Otrzymane komantarze

Do wpisu: Słabo na maturach?
Data Autor
Pani Anna
@Imć Nie prosze Pana. Wystarczy czasem opowiedzieć taką historię, żeby dać przykład do czego jest zdolny sam tylko umysł ludzki bez pomocy elektornicznych urządzeń do liczenia.To nie stoi w kolizji z interesem narodowym...  Nic Panu nie poradzę, że Antyk i jego dorobek w dziejach ludzkości był pierwszy, przed Polakami i nigdy nie sadziłam, że z tego można wyprowadzić takie wnioski ja Pan, że nas to może ośmieszać. Rachunku różniczkowego Pan do tego użył? Problem z poczuciem chumoru i dystansem do siebie macie wy Panowie matematyczno-techniczni niemal wszyscy tutaj, niestety. To wiele tłumaczy.
Dark Regis
Tak, odkryłem metodę jak naprawić system edukacji i metody nauczania ;) A co do notki, to nie bagatelizowałbym tego rodzaju wypowiedzi w przestrzeni publicznej, ponieważ nasz interes narodowy polega na tym, że to młodzi Polacy muszą mieć wrażenie, że ucząc się dokonują rzeczy wielkich i pięknych, odkryć, postępów, choć nie pierworodnych, ale subiektywnie ważnych. A nie że jak ktoś umie coś więcej od innych, to trzeba go gnoić choćby przykładami greckich filozofów, żeby mu się uczyć na wyprzody odechciało, a i nos zadzierać bez obcych nagród i ciepło poklepujących plecy obcych tytułów. Na przykład "on skończył wyższą szkołę Indian w rezerwacie Kaoma i doktoryzował się w obdzieraniu bobrów ze skóry, znany w całych USA, a ty tylko miałeś jakąś matematykę na UW w Warszawie! Wstyd. Szkoła Lwowsko-Warszawska? To byli Żydzi!":). Nasz punkt widzenia musi więc być taki (przypomnę "wzorujmy się na 'mądrzejszych'", tych, których mądrzejszymi każą nam uważać), że wszystko może albo mógł odkryć Polak, a jak odkrył to ktoś inny, to miał farta, pomogli mu, zakosił, ostatecznie wypracował w znoju ale nas to wcale nie ośmiesza i nie może rozleniwiać.
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
@ Imć dokladne doświadczenie mam z księgarni w Gdańsku. Nawet pamietam zapach tych książek. Tez kupowalem zbiory zadań z rachunku rozniczkowego. No i z zeglarstwa katiera i jachty. To byly pozycje na wysokim poziomie. No jak ruskiego trolla przystalo. Pzdr
Pani Anna
@Imć Nie koniecznie to miałam na myśli. Eratostenes z Cyreny był Grekiem, matematykiem ale także poeta i filozofem, bibliotekarzem biblioteki Aleksandryjskiej nie żydem i nie ma nic wspólnego z pedagogiką wstydu, tylko z ogromnym dorobkiem naukowym antyku. A facet nie miał nawet matury...  To tak a propos tematu notki i poziomu nauczania. Może Pan też coś wynalazł, coś odkrył, bo takie samo liczenie tylko dla liczenia...A może Pan tylko przez skromnośc o tym nie mówi ? Mam nadzieję, że te ciągłe obliczenia nie stępiły w Panu całkiem poczucia chumoru, bo w końcu właśnie on jest prawdziwym wyznacznikiem ludzkiej inteligencji, ktora odróżnia nas od takich trochę sprytniejszych małp.
Dark Regis
Szkoda, że to nie był Polak i to nawet na początku XXI wieku. Tak... To jest właśnie przykład pedagogiki wstydu. Nie mamy czym się pochwalić, bo nam nie wolno i zaraz jakiś usłużny miejscowy kapo wyciągnie z kapelusza jakiegoś żyda, który zrobił to wcześniej albo lepiej ;) ... droga pani.
