Dzięki prośbie stow.Blogmedia24 poszedłem na tytułowe spotkanie. Odbyło się na jednej z auli na Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej. Zjechali (jak sądzę) organizatorzy protestów z całej Polski. Przede mną siedziała grupka ze Szczecina, za mną był Wrocław (chłopcy organizujący referendum) i Kraków.
Pełna lista organizatorów kongresu: Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Fundacja Nowoczesna Polska, Fundacja Panoptykon, Fundacja Wolnego i Otwartego Oprogramowania, Internet Society Poland i Polska Grupa Użytkowników Linuksa. Współorganizatorem jest też Laboratorium Technik Mobilnych BRAMA na Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej, któremu zawdzięczał kongres miejsce i salę.
Sprawozdanie będzie bardzo krótkie, nieobiektywne oraz niepełne. Niepełne ponieważ zanim zakończył się pierwszy dzień tego kongresu (na drugi się nie wybieram), pewien minister rządu Tuska, minister Boni przyleciał (za pieniądze podatników z Gdańska) by wygłosić jakieś dyrdymały piarowskie, na których słuchania ani nagrywania ochoty nie miałem więc wyszedłem jak on wchodził na mównicę.
Kilka osób mnie zawiodło, jedna zaskoczyła, inne nie spowodowały u mnie żadnej refleksji gdyż tego się po nich spodziewałem. Całość ujmę słowami : mam nadzieję że organizatorzy protestów nie dadzą się zwieść propagandzie i rozmydleniu. Że siły tkwiące w młodych nie zostaną zagospodarowane przez obłudników.
O panelistach słów kilka.
Zawiódł mnie niestety Piotr Waglowski. Na ten improwizowany kongres przyniósł bowiem postulat "działajcie" i "zgłaszajcie". Oczekiwałem po nim jakiegoś resume sytuacji prawnej dot. ACTA i nie tylko. Nic z tego. (Ale jak wyjasnił na koniec - jest zaangażowany w tworzenie czegoś - posłuchajcie, mi się wydaje że - dla rządu)
Bez refleksji wysłuchałem pani z GIODO i pana z Rzecznik Praw Obywatelskich - zadałem im po dwa pytania. Bez odpowiedzi (może krzywdzę Panią z Ochrony Danych Osobowych) - choć powinna się lepiej przygotować, skoro ją wyznaczyli, ale w przerwie podeszła do mnie i starała się jakoś tłumaczyć.
Pozytywnie zaskoczył mnie Lipszyc. Pomysł żeby wskaźniki przesunąć w dol skali był ok i dotyczył spraw naprawdę istotnych. (Szkoda tylko ze dol = lewa strona ;) )
Nie ufam kłaniającym się ministrom tego rządu.
Pani Katarzyna Szymielewicz mimo miłej aparycji opowiadając o zagrożeniach w "świecie" w zasadzie nie wspomniała słowem o jakimś konkretnym zagrożeniu - tu w Polsce. Nie miała przykładów? Miała! Co potwierdziła w trakcie mojego szczegółowego pytania (ABW w NASK).
Co ciekawe - podczas wystąpienia JKM (którego jak wiecie nie lubię) odezwały się głosy o politykierstwo (JKM uciekła jak Palikot niedawno). Ale te głosy nie spotkały się z reakcją organizatorów (m.in.pani Szymielewicz). Jednak na moją uwagę, że ona jest związana z Zielonymi 2004 było sporo odpowiedzi ze strony organizatorów. Zabawne.
Było jeszcze sporo głosów, ale szczerze mówiąc nie będę ich opisywał - są w nagraniu. Może wspomnę tylko o nowym ekranie. Albo nie wspomnę. Posłuchajcie. Na zachętę o obecnym na spotkaniu ministrze mówi ich redaktor - "Michał".
W linku materiały dźwiękowe - nieobrobione i bez nadziei na obrobienie :)
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2078
Bardzo dziekuje za korespondencje: wspaniala robota.
Oto rozpoczyna sie wojna PR owska aby zagluszyc glos spoleczny. nalezaloby ich wszystkich przegnac na cztery wiatry. Dziekuje bardzp ze Pannas powiadmil o tej prywatce. Mam nadzieje ze proletariusze rzadowi nie wcisna sie do ruchu mlodziezowego jak za dawnych lat. Bo to jest wszystko jak za dawnych lat. Mlodzi powinni byc madrzejsi naszym doswiadczeniem kiedy to po chresciansku przyjmowalismy do siebie te "wszystkie nniby nawrocone dusze narodowe" ktore przy najblizsezj okazji daly nam dobrego kopa i wysadzily nas na bambuko zachodnie.
Okreslenie jasnych zadan i podpisanie sie pod tymi zadaniami wszystich grup zainteresowanych powinno ewentualnie doprowadzic do referendum.
REFERENDUM POWINNO ZAISTNIEC I TO JAK NAJSZYBCIEJ. NIEDAJCIE SIE ZBAMBUTLIC.
Inicjatywę może przejąć władza i jak drzewiej bywało sama stanąć na czele niezadowolonych,lub po cichu dążyć do marginalizacji i uśpienia protestów.Z tego co piszesz to zastosuja obie wersje naraz.Jedno jest pewne trudno dyskutować o faktach dokonanych inaczej jak z pozycji petenta.Dla jednego petenta może być kij,a dla drugiego marchewka.W jedności siła.
Panowie ministrowie o rozbieganych oczkach - byliście najpierw za szybkim wprowadzeniem ACTA, tajnym, bez społecznej akceptacji - działacie jak za batiuszki Stalina. Wasi wyborcy, starzy i młodzi obchodzą was tyle co zeszłoroczny śnieg. Tak piszę małą literą, bo tylko na taką zasługujecie. Teraz przyklejacie się do inicjatyw internautów, jak zwykle pójdziecie "na czele".Te hasełka już znamy - lata 1956, 70, 76, 80, 81 ...itd. Przykleiło się g...o do d... i mówi pływamy! Nihil novi.