Otrzymane komantarze

Do wpisu: Aktualizacja – System, albo Układ
Data Autor
jazgdyni
Są równi, równiejsi i ONI - ci, którzy określają, kto jest równy, a kto równiejszy.
St. M. Krzyśków-Marcinowski
Tylko głęboki kryzys w świecie jest w stanie coś zmienić. Albo cud. Zbolszewizowanie społeczeństwa sięgnęło swoimi skutkami w przyszłość i kolejne pokolenia są i będą gotowe służyć Golemowi. Dołączenie większości narodu do zachodniego i komunistycznego neopogaństwa skutecznie zabezpiecza System z każdej strony. Fakt, że włada  on całą sterownią  inżynierii społecznej powoduje, że zawsze będzie miał wielką przewagę,  bez względu na wyniki kolejnych wyborów.  Nie zwalnia nas to z walki o wolność, nadzieja naszym obowiązkiem. Pozdrawiam i gratuluję udanej retrospekcji.
NASZ_HENRY
Bo som równi i równiejsi ;-)
Do wpisu: Dźwięk porwany przez wiatr...
Data Autor
Jabe
Jeśli coś przekręciłem, to przepraszam. Zerknąłem do Wikipedii. Np. 1986 roku konstytucję Australii mógł zmieniać brytyjski parlament. W wymienionych krajach monarchą jest brytyjska królowa. Wspólne też jest dziedzictwo. Oni bili się poniekąd za swoje, a przynajmniej – jak sądzę – tak uważali, ci co ich na wojnę posyłali. Miło wiedzieć, że choć w kwestii przelewania krwi za cudzą sprawę się zgadzamy. Traktatów trzeba przestrzegać (zawierając je we własnym interesie, oczywiście). Kwestia propolskości, patriotyzmu i obywatelskości jest wysoce subiektywna. Zwłaszcza, gdy ma być „do bólu”. Zamierza Pan odmawiać prawa partii do istnienia na podstawie takich przesłanek? Mamy już bardzo „obywatelską” partię w polskiej polityce, nieprawdaż? Jutro może się okazać, że partia, którą Pan popiera, jest bezprawna, bo (jakoby) nie propolska. Proponuję odwołać tę „bezprawność”.
jazgdyni
@Jabe W jakim sensie brytyjskimi poddanymi? Chodzi Panu o Commonwealth ? [ http://pl.wikipedia.org/… ]. Uważałbym z tym poddaństwem, bo to nieprawda. "...jestem przeciwnikiem szafowania polską krwią w cudzej sprawie." Proszę uwierzyć, że ja też. Lecz tam, gdzie jest polski interes, lub traktaty, to niestety, musimy walczyć. Jakie warunki musi spełniać partyjka? To proste - musi być uczciwie aż do bólu propolska, patriotyczna i obywatelska. To chyba wystarczy...
NASZ_HENRY
Warto sobie przypomnieć bo napewno nie był to Churchill ;-) Przy okazji Nasze Blogi zostały już inkorporowane na stałe ;-)
jazgdyni
@Valdi Witam, dlatego musimy dyskutować i przedstawiać, głośno, jak się da, swój punkt widzenia. Nie wiem, dlaczego tak jest, ale nagle u nas na prawicy, część potraciła własny rozum i tylko czeka na to, co powie taki Braun, Janke, Ziemkiewicz, Michałkiwicz, czy Ścios. Oczywiście, są to ludzie ineligentni, oczytani i elokwentni, ale czy od razu bezdyskusyjnie mądrzy? Czy w swych osądach mogą się równać z panem Krasnodębskim, Kuźmiukiem, czy Jadwigą Staniszkis? A wygląda na to, że ci wyżej wymienieni, to aktualni, bezdyskusyjni prawicowi guru prawej lemingozy. Myśleć koledzy, myśleć! Pozdrawiam
Jabe
Niestety niedostatki erudycji uniemożliwiają mi zrozumienie sensu Pańskiej odpowiedzi.
Józef Darski
Rozumiem, że między Anglią i Rosją nie widzi Pan różnicy. Polecam Coryllusa - Churchill zmusił Iwana Groźnego do stworzenia Opryczniny, albo sam ją Groźnemu stworzył. Już nie pamiętam. To ten poziom.
Jabe
Nie polemizując, chciałbym zwrócić uwagę, że Nowozelandczycy, Australijczycy i Kanadyjczycy byli poddanymi brytyjskimi. Osobiście jestem przeciwnikiem szafowania polską krwią w cudzej sprawie. Jeśli natomiast jakiś polski przywódca zdecyduje się przelać polską krew w polskiej sprawie, to jest on odpowiedzialny za to, żeby to nie była ofiara daremna. I nie są sukcesem ani pomniki, ani święta narodowe. Mam pytanie. Jakie warunki musi spełniać partyjka, żeby jej uformowanie na prawicy nie było bezprawne?
