Mniej więcej dziesięć lat temu mało co a obiłbym gębę panu Mirkowi, który tak nazwał Polskę jak ja dzisiaj w tytule. Oczywiście pan Mirek miał rację co autorytatywnie potwierdził sam szef MSWiA z rządu PO – „Państwo istnieje teoretycznie.”
Po ubiegłorocznych wyborach gorąco wierzyłem, iż Polacy szybko odzyskają Polskę, między innymi poprzez odbudowę siły instytucji państwa. Reakcja państwa polskiego na piątkowy incydent z udziałem Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej zachwiała poważnie tę wiarę.
W każdym poważnym państwie wydarzenie, w wyniku którego życie głowy państwa zostało zagrożone, traktowane jest jako sytuacja kryzysowa, bo takie zagrożenie interpretuje się na równi z zagrożeniem bezpieczeństwa państwa. Służby specjalne, odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa, uruchamiają na taką okoliczność rutynowe czynności na podstawie gotowych algorytmów postępowania w sytuacjach kryzysowych.
Piątkowe lądowanie w rowie prezydenta Andrzeja Dudy po nieprawdopodobnym „wystrzeleniu” opony skutkowało zaś tym, że powiatowi policjanci czekali pół dnia na przybycie powiatowego prokuratora, aby ten wszczął śledztwo...
Incydent wydarzył się w piątek przed południem, a jak poinformowała rzeczniczka opolskiej prokuratury, oględziny fragmentu autostrady A4 przeprowadzono dopiero wieczorem?! Po namyśle oględziny ponowiono w sobotę, a po dalszym namyśle fragment autostrady oglądano i w niedzielę. Pani rzeczniczka poinformowała też, że przesłuchano pracowników autostrady, którzy zbierali fragmenty opony.
Z tego wszystkiego wynika, że nie wykonano dokładnych oględzin natychmiast po zdarzeniu i ponawiano je jeszcze dwa razy, a przedmioty mogące stanowić dowody nie zostały zabezpieczone przez osoby wykonujące czynności śledcze, lecz zbierały je osoby postronne.
Uważam, że sprawa jest bardzo poważna i pokazuje jak wiele trzeba zmienić w Polsce.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4673
... ciekawe również ze tabuny zawodowych Trolli internetowych siedziały jak by w pogotowiu...
ze "coś się wydarzy"
Tak aby skutecznie kanalizować opinie...
Otóż to. Mieli już nawet gotowe plugastwo takiej miary, że to jakoby Kaczyński chciał się w ten sposób pozbyć Dudy. Przecież coś takiego mogło przyjść do głowy tylko dobrze wytrenowanemu agentowi, tego żaden zapluty z wściekłości staruszek nie wykombinuje ot, tak sobie.
No i do tego ten wybuch nienawiści kodziarzy najgorszego sortu. Początkowo myślałem, że to spontaniczne, ale z perspektywy czasu widać, że dostali impuls od kogoś, kto ich na to przygotował.
Pan Błaszczyk sobie nie radzi. Tam potrzeba kogoś na miarę p. Kamińskiego.
Jeszcze kilka miesięcy takiego certolenia się nowych władz się z bolszewicką opozycją i ten kontredans zakończy się nieszczęściem o skutkach być może przerastających zamach smoleński. Dobrą ilustracją tej "zabawy" jest wciąż trwający konflikt wokół TK, i niemrawe ruchy kadrowe w mediach. Odnośnie Komisji Weneckiej - czy rząd nie wie, że nie pyta się alfonsa o to, czy dziwka jest zdrowa???
Pragnę przypomnieć, że wciąż nie ujawniono absolutnie nic z obszernych tek dokumentów, które został wyniesione z domu Jaruzelskiego. Jedyną napawającą optymizmem wersją byłby scenariusz, w którym rząd szykuje jakąś przeogromną akcję, by wszystkich prawnie podpiąć pod zbrodnię i wyłapać w jeden dzień za jednym zamachem. Taka akcja wymagałaby dużo pracy, dochodzenia i przygotowań... więc przy okazji wprowadziłoby się ją dopiero po wydaniu opinii Komisji Weneckiej.
Myślę, że już wiadomo mniej więcej co się stało. Sprawcy trzeba szukać w Warszawie a nie na drodze. Sprawą zajął się kontrwywiad i może coś znajdą. To co mnie ciekawi, to to czy ujawnią wyniki dochodzenia.