|
|
Robert Kościelny Szanowny Panie,
Nigdzie nie napisałem, że nie ma różnicy, ja stwierdziłem jedynie, opierając się na przykładzie komunistów, że w praktyce mogłoby na jedno wyjść.
Również pozdrawiam |
|
|
Lech "Losek" Mucha To, że komuniści się tak samo usprawiedliwiali, nie znaczy wcale, że dla ocalenia Narodu nie należało - w tej beznadziejnej sytuacji - pozwolić Hitlerowi przemaszerować przez Polskę i wziąć się za łby ze Stalinem,
to raz.
A nawet jeśli nie należało, to dalej jest istotna różnica, pomiędzy tymi, co
"propagowali współpracę z państwem Hitlera dla „ocalenia substancji” i uniknięcia zniszczeń wojennych",
a:
"zestawem twierdzeń usprawiedliwiających pójście na współpracę z okupantem i podpisanie volkslisty przez rozmaitych kolaborantów, którzy w czasach zamętu wojennego i zniszczenia polskiej jawnej organizacji państwowej przez ludobójczego okupanta uznali, że dla ratowania własnej skóry lub z nienawiści do Polski i Polaków, lub tez korzyści materialnej należy przejść na stronę wroga". A tak właśnie twierdzi autor,
to dwa.
Marszałek Piłsudski mówił, że potrzebny jest plan na wypadek wojny z Niemcami, i potrzebny jest plan na wypadek wojny z sowietami, natomiast nie ma najmniejszego sensu układać planów na wypadek wojny z jednymi i drugimi na raz...
to trzy.
Według Sun Tzu jest pięć sposobów wiodących do osiągnięcia zwycięstwa, a PIERWSZY z nich jest taki, że:
Aby zwyciężać, trzeba wiedzieć, kiedy walczyć, a kiedy nie walczyć!
To cztery.
Pozdrowienia.
|
|
|
Robert Kościelny Szanowny Panie,
A mnie się wydaje, że podobnie usprawiedliwiali się polscy komuniści, służymy Moskwie, dla ratowania "cennej substancji narodu", a później okazywało się, że tą "cenną substrancją" byli oni sami, a co z narodem? Sam Pan doskonale wie. Z Belzebubem nie idzie się na żadne polityczne (i nie tylko) kontredanse. I Polska była właśnie w takiej tragicznej sytuacji w 39 jak też 5 lat później. Dlatego pogarda dla tych, którzy chcieliby się układać z Hitlerem, bądź ułożyli się ze Stalinem i ustanowili w kraju swój obrzydliwy (do końca swych dni) reżim.
Oczywiście pogarda nie dotyczy autorów książek, którzy po prostu rozpatrują hipotetyczne możliwości. Myślę o postponowanych przez część tzw. prawicy panach Zychowiczu i Ziemkieiwczu. |
|
|
Lech "Losek" Mucha A mnie sie wydaje, że pierwsza miala ewentualnie na celu uratowanie większości narodu przed cierpieniem i śmiercią na skutek beznadziejnej wojny na dwa fronty, a druga miała na celu własne interesy KOSZTEM reszty... |
|
|
Francik Nie wiem co odpowie autor. Związek między tymi dwoma postawami jest taki, że pierwsza to tylko ideologiczne uzasadnienie dla drugiej. |
|
|
Lech "Losek" Mucha Wydaje mi się jednak, że istnieje zasadnicza różnica, pomiędzy:
"propagowaniem współpracy z państwem Hitlera dla „ocalenia substancji” i uniknięcia zniszczeń wojennych",
a:
"zestawem twierdzeń usprawiedliwiających pójście na współpracę z okupantem i podpisanie volkslisty przez rozmaitych kolaborantów, którzy w czasach zamętu wojennego i zniszczenia polskiej jawnej organizacji państwowej przez ludobójczego okupanta uznali, że dla ratowania własnej skóry lub z nienawiści do Polski i Polaków, lub tez korzyści materialnej należy przejść na stronę wroga"
Nie widzi Pan, że to nie jest to samo i że wymienianie tych dwóch postaw, jako równych sobie, jednym tchem, to nadużycie? |
|
|
Anonymous @autor
O! Widzę, że sięgamy po "argumenty". |
|
|
Robert Kościelny Szanowny Panie Szczurze,
"Bredzisz Kolego", to żaden argument - to po pierwsze.
A po drugie.
Jak Pan wytłumaczy nastepujące opinie przez Pana wyrażone w powyższym tekście:
Negatywne:
"negowanie wartości oporu antyniemieckiego są paliwem antypolskiej propagandy" - o'ki
i teraz kolejne:
Pozytywne
" Stanisław Rembek. Napisał powieść o kolaborancie – granatowym policjancie, biorącym udział w mordowaniu Żydów – „Wyrok na Franciszka Kłosa”. Ciężka, rozliczeniowa lektura. [...] ". I z czego się Pan tak cieszy, czy takie rozliczenie nie było wodą na młyn Niemców, ale i nie tylko, którzy oskarżali i oskarżają Polaków o współudział w Holokauście?
Że tak było, tzn., że ta rozliczeniowa książka była na rękę Niemcom świadczy fakt, że:
" I po wydaniu tej książki przyszli do Rembeka Niemcy, wydawcy niemieccy, o zgodę na tłumaczenie i wydanie w RFN".
Więc jak to, jeśli Kalemu ukraść krowę itd?
I jak Pan na to odpowie - "bredzisz kolego"?
|
|
|
NASZ_HENRY Roch Baranowski
http://rochbaranowski.sa…
ale ma wejście na salony ;-) |
|
|
Marek Powichrowski Trafne. |
|
|
szczurbiurowy @Marek1taki Bredzisz kolego. |
|
|
NASZ_HENRY Gdy PObudki są czyste,
To grzechy są soczyste ;-) |