Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Musimy coś z tą nienawiścią zrobić!

Krzysztof Pasierbiewicz, 12.02.2017
Nie jestem strachliwy, ale jak po wypadku pani premier Szydło przeczytałem w Internecie wpisy, które można sprowadzić do frazy „szkoda, że się nie zabiła” na serio się przeraziłem i przypomniało mi się pewne przysięgam na zdrowie mojej jedynaczki autentyczne zdarzenie.

Otóż jakiś czas temu wpadłem do kultowego baru kawowego „RIO” w Królewskim Mieście Krakowie, gdzie codziennie o tej samej porze zbiera się ta sama od lat „podwawelska śmietanka”, aktualnie w wieku, by się nie narazić paniom powiem czterdzieści plus ze wskazaniem na... nie ciągnę dalej wątku, bo znowu coś chlapnę. Kawę pija się tam przy barowych kontuarach z wysokimi stołkami, na których nie sposób usiedzieć, więc wszyscy rozmawiają na stojąco. Niegdyś starzy bywalcy baru kawowego RIO pili kawę razem, jak w rodzinie. Jednakże trwająca od kilkunastu lat "wojna polsko polska" zniweczyła tę harmonię i towarzystwo podzieliło się na frakcje: „udecko-platformerską”, „eseldowsko-ubecką” i „pisowsko-narodową”, które piją obecnie kawę przy oddzielnych ladach. 

Jak zwykle o 13-tej zaczęli się schodzić odwieczni bywalcy, a obok mnie przystanął pewien krakowski artysta, z którym pogadałem chwilę o tym, co słychać w teatrach.  Kątem oka spostrzegłem, że przy ladzie pisowsko-narodowej w charakterystycznych pilotkach bojowych rozkładają się dwie moje wieloletnie przyjaciółki - nad wyraz zapalczywe, bogoojczyźniane bojowniczki walecznych szwadronów Ojca Dyrektora. Pokiwałem im radośnie, bo je znam od dziecka i krzyknąłem przez ramię, że zaraz do nich podejdę. W międzyczasie zostały obsadzone lady platformersko-eseldowsko-ubeckie, gdzie w towarzystwie kilku wyfiokowanych w drogie ciuchy i szpanujących najnowszymi zdobyczami chirurgii plastycznej pań doktorowych, mecenasowych, dyrygentowych, biznesmanowych i innych owych, zoczyłem mojego kumpla z liceum, szanowanego lekarza, któremu również pokiwałem przyjaźnie.

Artysta się gdzieś śpieszył, więc podszedłem do moich przyjaciółek z opcji pisowsko-narodowej. Zmroziły mnie jednak ich lodowato wzgardliwe spojrzenia, a gdy zapytałem, co się stało, po chwili złowróżbnej ciszy jedna z nich spurpurowiała jak indor i prychnęła z furią: Człowieku! Jak ty, chłopak z dobrego domu, szanowany naukowiec, możesz pić kawę razem z tym wrednym peowcem, pożal się Boże artystą, który dałby się za Platformę porąbać!!! A druga mnie ofuknęła, że mój ojciec akowiec z pewnością teraz się przewraca w grobie. Wyczułem, że nie żartują, gorzej, że powiewa od nich pogardliwie nienawistnym chłodem. Wykręciłem się tedy, że muszę iść do samochodu, bo mi wlepią mandat.

Kiedy wyszedłem z kawiarni dobiegło mnie wołanie kolegi lekarza, a gdy się wreszcie dotoczył, zadyszany, z rozzłoszczoną miną walnął z grubej rury: Krzysiek! Miałem cię za inteligentnego faceta! Z kim ty się człowieku zadajesz! Przecież te babska to niebezpiecznie nawiedzone pisówy, które za Kaczora utopiłyby cię w łyżce wody! Czy ty chłopie nie rozumiesz, że jak oni będą rządzić to mamy wszyscy do imentu przerąbane?! Wstydź się stary! Ty! Pracownik naukowy gadasz z radiomaryjnymi babonami! Nie dał mi dojść do słowa, aż mu żyły wylazły na skroniach. I znowu wyczułem, że kolega nie żartuje i wykręciłem ważnym spotkaniem.

