Po pierwsze, czy kocham Żydów?
Po drugie, czy muszę kochać Żydów?
Po trzecie, o co chodzi z polską polityką historyczną?
Ad. 3. Polityka historyczna… czy ma ona polegać na tym, co historycy powinni pisać, a politycy wygłaszać w czasie oficjalnych wystąpień, czy raczej na czymś innym?
Czy historyk, w imię wyższych celów (w swoim mniemaniu), takich, jak pokrzepienie serc, czy budowanie tożsamości narodowej, może pomijać niektóre fakty historyczne?
Czy nadal będzie wtedy historykiem? tutaj odpowiedź jest banalnie prosta. Zastąpmy historyka, politykiem. Czy polityk zakłamujący rzeczywistość jest nadal politykiem? I tutaj odpowiedź jest znów banalna.
Czy z tego wynika, że dobry polityk może zakłamywać rzeczywistość historyczną?
Tutaj dochodzimy do kwestii polityki historycznej. Wytycznymi tej polityki są obrona dobrego imienia zbiorowości oraz tłumaczenie wszystkiego na swoją korzyść.
A co z przypadkami świadczącymi jednoznacznie przeciwko nam? są trzy szkoły:
1. negowanie faktów + wymyślanie „faktów”, czyli klasyczne pójście w zaparte;
2. rozmydlanie interpretacji faktów na swoją korzyść;
3. stanięcie w prawdzie faktów i wydarzeń, w wierze, iż co zostanie powiedziane, zostanie wykorzystane dla naszego dobra.
Naiwnie brzmiący punkt trzeci wymaga wyjaśnień. Wiadomo bowiem, że co zostanie powiedziane, będzie mogło być wykorzystane przeciwko nam. Uroczyście informuję, że nie ma tutaj sprzeczności.
Lepiej szybko przyznać się do błędu, i rozpocząć nowe rozdanie, niż bronić długo i uciążliwie przegranych pozycji, i przyznać tę samą rację w warunkach upokorzenia i przymusu (chociażby logicznego).
Żydówka Hannah Arendt, jest moją idolką - jest dla mnie wzorcem naukowca. Z jej badań wyniknęło, że kierownictwo żydowskich gett (Żydzi) doskonale współpracowało (kolaborowało) z hitlerowcami (Niemcami), przy Holocauście. Czy z tego wynika, że wina obu stron jest taka sama? z pewnością nie. Ale wynika z tego nauka, że lepiej zginąć uczciwie, niż przeżyć, pomagając w mordowaniu współbraci.
Hannie Arendt nigdy nie wybaczono, że przytoczyła te fakty. Przez swoich ziomków była wyklęta do końca życia. Prawowierni żydzi nie chcieli jej znać.
Teraz należałoby się zastanowić, kto bardziej wspomógł sprawę Żydów - Hania Arendt, czy jej oponenci.
Dzięki badaniom i pracom Hanny Arendt wszyscy przełknęli i strawili fakt kolaboracji przywódców żydowskich z hitlerowskimi Niemcami. Sami Żydzi poprzez swoją mękę, byli oczyszczeni z wszelkich zarzutów i kalumni.
Warto było by zastanowić się, co stałoby się z opinią publiczną, gdyby te ohydne fakty zdrady elit żydowskich, żydowskiego establishmentu, ukrywano tak długo, aż i tak sprawa by się rypła.
Wszyscy Żydzi, wyszliby wtedy na oszustów. Z ofiar staliby się naciągaczami i naganiaczami przedsiębiorstwa „Holocaust”.
Cóż, mamy nowy Rząd, nowego Prezydenta, hucznie zapowiedziano - wreszcie - aktywne prowadzenie pro-polskiej polityki historycznej. Nawiązuję tutaj, oczywiście do obchodów 70-tej rocznicy tzw. pogromu kieleckiego, na której, nasz nowy Prezydent wygłosił wiekopomne przemówienie.
