Otrzymane komantarze

Do wpisu: Trump grozi pokojem! Niebezpieczeństwo!
Data Autor
Jacek K. Matysiak
Ok., ale facet jest bez bez serca, taka dłużyzna 5 i pół godziny, bez litości! Ja nie dysponuje takim czasem...
Maverick
Jasiek z Toronto podsumowuje hucpe. Dodam moj znajomy od wielu lat. Poglądy mam podobne. https://www.youtube.com/…
Hornblower
Bardzo trafna analiza panie Jacku.
Marek Michalski
Trump prowadzi bezprecedensowe działania w polityce wewnętrznej i należy ocenić je pozytywnie. Zabawne jest, że entuzjaści jego polityki w polskim Sejmie prowadzili politykę przeciwną i nie spuścili z tonu do dzisiaj. Jacek Bartosiak nie jest autorytetem w dziedzinie ekonomii, tylko geopolityki. Rzeczywiście “niech Ameryka dodrukuje pieniędzy” oznacza pożyczenie ich z prywatnego banku, co oznacza wzrost spłacanych odsetek. Kwota, którą USA przeznacza na obsługę zadłużenia przewyższa wydatki na zbrojenia i jest miarą abdykacji z pozycji światowego hegemona. Towarzyszy temu przeciwne zjawisko: inflacja zmniejsza rzeczywistą wartość zadłużenia na koszt obciążonego podatkiem inflacyjnym podatnika. Trump nie jest prezydentem Polski, a interesy USA i Polski nie są tożsame. Właśnie się rozjechały. Brutalnie podsumował Pan politykę rządów PiS i PO, jako współpracę w sponsorowaniu Ukrainy przez „cynicznych liderów globalistycznej lewicy będących na pasku NWO”. Na obronę trzeba dodać, że PO i PiS polityki nie tworzą, a jedynie się do niej dostosowują. W tym wypadku reakcja „sług Ukrainy” była przynajmniej zgodna co do geopolitycznego kierunku polskiej racji stanu. W rzeczy samej za rządów Obamy doszło do Majdanu i reaktywacji banderowskiej ideologii jako doktryny państwa ukraińskiego. Nie spodziewam się jednak, by zapowiadane ostentacyjnie ustępstwa wobec narodowego socjalizmu Putina dały Polsce korzyści, albo odmieniły ideologiczne oblicze Ukrainy. Prorosyjskie ustępstwa Trumpa wobec Rosji i presja na Ukrainę (jak by nie było strefę wpływu USA) nie przeszkadzają w argumentowaniu, że Trump jest biznesmenem i wprowadza do polityki transakcyjność. Inni amerykańscy eksperci twierdzą, że Rosja jest nieustannie gnębiona i ze strachu musi się bronić. Trudno polemizować z taką logiką.  “pokój w Ukrainie jest bardziej niebezpieczny niż trwająca wojna”  niezależnie czy stwierdzą to globaliści jest przewidywaniem trafnym, zwłaszcza z punktu widzenia Polski. Jesteśmy w strefie zgniotu pod względem geopolitycznym i ideologicznym. Żeby choćby przeczekać do końca wojny nie można propagandy przyjmować za rzeczywistość.  
