Otrzymane komantarze

Do wpisu: EUROPA ZJEDNOCZONA W CHRYSTUSIE
Data Autor
mmisiek
"A to może doprowadzić do zagłady europejskiej tożsamości i religii, a nawet do niewyobrażalnej tragedii dla ludów Europy. Jej rozmiarów nie chcą widzieć promotorzy ślepej i masowej imigracji." - - - Nie sądzę aby owym "promotorom" to przeszkadzało. Masowa zbrodnia nigdy nie była dla lewicy problemem, wręcz wprost przeciwnie.
Do wpisu: ANTYODA DO UPIORNOSCI
Data Autor
I kto to mówi o szacunku? Typowa odzywka moherowej babuszki.
Bucu z szacunkiem do kobiet albo won na Onet !
Dziś panna Andzia ma wychodne, więc po co się tak pieklić?
Proszę się trzymać od moich komentarzy z daleka, niedorobiony Mozarcie !!!
Na ratunek, brawo, ex-poeta się ucieszy!
Owszem zabolało: upadek Pana Baterowiczowego talentu i dowcipu, ongiś z niezłych wierszy znanego...
Owszem zabolało: upadek Pana Czterowierszowego talentu i dowcipu, ongiś z niezłych wierszy znanego...
Lekkie, pełne humoru i satyry. Melodia i rytmika identyczna jak przy czytaniu Pani Twardowskiej. Brawo !!!
Madame woli klasyków: her Tusia po angielsku czy innego speca od robienia łaski?
Coś osobiście zabolało w słowach tych dwóch panów, że roni Pan tutaj krokodyle łzy?
Dottore, poeto! Ulituj Ty się nad Sobą, oszczędź Swoim czytelnikom tej przykrej wpadki pseudo literackiej i usuń niezwłocznie tego mega knota, co tylko ujmę Twemu literackiemu dorobkowi przynosi - pliiiz!!!
Oto kolejny przykład do czego prowadzić może zaczadzenie hasłami, stylem rządzenia i publicznej dyskusji obecnie w Polsce obowiązujące, a w niektórych środowiskach polonijnych chętnie i z entuzjazmem przyswajane. Pan M.Baterowicz znany wcześniej jako poeta z pewnym dorobkiem (już nie wspominając o publikowanych tu "strofach smoleńskich") zamieszcza arcygniot mający być rzekomo jakąś satyryczną fraszką czy innym pamflecikiem, niestety możliwie najniższych lotów literackich - za grosz w tym polotu czy dowcipu. Podobnie zresztą jak w produkcjach ongisiejszego świetnego i odważnego (bo należącego wówczas do komunistycznych organizacji młodzieżowych) kabareciarza Jana Pietrzaka. Ten showman bardzo kiedyś w PRL popularny, od pewnego czasu zabrał się za niewybredne i żenujące swoim poziomem i chamstwem atakowanie wszystkich, którzy nie podzielają jego politycznych sympatii. Niedawno "narodowa" TVPKultura (kultura!) nadała dłuższy z nim program w którym Pietrzak zachłystywał się co drugie słowo takimi wyzwiskami, jak: mendy, gnidy, wszarze i t.p. I pomyśleć, ze taki ktoś miał czelność startować w wyborach na prezydenta RP!!! No cóż: wiadomo od zawsze, że na starość niektórzy ludzie idiocieją. A o wartości tego arcygniota świadczy m. in. brak jakichkolwiek komentarzy zażenowanych czytelników.
Do wpisu: JESZCZE O "SEDZIACH"
Data Autor
Wy, Denker, może do jakiegoś logopedy, albo cóś, bo Waszego bełkotu nie sposób zrozumieć. Więc i odpowiedzi nie będzie...
Amadeus towarzyszu macie," wicie , rozumiecie", jakiś problem ewidentny z oglądem rzeczywistość. Może prawnik z rodzicem patronem , bo ta nadzwyczajna kasta tak ma? Przeważnie z logiką na bakier i jak nie z tego świata.
Jest jeszcze lepszy sposób i też bolszewicki: sędziów niezwisłych wyzamykać, powołać własnych i stworzyć sądy rewolucyjne ,a kodeksami się podetrzeć. Można? Można........................
