Wiem, że nie mam wyjścia, powiedział mój rówieśnik i kolega z NZSu, na spotkaniu z prorządowymi kobietami (to nie epitet – to klasyfikacja i wyraz uznania dla wyczucia kierunku wiatru).
Powiedział to przy okazji próby, użyjmy terminologii handlowej, sprzedania starej jak polityka teorii, że żeby kiedyś było lepiej, to (i teraz użyję skrótu myślowego) trzeba teraz zrobić ludziom kuku.
W kontekście tzw. reformy emerytalnej to powiedział.
Ja przyznaję, że mam kłopot z myśleniem logicznym:
to znaczy moja umiejętność logicznego myślenia ewidentnie przeszkadza mi w opisywaniu otaczającej rzeczywistości, o której można powiedzieć wszystko, tylko nie to, że logiczna jest.
Przecież ledwie kilkanaście lat temu mieliśmy reformę emerytalną, która rozwiązała wszystkie problemy przyszłych emerytów, gwarantując im wypoczynek pod palmami i podobne, przepraszam za niedbałość słownictwa - bajery.
Reformę ową sprokurował nam ten sam uroczy srebrnowłosy euroentuzjasta, co to elektoratowi 300 mld w czasie jesiennej kampanii obiecał i trzeba przyznać, że w czym, jak w czym, ale w obietnicach, to on jest niezrównany.
Nie czepiałbym się, bo swoje lata mam i wiem, że władza zawsze wali w rogi poddanych i problem polega jedynie na tym, żeby nie robiła tego, znów kolokwializm – na rympał.
Ale mój rówieśnik itd., przesadził i dorzucił coś o zrywaniu kurtyny fałszu.
Tu mną szarpnęło, bo mi się moje logiczne myślenie zbuntowało, ale zaraz mną szarpnęło w drugą stronę, bo padło słowo-śmieć (nie śmierć - śmieć), czyli wiarygodność.
W kontekście takim, że ratingi przekładają się na kieszenie Polaków.
Ja bardzo przepraszam, ale moim i całkowicie niesłusznym zdaniem, na kieszenie Polaków przekłada się 11 miliardów zł strat, które przyniosło „zarządzanie” przez OFE przymusowo zabranymi Polakom pieniędzmi i tych 600 milionów wynagrodzeń dla zarządców OFE za spowodowanie strat tak horrendalnych.
W sumie 11 miliardów 600 milionów.
W ciągu roku :-)
Moje logiczne myślenie podpowiada uparcie, że w takim razie OFE jest niewiarygodne (to nie ja, to tylko moje myślenie, więc proszę bez obrazy).
No dobrze, to skoro kasa przepuszczona na ten stadion, co to był otwarty na niby, ale zamknięty – naprawdę, na te koncerty ku czci, balangi, zjazdy, otwarcia, wstęg przecięcia, a niewdzięczny elektorat odzwyczaić się od jedzenia ni cholery - nie chce, co robić?
Przykład z moich ostatnich tekstów jest aktualny:
samozatrudniony Dżunior Kopyrajter, wystawiający co miesiąc fakturę na 2000 zł brutto (od których płaci podatek) musi zapłacić podatek zdrowotny (tzw. składkę) w wysokości 255 zł.
Tyle samo, ile pan z PSLu, który ma 255 hektarów i dostaje na nie rok w rok 181 tys. NIEOPODATKOWANEJ dotacji z Unii.
40% podatku ze 181 tys. to ni mniej ni więcej 72 tysiące.
Jednak moje logiczne myślenie podpowiada mi, że gdyby ruszyć te pieniądze, to by się koalicja posypała, dlatego lepiej wydłużyć ten wiek emerytalny :-)
Do przysłowiowej usr.nej śmierci wydłużyć.
Lizus z ZUS (dobre!) ślini się do kamery (bo lizusy zawsze się ślinią do kamery), że z ich symulacji wynika, iż wydłużenie okresu pozostawania na bezrobociu o rok (on to nazwał wydłużeniem czasu pracy – dowcipniś taki) podwyższy świadczenie o 10%.
Z moich symulacji wynika, że wręcz przeciwnie - zmniejszy o procent 11,864 i ta symulacja jest tak samo (nie)wiarygodna, jak zusowska.
Ale czy naprawdę nie ma żadnego wyjścia?
Ależ oczywiście, że jest!
W małym pałacu jest taka zielona tabliczka z napisem wyjście ewakuacyjne.
Proponuję skorzystać. Póki czas.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2903
"...Już czas wyjść na ulice..." - za zimno ! :-)
Ja , nawet z przyczyn sentymentalnych, wolę stare, dobre zawołanie: "WIOSNA NASZA !" :-)
Też pozdrawiam,
EF