Dark Regis
@tricolour W końcówce lat 80-tych byłem stałym klientem księgarni, która mieściła się na parterze Pałacu Kultury. Była to księgarnia naukowa. Moją uwagę przykuły książki matematyczne, które wtedy kosztowały kilkanaście lub kilkadziesiąt starych złotych (rzadko setkę), a które były po prostu tłumaczeniami na język rosyjski kluczowych pozycji z różnych dziedzin i teorii. Dlatego mam dziś w księgozbiorze dzieła Hilberta, Szafarewicza, Switzera, Olvera, Langa, Ito, Kobayashiego itd. Był oczywiście w tym pewien szkopuł. Musiałem nauczyć się czytać matmę po rosyjsku. Ale to nie przeszkadzało mi wcale, bo rosyjski był i tak w szkołach obowiązkowy. Za to per analogiam zacząłem czytać w pakiecie jeszcze po angielsku i po francusku (Bourbaki). Obecnie dla sportu spróbowałem wczytywać się w matmę po japońsku i też nie jest to aż tak trudne, jak wygląda ;))) W przyszłym roku spróbuję chińskiego lub koreańskiego. Albo obu naraz :] Przykładowo tak wygląda teoria Galois po japońsku: http://www.ritsumei.ac.j… Tak po chińsku (Tajwan): https://web.math.sinica…
Pani Anna
@Imć panie, to jeszcze nic, jeden gość, żyjący w III w. przed Chr. Eratostenes z Cyreny dokonał pierwszego pomiaru wielkości kuli ziemskiej i długości południka, biorąc za podstawę kąt padania promieni słonecznych w Asuanie i Aleksandrii, oraz odległość między obydwoma miastami. Doszedł do wniosku, że obwód kuli ziemskiej wynosi 252 000 stadionów (40074 km). Czyli z dokładnością niemal równą wspólczesnym obliczeniom ze zdjęć satelitarnych.
Dark Regis
@Pani Anna Ogólniak w pewnej Pipidówie. Lekcja wzorów skróconego mnożenia i tematy pokrewne. Nauczyciel chodzi z założonymi rękami po klasie i zadaje losowym uczniom pytania w formie: "Ile wynosi 17^2?", "A ile jest 52^2?" albo "Ile jest 27*23?" czy "Kto policzy 42*58?". Należało policzyć to bez kartki, wyobrazić sobie obliczenia i odpowiedź podać z pamięci. Większość uczniów kompletnie nie rozumiało o co chodziło i po co to coś liczyć. Burzyli się i wieszali psy na nauczycielu na przerwach. Przenosimy się w czasie. Dziś. Niedawno rozmawialiśmy w kuluarach Naszych Blogów o rozkładach liczb żłozonych z samych jedynek ("repunits") i to w zapisie w dowolnej całkowitej bazie B=n, czyli także dla n ujemnego, a nawet dla baz z pierwiastkiem (ciała liczbowe kwadratowe, bo pierwiastki równania kwadratowego) lub baz zespolonych (też kwadratowe). Większość tego, co napisałem, wymyśliłem lub obliczyłem, policzyłem w pamięci bez udziału kartki. Działa? Działa. Czyli jest to dobra metoda nauczania.
RinoCeronte
W tym temacie doszliśmy już do absurdu. Nawet generał Gromosław stwierdził, że PO nie ma już potencjału intelektualnego do wygrania wyborów. Czyli jest nieźle...
Pani Anna
III klasa podstawówki - tabliczka mnożenia na wyrywki, każdy z nas musiał wyrecytować całość na stojąco przed całą klasą. Dopóki każdy z 34 uczniów tego nie potrafił, nie poszliśmy dalalej z materiałem. VII klasa podstawówki - recytowanie z pamięci na stojąco przed klasą słownika ortograficznego i wszystkich wyjątków ortograficznych od zasad pisowni ż/rz, h/ch, ó/u, recytowanie z pamięci jednej wybranej księgi  Pana Tadeusza... Nikt nie płakał, wszyscy sobie z tym radzili. Pamięć miałam tak wyrobioną, że wystarczyło mi zadany do nauczenia wiersz 2razy przeczytać. I żadnych problemów na studiach z nauka pamięciową olbrzymiej ilości materiałów. 