To, że wyrocznią dla tow.Francika jest M.Baterowicz to widać gołym okiem i wszelka dyskusja lub próba przekonywania są z góry skazane na niepowodzenie, jako że tacy Baterowicze są w swoich arbitralnych sądach nieprzemakalni i wyznają tylko prawdę złożoną z faktów przez siebie z palca wyssanych (jak to, że sędziowie sami się kastą określają lub, że grożono wielokrotnie Kaczyńskiemu zamordowaniem). Widać, że Towarzysz karmiony jest wyłącznie przez media "narodowe" w wydaniu emigracyjnym, skoro powtarza za niektórymi notablami PiS-owskimi, że Kongres nie reprezentował sędziów, bo powinno ich być na sali 10 tysięcy, a nie ponad 1 tysiąc, chociaż reprezentantów wyłaniano przez blisko 3 miesiące. I znowu: podobnie jak rozprawy przed TK są spotkaniem kolesiów przy kawie, tak i Kongres był zjazdem samozwańczym - skąd my to znamy..? To już nawet przestało być śmieszne i stało się tylko żałosne. Co do nominacji sędziów, to decyduje o wyborze kandydatów KRS, a prezydent RP ma tylko formalnie ich powołać, a nie decydować kto ma być sędzią, bo to nie należy do jego kompetencji, chyba że tak mu nakazuje poseł Kaczyński, co można zrozumieć po tych kilkunastu miesiącach prezydentury. Co do roli notariusza, to prezydent został nim nie przez sędziów, bo niby w jaki sposób mogliby oni tego dokonać? Został notariuszem PiS z woli posła Kaczyńskiego - i to wcale nie jest śmieszne, chociaż ten pan określa się prezydentem wszystkich Polaków... A kadencyjność sędziów właśnie zaproponowała sławetna posłanka Pawłowicz zwana "profesorem" i znana z kompromitowania swojej partii i niestety Sejmu przy każdej swojej wypowiedzi, więc odradzałbym popieranie takiej tezy, żeby i siebie przy okazji nie skompromitować.
Więc sprawa prosta zmienić ustawą tryb powoływania sędziów, uwolnić zawody prawnicze, do tego wariant Orbana wprowadzić wiek emerytalny 40 lat dla sędziów i stare komuchy won, można ? można.
Francik
Trochę towarzyszu Amadeus u was z faktami i logiką na bakier. Wyjątkową kastą nazwali się sami sędziowie - trzeba docenić szczerość:) Kongres został zwołany przez KRS, która zaapelowała do wszystkich sędziów o udział. Tysiąc uczestników (a pewnie mniej) to nie byli żadni "delegaci", bo nikt ich nie wybierał. Ergo - kongres nie miał prawa wypowiadać się w imieniu wszystkich sędziów, był zjazdem samozwańczych "reprezentantów" środowiska sędziowskiego. Przytłaczająca większość sędziów została w domach. Co do nominacji sędziowskich - to konstytucyjne uprawnienie Prezydenta RP i nie musi się tłumaczyć ze swoich decyzji - a jeśli już chciałby się tłumaczyć to przed narodem a nie kastą sędziowską. "Nadzwyczajna kasta sędziowska" niezgodnie z konstytucją uzurpuje sobie prawo do decydowania, kto może być sędzią a rolę prezydenta chce sprowadzić do notariusza akceptującego bezrefleksyjnie kandydatury podsunięte przez KRS.Skoro neguje się prawo wybranego demokratycznie prezydenta do nominacji sędziów, to niech sędziowie poddadzą się weryfikacji w wyborach powszechnych, jak to jest w USA.
Można się było spodziewać, że ten akurat temat tak inteligentny literat jak M.Baterowicz raczej powinien pominąć milczeniem, żeby nie pogłębiać ostatniej kompromitacji najwyższych władz RP. Ale gdzie tam: właśnie to go jeszcze bardziej podnieciło do dalszego prześmiesznego komentowania sytuacji w dawnej jego ojczyźnie. Oto w Polsce odbywa się Nadzwyczajny Kongres Sędziów Polskich omawiający sytuację prawną w państwie zagrożonym łamaniem konstytucji i praw pochodnych decydujących o ustroju demokratycznym, a także bezzasadną odmową prezydenta RP powołania na stanowiska sędziowskie wyznaczonych przez KRS kandydatów, czyli decydowania przez władzę wykonawczą tym kto może być sędzią, a kto nie. Uczestniczy w tym kongresie ponad tysiąc delegatów spośród ponad 10 tysięcy wszystkich sędziów wszystkich szczebli, począwszy od prezesa TK, pierwszego prezesa SN, i wielu innych wybitnych sędziów, którzy na kongres zaprosili prezydenta RP, premier ministra sprawiedliwości. Wszakże nasz obecny "strażnik Konstytucji RP" i pozostali notable nie raczyli zaszczycić swoją obecnością tego ważnego zgromadzenia, zapewne obawiając się, że trudno byłoby im odpowiedzieć na pytania , które delegaci mogli by im zadać. No i oczywiście nie mogliby się pojawić bez uzyskania zgody posła Kaczyńskiego. Woleli więc nazwać ten kongres wiecem politycznym, a sędziów kastą, co skwapliwie podchwycił M.Baterowicz. I kto się tu skompromitował? Na spiskową teorię "produkcji sędziów" rzekomo weryfikowanych pod kątem czytania GW spuszczę kurtynę miłosierdzia, przypominając jedynie, że to Ziobro ustalił listę czasopism jakie można nabywać służbowo dla sędziów. Teraz oczekujemy na zapowiadaną zmianę ustawy o ustroju sądów powszechnych, która pozwoli na wymianę sędziów niezawisłych na tych prorządowch. P.S. To A.Duda złamał odnośne przepisy ułaskawiając M.Kamińskiego przed wydaniem prawomcnego wyroku w jego sprawie.
