Otrzymane komantarze

Do wpisu: Czy Holandia przypieczętuje upadek strefy euro?
Data Autor
Bardzo Pana prosze o taki artykul. To jest bardzo aktualna sprawa.To co Pan poruszyl w komentarzu zainteresuje wiele osob. Pozdrawiam BHK.
I to mocno. Dlatego stala sie rowniez nieprawdopodobnie konkurecyjna w ciagu nocy. Wlsnie dzieki wprowadzeniu euro. Ciekawe z banka budowlana. Ale czy to jest problem panstwa Hollandii czy tez mieszkancow? To nie ma nic wspolnego z pulapka w jakiej np. znalazla sie Irlandia, ktora wzrowo prowadzila fiananse i nagle kazano jej ratowac banki. Zaczela ratowac zamiast pozwalic zbankrutowac. Tak jak to Islandia zrobila. Dlatego Irlandia bedzia splacac jeszcze 100 lat a Islandia jest juz zdrowa ;) Porownanie jest cakowicie mylne. Zmiana waluty niczego tu nie zmieni.
Piotr Solis
Nie obserwuję wszystkiego, bo to niewykonalne, ale czasem trafią się wartościowe artykuły, jak Pański, które wnoszą dużo do debaty. Chwilowo nie mam czasu, ale jestem gotów do napisania dużo szerszego artykułu o nowym euro neokolonializmie (termin użyty przez Ann Aplebaum, żonę min. Sikorskiego), o stosowanych mechanizmach oraz o przeciwstawieniu państwa Niemcy obywatelom tegoż państwa, bo poza grupą nielicznych bogaczy, obywatele Niemiec na tym nie zarabiają, a wręcz tracą? Jak to się przekłada za pomocą systemu podatkowego na inne kraje, jak rujnowana jest konkurencyjność innych krajów. Oczywiście, także ciekawostki w postaci Holandii. Bańka na rynku nieruchomości jest groźna, ale inne mechanizmy są groźniejsze. o INNYCH ASPEKTACH, NP. O PRZYJMOWANIU DO STREFY EUR-o (włączył się nieopatrznie capslock), napisałem w serii artykułów, przed którymi to argumentami ugiął się nawet p. Belka, Prezes NBP.
Do wpisu: Gospodarka strefy euro - przegląd 2003-2012r.
Data Autor
tagore
A więc Niemcy będą musiały przejść od systematycznego strzyżenia baranów do bardziej radykalnych metod ,kolonialnych. tagore
NASZ_HENRY
nie martw się o Niemcy! Lepiej powiedz co ma zrobić Polska gdy obsługa zadłużenia, 45 mld zł rocznie, jest większa od dotacji UE ;-)
Do wpisu: Biedni muszą być biedniejsi - konkluzja raportu IMF.
Data Autor
trzeba bedzie konsekwencje wyciagnac. A te beda: albo Niemcy wyrzucone z euro, albo wszystkie inne kraje (poza Holandia, tez dewaluowala i Austria jest czescia Niemiec de facto) musza z euro wyjsc. To by rowniez znaczylo przyjecie do wiadomosci faktu, ze Niemcy w 2004 niedopuscili do powstania wspolnego rynku chroniac wlasny rynek i w ten sposob w rzeczywistosci w polaczeniu z dewaluacja a)wyszly z Uni jako wspolnoty gospodarczej i b) wypowiedzialy Uni wojne gospodarcza. Odpowiedz po stwierdzeniu tego stanu rzeczy moze byc tylko jedna: otoczenie Niemiec clem zaporowym. I tworzenie wspolnej Uni ale bez Niemiec. Tego sie wlasnie boja. Tak jak w 1933 bali sie rozpoczac wojne zaproponowana przez Pilsudskiego. Skutki maga byc bardzo podobne.
praktycznie każda statystyka pokazuje ten efekt wysysania europy przez Niemcy - ciekawe tylko, że nikt wydaje się tego nie zauważać, a przyczyn kryzysu szuka się wszędzie tylko nie tam gdzie one faktycznie leżą.
popelnily nieprawdopodobne oszustwo wybierajac kurs wymiany odpowiadajacy 19.5% dewaluacji DM. Wlasnie przez to staly sie doslownie z dnia na dzien bezkonkurencyjne: niemiecki drogi i niekonkurencyjny stal sie nagle tani jak barszcz. Dlatego nie tylko Grecja jest niszczona, rowniez gospodarka francuska jest rozjezdzana jak zaba na asfalcie. Francja moze sie uratowac przez wzrost konkurencyjnosci: wprowadzenie FF a dewaluacje o 50% przeprowadza juz rynki. kliknij na czarny krzyzyk. http://de.statista.com/s… Euro wprowadzono 1.1.2002. Francja miala jeszcze nadwyzke handlowa. A teraz jest horror "dzieki" dewaluacji przez Niemcy DM przy wprowadzeniu euro.