Kiedy szczęśliwy, że mi się udało uwolnić od zakręconego radykała znikałem za rogiem, zaszedł mnie od tyłu były ubek, który też pił kawę w RIO, niegdyś bramkarz z krakowskich Jaszczurów, który w czasie komuny handlował dolarami i donosił na kolegów, a obecnie jest prezesem jakiejś ważnej spółki. Zasapany i wyraźnie rozjuszony wygarnął mi na odlew: Myślałem żeś pan jesteś uczonym człowiekiem. Czy się panu za przeproszeniem w głowie popieprzyło?! Widziałem, w kim żeś pan rozmawiał! Czy pan nie rozumie, że z tą pisowsko-peowską bandą nie wolno się zadawać, bo to same mendy i złodzieje! Aż go zadławiło ze wzburzenia. Więc się znów wykręciłem, tym razem umówionym obiadem.
Po powrocie do domu też nie było lekko. Bo po południu zadzwoniła jedna ze spotkanych w RIO przyjaciółek i przez pół godziny mnie beształa, jak ja mogłem rozmawiać z tymi bandziorami Tuska, którzy nam zabili prezydenta pod Smoleńskiem. A wieczorem dobił mnie telefon kolegi lekarza, który prawie godzinę nawijał, że krakowskie elity się za mnie wstydzą, bo wszyscy widzieli  jak stałem w RIO z tymi parszywymi pisiorami, którzy tylko patrzą żeby zawłaszczyć Polskę na amen. Długo nie mogłem usnąć ogarnięty lękiem, że zaraz zadzwoni ubek. A w nocy mi się śniło, że mnie linczowali na zmianę platformersi z pisiorami...", tyle opowieści.

Sami Państwo widzicie, że politycy doprowadzili naród do choroby umysłowej zamieniwszy Polskę w jeden wielki dom wariatów, od lewa, przez środek, do prawa. I myślę, że się Państwo ze mną zgodzicie, że Polska weszła już w ostatnie stadium paranoidalnej schizofrenii zrodzonej z maniakalnej nienawiści wszystkich do wszystkich, za czym jest już tylko czarna dziura.

Więc, co? Rowy nie do zasypania???

I tak i nie…

Otóż tak się jakoś złożyło, że choć z wykształcenia jestem geologiem i na AGH pracowałem, przez całe życie przyjaźniłem się z ludźmi z Uniwersytetu Jagiellońskiego, z którymi w młodości bardzo mocno mnie złączyły przemiłe birbantki, narty i tenis. I była to naprawdę bliska przyjaźń głównie z prawnikami, socjologami, którzy, jak życie pokazało obecnie tworzą anty-pisowski obóz, któremu nadają ton pracownicy naukowi Wydziału Prawa i Administracji UJ, pewien jagielloński anty-lustrator, były minister Platformy i niegdysiejszy przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego.  I choć jestem prawicowym blogerem, bynajmniej się tej przyjaźni nie wypieram i po prawdzie bardzo mi jej szkoda mimo tego, że jak po tragedii smoleńskiej zacząłem blogować opowiedziawszy się publicznie po prawej stronie polskiej sceny politycznej moi byli „przyjaciele” w jakiś iście nieludzki sposób mnie znienawidzili i uznali za zdrajcę, a salon podwawelskiego Krakówka wydał na mnie wyrok śmierci obłożywszy mnie klątwą ostracyzmu i zmowy milczenia. Doszło nawet do tego, że jeden ze znanych krakowskich prawników, przez wiele lat mój bardzo serdeczny kolega zadzwonił do mnie i zagroził, że "jak się nie uspokoję na tym moim prawicowym blogu to muszę się liczyć z tym, że jakby mi się coś złego przytrafiło krakowscy prawnicy i lekarze mi nie pomogą".

Ale w imię sprawiedliwości muszę również stwierdzić, że zapiekła nienawiść jest nie tylko po tamtej stronie. Bo jak ostatnio po tym, jak PIS przegiął w kilku sprawach napisałem na blogu parę konstruktywnie krytycznych tekstów pod adresem nowej władzy, ortodoksyjni pisowcy rzucili się na mnie jak wilki również zarzucając mi zdradę i oskarżając, że podając się za prawicowego blogera jestem z pewnością agentem Platformy, który wbija nóż w plecy Jarosława Kaczyńskiego. Zaś przebijająca z tych komentarzy nienawistna wrogość za to, że się ośmieliłem PIS skrytykować wcale nie jest mniejsza niż nienawiść moich byłych przyjaciół, którzy dziś na marszach KOD-u podskakują skandując: „Kto nie z nami ten za PIS-em! Hop! Hop! Hop!”

