W I kwartale br. spadła wielkość polskiego eksportu przy jednoczesnym wzroście importu. Wyglądało to tak zarówno w przeliczeniu na dolary, jak i złotówki. Jedynie w przeliczeniu na euro, przy wzroście wielkości importu, wzrósł także eksport, ale jedynie o 0,1%.
Tak czy inaczej spadek polskiego eksportu to zjawisko obserwowane od miesięcy. Co przy tym interesujące to fakt, że dzieje się tak, mimo, iż stale spada udział w eksporcie naszego partnera nr 1, tj. Niemiec, przeżywających od kilku lat stagnację w gospodarce, co rzecz jasna jest jedną z głównych przyczyn spadku eksportu i importu w kontaktach gospodarczych z naszym krajem.
Wystarczy przytoczyć w tym momencie konkretne dane. Otóż to właśnie na Niemcy jeszcze niedawno przypadało ponad 33% całego naszego eksportu, a obecnie (tj. w I kwartale br.) już tylko 26,8% (w imporcie, gdzie Niemcy także pozostają partnerem nr 1: 19,2% - choć jeszcze rok wcześniej było to 20,4%).
Co przy tym interesujące, w porównaniu z I kwartałem ub. roku, w imporcie odnotowano wzrost obrotów z Koreą Południową (o 35,3%), Stanami Zjednoczonymi (o 17,3%; także eksport do tego kraju wzrósł w ciągu ostatniego roku o 9,0%) oraz Chinami (o 15,7%).
Warto przy tym tu dodać, jak bardzo zmieniają się procentowe udziały w imporcie ogółem u trójki największych importerów. O ile bowiem udział, wciąż pozostających importerem nr 1, Niemiec zmniejszył się w ciągu ostatniego roku z 20,4 do 19,2%, w tym samym czasie udziały importera nr 2, Chin, zwiększył się - z 13,5 do 15,2%, a importera nr 3 - Stanów Zjednoczonych: z 4,6 do 5,3%
Pojawiają się nawet głosy niektórych analityków, którzy spekulują, iż wskutek zastoju gospodarczego Niemiec, już niedługo, biorąc pod uwagę powyższe zmiany w pierwszej trójce największych importerów, może dojść do zmiany na szczycie listy największych importerów - Niemcy (na które przypada obecnie 19,2% wielkości całego importu) mogą utracić pozycję lidera na rzecz Chin (obecnie 15,2%).
Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, pytany przeze mnie o to w najnowszym wywiadzie dla portalu filarybiznesu.pl, jest sceptyczny wobec takiego scenariusza. Jego zdaniem zamiana na pozycji lidera importu z największymi w nim udziałami Niemiec na Chiny jednak nastąpi nie prędko. - Niemcy są wciąż naszym głównym partnerem handlowym. Nawet gdy ich gospodarka stanęła w miejscu, to siła dotychczasowych więzi kooperacyjnych między firmami obu krajów plus efekt bliskości geograficznej – stanowią czynniki na tyle istotne, że raczej sobie nie wyobrażam, by status Niemiec jako głównego partnera handlowego Polski, był w jakikolwiek sposób zagrożony w krótkim terminie - tłumaczy ekspert.
Zdaniem Kozłowskiego także generalny układ naszych głównych partnerów handlowych (w eksporcie wśród pierwszej 10-tki krajów z największymi w nim udziałami 7 - to członkowie UE; pozostałe to Wlk. Brytania, USA i Ukraina) nie powinien ulec większym zmianom w najbliższym czasie.
- Strefa euro znajduje się dopiero w początkowej fazie ponownej poprawy koniunktury, po jej wyraźnym osłabieniu w ostatnim czasie - zwraca uwagę ekspert. - W tym kontekście kluczowe są Niemcy, których sytuacja wygląda nie najlepiej. Być może dzięki uwolnieniu się od ograniczeń budżetowych Niemcy będą więcej wydawać, a w konsekwencji powinien to być – choć na krótką metę – czynnik, który będzie pobudzał popyt, co jest z punktu widzenia Polski wiadomością pozytywną. Ponieważ pozwalałby nam więcej eksportować na ten rynek. Do tego istnieje perspektywa, zapewne przyszłego roku, kiedy efekty tych zmian w Niemczech będzie można dostrzec - uważa Kozłowski.
Tym niemniej z pewnością wart dostrzeżenia jest fakt zauważalnego zwiększania się udziałów USA w naszym handlu zagranicznym. I to zarówno w naszym eksporcie, jak i imporcie. Nie są to jeszcze wciąż co prawda udziały na poziomie Niemiec. Jednak, jak odnotowuje to Krajowa Izba Gospodarcza, eksport do krajów wysokorozwiniętych spoza UE wyniósł w pierwszych trzech miesiącach 11,5 mld euro i był wyższy niż przed rokiem o 6,9% (w tym np. do USA wyniósł 3,2 mld euro ze wzrostem o 12,1%).
Z kolei import z krajów wysokorozwiniętych spoza UE (10,6 mld euro, wzrost o 6,8%), podobnie jak w przypadku eksportu, kreowany był w znacznej części kontaktami z USA (4,8 mld euro, wzrost o 20,7%).
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 792