
Berliner Ensemble
Piłem oczywiście ja, bowiem ludziom ze spiżu nie wypada zachowywać się jak ostatni ochlapus. Słynne brechtowskie " Czyż nie byłoby przecież prostszym rozwiązaniem, gdyby rząd rozwiązał naród i wybrał sobie drugi ? " okazało się sentencją ponadczasową, przenikliwą, a co najważniejsze sentencją proroczą, która właśnie wydaje się spełniać w zjednoczonej Europie.
Jako pierwszy postanowił sobie zmienić naród rząd holenderski. Po wczorajszych zamieszkach w Geldermalsen holenderski wiceminister sprawiedliwości Klaas Dijkhoff stwierdził, że tumult w miasteczku i pogwałcenie prawa " nie było holenderskie " Podłoże zamieszek było oczywiście ksenofobiczne i antyimigranckie, iskrą zaś informacja że w miasteczku powstanie ośrodek dla imigrantów na 1,5 tysiąca osób. Taka informacja dla 27 - tysięcznego Geldermalsen oznacza, że za rok co 15 - ty mieszkaniec nie będzie ani rudy, ani piegowaty, ani nie będzie wysokim blondynem, choć twarde, gardłowe holenderskie " h " wymawiać będzie podobnie. Sytuacja w miasteczku była naprawdę gorąca, bowiem " nieholenderscy Holendrzy " usiłowali dokonać defenestracji miejskich rajców, którzy akurat radzili w ratuszu nad budową ośrodka dla imigrantów. Normalne średniowiecze.
Tu dochodzimy do kolejnego proroka, tym razem naszego krajowego. Czyż nie ostrzegała była - na szczęście - pani premier Kopacz, że wraz z dojściem do władzy PiS zapanuje w Polsce Średniowiecze. Dziś to Średniowiecze wydaje rozlewać się na Europę skoro zaczyna dochodzić w miastach europejskich do tumultów, pogromów, podpaleń i niszczenia mienia.
Decyzja rządu holenderskiego o wybraniu sobie innego narodu bardzo kontrastuje z postawą rządu francuskiego. Tu nikt nie powie, że strzelanie do ludzi siedzących na tarasach paryskich kafejek było " nie francuskie " Wręcz przeciwnie, wszyscy ubolewają, że oto Francuzi zaczynają strzelać do Francuzów, choć każde dziecko w Polsce czytające Gazetę Wyborczą, wie, że to Belgowie strzelają do Francuzów. Podobne, właściwe stanowisko przyjął rząd szwedzki. Tu też nikt nie powie, że aktywny udział Szweda w publicznej egzekucji w Syrii jest czynem nieprzystającym do szwedzkiej kultury społeczno - politycznej. Czegoś takiego nikt tu nie odważy sie wypowiedzieć, choć gwoli sprawiedliwości muszę napisać, iż sąd szwedzki skazał na dożywocie ( w praktyce 20 - 25 lat ) dwóch Szwedów za aktywny udział w dekapitacji pracowników syryjskiej kompanii naftowej. Normalne Średniowiecze. Sprawa dwóch Szwedów, 32 - letniego Hassana Al Mandlawiego i 31 - letniego Al Amina Sultana jest właśnie rozpatrywana przez sąd drugiej instancji, bowiem obaj Szwedzi złożyli apelację, skarżąc się na nieprawidłowości w śledztwie. Zgodnie z informacjami szwedzkich służb na wojnę do Syrii wyjechało ok. 280 Szwedów, z których 115 cało i zdrowo z wojny powróciło. Nie ma to jak wrócić z wojny do starej ojczyzny.
Słowa holenderskiego ministra o wymianie narodu na bardziej tolerancyjny wprawiło mnie w osłupienie i sprawiło, że już sam nie wiem jak mam się zachowywać. Czy mam być bardziej angielski od Anglika, czy może mniej rubaszny od Niemca czy może nadekspresyjny jak większość Włochów ?
Póki co jednak będę się trzymał linii wyznaczonej przez małżonkę moją Zofię, która prawie codziennie podczas obiadu przypomina :
- Kiedy tak siorbiesz ten rosół to jakbym z twoim ojcem obiad jadła. Wiedzieć dziś, kim był nasz dziad i ojciec to duża sprawa... i bardzo ważna. Jak nie wiesz jak się zachować, to zachowuj się przyzwoicie, jak twój dziad i ojciec.