A więc? Wszechobecna pandemia nienawiści? Głupota? Naród gremialnie obłąkany?

Otóż na szczęście nie.

Bowiem wczoraj byłem na przemiłym karnawałowym wieczorze kostiumowym w przepięknym, starym krakowskim domu przycupniętym u stóp Kopca Kościuszki, gdzie spotkał się jeden z roczników studentów prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego z przełomu lat 60/70 i kilkunastu gości reprezentujących inne zawody. Pan domu bliżej Platformy, zaś przeurocza Gospodyni skłaniająca się rozsądnie ku stronie prawej, zaś Goście o różnych poglądach politycznych, nierzadko bardzo odległych. I choć wam będzie w to trudno uwierzyć, dawno tak pięknego polskiego wieczoru nie przeżyłem, bo z każdego kąta tego domu wyglądała nasza historia. Starannie przez lata dobierane i wysmakowane obrazy, stylowe meble, bibeloty, biblioteczne woluminy i ręcznie malowane freski na ścianach promieniowały młodopolskim klimatem z czasu Wyspiańskiego i kultem naczelnika Tadeusza Kościuszki, o którym uroczy Gospodarz wie, jeśli nie wszystko, to prawie. Były wspólne tańce, wokalne występy i szczypta poezji. A przy boskiej kolacji i wyczarowanych rączkami Gospodyni smakołykach staropolskiej kuchni nie obyło się bez dyskusji na tematy polityczne. I o dziwo nikt się nie kłócił. A wiecie, dlaczego? Bo każdy mógł wyartykułować swoje zdanie i nikt mu nie przerywał, a zebrani potrafili wysłuchać argumentów mówiącego. A wiecie, czemu to było możliwe? Bo w tym baśniowym miejscu i niezwyczajnej atmosferze spotkali się normalni, z natury kulturalni ludzie o pięknych i wolnych umysłach kochający to, co robią, a co najważniejsze niezależni od wszelakich układów politycznych. Słowem ludzie znający swoją wartość, którzy niczego nie muszą udawać. Bardzo ich wszystkich bez wyjątku polubiłem, bo w swej grupie od czasów studenckich wzajemnie się lubiących i szanujących przyjaciół udało im się stworzyć wielką wartość łączącą ludzi, co w dzisiejszych czasach jest już niestety rzadkością. A jak Goście wychodzili, wszyscy się szczerze i serdecznie wycałowali w atmosferze nieudawanej wzajemnej życzliwości.

A jak wracałem do domu dźwięczały mi w uszach słowa modlitwy Konrada:

Daj nam poczucie siły
i Polskę daj nam żywą,
by słowa się spełniły
nad ziemią tą szczęśliwą.
Jest tyle sił w narodzie,
jest tyle mnogo ludzi,
niechże w nie duch twój wstąpi…


Zaś jak zasypiałem sfrunął do mnie z Nieba biały Anioł i wyszeptał w rydlowskim dialekcie:

Tyle byście mogli mieć, byście ino chcieli chcieć!

Krzysztof Pasierbiewicz (Akademicki Klub Obywatelski (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w KrakowieAkademicki Klub Obywatelski (AKO) im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie)