Ijontichy
1. Narodu ukrainskiego nie ma,z definicji ...to zlepek kilku plemion azjatyckich i semickich. 2.Narodu rosyjskiego też nie ma,to w większości geny mongolskie pozostałości po okupacji tatarskiej Dżingis Chana. Tym bardziej nie mozna ich nazwać "słowianami"...to też już nieaktualne. Pzdr
Do wpisu: Trump, Żeleński i karczemna awantura w Białym Domu…
Data Autor
Dark Regis
Wielu domorosłych komentatorów wojennych posługuje się argumentem liczności armii i daje przykład Rosji oraz Chin. Ja przypomnę tylko, że Korea Płn. ma jeszcze większą armię niż Rosja a mimo to nie odważa się poprzeć swoich akcji ostrzeliwania wysp należących do Korei Płd. jakimś "zadeptaniem kapciami". Widać to bardzo dobrze na froncie ukraińskim, gdzie każda zbyt duża formacja poruszająca się w otwartym terenie jest całkowicie eliminowana za pomocą amunicji kasetowej. Ukraińcy wprost modlą się o to, żeby Ruscy ruszyli nawałą, bo wtedy wojna ich mniej kosztuje. Paradoks. Zapomniałbym jeszcze o innej gigantycznej armii świata, a mianowicie armii hinduskiej. Liczące ponad 1,3 miliona żołnierzy siły zbrojne Indii posiadają na wyposażeniu 3500 czołgów. Oczywiście są tak duże pod względem liczby regularnego personelu (po Chinach i USA), ale jak wiemy wojsko maszeruje na brzuchu, a więc na każdego wojaka w okopie musi pracować na zapleczu co najmniej 3 - w logistyce, szkolonych rezerwach itp. Dlatego właśnie Korea Północna mająca 1.2 mln wojska ma wprost niezmierzone zasoby rezerwy z powodu powszechnego poboru (vs armie zawodowe bez nadmiaru rezerw), że się tak dowcipnie wyrażę, bo wiemy na czym ten pobór tam polega. Natomiast naprawdę trudno jest z grubsza oszacować liczności armii Niemiec czy Francji, bo tam istnieje swego rodzaju kontyngent ukryty. Francja prowadzi szereg działań na świecie za pomocą Legii Cudzoziemskiej, której skład się stale zmienia, lecz tych, którzy "przeszli przez piekło i zjedli własne buty" można zaliczyć do elity i najcenniejszej rezerwy. Ich jest dużo z tego powodu, że masowo zaciągali się tam Berberowie, Marokańczycy, wreszcie ludzie z demoludów, w tym z Polski. Część z nich pojechała zresztą na Ukrainę. Co do Niemców to porównałbym tylko chłopa bawarskiego z chłopem kieleckim czy kujawskim. Gdy ten drugi najczęściej leży urżnięty w poprzek drogi, to u tego pierwszego w warsztaciku jest tablica 2 na 5 metrów, ze wszystkimi rodzajami narzędzi ułożonymi jak wojsko, a na centralnym pustym polu tej tablicy znajduje się bagnet dziadka z napisem "Gott mit Uns". Wiem bo sam widziałem. Ciekawe z kogo w ciągu kilku tygodni można zrobić lepszą i bardziej karną armię, z naszych zdziczałych chłopów, czy z Bawarczyków? No i niech nikt mi nie mówi, że tam lewactwo ma coś do gadania, bo nie ma. To ciemna siła i ciemna gwiazda, która się wciąż sprawnie obraca i tylko czeka na odpowiedni moment historii. PS. Ach jeszcze zapomniałem pokazać jak Niemcy "to robią", że nachodźcy aż rwą się walczyć "za białasów". Proszę przypomnieć sobie tego Irańczyka, który już uznał się najlepszym Niemcem i zaczął rozwalać ciemnoskórych z kałacha w centrach handlowy, oczywiście "Fur Deutchland". To ciekawy przypadek indukcji, ale nie zaskakujący, bowiem siła i brutalność w pewnych środowiskach sama przyciąga żołnierza - jak w więzieniu albo w mafii. Tak to działa. Dlatego pisałem kiedyś, że Polacy też muszą zacząć tworzyć narodowość silną i ekspansywną.