dla Grecji i podobnych to zwyczajnie wyjście ze strefy euro, tylko że Berlin do tego nie dopuści bo to byłby jednocześnie koniec marzeń o budowie IV Rzeszy. Związanie słabszych gospodarek walutą na sztywno z ekonomicznym mocarzem jakim są Niemcy musiało się skończyć dla nich katastrofą i to było wiadomo od samego początku. W tym sensie cały ten europejski "kryzys" został wywołany sztucznie i był zaprogramowany już od momentu powołania do życia strefy euro - scenariusz mielenia kontynentu i łamania kręgosłupów państwom narodowym w myśl obłędnej euroideologii idzie więc cały czas zgodnie z planem.
Do wpisu: Czy wspólna waluta to samo zło?
Data Autor
Tu nie liczą się względy ekonomiczne, czy jakieś inne brednie. W sojuzie musi być jedna waluta i tyle. Euro przybliża realizację planu utworzenia nowego związku sowieckiego i dlatego zostało wprowadzone. Kraje, które tej idei nie akceptują pozostały przy swoich walutach i nie zamierzają z nich rezygnować.
*** To jest wlasnie nieprawda. Fundamentalna wrecz nieprawda. Wprowadzenie euro bylo aktem politycznym a nie ekonomicznym. Ten akt politycznej woli mial wymusic powstanie wspolnego, otwartego rynku. KE nad tym przez okres prawie 10 lat pracowala. Przygotowala pakiet reform tworzacy wlasnie wspolny, otwarty rynek. Wszystkie kraje sie zgodziy. W 2004 bylo decydujace glosowanie. Niemcy zawetowaly. Niemcy broniac wlasnych szowinistycznych, narodowych interesy zawetowaly powstanie wspolnego rynku. W ten sposob de facto zniszczyly podstawowa idee Uni Europejskiej, wylamaly sie z Uni, wypowiedzialy wojne gospodarcza Uni. Bez wspolnego Unia nie ma sensu i nie moze funkcjonowac. Dlatego nie powstaly zadne rynkowe mechanizmu wyrownujace nierownowagi. I jak widac pomimo katstrofy z jaka mamy docznienia, nikt nawet nie zajaknie sie na temat korektury tego totalnego, wywoluajcego katastrofe idiotyzmu: wspolna waluta bez wspolnego rynku. Brak rownowagi nie ma nic wspolnego z konkurencja. Swietnym przykladem jest wieloetniczna Szwajcaria, gdzie kantony (wojwodztwa szwajcraskie) maja wiecej kompetencji, a wiec suwerennosci niz Polska w Uni. Kantony bezlitosnie ze soba konkuruja. Prowadza wojne podatkowa poniewaz kazdy kanton ustala wlasne podatki a roznice sa duze. I wlasnie dzieki wspolnemu rynkowi, jakim jest Szwajcaria, calosc funkcjonuje. Dlateg tekst jest bledny.
Tomasz Nowicki
lecz nieprawdą jest jakoby złoty polski miał jednakową wartość w każdym miejscu w Polsce. To zależy od tego, względem czego wartość ta jest mierzona. Istnieją dobra zbywalne, które mają znacznie różniącą się wartość np. w Warszawie i Poddębicach (albo dowolnej innej niewielkiej miejscowości położonej z dala od wielkiej aglomeracji).
Do wpisu: Co dalej z Unią?
Data Autor
Sir Winston
- oraz dowodem na czerpanie wiedzy z informacji od samego podejrzanego. Oczywiście, jeśli do mnie Pan pisał, bo Autor ma oczywiście prawo ocenić tę - być może skierowaną do niego - wypowiedź samodzielnie. Myślę, że pomijając kompletnych łobuzów, możemy zakładać  dobrą wolę u autorów na tym portalu? Ja się staram. Pozdrawiam PS. Przejrzałem kilka Pańskich wcześniejszych komentarzy i zaczynam mieć pewność, że komentarz nie był skierowany przeciw poglądom wyrażonym w mojej wypowiedzi, lecz ocenia Pan Gospodarza. Nadal jednak uważam, że powinniśmy odnosić się do siebie ze spokojem i wyjaśniać, zwłaszcza gdy - naszym zdaniem - błądzący ewidentnie nie wykazuje przecież złej woli.
naiwnosci i niewiedzy. I niezruzmienie tego, co sie w Uni dzieje.