Czy dorównał Hannie Arendt? wszakże wskazał na SB-cką inspirację, i na zmanipulowanie polskiego motłochu… to prawda, wskazał. Za zabójstwa Żydów odpowiedzialnością obarczył komunistyczne władze dzierżące wówczas stery pepeszą wymuszone.
I jeśli skończyłby na tym, faktycznie ciężko byłoby coś zarzucić nowej, polskiej polityce historycznej. Jednak dalej wybrzmiała judeofilialna laudacja bez żadnego pokrycia w faktach historycznych - wielowiekowe braterstwo broni, wielkie poświęcenie Żydów w walce o wolną ojczyznę w roku 1920,1939, 1944... i dalej cisza.
Z tym rokiem 1944, to chodziło o Powstanie Warszawskie, nie za bardzo kojarzę, ale mniejsza z tym. A co z manifestem PKWN? co z szalejącą NKWD i UB z żydowską nadreprezentacją? co z całą żydo-komuną? to się nie liczy?
Są dwie drogi budowania polityki historycznej - na prawdzie (faktach), i na kłamstwie (przemilczeniach).
Na czym chce budować PiS?
-----------------------
Edit - wyciachałem część tekstu na inny temat.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5412
Niedawno napisałem u siebie na blogu, cytuję:
Oddając hołd ofiarom pogromu kieleckiego Pan Prezydent Duda powiedział:
„W wolnej i niepodległej Polsce nie ma miejsca na jakiekolwiek uprzedzenia: na rasizm, ksenofobię, nie ma miejsca na antysemityzm. Takie zachowania, choćby w najdrobniejszym przejawie muszą być w Polsce piętnowane…”
Podpisuję się pod tym obydwiema rękami.
Tylko w tej sentencji zabrakło mi frazy „...nie ma też miejsca na antypolonizm”.
Pozdrawiam Pana,
Krzysztof Pasierbiewizc
Święte słowa panie Krzysztofie!
Tancowaly dwa Michały ... jeden duży drugi mały ... co ten duzy zaczął ... mały się zadychal no to drugi go popychal ...
Tak mi się skojarzyło.
noooo !!! antyrasista pierwszej klasy się odezwał; a tak w ogóle, to swój swojego znalazł (tfuj) !
Pół wpisu reklama, pół - manipulacyjna polemika z adminem. Druga z kolei. Do trzech razy sztuka..
Przyklejanie łatek nic nie da - chyba że w ten sposób zagłusza Pan sumienie.
Ingeruje Pan w treść moich notek - nie chodzi o formę.
Pitolenie o "kundelkach" jest śmieszne i niepoważne po przeczytaniu tekstu ze zrozumieniem.
Pitolenie, że nieaktualna i z bijącymi po oczach błędami strona Ruchu Kontroli (pisoskiej) Władzy ziemi łódzkiej, zaspokoi Pana blogerskie ambicje jest śmieszne. Przecież tam pies z kulawą nogą nie zagląda. Pomijając więc fakt, że admin nie może tego na dłuższą tolerować, te reklamy nie mają po prostu sensu. Rozniecił Pan zupełnie niepotrzebnie konflikt z komentatorami i adminem i go nadal rozkręca. Nigdy nie ingerowałem w Pana notki. Proszę sobie pisać co Panu się podoba, tylko bez obrażania innych komentatorów, bez durnych polemik z adminem, bez walących po oczach już w tytułach oszczerstw, że ktoś kogoś chce uśmiercić. Pan jest tutaj blogerem, a zachowuje się jak jakiś nadadmin. Apeluję o pozostanie w swojej roli na NaszychBlogach. Wybór należy do Pana.
Dziękuję za odpowiedź.
Zabawne, że ja taeż o Panu my slałem per "nadadmin"
Strona RKW jest dopiero budowana siłami wolontariatu, więc na formę skończoną trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Zapewniam Pana, że przed wyborami będzie to jedyne miarodajne źródło inf. o kandydatach i innych farbowanych lisach.