spike
"Lecz w każdym razie powoływanie się na argument liczności armii i to w zwartych skupiskach jest zwykłym pierdzieleniem." tylko że to nie ja pierdzielę o liczebności unijnej armii, która jest tylko na papierze, nawet niemiecka prasa pisała, że Polska (jeszcze) ma liczniejszą armię i uzbrojenie niż Niemcy, a której armia już leży i kwiczy. Na obecny czas, wiemy jedno, Rosja to kolos na gumowych nogach, jakby broń z USA była od początku na Ukrainie, to by nie dali rady wejść dalej, ale gnijąca UE ze swoimi lewacko-zboczonymi ideologiami sam się pogrąża w łajnie, do tego niszczy gałąź na której siedzi - gospodarkę. Putin popełnił błąd, jakby poczekał, a już niewiele brakowało, UE uzależnił od gazu, na czym Niemcy mieli zarabiać, zmuzając do zamykania kopalń, dojąc wszystkich, w tym Polskę, a wtedy miałby przewagę, wystarczyłoby zakręcić gaz i cała UE tonie w ciemnościach, no może Polska by miała trochę światła, bo jako pierwsza miała własne dostawy gazu. Podobny ideologiczny syf opanował USA, co mówi Trump, z tą różnicą, że USA nie ma tak dużych strat i zapóźnienia jak ma UE, bo kto nią rządzi, francuski fircyk, niemiecki lewak czy w Polsce niemiecki namiestnik i podnóżek, a chcą nam jeszcze w pałacu posadzić idiotę dupiarza, a wtedy Polska znowu upadnie, razem z Ukrainą, to pewne. Wojny, o której tu piszemy jeszcze nie będzie, ale zaszczuty szczur Putin może zaatakować tym co ma najgorszego, jemu wszystko jedno, to człowiek bez zasad, honoru, litości - to morderca i zbrodniarz, kolejny po Stalinie. UE jak się nie zmieni, wróci do jej początków, rozpadnie się, a wtedy może być różnie. Jestem pewien, że nachodźcy nie będą walczyć po stronie "białasów", zwieją do swoich.
Dark Regis
Na razie ta armia gnije w okopach na Ukrainie, nie ma pomysłu na małą wymierającą populację tego kraju i za każdym dniem zmniejsza się jej potencjał. Tu nie chodzi o sprzęt, nie chodzi o geopolitykę, ale o rzecz elementarną - o dostateczną ilość kogutków do odtworzenia populacji no i łap do kopalni oraz hut. Wojna potrzebuje stali na lufy i silniki, a nie zabawek z silniczkami. Bez tego kogutkowego dobrodziejstwa to się dopiero zacznie marazm i narzekanie na demografię, na produkcję, na psi los pod marnym wodzem. Ale to jeszcze insza inszość. W przypadku Ukrainy jakoś wszyscy ten demograficzny argument podnoszą, zaś w przypadku Rosji już nie. Wszyscy ci zatem capią ruską polityką informacyjną i to jest fakt niezaprzeczalny. Policzmy zatem co by się stało, gdyby Rosja uderzyła na Europę, a musiała by to zrobić na froncie długości tysięcy razy dłuższym niż na Ukrainie. Sama Skandynawia blokowałaby połowę tych wszystkich ruskich sił a granicach z Finlandią i Norwegią. A jak Ruscy odpuszczą obronę, to trzeba wejść jak najgłębiej i odciąć zbója. Bo niby co? Ruscy za wtargnięcie postraszą bombkami? Właśnie po to jest potrzebna własna odpowiedź nuklearna, żeby nawet się nie odważyła pomyśleć i dlatego by musiała stać na wszystkich granicach. Proste jak piłowanie. Zatem jakiej armii potrzebuje Rosja w takim scenariuszu? Kilka lub nawet naście milionów, jeśli przeprowadzimy prostą ekstrapolację w stosunku do długości frontu i głębokości jego zaplecza. To jest nierealne. Właśnie dlatego Skandynawia jest kluczowa w takiej wojnie i jeśli coś się zacznie, to zacznie się właśnie tam. Nie chodzi o żadną liczebność wojska bez zwracania uwagi na kontekst, tak samo jak nie będzie się człek w płetwach pchał na wspinaczkę górską. Płetwy są od czego innego niż czekany, więc kontekst jest istotny. Skoro więc mamy kontekst polegający na zalewaniu okopów przeciwnika żywym mięsem, więc wyliczenia moje są całkowicie poprawne. Lecz w każdym razie powoływanie się na argument liczności armii i to w zwartych skupiskach jest zwykłym pierdzieleniem. Bo gdybym ja miał wybierać pomiędzy unicestwieniem mojego narodu przez najeźdźców dzikusów, a wypuszczeniem -ebiacego wszystko śmiertelnego wirusa na ten przykład, to wybrałbym ten drugi wariant i to bez wahania. To jest dokładnie ten sam argument jak te ruskie bombki, więc proszę mi tu bez moralizowania. Mec plures contra krwotoczna sraczka szerząca się kropelkowo i zabijająca 80-90% zarażonych. Dlatego liczność wojsk dyskutujemy też tylko w wybranym kontekście. Czy "migranci" będą walczyć? A kto Rusków pyta, czy chcą szturmować na rowerach pozycje czołgów, hę? Jest na to prosta metoda i Niemcy ją znają od dawna. Można więc zakładać spokojnie, że przybysze "chętnie" uderzą w pierwszym szeregu. USA się zwija, jedzie na oparach ale grozi wszystkim. Jeśli nie to po co wybrali sobie rewolucjonistę Trumpa, hę? No to ten aspekt mamy z głowy. Komunizm, faszyzm to tylko nazwy, teraz liczy się skuteczność w wojnie.
