówić w takim wypadku o cenach WOLNORYNKOWYCH, bo to sprzeczność. Nie da się ustalić cen wolnorynkowych, tak samo jak nie sposób ustalić, czy truskawka pachnie w tonacji c-dur.
Tomasz Nowicki
cd.  W systemie konkurencyjnym pieniądze rzeczywiście wędrowałyby za obywatelem i to wcale nie w takiej odległości, że znikałyby z oczu ;) Konkurencja na rynku ubezpieczeń zdrowotnych redukowałaby koszty obsługi składek do najniższego możliwego poziomu, zaś konkurencja świadczeń sprawiłaby, że wyceną ich kosztów "zająłby się" de facto rynek. Warunków i zastrzeżeń jest w tym systemie oczywiście mnóstwo (a w którym ich nie ma?), podatności na "zejście z kursu" -- takoż. Ale podobnie jak w typowym handlu konkurencyjnym (mieliśmy taki przez parę lat, bo obecnie jego obszar szybko się zawęża), rynek miałby zdolność samoregulacji i rozwoju, przystosowania do zmian. Obecny system nie dysponuje tymi walorami, jak wszystkim  dobrze wiadomo. Największym problemem w całym tym bigosie jest to, kto i jak ma obalić obecny system. PiS proponuje tu rezygnację z obecnej schizofrenii, gdzie inny podmiot odpowiada za przychody, inny za rozchody, a jeszcze inny za ich realizację. Przejęcie odpowiedzialności za całość opieki zdrowotnej realizowanej z obowiązkowych ubezpieczeń przez ministerstwo, któremu podlegałby ZUS i "efektory" systemu, czyli placówki służby zdrowia (w postaci sieci szpitali państwowych uzupełnionej placówkami samorządowymi i prywatnymi), pozwoliłoby zlikwidować wiele obecnych niedostatków, ale nie wydaje się być najlepszym rozwiązaniem docelowym. Być może jednak, realnie, jest jedynym rozwiązaniem możliwym do realizacji. Mam nadzieję jednak, że wolny rynek (choć nadzorowany) byłby znacznie skuteczniejszy.
Tomasz Nowicki
A ja tak sobie myślę, drogi Kolego, że jedynym skutecznym systemem, który zaspokoiłby rzeczywiste potrzeby zdrowotne w sposób najpełniejszy z możliwych przy danym stosunku potrzeb i możliwości (nie tylko finansowych, ale i technicznych, infrastrukturalnych czy naukowych), byłby system oparty na swobodnej (co nie znaczy dzikiej) konkurencji ubezpieczeń zdrowotnych oraz konkurencji na rynku usług zdrowotnych. Państwo w tym systemie miałoby kilka zadań, znacznie mniej jednak niż obecnie -- stałoby na straży praw obywateli, na straży przestrzegania zasad uczciwej konkurencji tak na rynku ubezpieczeniowym, jak i usług medycznych, ponadto zaś dysponowałoby zasobami deficytowymi. Kilka funkcji pozostałoby po staremu (co nie znaczy, że nie należałoby poddać sanacji sposobu ich realizacji) -- rejestracja leków i technik leczniczych, mecenat badań naukowych, kontrola i regulacja praw zawodowych, specjalizacji etc. Największa rola państwa przypadałaby w okresie przejściowym, który stanowi zawsze najpoważniejsze wyzwanie dla wszelkich zmian systemowych czy ustrojowych. Przykładem służy tu przejście od gospodarki socjalistycznej do rynkowej, w efekcie którego wylądowaliśmy zupełnie nie tam, gdzie mieliśmy wylądować.
Lech "Losek" Mucha
Ja myślę, że prawie nigdy tanio nie oznacza dobrze, ale jeśli nie da się zastosować w celu ustalenia cen metod wolnorynkowych w tej dziedzinie, to ktoś, jakoś te procedury musi wycenić! Od tego jest władza, by oprócz pieniędzy brała na siebie odpowiedzialność! Ale wiadomo, że ją do tego trzeba zmusić, bo sama tego nie zrobi! Dlatego jestem za wysyłaniem takich żądań, w stosunku do każdej kolejnej władzy, aż do skutku!