tricolour
@Imc Z pewnością jest, jak piszesz. Ja do tego nie sięgam, nie potrzebuje więc nawet nie wiem... ale wtedy, przed półwiekiem, gdy dostałem kalkulator z odwrotną notacją polską, to jakbym sukni Pana dotknął. A ta książka, ta Math on Keys, to w takim stopniu rozbudziła moją wyobraźnię, jaka była różnica wydawnicza między nią, a Młodym Technikiem. I czar prysnął jak kropla wody wrzucona do kwasu - to był podnóżek merytoryki MT.
foros
do - AŁTORYDET | Jeszcze jedno, apropos trwałości wiedzy i umiejętności.  Aby taką trwałość osiągnąć potrzebna jest praktyka. Albo ciągłe, samodzielne praktykowanie uzyskanych wiedzy i umiejętności - przez odpowiednio długi czas Albo powtórki w odpowiednio dobranych interwałach czasowych, stale wydłużających się, samodzielnie.  W ten sposób zdobywa się wiedzę trwale, jak jazdę na rowerze. Pierwsze powtórki muszą jednak być szybko po I opanowaniu. Inaczej trzeba się tego uczyć od nowa.
Dark Regis
Co prawda nie jest to najlepszy sposób i nie dla wszystkich, ale widoczne zalety ma. Kiedyś w tym trybie w podstawówce uczono nas gramatyki polskiej. Pani uczycielka zakreślała w książce odkąd dokąd trzeba wykuć tekst wraz z przecinkami ;) To jest jednak dobre w takich dziedzinach jak języki obce, czy matematyka. Zwłaszcza matematyka z nauką dowodów twierdzeń. Dziś nawet na studiach na UW nikt nie śmie tego proponować studentom, więc wiedza przedmiotowa zmienia się szybko w stek luźnych informacji.
Dark Regis
No nikt z obecnej "klasy" politycznej nie chce konkurencji do koryta. Póki liczy się tylko spanie na styropianie, a nie jakieś kompetencje, to jest im dobrze.
Dark Regis
Ależ to jest dobrze znany segment wydawniczy na zachodzie, który dotarł do nas jako serie "Pascal dla Opornych", "Windows nie dla Idiotów", czy coś w ten deseń. Skoro jest popyt to znajduje się wydawca. Proste. Dziś też w obiegu jest pełno książek o buńczucznych tytułach i nawet świetnych okładkach, które w sumie opisują jak w danym języku napisać program mówiący dzień dobry. E-booki tego rodzaju, nawet takich gigantów wydawniczych jak Willey, The MIT Press czy O'Reilly, często są na wyprzedażach po dziesięć/dwadzieścia centów za sztukę. "Cośtam in a Nutshell", "Learning cośtam", "Cośtam cookbook", "The art of cośtam" itd. to typpwe chwyty reklamowe obliczone na (t)opornie myślących geeków.
Anonymous
Japonia fascynuje ale mam świadomość jak są odległe nasze cywilizacje. Neony i smartfony łączą nas powierzchownie. Cywilizacja urawniłowki niestety też. Nas wyzwolili sowieci, ich Amerykanie. Stąd zasadnicza różnica urawniłowek, w dodatku na odmiennych glebach.
Dark Regis
Może to ofiary Hiroszimy? :) A tak na serio, to chodzi o model kształcenia, a nie o cosplaying. Gdyby pójść tym tropem, to znajdziemy w tym segmencie jeszcze Shaolin i drużyny na międzynarodowe olimpiady matematyczne. Po prostu skuteczny i pragmatyczny model, który lewactwo odrzuca zastępując równającą w dół urawniłowką.