spike
Szanowny, "Rosja nie wygra wojny z Europą. Nawet gdyby europejscy "żołnierze" walili na front zdezolowanymi wózkami widłowymi i meleksami z dospawaną wanną. To jest właśnie elementarna matematyka." (Już ktoś tak twierdził podobnie) Tak to jest matematyka, ale kreatywno-życzeniowa. Historia zna wiele przypadków, gdy stosunkowo niewielka armia pokonała dużą. Chiny mające ponad miliard ludzi, rzecz by można, jakby chcieli to by zadeptały dowolny kraj, łącznie z całą Europą, a jednak tego zrobiły, nawet w przeszłości, a tym bardziej obecnie, mam na myśli historyczny zatarg Rosyjsko-Chiński, choć wielu uważa, że kiedyś dojdzie do tego konfliktu otwarcie. liczebność wojska będzie miało znaczenie w wojnie tradycyjnej, technika wojenna zrobiła duże postępy, a na ile jest lepsza Ojropejska od rosyjskiej ?? UE zamiast rozwijać przemysł zbrojeniowy, pili, hulali, lulki palili, kątach parzyli, do tego się korumpowali, także z pieniędzy Putina (niech tylko ujawni listę e-polityków, których ma w kieszeni). Putin nie jest tak silny, jak głosiła propaganda, ale ta liczebność unijna jest dokładnie taką samą propagandą, ile z tych 500 mln ojropejczyków, jest prawdziwych, chyba połowę polucji niemieckiej to nachodźcy, będą walczyć za Ojropę ??? USA ma liczne wojsko, liczne bazy na całym świecie, satelity, lotniskowce, bombki od A do N, technologię jeszcze nam nieznaną etc. Jakby nie było takiej potęgi jak USA, już dawno Europa byłaby rozparcelowana, nie zapominając o innych regionach świata, tylko faszyzm i komunizm panował. Jakby nie patrzeć, czy się odwrócić, UE będzie miała dupsko skopane, tylko USA w tech chwili może skutecznie odstraszyć Putina.  
Dark Regis
Cytat na początek "Jest taki paradoks, że 500 mln Europejczyków prosi 300 mln Amerykanów, żeby oni ich obronili przed 140 mln Rosjan." A zatem widać, że w tym rodzaju wojny, na jaki już tylko stać obecną Rosję, czyli za pomocą mięsa armatniego, Rosja nie wygra wojny z Europą. Nawet gdyby europejscy "żołnierze" walili na front zdezolowanymi wózkami widłowymi i meleksami z dospawaną wanną. To jest właśnie elementarna matematyka. Dlatego Niemcy myślą trzeźwo i bardzo racjonalnie "uzbrójmy się w dostateczną liczbę głowic, żeby Ruskim coś głupiego nie wpadło do głowy i możemy zaczynać". Problemem nie jest zatem uzbrojenie tylko motywacja, morale europejskiego żołnierza, a z tym może być dobrze, gdy to Ruski osobiście wtargnie do Europy a nie jakaś tam Ukraina będzie się wykrwawiać. Ukraina w tej układance nie ma już praktycznie żadnego znaczenia. Celem Niemiec nie było bowiem ani umocnienie czy obrona Ukrainy, ani położenie na łopatki Rosji. Ich celem było wyp....nie USA z Europy i stanięcie na własnych nogach. Z resztą sobie Niemcy poradzą jak zwykle, co źle wróży zarówno "uchodźcom" jak i nam. Aby jednak Niemcy mogły wyruszyć mocarstwową ścieżką, to nie tylko USA musiałyby zamienić się w kupę złomu bez tołku, ale też aby Rosja nie mogła rozdawać kart.  No i to się właśnie spełnia na naszych oczach. Przypominam, że ten "cwany stary imperialnie napuszony kunktator" gra już od lat w drużynie niemieckiej i w Niemczech liczba Turków liczy się w milionach. Różnica między nimi jest taka, że Turcy uznają Krym za swoją "koronę" tak jak Węgrzy ukraińskie Karpaty. Czyli im większy tam bajzel, tym lepiej dla Turcji. Lewactwo to trucizna na takich jak my Untermenschów, zaś Niemcy uczynili sobie z Gruppenseksu czynnik motywujący i jednoczący, więc ich żadne GWno już nie rusza. Mogą robić i to i równocześnie maszerować karnie na wschód. Natomiast to co uderza w myśleniu Polaków, to ciągłe jęczenie od strony Ukrainy, że Ukraina to, dla Ukrainy tamto, bez Ukrainy to, z Ukraina siamto. Tego już słuchać się nie da. Polska powinna mieć własną niezależną politykę na ciężkie czasy, bez ubierania jej w przymiotniki i zamykania w zdania podrzędne. Bo nie jesteśmy ani "europejczykami"=folksdojczami 2.0, ani Ukraińcami. A ciężkie czasy nadchodzą, to pewne.