Też uważam Drogi Doktorze, że weryfikacja potrzeb zdrowotnych ( koszyk) to podstawa. Problem tylko, że jak dotychczas nikt nie był i z wiadomych powodów ( trzeba zapłacić, a skąd brać i wybory w tle)nikt tego rzetelnie nie zrobił, choć trzeba przyznać, że prof. Religa zdaje się próbował. Obawiam się jednak, że byłby u nas problem z wyceną ( jak zawsze kasa budzi demony). Bo czasem tanio nie znaczy dobrze, a innym razem pamiętać trzeba o "roztomaitych" lobbystach, co to zadbaliby, żeby tanio nie było tam gdzie może. No taka kwadratura koła w państwie gdzie uczciwość zeszła na psy, odpowiedzialność popadła w katatonie, a troska wyszła i dotychczas nie wróciła. Pozdrawiam D
Do wpisu: Co byłoby ze służbą zdrowia, gdyby PiS wygrało wybory?
Data Autor
do bulsara: Z krakowskiego podwórka: a kto, jesli nie koledzy, wygryzł znakomitego kardiochirurga dziecięcego z pracy? Zamiast operować w krakowskim szpitalu dziecięcym, profesor był zmuszony do emigracji do Monachium. Ponadto, skoro system jest chory, a jest, czemu ludzie się nie buntują? Czemu już nie tylko pacjenci, ale i służba zdrowia nie wytyka nonsensów NFZu? Tak, pielęgniarki organizowały protesty, ale głownie w obronie swoich pensji (też racja), a dlaczego służba zdrowia nie zorganizuje protestów w obronie pacjenta oraz swoim własnym przed głupotą przepisów? Pacjent, czyli człowiek chory i słaby sam wiele nie zwojuje. Też znam starszych lekarzy, którzy są lekarzami z powołania, ale nowa generacja doktorów nie tylko niedouczona, fatalnie niedouczona (np.likwidacja praktyk studenckich w szpitalach), to jeszcze bezmyslna (działają jak roboty: według procedur, a nie wg wiedzy medycznej i zdrowego rozsądku- to m.in. wynik zdawania matury wg klucza,oraz wypełniania róznego rodzaju testów -tak,nie- zamiast porządnych egzaminów) i w wielu wypadkach nieetyczna, bez wyobraźni, bez empatii, niestety.
Lech "Losek" Mucha
Dziękuję za komentarz. Jestem zdania, że przestępstwa trzeba ścigać i to co pisze Pan(i) o przypadkach łapówkarstwa powinno być ścigane i karane, bo to potwornie szkodzi wszystkim!. Moim zdaniem całą reformę zacząć należy, tak jak pisałem w notatce Dziadek wiedział... od remanentu, to znaczy od wykazania jakie są rzeczywiste potrzeby i jak się do tego ma ilość pieniędzy w systemie. Nie ma powodu, by ktoś komuś wierzył na słowo. Kilku dobrych księgowych i wszystko jest do sprawdzenia, zwłaszcza, że system informatyczny Narodowego Funduszu Zdrowia daje odpowiednie narzędzia i możliwości.  Pozdrawiam. 
Lech "Losek" Mucha
Z tym, że jak już napisałem, sam program PiS w części dotyczącej służby zdrowia, jest całkiem niezły. To, o czym napisałem budzi moje zastrzeżenia, ale w większości jest OK. Żeby tylko była szansa upomnieć się o jego realizację.
chatar Leon
Taaaaa.... Jeśli chodzi o podejście posłów i poślic do elektoratu (chodzi mi o tych naszych), na razie się powstrzymam (żeby nie było, że propagandę defetystyczną sieję). Podobnie jeśli chodzi o to, co wyprawiają lokalne władze partii... Może za tydzień napiszę.