Teraz do rzeczy
"bez walących po oczach już w tytułach oszczerstw, że ktoś kogoś chce uśmiercić"
dlaczego udaje Pan, że temat ten nie był omawiany już może i dwukrotnie - to dęty zarzut, bo nawet w slangu zwrot "śmierć frajerom" nie oznacza dosłownie uśmiercenia frajera, tylko wykorzystanie jakiegoś człowieka.
Nie ma Pan punktu zaczepienia, więc wymyśla Pan nową frazeologię.
-----------------
" tylko bez obrażania innych komentatorów, "
powiedzenie komuś, że zachowuje się jak bezmyślny szczekający kundel nie jest obrazą - jest dopuszczalną, choć nieprzyjemną figurą retoryczną, stosowaną również przez polityków PiS - nie może być tak, że jakieś trolisko z zabetonowanym mózgiem bezmyślnie i uporczywie mnie obszczekuje, a ja będę świątobliwym cierpiętnikiem.
Dam w pysk na otrzeźwienie, aż miło.
------------------
Z reklamą ma Pan rację, uznaję ten argument. Pieniądz jest pieniądz.
W takim razie pozostajemy przy swoich rolach - ja piszę, Pan banuje.
To co komentować, groch czy kapustę ;-)
Panie JacBiel, pan zachowujesz się tak samo jak Michnik (red. Nacz. GW (Gówna Wyborczego lub inaczej Gazety żydowskiej dla Polaków). Wymieniony Michnik obiecał, że jak PO przegra wybory w ubiegłym roku to on wyjedzie na stałe do Izraela. Ten kłamca i zdrajca siedzi do dzisiaj w Polsce. Pan wprawdzie nie obiecywał tego, ale my, czytelnicy chcemy dać panu szansę. Pan rozumie (była pierwsza „dama” Anna Komorowska ogłosiła wszem i wobec, że wyjazd za granicę to szansa a nie przymus).
„która wymusić ma na mnie odstąpienie od sposobu, w jaki piszę,”
Nam nie o sposób pańskiego stylu pisania chodzi panie Jac, nam chodzi o głupoty jakie pan wypisujesz,
„nie mogę prezentować swoich poglądów, ponieważ pobudzają Admina”
Pańskie poglądy nas nie interesują, mamy ich dość w GW,
„Admin NB, już dwukrotnie sugerował mi, abym zmienił miejsce w sieci dla swoich notek. Odbieram to, jako presję,“
To żadna presja panie, to nasza (czytelników) prośba do Admina !
Szanowny Panie JacBiel,
Proszę zakończyć tę nieefekto(y)wną polemikę z Adminem. To on ma rację, nie Pan. To on jest gospodarzem, nie Pan. Jak by się Pan czuł, gdyby zaprosił Pan do domu gościa a ten, zamiast podziękować za gościnę, zaczął krytykować Pana i Jego dom? Miałem kiedyś podobny przypadek; zaprosiłem znajomego na obiad a ten w czasie posiłku skupił się na krytyce mojego ... sufitu w pokoju(sufit wyłożony był płytami dźwiękochłonnymi, gdyż syn ćwiczył grę na instrumencie i był to pewien sposób na zmniejszenie dyskomfortu sąsiadom)obśmiewając mój brak poczucia estetyki. Stwierdził wprost, że jestem kompletne bezguście a tak ch....y sufit widział onegdaj jedynie w sklepie GS-u! I to były ostatnie słowa gościa, gdyż wyprosiłem go z mojego domu, nie zezwalając nawet na dokończenie posiłku, czym wykazałem zapewne krańcowy brak kultury i empatii. Admin, w przeciwieństwie do mnie, uprzedzał Pana kilkakrotnie. A Pan dalej swoje...