Żal człowieka, który umarł tak nagle. Przemilczeć jego odejścia niepodobna, był postacią zbyt ważną i wpływowa w wielu kręgach towarzyskich i politycznych.
W przypadku abp. Życińskiego powinienem napisać zatem same dobre rzeczy. Ale co napisać? Pisałem o nim wielokrotnie, uważałem go i uważam za antytezę kapłana, uwikłanego w politykę, kierującego się osobistym strachem, prywatą i małością.

Dziś to już sprawa pomiędzy Nim a jego Sędzią, przed którym stoi ze swoim bagażem. Jak mowi psalm:
„Szczęśliwy człowiek,
któremu odpuszczona została nieprawość,
a grzech jego zapomniany.
Szczęśliwy ten, któremu Pan nie poczytuje winy,
a w jego duszy nie kryje się podstęp.
Grzech wyznałem Tobie i nie ukryłem mej winy.
Rzekłem: "Wyznaję mą nieprawość Panu",
a Ty darowałeś niegodziwość mego grzechu."
Skoro zatem albo dobrze, albo wcale, mój komentarz musi wyglądać tak:
Dziękuję.
http://seawolf.nowyekran…
http://niepoprawni.pl/bl…
http://seawolf.salon24.p…
http://niezalezna.pl/use…