 
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 11026
michnikuremek

michnikuremek

12.02.2017 19:29

W 2010 roku pracowałem w pewnej firmie i właśnie ów 10 kwietnia, to była jedyna "pracująca" sobota w roku..... Pół godziny po rozejściu się informacji o katastrofie tupolewa, kolega pracujący przy biurku obok określił przyczyny: "Lądowali we mgle - no i się rozj*bali". Kilka dni później nieco zweryfikował swoja diagnozę: "Lądowali we mgle PO PIJANEMU, no i sie rozj*bali. I po co te śledztwa, dochodzenia, skoro od początku wiadomo co się stało?" Kolega jest magistrem inżynierem mechanikiem, absolwentem Politechniki Warszawskiej, którą ukończył w latach siedemdziesiątych, w trybie dziennym..... Kilka minut później do pokoju wszedł kolega z sąsiedniego biura i oświadczył: "Każdy, kto uważa, że to był zamach, powinien udać się do psychiatry i leczyć się na głowę". Na pytanie, dlaczego to nie mógł być zamach odpowiedział: "Bo czasy się zmieniły". Ów kolega jest absolwentem Akademii Ekonomicznej w Poznaniu - też tryb dzienny, też lata siedemdziesiąte..... Później już poszło z górki: jakieś wątpliwości, pytania były kwitowane rechotem, pukaniem się w czoło i wyzywaniem od ciemnych pisiorów. "Ale ruskie pisiorom numer wykręcili, hahaha" - to o umyciu wraku przez rosyjskich sołdatów. "Co te pisiory ciągle wrzeszczą, przecież to nieważne, kto leży w grobie" - to po skandalu z zamianą ciał w trumnach.... I teraz proszę o odpowiedź na pytanie: co siedzi w głowach takich ludzi??????
minimax

minimax

12.02.2017 20:44

Dodane przez michnikuremek w odpowiedzi na W 2010 roku pracowałem w

"co siedzi w głowach takich ludzi" STRACH
michnikuremek

michnikuremek

12.02.2017 21:19

Dodane przez minimax w odpowiedzi na "co siedzi w głowach takich

Strach, ale też pogarda..... To nie są Polacy.... To antyPolacy... Antykultura!!!! Sowiecka swołocz przywieziona tutaj w 1944 roku... Nawet jeśli nie fizycznie, to na pewno mentalnie.......................
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.02.2017 10:31

Dodane przez minimax w odpowiedzi na "co siedzi w głowach takich

@minimax ""co siedzi w głowach takich ludzi" STRACH..." ---------------- Nie mam, co do tego wątpliwości.
Domyślny avatar

xena2012

12.02.2017 19:59

trochę późno teraz cos zrobić bo nie działają już podstawowe a nawet żadne reguły zachowania. Dziś w mediach głównie internetowych dowiadujemy się z jaką klasą zachowali się :Leszek Miller,Piechociński i Kociniak-Kamysz z PSL zycząc pani premier szybkiego powrotu do zdrowia.Jeżeli takie życzenia będziemy uważać za ,,klasę'' a nie normalne ,uprzejme zachowanie to oznacza,że problemu nigdy się nie opanuje.Może niedługo zwykłe dzieńdobry też stanie się wyłącznie objawem klasy i kindersztuby.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.02.2017 10:32

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na trochę późno teraz cos zrobić

@xena2012 Dziękuję Pani za komentarz
Domyślny avatar

MAUR

14.02.2017 11:42

Dodane przez xena2012 w odpowiedzi na trochę późno teraz cos zrobić

Poruszyła Pani ciekawy wątek. Mnie też mocno razi to przechwalanie normalnych zachowań. Rażą mnie te nieudolne i tragiczne w skutkach próby dodania sobie prestiżu przez pochopne awanse BMW, to bezkrytyczne lokowanie gówniażerii na wyskokich stanowiskach państwocwych nawet z psuciem prawa pod te potrzeby - bez żadnej krytycznej refleksji względem społecznego odbioru takich zachowań. Dotyczy to nie tylko PiS ale wszystkich rządzących wczesniej. Zdaje się nawet w PRL było to nie do pomyślenia.
minimax

minimax

12.02.2017 20:27

Witam serdecznie Och, w samym tekscie tkwi clue, przyczyna i zarodz konfliktu. Zloto, pieniadz, gould, jahre geld, jurgieltnicy... Juz niedlugo wielu z nich moze bedzie zmuszonych likwidowac majatki i dawac dyla w kierunku nieekstradycyjnym, za rozmaite grzeszki i przekrety, co to teraz w Warszawie wychodza. A co, Krakow gorszy??? Na pewno nie, wystarczy wskazac dawno juz pogrzebana i 100x zapomniana prywatyzacje upadlej Wytworni Sprzetu Komunikacyjnego... Prawdopodobnie napotkal Pan srodowiska wierne rocie modlitwy ks. Piotra Skargi, proszacej Najwyzszego o to, bysmy "wlasnych pozytkow zapomniawszy" Ojczyznie sluzyli. Coz, towarzystwo z RIO podejrzewalbym zas o przynaleznosc do jednego i tego samego stronnictwa - pienieznego, zas animozje miedzy nimi wzialbym za kwiki przy zbyt krotkim korycie. Kwiki trzody, zeby nie bylo. :] Pozdrawiam
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.02.2017 10:34