spike
@imć Pieniądze z Unii, czołgi z Turcji, niemieckie bombki A, no to Ukraina przepędzi Putina, a może jeszcze pójdzie dalej. Tylko KIEDY, pieniądze nie strzelają, czołgi jeszcze nie przyjechały, a Niemcy już mają ileś głowic A, a tam ludzie cały czas giną. Problem w tym, że te wszystkie zapowiedzi nowych sojuszników Zełenskiego, są tylko pustosłowiem, dlaczego tego nie zrobili na samym początku wojny, tylko wili się, jakby tu nic nie dać, by dalej handlować z Rosją, co i tak pokątnie czynili, tym bardziej udawali że nie słyszą głosów ostrzegawczych, głównie z Polski, że zbroją Putina do wojny. Bez USA UE nie ma szans wygrać, te idiotyczne przechwałki ojropejskich bęcwałów, w tym polskiego bęcwała Tyfusa, znowu doprowadzą do lewackiego syfu na jeszcze większą skalę. Trump powiedział wyraźnie, że na początku musi odbyć rozmowę z Putinem o pokoju, jak to nie zadziała, wtedy da broń i może wsparcie wojskowe, bo ma w tym interes. Tak mnie zastanawia, co zrobią Chiny, Rosja, czy UE z wyrobami, surowcami etc. jak nie będzie zbytu, skoro rynek się zawali, pompowany konsumpcjonizm przestanie funkcjonować. W polityce jest więcej niewiadomych do tego nieprzewidywalnych, niż w matematyce, którą można naginać w każdą stronę, aż się osiągnie określony cel, co już się dzieje, chyba tylko fizyka nie poddaje się tak łatwo.
Jacek K. Matysiak
Cóż, sprawa typu osobowości, ja nawet w więzieniu byłem optymistą i zajmowałem się tym co ode mnie zależało i było możliwe. Trzeba wybierać: panika, albo cierpliwość? Można kupić popcorn pooglądać i poczytać... A Erdogan to cwany stary imperialnie napuszony kunktator, chce zrobić wszystko co możliwe cudzymi rękoma...
