GABINET POMROCZNEJ JASNOŚCI
W krainie świetlanych dekretów zebrał się pewnego dnia Gabinet Pomrocznej Jasności, który od czasu insurekcji Wron trzymał władzę twardą ręką. Partia, rzadząca od pół wieku, uznała że czas na więcej światła i na reformę państwa. Uradzono atoli, że mogą ją tylko przeprowadzić wypróbowani towarzysze. Dla zachowania pozorów ustawiono okrągły stół, wyheblowany przez Generała z nadania Sowietów, Ministra Teki od Bezpieki i Dysydenta-Kameleona. Ten wybitny triumwirat uradził wcześniej – ponad głowami ludu – jak dokonać zmian, aby przypadkiem nie zaszkodzić kastom, które pasożytowały na ciele narodu. Ich stan posiadania stanowił przecież tabu w zamierzonej reformie, a raczej jej iluzji. Ale lud o tym nie wiedział i blask owej „transformacji” oślepił wszystkich. Trzeba znowu przypomnieć celne słowa prof. Lecha Morawskiego: „III RP to twór zbudowany nie na gruzach PRL-u, ale na jego fundamencie.To nie dzieło obywateli”. Niesposób zaprzeczyć temu werdyktowi, III RP to twór peerelowskiej nomenklatury, a nie narodu. Dlatego w Gabinecie Pomrocznej Jasności o polskich sprawach nadal decydowali peerelczycy, a nie Polacy.To przeniosło się na kolejne rządy w III RP. Jeden z tych matuzalemów nawet potrząsał Grubą Kreską, która stała się busolą układu, a mydleniem oczu dla pokoleń oszukanych „transformacją”. Elity tego nowego państwa mało różniły się od nomenklatury starego reżimu, a kto kwestionował ten fakt i wspominał o potrzebie lustracji, był nazywany oszołomem. Wszelkie wysiłki, aby zbrodniarzy postawić przed sądem wyśmiewano insynuując, że ludziom chodzi nie o sprawiedliwośc, ale o ...zemstę! Z całą perfidią powtarzano ten slogan, chociaż powszechnie wiadomo, iż po wolności lud najbardziej ceni właśnie sprawiedliwość. Zapomniano przy tym, że zbrodnie nie ukarane rodzą nowe i dalej tkają pajęczyny mafijne w państwie ogłoszonym zbyt wcześnie demokracją. Zbyt wcześnie, bo bez niezawisłych sądów nie ma demokracji. Dlatego w r.2015 PiS podjął reformę RP, co spotkało się z wrogością układu i Brukseli.
Już w r. 1992 za rządu Jana Olszewskiego i Antoniego Macierewicza Polacy próbowali zreformować ten twór peerelczyków, nazwany z dużym tupetem III Rzeczypospolitą. Niestety ponieśli porażkę nocą czerwcową. „Gazeta Wyborcza” sterowała nagonką na rząd mecenasa Olszewskiego, a taka „celebrytka” jak Wisława Szymborska oczerniała próbę lustracji i dekomunizacji w paszkwilanckim wierszu „Nienawiść”. W roku 2007 Polacy próbowali zdobyć parlamentarną wiekszość, która pozwoliłaby oczyścić państwo z peerelowskich elementów, lecz wybory zmanipulowano w mediach i naiwni wyborcy dali się nabrać kłamstwa z TV i z „Gazety Wyborczej”. Po raz drugi języczkiem u wagi okazało się lobby Michnika, odbierając Polakom szansę odbudowy Polski. Lata 2008-2015 ukazały tragiczne skutki głupoty wyborców, którzy zaufali hasłom „miłości” Donalda Tuska, tę tragedię przedstawiono szeroko w „Wygaszaniu Polski” ( Biały Kruk, 2015). A dzisiaj wściekła opozycja schetynowców chce powrotu do swej dyktatury i kontynuacji wygaszania Kraju i dalszej wyprzedaży Polski. Taki jest właśnie „program” współczesnej targowicy. A po zablokowaniu reformy sądów, do czego doszło po wetach prezydenta Dudy i naciskach z UE, wrogowie PiS-u ( więc Polski) nasilili protesty i akcje mające za cel podkopanie wiarygodności rządu. Najnowszą ofensywą jest tzw. strajk nauczycieli, za czym kryje się tylko zamiar przyparcia PiS-u do muru poprzez niebotyczne żądania płacowe, przekraczające możliwości budżetu. Wywołanie kryzysu w państwie ( PO-łotry marzą o dymisji rządu!) jest oczywistym celem, a terenem ich wojny z PiS-em stały się teraz szkoły. Za rządów koalicji PO-PSL związek Broniarza zadowolił się skromnymi podwyżkami pensji i strajku nie ogłaszał. A zatem cała ta dywersja Broniarza ma polityczne tło, a jego ostre postulaty są jak sztylety wbijane w serce rządu, który naprawdę służy Polsce ze wszystkich sił, co nie podoba się mutantom oderwanym od polskości. Inaczej mówiąc - peerelczykom, opętanym nienawistnikom cierpiącym na chroniczną wrogość do Kraju, w którym się jednak urodzili. Ich obsesją jest pognębić rząd PiS-u, reszta się nie liczy. Schetynowcy nie cofną się nawet przed narodową tragedią, bo – jako formacja wyłoniona z „elit” post-magdalenkowych – zdolni są do najgorszej zbrodni, aby tylko odzyskać władzę i dalej pasożytować na Polsce. Ile lat jeszcze potrwa ta agresja peerelczyków ? Ile lat będą nas nękać cienie z Gabinetu Pomrocznej Jasności ? I I jak długo jeszcze będą wysyłać na ulice lub na czysto polityczne strajki tych antypolskich mutantów ?
Marek Baterowicz
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2765
Zadziwiająca jest <niemoc> rodziców, kiedy awaturnicy polityczni,, PRLowskie sprzedawczyki, niszczą kariery ich dzieci, uderzając w edukację.
Tutaj żadne pertraktacje i negocjacje nie pomogą, bo im chodzi o destrukcje państwa, odsunięcie tego rządu i zwijanie państwa.
A znów jest co kraść.
Emerytowanych nauczycieli jest dość, którzy bardzo chętnie podejmą pracę, i dorobia do emerytur. A awanturnkom, nie płacić. Na bezczelność, można poradzić jakąś ustawą, żeby na przyszłość odechciało się manipulowania dziećmi.Nie pracujesz, nie masz pieniędzy. Zmęczenie strajkiem, co już widać, też dobry sposób, tylko niestety odbija się na nauce dzieci.
A rodzice NIC???!!!
Jak to nic?
Rodzice są z nauczycielami.
Przez 70lat, Polska karzona komuną, nawyki pozostały. Prości ludzie nie rozumieją, że stwierdzeniem, "za komuny nie było tak źle", w rzeczywistości popierają wrogi Polsce system, rzucili maluczkim ochlap, a sami grabili krocie,a w Polsce panoszyly się obce nacje, podporzadkowujac wszystko pod własne kraje, i to niestety pozostało do dziś.
A w tym wszystkim, w całym tym pełnym prymitywnej nienawiści i zajadłości bredzeniu znowu objawia się nam mądrość obecnego szefa TVPiS zwanej popularnie Kurwizją, że ciemny lud wszystko kupi – niestety.