Dodane przez minimax w odpowiedzi na Witam serdecznie

@minimax Dziękuję Panu za dopełnienie przekazu mojej notki. Pozdrawiam Pana
Domyślny avatar

Domasuł

12.02.2017 21:45

Ja mam zupełnie inne doświadczenia od Pana. Zwykle rozmawiając z ludzmi na tematy polityczno-społeczne nie mowi się partiami, nie ma partyjności. Mowi się zwykle o rzadzie (wcześniej PO, teraz PiS, ale bez utożsamiania go z partia) i rzadko o opozycji. Znam ludzi partyjnie nawiedzonych i unikam ich. Sa to zwykle byle komuchy, które wcześniej glosowaly na lewyce, a potem na PO (teraz być może na .N). Znam tez namiętnych słuchaczy Radia Maryja, ale te osoby rzadko schodzą na tematy polityczne i glosno nie artykuluja tego, ze popierają PiS. Wiec nawet nie ma pewności, ze tak jest. Co ciekawe, osoby zaangaowane religijnie, które znam na co dzień, bardziej sa skłonne glosowac na PO niż PiS. Nie spotkałem tez jeszcze osoby z zachodniej lub polnocnej części kraju, która przyznawałaby się, ze popiera PiS. Tak wiec Pana tekst jest dla mnie nie mniej egzotyczny niż jakby pisał Pan o sytuacji w jakims kraju na innym kontynencie.
Mind Service

Mind Service

13.02.2017 00:38

"Musimy coś z tą nienawiścią zrobić!" - to zacznijmy od siebie, na Naszych Blogach, bo poziom hejtu i inwektyw niepokojąco wzrasta, co ponoć jest niedozwolone. A tu przecież jakby większość zwolenników PiS. To czym wytłumaczyć agresywne zachowania tej pseudoelity przesiąkniętej manią wielkości? Dlaczego nie chcą, aby to ma było forum dyskusyjne, gdzie trwa spór na argumenty, tylko oczekują prawa do napisania każdej bzdury, którą chór klakierów będzie oklaskiwać? Zaś każda krytyka ich sposobu myślenia ma być niedopuszczalna?
Domyślny avatar

Domasuł

12.02.2017 23:39

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na "Musimy coś z tą nienawiścią

Bo blogerzy to zwyczajni ludzie. Dlatego z pewnoscia jest wśród nich wielu, z którymi w normalnym zyciu nie chcialbys mieć nic wspólnego.
Mind Service

Mind Service

13.02.2017 02:20

Dodane przez Domasuł w odpowiedzi na Bo blogerzy to zwyczajni

@Domasul - tylko, że ci niby zwyczajni ludzie, jak twierdzisz, mają się za elitę Narodu. Wśród nich są lekarze, dziennikarze, naukowcy, nauczyciele, profesorowie..., i zachowują się czasami tak jak prymitywny motłoch? Używając inwektyw i żądając od administracji usunięcia kogoś z forum dyskusyjnego za poglądy? I to w ramach tej samej opcji politycznej? Dla nich nie jest ważna prawda, tylko ich własne racje. Oburzają się na totalną opozycję za ich metody, a sami nie są lepsi. Jak można chłopaka z seicento z góry skreślać i przesądzać o jego winie tylko na podstawie tendencyjnych przekazów medialnych z TVP? To się kłóci z elementarnym poczuciem przyzwoitości. Na przykładzie tego wypadku ujawniają się charaktery i mentalność tych, którzy zabierają na ten temat głos. I co widać? Ano to, że przeciwnika politycznego (nawet we własnych szeregach) gotowi są zgnoić a najlepiej fizycznie wyeliminować, byle tylko nie okazało się, że nie mają racji. Tylko tym się różnią od KOD-u, że stoją po drugiej stronie barykady, ale mentalnie nadal stoją tam, gdzie stało ZOMO. Ktoś tu dzisiaj napisał, że muszą wymrzeć całe pokolenia, by cokolwiek w Polsce mogło się zmienić na lepsze, i to jest smutna prawda. Więc "teoretyczne państwo" musi trwać nadal, żadnej "Dobrej Zmiany" nie będzie, bo to jest niemożliwe z takimi ludźmi. Wychodzi niestety ta sowiecka mentalność po obu stronach, która tu jest bardzo widoczna, co ruski troll Trybeus na innym forum trafnie określił - bo PiS to stan umysłu. I dopóki większość wyborców PiS-u, a tym bardziej prawicowe elity będą miały taki stan umysłu, to nie ma co marzyć, że będzie lepiej. I tak cud, że tyle dotąd się udało. Jednak dobra passa wcale nie musi trwać wiecznie.
Domyślny avatar