Valdi
I nasz Grzesio Braun ze swoimi PSYCHODRAMAMI na spolke z Coryllusem ... Ludziska sluchaja tej spolki i nikt nie wstanie i nie powie, ze to tak naprawwde brednie w interesujacym opakowaniu. Virtualna rzeczywistosc. Grzesio nikogo nie oskarza ... , to co mowi to tylko "suma jego lekow" , taki strumien swiadomosci . Ciekawe jednak, ze nie zapomina nigdy dolozyc "zoliborskim socjalistom". Cwane i dobrze wyszkolona bestia.
jazgdyni
I to siedem lat temu... Potem tusek zajmował się ciepłą wodą, Dolomitami i Anodami. A teraz, po zmarnowaniu tych lat znowu defilują....
NASZ_HENRY
Co to była za defilada https://www.youtube.com/… bez POgrzebowych min ;-)
Do wpisu: Tusk, Legia Warszawa i cały ten bardak
Data Autor
jazgdyni
Cześć Andrzej! Wiesz choćby o jednej rzeczy, której nie spaskudzili?
Andy51
Cześć Janusz Oczekujesz niemożliwego, oni nie wystąpią przeciw swoim mocodawcom, oni są z ich nadania. Pozdrawiam 
Do wpisu: Mafia powstała w Trójmieście. Tak, jak obecny rząd.
Data Autor
jazgdyni
Witam Interesujące stanowisko. Może by Pan rozwinął? I jeszcze... jakie służby? Było ich tu trochę. A o czym to Nikodem za dużo wiedział? Wie Pan coś?
jazgdyni
... kariery takich księży, jak b. kapelan ks. abpa ksiądz Zbigniew Bryk, ks. Stanisław Dułak, ks. Jerzy Kuhnbaum - zwany Kargulem (t.w. SB pseudonim "Julian") czy ks. Władysław Matys (również TW). [...] Co ma do powiedzenia na ten temat abp Gocłowski? „Trudno mi się wypowiadać; nie znałem za życia, nie widziałem pana „Nikosia”. Nic na ten temat nie wiem” - odpowiada. [...]. Musiał słyszeć tak wiele dobrego i z ust tak zaufanych, że gdy „Nikoś” został zastrzelony, specjalną decyzją abpa msza pogrzebowa została odprawiona w katedrze oliwskiej, a ceremonię odprawiał jego bliski współpracownik. [...]. Jeszcze bardziej kompromitującą sprawą jest współpraca licznych księży diecezji ze Służbą Bezpieczeństwa. Wśród licznych przykładów sprzeniewierzenia się księży diecezjalnych wierności wobec Kościoła i narodu, szczególnie groźnym przypadkiem jest ich związek z kiedyś bodajże najwybitniejszym agentem wydziału IV („kościelnego”) SB – Edwinem Myszkiem. Znany blogger „Gdańszczanin” podaje: „w latach 87-88 Skotarczak wraz z agentem SB Edwinem Myszkiem (obecnie Tower Press) drukował książki drugiego obiegu. Edwin Myszk wylądował potem w znanym wydawnictwie Stella Maris przy biskupie Gocłowskim a Nikoś zajął się gangsterką na wielką skalę. Oto istota błędów abpa. Księża współpracują z SB i jej agentami, zostają wciągnięci do współpracy z przestępcami, a następnie wciągają ich do współpracy w instytucjach Kościoła. [...] Na koniec słowo o roli, która przyniosła abpowi sławę ogólnopolską – rolę „kościelnej nogi” przy „okrągłym stole”. Była to rola, którą abp odegrał na szkodę dobra wspólnego. Zasiąść w roli rzekomej przyzwoitki obok ks. Orszulika, to nie jest tytuł do chwały. Przeciwnie. Pozostaje pytanie, czy abp został do niej przymuszony? Miejmy nadzieję, że w spokoju emerytury abp znajdzie wreszcie okazję do szczerości. http://www.wyszkowski.co…... http://www.google.pl/sea…;...
