Dużymi, piłkarskimi krokami zbliża się do nas Euro. Zwaśnione strony zawarły rozejm. Pomyślałem, że w duchu pokoju, napiszę parę ciepłych słów o ministrach tego i poprzedniego gabinetu PO-PSuLi, ale nic szczególnie ciepłego do głowy mi nie przyszło. Być może powodem tego jest geniusz jakim wspomniani urzędnicy dotknięci zostali, a tym samym instrukcja ich obsługi nie jest zrozumiała dla zwykłego podatnika. Dlatego też, postanowiłem improwizować i tak powstał informator dla przybywających do Polski turystów. Zawiera on mało znane dla zagranicznych gości ciekawostki dotyczące miłościwie nam panującej klasy - naszej klasy. Zastosowałem nowatorską formę a la Polska Kronika Filmowa. A to, że nie wszystko jest prawdą wiemy z gazet i TVN-u ;-).
PKF 06/2012
Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w kinie z dawnych lat. Gaśnie światło. Przed właściwym seansem zaczyna się Polska Kronika Filmowa. Dziś lektorem jest Andrzej Łapicki....
"Pi" teraz mamy swoje
Znana wszystkim wartość „pi”, wynosząca we wszystkich państwach świata 3,14 została na terenie III RP zaokrąglona do wartości równej 8,16. Jest to skutek czci jaką naród polski obdarzył swoją dobrodziejkę - demaskatorkę największej finansowej afery w dziejach IV RP. Julia PiTera - bo o niej mowa – nie pozwoliła zrujnować budżetu państwa. Odzyskała dla ojczyzny naszej ukochanej 8,16 PLN brutto. Od "tera" wspomniana wartość nosi nazwę Pitera. Zauważmy, że jedna Pitera jest ponad dwa razy większa od zwykłego Pi. Niech przybyli na mistrzostwa goście ze zrujnowanej kryzysem Europy wiedzą, że jak się chce to można. Nie wiemy jeszcze co, ale faktycznie jest to możliwe. Od tej pory mamy już pewność, że nie grozi nam los Grecji. Co prawda piłka nożna odwzorowana wg nowego „pi” będzie miało wygląd jaja, ale i tak warto było.
Światełko w tunelu
Bardzo ciekawy program pilotażowy na kolei wdraża minister Sławomir Nowak. Jest to ewenement na skalę światową. Trwają próby dopuszczania do ruchu jednym torem pociągów jadących naprzeciw siebie. Jak donosi oficjalna telewizja minister Nowak w ostatnim wywiadzie zapewnił, że chciałby, aby statystycznie ilość kolizji na naszych torach malała. Do tej pory zniszczono kilka składów pociągów. Narodził się pomysł, aby do nowych testów pożyczyć od Francuzów komplet kolejki TGV. Będzie szybciej. Ministerstwo Transportu zapewnia, że "widzi już światełko w tunelu". Na Euro na pewno zdążymy - zapewnia minister.
Uzbrojeni "po zęby"
Równie ciekawy program pilotażowy wprowadza MON. Jego celem jest zastosowanie nowej broni, w którą ma być wyposażona nasza armia. Będzie to maszyna do wybijania oczu i zębów. Wiadomo przecież od dawna, że nic tak nie deprymuje przeciwnika, jak utrata „jedynki na przedzie”. Jednak ostatnie próby nie wypadły najlepiej. Ochotnikiem do testowania najnowszej zdobyczy technologicznej Wojska Polskiego był Przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony - Stefan Niesiołowski. Podczas prób okazało się, że broń ma inne zalety niż się spodziewano. Zębów i oczu co prawda nie wybija, ale spowodowała u atakowanego:
- wzrost ciśnienia oraz nastawienia pacyfistycznego (wykrzykiwał „peace”, „peace”),
- odblokowanie daru mówienia w językach germańskich („von”) i słowiańskich („won”).
Kierownictwo "mon", przepraszam - MON, postanowiło wyżej wymienione zalety wykorzystać przy uszczelnianiu wschodniej granicy Unii podczas trwania turnieju Euro 2012. Poseł PO będzie cyklicznie pełnił dyżury na wybranych posterunkach naszej wschodniej rubieży. Do nielegalnie przekraczających granicę będzie wykrzykiwał: "won, won, won do pisu" (pisownia fonetyczna). Już po naszej stronie granicy, legalnych turystów witać będzie Paweł Graś. Witać będzie w języku Czechowa, oczywiście.
Demokracja do kwadratu
Nasz nowy wynalazek - demokrację dwuwarstwową - opiszę na przykładzie, bo dla gościa z zagranicy może być mało zrozumiały. Otóż, sprzeciwiamy się, dajmy na to, inicjatywie poparcia Pewnej Telewizji i organizujemy poparcie swojej inicjatywy, która z założenia jest kontra do wspomnianego medium. W laboratorium na Czerskiej trwają pracę nad rozbudową tego schematu o kolejne warstwy, by żyło się lepiej - wszystkim.
Uważajcie na faszystów
A po meczu, gdy zwiedzający Warszawę turysta zobaczy manifestację ludzi niosących biało-czerwone flagi i hasła na sztandarach typu "Bóg, Honor, Ojczyzna", powinien uciekać, bo ma do czynienia z miejscowymi - polskimi faszystami. Jeśli natomiast przechodzień ów natknie się na manifestację 10 tysięcy Rosjan maszerujących pod swoimi banderami, nie musi się niczego obawiać. To idą dobrze wychowani goście ze wschodu. Od zawsze mile widziani w Polsce.
KONIEC