Domasuł

13.02.2017 02:13

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na @Domasul - tylko, że ci niby

@Mind Service Oni nie maja nic wspólnego z partia PiS, choc może by chcieli. Sa wyłącznie sympatykami i wyborcami. Jakby Jaroslaw Kaczynski ich sluchal to już dawno z PiS-u nic by nie zostało. 95% ludzi którzy zaglosuja na PiS na co dzień nie zyje tymi wszystkimi wydarzeniami. I to jest sila tej partii. Natomiast elektorat PO i .N to ludzie wyhodowani przez TVN24 plus roznego rodzaju szemrani beneficjenci systemu.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.02.2017 10:40

Dodane przez Mind Service w odpowiedzi na "Musimy coś z tą nienawiścią

@Mind Service Myślę, że ortodoksyjnym pisowcom z Naszych Blogów dobrze zrobi lektura Pańskiego komentarza.
Mind Service

Mind Service

13.02.2017 11:23

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @Mind Service

Oni tego po prostu nie przyjmą do wiadomości. To jest tak jak z Pawlakiem: "prawda, prawdą, ale racja musi być po mojej stronie"....
paparazzi

paparazzi

13.02.2017 01:29

Zgrabnie Pan to ujal. Widzi pan w Polsce dopiero formuje się demokracja a homo sovieticus króluje. Dobrze miec swoje zdanie i oparcie jak największe ale w kuluarach kawiaryjnych zawsze tak było warto mieć kręgosłup moralny, być niezależnym od dyktatu salonów. Weźmy "Rybę" Rybińskiego napisałby to pewnie mniej pompatycznie, bez wielkich słów i przesadnych emocji.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.02.2017 10:42

Dodane przez paparazzi w odpowiedzi na Zgrabnie Pan to ujal. Widzi

@paparazzi "Widzi pan w Polsce dopiero formuje się demokracja a homo sovieticus króluje..." ------------- Sęk w tym, że po upadku komuny nie wytłumaczono Polakom, czym rzeczywiście jest demokracja.
Domyślny avatar

E.B

13.02.2017 01:42

Witam, Panie Krzysztofie! A czy nie mógłby Pan otworzyć kawiarenki u nas? Nie wiem, czy na S24 będzie to możliwe nawet w marcu. Proszę wejść na ten adres: https://nohood.wordpress… Komentarz można wpisać nic nie podając. Będzie Pan figurował jako Anonim. Proszę się tylko podpisać w komentarzu, żebym wiedziała, że to Pan. Proszę zaprosić Asturię. Pozdrawiam i do usłyszenia :). Ewa /E.B
Domyślny avatar

Domasuł

13.02.2017 02:16

Dodane przez E.B w odpowiedzi na Witam, Panie Krzysztofie!

A NB nie podoba się Pani? Troche zmian zrobili 2 dni temu. Troche sprawniej wszystko funkcjonuje, chociaż niestety wciąż to jest daleko od tego co być powinno.
Domyślny avatar

E.B

13.02.2017 20:35

Dodane przez Domasuł w odpowiedzi na A NB nie podoba się Pani?

Domasul. Nasze Blogi są bardzo przyjazne i rzeczywiście dokonały zmiany na lepsze. Nie mają jednak narzędzi koniecznych dla funkcjonowania kawiarenki. W kawiarence nie tylko rozmawia się poważnie i pół żartem, pół serio, ale także słucha się muzyki. A tu się nie da, niestety. Ale porozmawiać? Czemu nie :). Pozdrawiam
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.02.2017 10:45

Dodane przez E.B w odpowiedzi na Witam, Panie Krzysztofie!