jazgdyni
Cześć Andrzej Oczywiście masz rację. Ja tylko jednozdaniowo napisałem, ze Skotarczak został przez służby zwerbowany. A o tym, jak tajne służby pozakładały gangi, wyprodukowały gangsterów, morderców na zlecenie, przemytników i innych bandytów napiszę przy okazji opisu Afery "Żelazo" Pozdrawiam
Andy51
Cześć Janusz   Nikoś i nie tylko Nikoś, byli ludźmi z SB, stąd ta bezkarność. Na szczytach władzy ludzi z SB lub z nimi powiązanymi jest nie mała gromadka. Pozdrawiam
jazgdyni
Muszę tu coś dodać, żeby ktoś nie pomyślał, że Nikodem Skotarczak to taki "święty" gangster. Rok wcześniej, Wiesław Kokłowski, Szwarceneger albo Arnold, którego też przelotnie poznałem, choć nie był z Trójmiasta, zginął przed domem swojej dziewczyny, przeszyty siedemnastoma kulami z kałacha. Jeżeli to nie Nikoś był zleceniodawcą, to jego przyjaciel Daniel "Zachar" Zacharzewski. Też dostał parę kul. Ale Szwarceneger, Zachar, Wróbel to już temat na następny tekst
Bajeczki dla dzieci. To służby komunistyczne kontrolowały Trójmiasto, Nikoś był ich pionkiem. Za dużo wiedział i dlatego go usunęli.
Do wpisu: Artyści dzieciom
Data Autor
Zygmunt Korus
Panie Januszu, nie bardzo kumam, skąd słowo "artyści" w tytule?  No i ten pierwszy akapit...  - może tak?: Dzieciaki potrafią być bardzo okrutne. Np. wtedy, aż serce ci się kraje, gdy jedna koleżanka niewinnie, boć bezmyślnie, obnosi się ze swoim nowym szkolnym plecakiem, a ta druga, biedna: "a  ja mam wszystko stare, po siostrze, połatane i zużyte". To tyle jeśli chodzi o cyzelatorstwo, bo każdy tekst z bloga "jazgdyni" winien przechodzić do archiwum perfekcyjny, z myślą, że może trzeba będzie po coś ponownie sięgnąć. Uśmiechnąłem się też, gdy sumka z "wrednego podstępu" została przeznaczona na dobro z domieszką "gastrycznych trucizn". Cały, pełen niuansów i odcieni, bliski prawdziwego życia Kamiński! Niemniej temat polskiej biedy, zwłaszcza głodujących dzieci, już tak nabrzmiał, że wpis ten okazał się bardzo potrzebny, o czym świadczyly głosy dyskutantów. Pozdrawiam.
jazgdyni
Ależ oczywiście Pani Andziu. Nie za bardzo lubię instytucje charytatywne. Uważam, ze za dużo zarabiają na ludzkiej biedzie. Jak się dobrze rozejrzeć w koło, to bieda wyskakuje, jak grzyby po deszczu. Jak chce się pomagać bezpośrednio, to się da. Trzeba być tylko ostrożnym, by nie urazić ludzkiej dumy i godności. Serdeczności
Panie Januszu (pozwoli Pan tak zwracać się do siebie?),to piękne o czym Pan pisze. Ja z prawdziwą biedą zetknęłam się dokładnie 10 lat temu.Przyszła do mnie młoda kobieta w zaawansowanej ciąży z czteroletnią dziewczynką.Dziecko nic się nie odzywało,ale cały czas się kręciło,wierciło i przytulało do matki.W końcu zapytałam,czy nie jest chore.Usłyszałam wtedy : "bo ja właśnie chciałam pożyczyć 10zł,bo ona jeszcze nic nie jadła,dlatego tak się kręci". Uczucie jakiego wtedy doznałam,jest nie do nazwania i opisania.Była godzina około jedenastej przed południem.To był moment przełomowy w moim życiu.Diametralnie zmienił się mój ogląd rzeczywistości, postrzegania tego,co się wokół mnie dzieje. Minęło dziesięć lat,a bieda wokół nas narosła tysiąckrotnie. Ludzie nie wiedzą,że wielką pomocą jest kupienie takiej rodzinie tylko kilograma cukru,a tego we własnym -nawet średnio zaopatrzonym portfelu- nie odczują,a dzieci,często po tygodniu,wypiją słodką herbatę. Dzieci wcale nie mają rodziców alkoholików.W znakomitej większości przyczyną jest brak pracy.
jazgdyni
Pani Andziu Wnuczka chodzi do drugiej klasy podstawówki na obrzeżach miasta. Docierają tu również dzieci z okolicznych przysiółków i osad. Raz, siarczystą zimą, gdy przyjechałem po wnusię, w gromadzie dzieciaków zobaczyłem chłopczyka w cienkim sweterku, bez rękawiczek i czapki. Moja najsłodsza oznajmiła mi, że on jest biedny i nie ma kurtki i całej reszty. A na nogach cienkie adidasy. Opiekuję się tamtymi dzieciakami. Monitorujemy, czego im brakuje i robimy zbiórki. Dostają rzeczy, także dla braci i sióstr. Znam ich radość. Pozdrawiam Ps. Ta bieda jest największym świństwem III RP. Wczorajszy projekt ulżenia najbiedniejszym, pod kuratelą szanownego pana prezydenta Komorowskiego, spowoduje wzrost dochodów trzy-osobowej biednej rodziny dokładnie o 30 złotych. Rozumiecie to państwo???