Otrzymane komantarze

Do wpisu: NARODOWO AUTYSTYCZNI
Data Autor
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie, Nawet w adwentowym czasie nie sposób odmówić Panu racji. Ale oni i tak powiedzą, że siejemy nienawiść. Bo oni najchętniej wydłubaliby nam pamięć spod czaszki. Na szczęście, nawet oni nie są w stanie tego zrobić. A to, co Pan pisze o strategii PISu pozostawiam pod rozwagę ich sztabowców. Bo sens blogowania leży między innymi w tym, że na podstawie analizy komentarzy Internautów politycy mogą się przekonać o rzeczywistych nastrojach społecznych. Dziękuję Panu za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie Jacku, Trzeba wierzyć, że w ten piątek robili zakupy na niedzielę. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Droga Różo, Cieszę się, że określenie "narodowo autyczni" znajduje coraz powszechniejsze uznanie. Długo myślałem nad tym jak ich najkrócej, a zarazem najdobitniej nazwać. No i widzę, że chwyciło. Dziękuję Pani za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie (Sceptyku), Odpowiadam na Pańskie pytanie. Międzynarodowa konferencja naukowa nt. współczesnych form pomocy osobom z autyzmem w ujęciu systemowym - panel osoba z autyzmem w makrosystemie (polityka, kultura, prawo). Sprawdziłem też w literaturze fachowej, że terminów "autyczny" i "autystyczny" używa się zamiennie. Serdecznie pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Wielce Szanowny Emigrancie, Cieszę się, że trafiłem w dychę, a zarazem ogromnie żałuję, że nie mogę usłyszeć Pańskich żołnierskich słów. A co do małolatów to Panu powiem, że mieszkam niedaleko gimnazjum i myślę, że jak chodzi o język, to nie jeden żołnierz mógłby się od tych szczawików naprawdę wiele nauczyć. Pozdrawiam Pana serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Droga Kseno, "Wizjoner na miarę Komorowskiego". Dobre sobie. Proszę mnie nie straszyć!!! Serdecznie Panią pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Drogi Warto Być, I tak właśnie trzeba. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie Waldemarze, Tylko proszę uważać na prowokatorów. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Wielce Szanowna Babciu Moherowa, Bardzo mi miło, że się Babci spodobało moje określenie. Oni naprawdę są tacy. Nawet jak któryś z nich zachoruje, to żadnemu innemu nie przyjdzie do głowy żeby go odwiedzić w szpitalu. Oni mają inną od mojej wrażliwość, której nie potrafię zrozumieć. Chyba mnie wychowano nie na obecne czasy. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Do wpisu: BACZOŚĆ! KONIEC ŻAŁOBY!
Data Autor
Krzysztof Pasierbiewicz
Drogi JANKAL, To ja panu dziękuję za zrozumienie w naszym współmyśleniu. I zobaczy Pan, że jesienią będzie nas znacznie więcej. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Doga Kseno, Powiem krótko. Miałem nadzieję, że to twardy mężczyzna. A okazał się zakompleksionym chłopkiem roztropkiem w purpurowej sukience. Pozdrawiam Panią serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Droga Ontaryjko, Była taka piosenka Skaldów pt. "W żółtych płomieniach liści". Nie potrafię powiedzieć czemu, ale zacytuję Pani kawałeczek tekstu: "Ognisko palą na polanie, w nim liszka przez pomyłkę gore A razem z liszką, drogi Panie, me serce biedne, ciężko chore Lecz nie rozczulaj się nad sercem, na cóż mi kwiaty, pomarańcze Ja jeszcze z wiosną się rozkręcę, ja jeszcze z wiosną się roztańczę..." Serdecznie Panią pozdrawiam i głowa do góry! Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Drogi Bolesławie, Okropnie smutne to, co Pan napisał. Ale każde draństwo ma swój kres. Myślę, że sięgamy już dna. Ale się od tego dna odbijemy. Zobaczy Pan. A potem mędzie już tylko lepiej. Być może skromniej, ale lepiej. Niestety są to procesy długotrwałe i nie wiem, czy będzie nam dane doczekać. Ale nawet jak nie doczekamy, ktoś może kiedyś przeczyta nasz dialog, co mu doda wiary by dokończyć nasze skromne dzieło. Tak to widzę. Pozdrawiam Pana serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie, Źle się dzieje z Rzeczypospolitą. Pisze o tym w swojej świetnej książce pt. "Od Polski do post-polityki" pan profesor Andrzej Nowak, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od niego się nauczyłem, że chwila wymaga żeby każdy obywatel myślący z troską o Polsce coś zrobił celem naprawy rzeczypospolitej, każdy, na miarę swoich możliwości. Dlatego zacząłem pisać moje teksty, a największą dla mnie za to nagrodą jest usłyszeć, że ktoś je zauważył i co najważniejsze, że coś dla niego znaczą. To ja Panu dziękuję. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie Romanie, To ja się cieszę, że nie jestem osamotniony w swoich poglądach. A jak patrzę na to wszystko, co się dzieje wokół to myślę, że to i tak dużo, że mamy księży Małkowskiego i Isakowicza-Zaleskiego, bo oni są na tyle twardzi, że w końcu zwyciężą. Zobaczy Pan. Pozdrawiam Pana serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Do wpisu: ZABIĆ POLSKĄ DUSZĘ
Data Autor
Krzysztof Pasierbiewicz