Jacek K. Matysiak
To prawda, że totalitarna socjalistyczna międzynarodówka będąca na usługach (umowa zlecenie) architektów NWO, próbuje zjednoczyć siły przeciwko fali kontrewolucji, której symbolem i siłą napędową jest Trump. Tak dobrze żarło i głupio, gdyby teraz raptem zdechło. Trudno powiedzieć jak zachowa się pro niemiecki rząd w Polsce, Trump chce zredukować siły amerykańskie w Europie o 10%, może będzie chciał część przesunąć do Polski. Starą zasadą w polityce jest schemat: stwórz problem, sytuację kryzysową i zaproponuj rozwiązanie, oczywiście korzystne dla ciebie.  Tak, czytałem o tej norweskiej firmie paliwowej i jej nawoływaniu do bojkotu i nie dostarczania w tym przypadku dla sił amerykańskich w NATO, które mają bronić Europy (!). Globalne lewactwo chwyci się każdej brzytwy, nie zauważając, że to właśnie ich zaboli: https://www.thegatewaypu…;
Dark Regis
No to Trump chyba osiągnął wszystko co było można. Rosja uznała, że nie ma się czym przejmować i kontynuuje wojnę. Turcja uznała, że już nie ma hegemona i zaczyna od wymiany sprzętu na nowszy, pewnie żeby zdominować swój region. Prawdopodobnie Zelenski usłyszał tam propozycje otrzymania starszych wersji czołgów, artylerii itd. bo Turcji wcale nie zależy na tym, żeby Rosja rządziła na całym Morzu Czarnym, a w szczególności na Krymie. Region zdestabilizowany. Zęby na historyczne ziemie sobie ostrzą Słowacy i Węgrzy - gdyby mowa była o trwałym pokoju, to chyba by się aż tak nie ślinili prawda? Więc coś przeczuwają. Dalej Niemcy poważnie zapowiedzieli inwestycje w broń jądrową i ja się wcale nie zdziwię, gdy ogłoszą zakończenie wieloletnich kosztownych prac już za rok, bo to łebscy i przewidujący z góry ludzie są. proliferacja broni jądrowej na całym świecie ruszy z kopyta, bo już żadne sojusze przed niczym nie chronią, a wypadałoby przynajmniej na odchodnym komuś złemu przyp....ć. Zresztą to powiedziała też Ukraina. Polska oczywiście nie zajmie się tematem, bo od 30 lat żądzą nią flanele i troki od cudzych kalesonów. Zaraz zobaczymy reakcję Skandynawii i podejrzewam coraz bardziej gorącą atmosferę w okolicach bieguna i na Bałtyku. Trump chciał mieć więcej swobody na Pacyfiku? No to teraz niech patrzy na kompletnie wszystkie morza i oceany, bo zacznie się dziać w każdej zatoce i atolu. Przykładem niech będą wzajemne zaczepki Chin i Australii. Putin oczywiście pokwituje prezenty od Trumpa i ruszy z Chinami do dalszej współpracy, bo obecnie bez nich nawet w kosmos nie ma czym i po co latać. To, że Amerykanie nie znają historii i mają w nosie cudze racje stanu to mnie nie dziwi wcale. Ale po co aż tak swawolić w składzie porcelany, kiedy się nie rozumie nawet podstawowej zależności porcelany z podłogą. Vance już zaliczył szybką prezentacje nowej "wojny amerykańsko-amerykańskiej", "ośmiu gwiazdek" i dalej już będzie tylko coraz weselej jak to u naszych lewaków przez 8 lat było. Spokoju to Trump raczej mieć nie będzie. A szkoda, bo miał parę świetnych pomysłów....
sake2020
@spike.....A kim są nowi przyjaciele Ukrainy? To ci na pamiątkowym zdjęciu ze ,,szczytu'' antytrumpowego w Londynie? Poklepali i pochwalili Żełeńskiego za udaną prowokację w gabinecie owalnym ? 
spike
@jacek coś wygląda, że Ukraina zostanie sprzedana i rozgrabiona przez nowych przyjaciół, choć już dawno mln hektarów są w cudzych rękach. Tak mi się skojarzył nasz wielki Polak i pianista Paderewski, też był częstym gościem Białego Domu, ale z tego wiemy, drzwi miał zawsze szeroko otwarte, był b.szanowany, wielbiony i podziwiany na salonach. Jest takie stare powiedzenie, "pokorne ciele dwie mamki ssie", szkoda że Zełenski go nie zna.
Jan1797
"Clinton prowadził dwutorową politykę, której celem było zarówno zacieśnienie stosunków z Rosją, jak i rozszerzenie NATO. W końcu 1996 roku, w przededniu wyborów prezydenckich, Clinton ogłosił publicznie, że Stany Zjednoczone mają obowiązek rozszerzenia NATO, a po jego reelekcji działania w tej sprawie nabrały rozmachu."  https://ruj.uj.edu.pl/en…
spike
Nie z wypłaty, założył "wielką orkiestrę", a on gra w niej "złotego melona".