Problem z Unią nie jest efektem tego, że jest to strefa wolnego handlu. Jej problemem jest to, że projekt strefy wolnego handlu obudowano politycznymi przybudówkami tak, iż te przybudówki zniszczyły charakter tego co było myślą przewodnią wspólnoty węgla i stali. Nie jest tajemnicą, że przy braku ceł premiowana jest gospodarka kraju najsilniejszego w takiej strefie. Jednakże inne kraje wykorzystując specjalizację, dobrą infrastrukturę, tanią siłę roboczą czy nawet manipulacje kursem walutowym nie muszą w takiej strefie być zmarginalizowanie. Obecny problem Unii polega na tym, że ona staje się gospodarczą pustynią z niewielką przemysłową oazą w Niemczech oraz wielką fontanną produktów z Chin. Niestety nie bardzo jest skąd wziąć pieniądze na to by mieć za co kupować. Przed Unią są więc dwie drogi. Pierwsza to droga do upadku. Dalsze dławienie resztek przemysłu eko-kajdanami, dalsze szukanie gdzie pożyczyć na zasiłki socjalne i pensje eurokratów. Druga droga to pogonienie kasty eko - pijawek, specjalizacja i reindustrializacja. Nie jesteśmy i nigdy nie będziemy europejskim narodem. Można by jednak uzyskać całkiem dobre efekty na wzajemnej rywalizacji między krajami. Jeśli unia nie wybierze drugiej drogi to w zasadzie nie ma co się nią i jej prawodawstwem przejmować ponieważ ona zdechnie a wspólna waluta tylko przyspieszy ten proces.
Sir Winston
Czy w ogóle chodzi Panu w tytule tak naprawdę o Unię? Może po kolei: Przystąpiliśmy do Wspólnoty Europejskiej, a tu nagle orientujemy się, że została "Europejska", ale to już nie Wspólnota, tylko "Unia". Jakoś tak to przeszło mimochodem. Przeoczyliśmy... pewnie nasza wina... Otóż niezupełnie. Na tym polega europejski plan zwodzenia na manowce. I nie bez kozery. Weźmy na przykład taką "konstytucję europejską". Jak Lucyferianie podjęli próbę wprowadzenia jej w sposób otwarty jako konstytucji właśnie, to usłyszeli w odpowiedzi od narodów Europy, żeby się pocałowali. A przecież po Traktacie z Maastricht wydawało im się, że zbałamucili Europejczyków do cna i że każde GW łykną. Zapomnieli po prostu, że Traktat z Maastricht udało im się wprowadzić tylko i wyłącznie dlatego, że umniejszyli jego znaczenie w publicznej komunikacji, tak że ludzie nie zauważyli, jak ważna rzecz się stała. Z "konstytucją" wylano ich na twarz, to przyjęli "Traktat Lizboński". Czym się różni od "konstytucji"? Jest obszerniejszy. Co do meritum, nie okrojono go w ogóle. W duperelach, to na przykład usunięto wzmiankę o fladze i hymnie, ale niech no Pan sobie poszuka na youtubie, jak inaugurowano ostatnią kadencję Parlamentu Europejskiego. Dodam dla zachęty, że Nigel Farage dostał karę finansową za wypowiedź tego dnia, że działania te były bezprawne. No, były. Ale co to dla prawdziwego unionisty za przeszkoda! W pewnych kręgach od dziesięcioleci(!) nie istnieją wątpliwości, że kierunek wiedzie ku europejskiemu "państwu" - czyli ogólnie rzecz biorąc federacji. Czyli - konkretnie rzecz biorąc - IV Rzeszy. To ostatnie to już moja interpretacja, bo kręgi o których mówię plują ogniem, słysząc paralele między aktualnym eurotworem a poprzednim, zwanym III Rzeszą; mowa naturalnie o lewiźmie, narodowym czy międzynarodowym - wszystko jedno. Kwestie gospodarcze, celne, walutowe, następnie fiskalne czy obronne - należy traktować jako pochodne i instrument służący podstawowemu celowi, czyli stworzeniu w pierwotnym założeniu najpierw IV Rzeszy, a następnie Unii Eurazjatyckiej, a obecnie - bezpośrednio tej ostatniej.
Sir Winston
[cd.] Pan oczywiście w dobrej woli sądzi, że sytuacja Grecji to jest jakiś wypadek, niepowodzenie... zagrożenie dla projektu UE-A... Ale właściwie dlaczego? Przecież o to właśnie chodziło, zgodnie z abecadłem Sun-Tse: Przejąć wszystko, nie niszcząc niczego. Kiedyś robili to samo, posyłając Grekom (i nie tylko im!) czołgi, bomby, artylerię, piechotę... teraz wysyłają im modelowaną we Frankfurcie nad Menem politykę pieniężną, a  następnie przejmują już tylko zastawy dla niemieckich banków. Dobrze: nie tylko niemieckich. Ale prawie. A poza tym, jeśli całość ma pozostać pod niemiecką dominacją, a ma, to takie różnice stają się nieistotne. A teraz już odpowiedź na Pańskie pytanie: NIC. Wbrew pozorom ma się dobrze. To tym gorzej dla nas. Pozdrawiam
Do wpisu: Czy Niemcy mogą uratować Unię?