Do wpisu: DOPISEK DO BAMBUKO
Data Autor
Czy polonijne media i takie jak ten blogi doniosły o takiej ciekawostce, że na uroczystej premierze filmu "Smoleńsk" w Teatrze Wielkim zjawiła się cała wierchuszka rządowa i oczywiście A.Duda, niestety samiusieńki? Pierwsza Dama bowiem wraz z córką (w asyście BOR-owców) ostentacyjnie o tej samej porze obejrzały w kinie komedię Woody'ego Allena. Za co First Lady dostała w internecie mnóstwo pochwał od internautów. A przecież film pt. "Smoleńsk" ma udowodnić tezę zamachu, o czym - jak niejednokrotnie wyrażał się M.Baterowicz - "wie każde dziecko" (ale chyba pijane dziecko we mgle i to sztucznej). A może chociaż wiadomo na antypodach, że córka prezydenckiej pary Kaczyńskich wystąpiła przeciwko mieszaniu Apelu Poległych na wszystkich uroczystościach rocznicowych z nieszczęsnym "apelem smoleńskim", co zarządził Macierewicz? Czytał ktoś o tych ciekawostkach?
Jabe
O co chodzi z tą „wydaną przez Macierewicza podłą wojną resztkom warszawskich powstańców”?
Czytając wpisy i niektóre do nich komentarze, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ich autorzy są w wielu, zwłaszcza najważniejszych sprawach dziejących się w Polsce po prostu niedoinformowani. Wynika to z tego, że wszystkie swoje informacje, opinie, analizy opierają wyłącznie na jednych źródłach: polskich mediach rządowych (zwanych teraz "narodowymi") i powielających je mediach polonijnych, bowiem obrzydzane przez nie media kraju obecnego zamieszkania są oczywiście kłamliwe, lewackie i antypolskie. Toteż treść takich wpisów na blogu i komentarzy jest po prostu nieobiektywna, co wynika na ogół z niedoinformowania, a czasem ze złej woli. W Polsce bowiem wciąż jeszcze funkcjonują media niezależne i każdy może porównać sobie informacje czy opinie w nich zawarte z tymi rządowymi. I niestety, przekonuje się, że rządowe stosują PRL-owskie metody propagandy i najczęściej podają półprawdy lub przekręcają fakty - czy to się nie nazywa manipulacją? Przykłady pierwsze z brzegu: wypowiedź Baracka Obamy w Warszawie o zagrożeniu polskiej demokracji, okrojona przez "media narodowe" , czy wypowiedź Kaczyńskiego z okresu gdy rozpoczynał on walkę z TK, jakoby Trybunał miał zablokować program 500+, choć było to zwykłe, pospolite kłamstwo, bo przecież ten program absolutnie nie narusza żadnych przepisów konstytucyjnych, więc TK nie mógł go zablokować. Ale przecież "ciemny lud to kupi" - jak mawiał ex bullterier Kaczyńskiego, a obecny szef rządowej TVP Jacek Kurski. Poza tym w Kraju wciąż jeszcze możemy oglądać na żywo transmisje z obrad Sejmu i te wszystkie skandaliczne, kłamliwe, oszczercze wystąpienia niektórych posłów. A przyznanie rządowym wysokim urzędnikom wysokich podwyżek cichcem, po wycofaniu ustawy w tej sprawie (tzw.program Koryto+)? A skandal wywołany przez Macierewicza wokół przymusowego odczytywania tzw. "apelu smoleńskiego" na wszystkich uroczystościach państwowych z asystą wojskową? I ogromne oburzenie społeczeństwa polskiego wydaną przez Macierewicza podłą wojną resztkom warszawskich powstańców? Gdzie o tym napisano? Oto obraz propagandy mediów "narodowych" i naśladujących je niektórych emigracyjnych mediów,blogów i t.p. forów internetowych.
Francik
Chyba szanowny pan nie zauważył, że komentarz Tarantogi napisany został z pewną ironią i przekąsem. Na pewno nie chodziło o obronę ex-pezetpeerowców.
Do wpisu: DRUZYNA ANDREJEWA
Data Autor
Czy to nie może być potwierdzeniem tezy, że nielegalne grasowanie po archiwach MSW przez Michnika i jego kamratów (m.in. Holzer, Auleitner i jeszcze jeden) pod patronatem min. K.Kozłowskiego przyniosło dla nich POżądane rezultaty. Czy ZZ IPNu może być przydatny dla zrozumienia tego strzęboszowo-rzeplinskiemu syndromu z Zollem w tle??