Anonymous
Nie wiem czy kwestia wieku czy propagandy LGBT ale okazuje się, że bardziej mnie pociąga napinanie łuków przez facetów w spódnicach niż kobiałki w kimonach wypomadowane maścią cynkową. Co za czasy!
tricolour
@Anna Tak jest nie tylko u nas. Pod koniec lat siedemdziesiątych dostałem od Taty, świeżo wróconego zza oceanu, piękną książkę o tytule "Math on Keys". Amerykańska, Bóg wie co, tak sobie myślałem. Ale nie - to było opasłe tomisko traktujące o liczeniu na kalkulatorze: jak dodać dwa do trzech lub pięć procent ze stu. Toto miało ze dwieście stron, super papier, piękny druk, adekwatną czcionkę, by się kretynowi nie myliły klawisze z wyświetlaczem. Nasz kolega Bono, jak widać, też z tego sortu.
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
@ pani Anna No dokładnie. Bardzo bystra uwaga z tym frankiem. Pzdr
Pani Anna
Po co mają umieć liczyć, jest obok u forosa wypowiedź "nauczyciela" którego zdaniem lepiej jest uczyć jedynie obsługi kalkulatora. Będą umieli liczyć do 100, to zaraz im się w dupach poprzewraca i któryś jeszcze obliczy procenty, albo coś pomnoży. Hans Frank już dawno był tego zdania.
rolnik z mazur Waldek Bargłowski
A po co Polaków uczyć. Cztery klasy wystarczą pisać i czytać nauczyć i liczyć do stu. Kto bardziej kumaty to sam się douczy. Pzdr
Dark Regis
@All, jest taki przykład sprawnego systemu kształcenia z dalekiego świata, który doskonale sprawdziłby się w szkolnictwie zawodowym w Polsce. Założenie, że do szkół zawodowych muszą iść melepety nieumiejące się niczego innego nauczyć wymyślił jakiś czerwony debil. Zresztą ten sam debil wymyślił pewnie równanie poziomu klasy w dół, co zabija w ludziach morale oraz samodzielność. Dlatego dziś jedynym remedium na tę zarazę jest powrót do modelu "mistrz-uczeń". Oczywiście to samo można przenieść dalej na inne kierunki kształcenia, co spowoduje gwałtowny wzrost kompetencji w Polsce. Znacznie szybszy od zdolności przystosowywania się polityków do huśtania pełnym korytem. A oto wspomniany przykład, który zilustruję filmami: 1) Geiko 芸子 (forma dojrzała gejszy 芸者) i Maiko 舞妓 (uczeń): https://www.youtube.com/… 2) Różnice widać wyraźnie w stroju (mundurku;): https://www.youtube.com/… 3) Gejsze błędnie kojarzy się na zachodzie z prostytucja, ale jest to bzdura, którą można zrozumieć po przestudiowaniu kultury wschodniej. Prostytucją zajmowały się Oiran 花魁, ale nawet w tym przypadku szałapuctwo zachodu w stosunku do klarowności i kultury wschodu są widoczne jak na dłoni. Oiran były lepiej wykształcone i bardziej interesujące w rozmowie niż zachodni urzędnicy. W Japonii nadal trwa tradycja tzw. "orszaku Oiran": https://www.youtube.com/… 4) Różnice widać wyraźnie w stroju. Oiran również stosowały model "mistrz-uczeń", miały swój mały dwór i były rodzajem elokwentnych celebrytek: https://en.wikipedia.org… 5) Podobna zasada uczenia jest w sztukach walki. Przykładowo łucznictwo: https://www.youtube.com/… 6) W konsekwencji japońskie szkolnictwo jest jak płatne i bardzo drogie szkolnictwo prywatne dla Sykstusków w USA. Oto reakcja Amerykanina, która mówi wszystko: https://www.youtube.com/… 7) A na koniec jeszcze Asystentka dla "trudnej młodzieży" ;) https://www.youtube.com/…
foros
Czyli jest OK.  Bo reforma Handkego wprowadzana w PL w 1999 r., a której zasady obowiązują do dziś to była zachodnia reforma szkolnictwa z lat 70-ych. Jej defekty po 20 latach funkcjonowania były doskonale znane.  Dzieje się więc dokładnie to, czego państwo polskie chciało. I póki co nikt nie chce tego zmieniać.
RinoCeronte
Niestety ale wspomniane defekty są już widoczne we wszystkich państwach EU...