Data Autor
Emilian Iwanicki
I nigdy NIC pod stolem? Czy teraz napisze pani ze byla pod KAZDYM stolem?
"Gdyby Pan zechcial okreslic, jakich to konkurentow wykonczono." - - - wszak napisałem, konkurencję zdławiono walutową manipulacją. Na odpowiednio ustawionym kursie wyrosła potęga Chin, teraz rośnie IV Rzesza.
mozecie przeciez POdziekowac samym sobie, za wierne stania u boku firerka.Amerykanie zawsze szanowali swoich zolnierzy, kto chcial walczyc do ostatniej calej cegly to mial to dane, jak amen w pacierzu.Wiedzieliscie o tem dokladnie wiec nie zgrywaj sie na sentymentalna lajze hitlerowska.Placz dalej.
niemcy sa za glupi zeby wywolac jakakolwiek wojne pierwsza wojna byla zeby poprawic granice i podreperowc interesy miala trwac dwa tygodnie druga wojna ( jak komunisci pomogli hitlerowi wygrac wybory ) byla stworzona dla zajecia europy przez wissarianowicza w Polsce hitler w 1939 po dwoch tygodniach nie mial bomb lotniczych i pociskow do czolgow ( znowu pomogl wissarianowicz ) dlatego ze zukow tracil wiecej swoich zolnierzi niz zabijal niemieckich niemcy szli do przodu zatrzymal ich general wlasow , ale jego zukow tez zdradzil ile jest tych zdjec z czolgami t34 z krzyzem pantera to t34 tylko uklad napedowy nie dalo sie zrobic ( kiepska technologia) gdyby nie polscy niewolnicy w niemieckich fabrykach to rusek by prostowal frau w kolonii kto zaprojektowal silni " vankla" kto zbudowal kontr enigme kto zaprojektowal tdi moj sasiad niemiec zaproszony zeby wyczyscic z 5000 ludzi fabryke narzeka jak to Polacy 15 lat temu zaczeli produkowc plastikowe formy do narzedzi i zamkneli mu produkcje w niemczech, chyzy ruj pewnie juz ich rozbroil niemcy zawsze grali zle niemcy nie mysla niemcy kradna niemcy niszcza jak amerykanie rozbili niemiecki wywiad w usa? sprawdzili komu placa czekami niemcy kto zostal szefem wywiadu w niemczech? facet ktory placil szpiegom czekami niemcy nie mysla niemcy niszcza niemcy kradna
"Niemcy z tych działań odnoszą korzyści, a wmawia się przeciętnemu Niemcowi, że on utrzymuje Unię." - - - i to jest najlepsze w tym wszystkim, nawet w Polsce niektórzy bezmyślnie i w dobrej wierze powtarzają bzdury o strasznie pokrzywdzonych Niemcach rzekomo utrzymujących Unię. Obiektywnie trzeba przyznać, że to majstersztyk propagandy i robienia ludziom wody z mózgów.
waluty na euro w taki sposób ,iż te same towary z dnia na dzień stały się relatywnie tańsze niż krajów południa członków Unii." *** Dokladnie tak. I nie tylko poludnia. Wszystkie kraje, ktore nie dewaluowaly, dostaly po tylku, sa niszczone, z Francja na czele.
"Niemcy nikogo nie " wycykaly ", Niemcy po prostu wytwarzaja produkty, ktore sa bezkonkurencyjne na swiatowych rynkach." - - - Niemcy wycyckały całą ojropę, niektórych do tego stopnia, że są już w stanie agonalnym. Niemieckie towary są (bez)konkurencyjne dzięki projektowi euro, który dał im walutę dużo słabszą niż odpowiadająca gospodarce, co jeszcze dodatkowo zostało pogłębione dzięki agonii takich delikwentów jak Grecja. Jako eksporter Niemiec dostał w ten sposób turbodoładowanie, a przy okazji wykończył europejskich konkurentów (którzy z kolei dostali walutę zbyt silną). I to cała tajemnica, proszę nie wierzyć w niemieckie bajki.
wplywu na konkurencyjnosc niemieckiego przemyslu (ta zwroslac dzieki dewaluacji DM), tylko na zbilansowanie wydatkow wewnatrz Niemiec. Stawianie agendy 2010 jak lekarstwo na zwrost konkurencyjnosci jest przykladem jak co oznacza potege klamstwa i propagandy totalnej. Jedno z drugim nie ma nic wspolnego.