Droga Mycho, Ważne byśmy potrafili wyczuć moment, kiedy ci majsterkowicze zaczną gmerać w polskich sercach i sumieniach. Dziękuję za komentarz i pozdrawian serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Drogi Nemo, Mam ukochaną córkę jedynaczkę, która na wiosnę idzie do matury. Mam również ten sam, co Pan problem z przekonaniem jej do warości, a nie kuszących gadżetów. Ale jak Panu zapewne wiadomo,  młodzi są bardzo podatni na manipulację, a także niezwyle przekorni. Dlatego, jak mawiała moja ciocia, trzeba to spokojnie przetrzymać. Pozdrawiam serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Drogi Nemo, Pisze Pan o nas, jako o wymierającym gatunku ludzi myślących z troską o Polsce. Pozwolę sobie tedy nie zgodzić się z Panem. Otóż musi Pan przyznać, że mimo tego, co mataczy minister Rostowski jesteśmy z grubsza licząc 40 lat za Ameryką. Więcej, że to skundlenie jakie aktualnie owładnęło Polskę, w Stanach Zjednoczonych miało miejsce w latach sześćdziesiątych. I co? Nagle, Amerykanie otrzeźwieli. Wyrzucili do kąta te wszystkie pretensjonalne gadżety wszechmożnej konsumpcji i przebrali się w potargane portki, oddając się bez reszty ruchowi nomen omen hipPISowskich dzieci kwiatów- posłuchajcie proszę: http://www.youtube.com/w… Bo hierarchia prawdziwych wartości w dziejach Świata fuktuuje, raz jest lepiej niż gorzej, ale wartości prawdziwe nigdy nie dały się zniszczyć. I tego należy się trzymać, dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz P.S. W tym kontekście, chciałbym także przypomnieć inny tekst z niniejszego blogu: patrz - http://salonowcy.salon24…
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowna Pani Izo, Proszę nie dziękować, tylko wzorem Wernyhory z kultowego Wesela słać wici o śmiertelnym zagrożeniu Rzeczypospolitej!!! A w kontekście tego, co wszyscy widzimy, to nie są jak się welu zdaje, jakieś dęte słowa. To jest DO CNA SKUNDLONA POLSKA RZECZYWISTOŚĆ!!! Ja naprawdę nie żąrtuję! Jeszcze krok i damy się przemleć przez maszynkę "polskiego Holokaustu dwudziestego pierwszego wieku". Bo to, co robi aktywista Kuźniar, to w sensie szeroko pojętej demokracji nic innego, jak brutalne deptanie ONZ-towskich praw człowieka. I to by było na tyle. Serdecznie Panią pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Drogi Subito, Trudno Panu odmówić racji. Chciałbym jednak wziąć w obronę pana Pawła Kukiza, który choć dał ciała w tym PR-owym dla Premiera Tuska programie, odważył się jednak zaśpiewać z gruntu niepoprawną politycznie piosenkę, posłuchajcie proszę: http://www.youtube.com/w… Pozdrawiam Pana serdecznie, Krzysztof Pasierbiewicz P.S. W tym kontekście odsyłam do mojego tekstu pt. "Nienawiść wynaturzona" - patrz: http://niezalezna.pl/591…
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowna Pani Izo, Tak, ma Pani po stokroć rację piśżąc, że "Takich prostaków nie było w telewizji nawet za komuny". Dziękuję Pani za te słowa i serdecznie pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Droga Kseno, Mam zwyczaj pić przedobiednią kawę w kultowej krakowskiej kawiarence "Vis a Vis", mieszczącą się na parterze pałacu Potockich, gdzie się zagnieździła "Piwnica Pod Baranami". Od czasu do czasu przechodzi opodal wspomniany przez Panią ks. Boniecki. Za każdym razem, na jego twarzy maluje się faryzejski uśmieszek typowy dla ludzi krakowskiego salonu wpływu, który za Waldemarem Łysiakiem nazywam "wiecznie rozgadanym towarzystwem wspólnego zachwytu nad samymi sobą". Podobny uśmieszek mieli przylepiony do twarzy pan Krzysztof Kozłowski oraz Adam Michnik i im podobni grabarze polskiej transformacji. Obecnie, taki właśnie wyraz bezkrytycznego samozadowolenia obserwuję często na twarzy wspomnianego przez Panią ks. Sowy, o księżach Pieronku i Gocłowskim taktownie nie wspomnę. I tak sobie myślę, że pośród wspomnianych przez panią piewców "nowego porządku" tacy ludzie Jak Pani, ja i wielu piszących komentarze Internautów czuje to, co czuli pierwsi chrześcijanie pośród pogan. Wiem, że to mocno powiedziane. Ale jaki jest koń, każdy widzi. Dziękuję Pani serdecznie za komentarz i pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Szanowny Panie Romanie, Mam odpowiedź na Pański komentarz, ale się powstrzymam, gdyż w dzisiejszym szczególnym dniu udzielić jej po prostu nie wypada. Wie Pan doskonale o czym myślę. Niech tedy wystarczy nasze współmyślenie. Serdecznie Pana pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Wielce Szanowny Panie, Trochę mnie Pan zawstydza tymi pochwałami, ale skłamałbym gdybym powiedział, że nie sprawiają mi przyjemności. Powiem Panu tylko jedno. Jeśli moje teksty pomogły w dobrej sprawie choć w jednym przypadku to znaczy, iż warto było zacząć moje blogowanie. Dziękuję za komentarz i serdecznie pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz
Krzysztof Pasierbiewicz
Drogi Nemo, Nie mam złudzeń, że ma Pan rację. Ale jak Pan zauważył, podpisuję moje teksty imieniem i nazwiskiem podając do tego swój akademicki status. A to mnie zobowiązuje do wyważonej i łagodnej formy, choć nie ukrywam, że mnie czasem krew zalewa zwyczajnie po ludzku. Serdecznie Pana pozdrawiam, Krzysztof Pasierbiewicz