sake2020
@Jacek K,Matysiak.......Zdaje się,że nie dostrzegamy jak tworzy się antytrumpowa koalicja a szkoda. Potem może być już za późno. A w USA zgromadzenie psychiatrów już postuluje jego chorobę psychiczną, a inni lekarze kwestionują jego prezydenturę z racji wieku,trądzika i nadwagi. Natychmiast też odezwały się organizacje wskazujące na jego rzekome powiązania z Epsteinem. Na takie działania natychmiast odezwała się Europa. Norwedzy odmawiają sprzedaży wojsku paliwa, Niemcy i Macron wspólnie szukają pretekstów do przekonania Europy do wypchnięcia NATO z Europy,nawet pani Meloni wcześniej postulująca szczyt USA-Europa uległą ,,czarowi'' Żełeńskiego wypłakującego się z powodu ,,upokorzenia'' jakiego doznał . Sam Żełeński opowiada,że dąży do trwałego pokoju,w takim razie dlaczego żąda dostaw uzbrojenia do dalszego prowadzenia wojny? Sam Trump nie ułatwia zadania republikanom zachowując się zbyt arogancko.Nie widzi chyba krucjaty przeciw sobie złożonej z Demokratów i podnieconej wizją superpaństwa Europki która umiejętnie wykorzystuje prezydenta Ukrainy.To niepokojące tym bardziej ,że widzimy harcowanie Donalda Tuska przeciw USA. Zaraz odezwą się blogerzy i komentatorzy przekonując,że Trump idzie na pasku Rosji. Może więc powinno się wreszcie sprawę przyszłych negocjacji z Rosją poruszyć. Polskie społeczeństwo już skołowane działaniami i kłamstwami Tuska prawdę powiedziawszy jest obojętne kto będzie nim rządził,skąd weźmie się pieniądze na zakupy dla wojska i czy obecność USA i NATO jest potrzebna. 
Jacek K. Matysiak
Tak, bardzo możliwe, teraz pojawiają się rozmaite opinie:    https://twitchy.com/eric…
Tomaszek
A ten majątek to sobie " z wypłaty odłożył " ? Ciekawe kto płacił .
spike
"Majątek Zełenskiego jest różnie wyceniany: od co najmniej kilkudziesięciu milionów dolarów do jednego miliarda i 400 milionów dolarów. Tylko jego willa w Forte dei Marmi we Włoszech wyceniana była w 2020 roku na 4 i pół miliona dolarów, czyli 20 milionów złotych – tyle sam zgłosił w zeznaniu podatkowym. " S24 "carcajou2 marca 2025, 10:08 111 BARDZO CIEKAWY komentarz @MZHemingway udostępnił na swoim profilu ambasador USA w Polsce, @TomRoseIndy Amerykańska dziennikarka twierdzi, że spotkanie prezydentów #Trump #Zelenskyy było częścią planu wciąż niezwykle aktywnego i wpływowego obozu Obamy, który chciał doprowadzić do sprowokowania Trumpa, a prezydent Ukrainy był narzędziem ich operacji. Jej celem miało być wywołanie kryzysu i podzielenie Republikanów. Hemingway ostrzega, że biurokracja i "głębokie państwo" w Waszyngtonie pozostają cały czas aktywne przeciwko Trumpowi i można spodziewać się kolejnych prób manipulacji opinią publiczną. Z mojej strony dodam, że wskazuje na to również szybka, skoordynowana reakcja Niemiec, niemieckich aktywów w innych państwach UE i instytucjach europejskich oraz krajów, których przywódcy nienawidzą Trumpa. Słowem: Zełensky dostał rolę, może i swoje zarobił na emeryturę, ale Oscara za to nie dostanie. https://x.com/EmiliaKami…"\
paparazzi
Cześć, myślę że technicznie by sobie poradzili. Pozdrówka.
Jacek K. Matysiak
Spanikował, dzwonił już z samochodu do Macrona, a później udał się do matecznika NWO, do City of London w Londynie... 
spike
Spodziewam się, że jeżeli dojdzie do porozumienia i Amerykanie tam wejdą po surowce, Trump do pomocy weźmie też polskich specjalistów, Zełenski powinien, chyba że zakłada, że polska pomoc była obowiązkiem im pomagać, była charytatywna, a tak to wygląda. Zełenski z Niemcami i Francuzami już jakieś umowy uzgodnili, o Polsce cisza.