Czy istnieją na świecie obszary, gdzie wspólna waluta funkcjonuje bardzo dobrze? Oczywiście! - Na terenie danego kraju, posiadającego walutę narodową. Przyjrzyjmy się jak wygląda system jednolitego pieniądza w Polsce:
1. W każdym polskim województwie ludzie posługują się tą samą walutą – Polskim Złotym. Co oznacza, że na terenie całej Polski, w każdym województwie został wdrożony jednolity, stały system kursowy. 1 PLN w Warszawie ma taką samą wartość jak w Krakowie i Poznaniu.
2. Ponadto w całej Polsce możliwy jest swobodny przepływ kapitału. Pieniądze wpłacone do banku w Gdańsku można swobodnie wypłacić w Rzeszowie.
3. Żadne z województw nie ma możliwości prowadzenia niezależnej polityki pieniężnej, czyli np. Urząd Wojewódzki w Łodzi, ani żadna inna jednostka samorządowa nie ma prawa drukować pieniędzy. Jedynie Bank Centralny ma prawo emisji złotego.
4. Oczywiście produkty przekraczające granice województw nie są obłożone cłem.
W ten sposób cały obszar Polski stanowi „wolny rynek”.
Podobne zasady eurokraci próbowali zrealizować na terenie państw strefy euro, tworząc w ten sposób „kraj zjednoczonej Europy”. Do tej strefy włączyli państwa o różnej wydajności przemysłu.
Analogicznie Polska również składa się z województw silniej i słabiej rozwiniętych. Podobnie zresztą jest w przypadku Japonii, gdzie silnie zurbanizowany rejon Tokio ma wydajność zdecydowanie wyższą w porównaniu z innymi prefekturami. Jednak w ramach jednego kraju nie stanowi to żadnego problemu, gdyż część podatków zebranych w Tokio przeznaczanych jest na pomoc dla innych regionów. Za te pieniądze rozwijana jest infrastruktura i przemysł na biedniejszych terenach, dzięki czemu Japonia rozwija się równomiernie. Jest to normalny system funkcjonujący w każdym, zdrowym kraju. Również w Polsce podatki zbierane przez budżet są dystrybuowane na terenie całego kraju i często wspierają rejony słabsze.
A tymczasem w strefie euro… mamy wprowadzoną wspólna walutę, otwarty rynek, ale nie ma mechanizmu niwelowania, pochłaniania różnicy wydajności, co pozwoliłoby na równomierny rozwój wszystkich krajów. W rezultacie każde państwo członkowskie jest zmuszone do silnej konkurencji w ramach wolnego rynku. Nieuniknioną konsekwencją takiego stanu było pogłębiające się zróżnicowanie ekonomiczne krajów członkowskich. Kraje o słabiej rozwiniętym przemyśle, wskutek rosnącego deficytu handlowego i deficytu obrotów bieżących, nieustannie zwiększały swój poziom zadłużenia zagranicznego netto, co w końcu doprowadziło je do bankructwa.
Kraje o niskiej produktywności pogrążyły się w kryzysie finansowym, a ich obywatele stają się coraz biedniejsi. A tymczasem kraje „wygrane” mają czyste sumienie i tłumaczą, że każde państwo ponosi samo za siebie odpowiedzialność. I tak właśnie funkcjonuje system zwany „wspólna walutą euro”. A szerzej: tak kończy się realizacja myśli nowej, klasycznej ekonomii, której jednym z pomysłów była właśnie wspólna waluta.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2170
lecz nieprawdą jest jakoby złoty polski miał jednakową wartość w każdym miejscu w Polsce. To zależy od tego, względem czego wartość ta jest mierzona. Istnieją dobra zbywalne, które mają znacznie różniącą się wartość np. w Warszawie i Poddębicach (albo dowolnej innej niewielkiej miejscowości położonej z dala od wielkiej aglomeracji).
*** To jest wlasnie nieprawda. Fundamentalna wrecz nieprawda.
Wprowadzenie euro bylo aktem politycznym a nie ekonomicznym.
Ten akt politycznej woli mial wymusic powstanie wspolnego, otwartego rynku.
KE nad tym przez okres prawie 10 lat pracowala.
Przygotowala pakiet reform tworzacy wlasnie wspolny, otwarty rynek.
Wszystkie kraje sie zgodziy.
W 2004 bylo decydujace glosowanie.
Niemcy zawetowaly.
Niemcy broniac wlasnych szowinistycznych, narodowych interesy zawetowaly powstanie wspolnego rynku.
W ten sposob de facto zniszczyly podstawowa idee Uni Europejskiej, wylamaly sie z Uni, wypowiedzialy wojne gospodarcza Uni. Bez wspolnego Unia nie ma sensu i nie moze funkcjonowac.
Dlatego nie powstaly zadne rynkowe mechanizmu wyrownujace nierownowagi.
I jak widac pomimo katstrofy z jaka mamy docznienia, nikt nawet nie zajaknie sie na temat korektury tego totalnego, wywoluajcego katastrofe idiotyzmu: wspolna waluta bez wspolnego rynku.
Brak rownowagi nie ma nic wspolnego z konkurencja.
Swietnym przykladem jest wieloetniczna Szwajcaria, gdzie kantony (wojwodztwa szwajcraskie) maja wiecej kompetencji, a wiec suwerennosci niz Polska w Uni.
Kantony bezlitosnie ze soba konkuruja. Prowadza wojne podatkowa poniewaz kazdy kanton ustala wlasne podatki a roznice sa duze.
I wlasnie dzieki wspolnemu rynkowi, jakim jest Szwajcaria, calosc funkcjonuje.
Dlateg tekst jest bledny.
Tu nie liczą się względy ekonomiczne, czy jakieś inne brednie. W sojuzie musi być jedna waluta i tyle. Euro przybliża realizację planu utworzenia nowego związku sowieckiego i dlatego zostało wprowadzone. Kraje, które tej idei nie akceptują pozostały przy swoich walutach i nie zamierzają z nich rezygnować.