@E.B. "Witam, Panie Krzysztofie! A czy nie mógłby Pan otworzyć kawiarenki u nas? Nie wiem, czy na S24 będzie to możliwe nawet w marcu..." --------------------- Witam Pani Ewo!!! Już piszę na dwóch blogach, więc nie chcę się rozdrabniać i czekam na marzec, by zobaczyć, czy Państwo Janke dotrzymają słowa. Póki co pozdrawiam Panią jak zawsze ciepło i serdecznie.
Domyślny avatar

E.B

13.02.2017 20:00

Dodane przez Krzysztof Pasi… w odpowiedzi na @E.B.

Panie Krzysztofie. Rozumiem, ale szkoda. Proszę jeszcze to przemyśleć. Na Naszych Blogach nie da się uruchomić Kawiarenki, bo nie ma tu wszystkich narzędzi. Tu są tylko rozmowy na temat :). Zawsze może mnie Pan jednak tam odwiedzić. Zapraszam :). Nie wchodzę na S24, bo nie podpisałam nowego regulaminu. Poza tym spuścili mnie do piwnicy. Taka drobna niedogodność Adminów :). A więc pewnie nie będzie mnie na otwarciu kawiarenki, jeśli takowe będzie na Salonie. Ale poczytam. Proszę pozdrowić ode mnie panią Noemi, panów Spike i Lesnodorskiego. A p.Wichrem się odzywa? Jesteśmy trochę jak po jakimś kataklizmie. Usiłujemy się zorganizować i chyba coś z tego będzie trwalszego. Ale oczywiście sprzyjamy i kibicujemy wszystkim platformom blogerskim, pokrewnym nam ideowo. Można pisać przecież nie tylko u siebie. Zapraszam wszystkich Pana Gości do odwiedzenia nas na : https://nohood.wordpress… Mam nadzieję, że będziemy współpracować z Naszymi Blogami :). Pozdrawiam serdecznie Ewa
elefants

elefants

13.02.2017 07:46

Naród wspaniały,tylko ludzie k.... J. Piłsudski.
Krzysztof Pasierbiewicz

Krzysztof Pasierbiewicz

13.02.2017 10:46

Dodane przez elefants w odpowiedzi na Naród wspaniały,tylko ludzie

@Elefants Coś jest najwyraźniej na rzeczy!

Stronicowanie

  • Wszyscy 1
  • Wszyscy 2
  • Następna strona
  • Ostatnia strona
Krzysztof Pasierbiewicz
Nazwa bloga:
Echo24
Zawód:
Emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta niezależny, autor, tenisista, narciarz, człowiek wolny
Miasto:
Kraków

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 1, 593
Liczba wyświetleń: 12,555,504
Liczba komentarzy: 30,114

Ostatnie wpisy blogera

  • Niedorżnięta wataha
  • List otwarty do prof. Pawła Śpiewaka
  • A jednak miałem nosa pisząc, że mi nie po drodze z PiS-em

Moje ostatnie komentarze

  • Pamięta Pan jeszcze? - vide: https://raskolnikow2.fil… Serdeczności!
  • @Autor & @ALL   ---   W wolnej chwili zapraszam do lektury - vide: https://www.salon24.pl/u…
  • Jacy akademicy, takie uniwersytety - czytaj: https://www.salon24.pl/u…

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Nieznane oblicze Witolda Gadowskiego
  • Kraków olał post-komuszą subkulturę TVN-u
  • Pytanie prawicowego blogera do posłanki Scheuring-Wielgus

Ostatnio komentowane

  • Alina@Warszawa, Niestety owo PROSTACTWO (skupione wokół Tuska) wróciło do władzy. Że to niewyobrażalne "prostactwo" nie trzeba nikogo przekonywać - kto inny mógłby przyswoić i używać 8* w przestrzeni publicznej do…
  • Beskidzki Góral, Tego platfusa przejrzałem na wylot. Hedonista, wlazłby do doopy, każdemu za kilka kliknięć i marzy o zerżnięciu na boku głupiej dziewoi.
  • keram, Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma !!! Z uporem maniaka  część z nas nie potrafi się zadowolić tym czym dysponujemy , tym co mamy, lecz natychmiast przechodzi do natarcia. …

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności