Tajne Sprzysiężenie Mebli

- Tu Program I Polskiego Radia, minęła punktualnie godzina 18, zapraszamy na skrót Wiadomości - z radiodobiornika popłynął aksamitny, długooczekiwany głos. Właściciel komisu meblowego przy ulicy Krowoderskiej w Krakowie, Joachim Taboretko założył kapelusz i z teczką w ręku ruszył ku drzwiom. Dla niego właśnie zaczął się weekend. Dla żony 3 godziny wcześniej. Dwa obroty kluczem i rygle blokujące dwuskrzydłowe drzwi wskoczyły na swoje miejsca. Sprawdził czy zabrał wikol, obiecał teściowej, że wpadnie do Bochni i sklei jej krzesło kupione - zaraz po objęciu władzy przez Edwarda Gierka - za kredyt dla młodych małżeństw. Klej zabrał choć teściowej nie cierpiał. Ruszył w stronę przystanku tramwajowego. Komis meblowy przy ulicy Krowoderskiej zaczął właśnie żyć swoim życiem. Te meble, które stały bliżej kantorka właściciela słuchały regularnie radia i wiedziały już co wydarzyło się w Kraju Kwitnącej Renklody. Meble w swoje opinii były zgodne : wejście przez prezydenta Komorosława Bronisławskiego na tapicerowaną kanapę w parlamencie, uznały za policzek, za lekceważenie wielowiekowych tradycji japońskich meblarzy i potraktowanie ich  jak zwykłych producentów mebli z bambusa. Początkowo oburzenie wyrażano w niewielkich grupach, potem protest rozlał się na cały komis, łacznie z działem mebli kuchennych. Pachniało spiskiem i rewoltą. Od 4 dni sprawy weszły w fazę szerokorozgałęzionego, zorganizowanego spisku. Przywódcą spiskowców był stary szezlong księcia Lubomirskiego i stary fotel na biegunach z Oleandrów. Meble postanowiły przeprowadzić zamach na głowę głowy państwa. Dzisiejszej nocy miało się rozstrzygnąć kto i jak dokona zamachu. Po zapadnięciu zmroku, meble zaczęły schodzić się do działu mebli tapicerowanych. Jako pierwszy głoś zabrał, nieformalny przywódca spiskowców, fotel bujany z Olenadrów. 
- Towarzysze, zadanie nie jest ani łatwe, ani bezpieczne. Nie wykluczam, że zamachowiec może nigdy nie wrócić na Krowoderską. Dlatego wykonawcą może być tylko ochotnik, nie możemy i nie chcemy nikogo wyznaczać, ani na nikogo wywierać presji.
- To może my - odezwały się dwie pufy stojace koło etażerki. 
- Odpada - rzekł fotel z Oleandrów - jesteście za miękkie i za niskie. 
Nie dacie rady. 
- Posłuchajcie - zaczęła cichym głosem kanapa po renowacji, którą wszyscy w komisie nazywali generałową Biedermeier. 
- Można podpiłować mi nogi i przemycić do Pałacu Namiestnikowskiego. Podczas wizyty Angeli Merkel Bronisławski usiądzie, rypsnie się na marmurową posadzkę... i po sprawie. On zawsze siada pierwszy. 
- Pomysł niezły generałowo, ma jednak słabe punkty - tym razem głos zabrał szezlong po księciu Lubomirskim - nie można wykluczyć, że odbył kurs savoir - vivru w MSZ. Co będzie kiedy  powie - Sehr geehrte Frau Merkel  bitte setzen Sie .... - no co będzie ? Kolejna wojna z Niemcami ?  Znowu nam Wawel ogołocą z mebli i arrasów. Czy tego chcemy ? chyba nie.
- My zgłaszamy się na ochotnika - odezwały sie metalowe meble gastronomiczne. Cztery krzesła + stolik.
- Rzucimy się na obiekt a stolik walnie z baśki ... i po sprawie - zakończył zgodnie komplet mebli gastronomicznych. 
- Doceniam odwagę i brawurę Towarzysze - jest jednak mały szkopuł - po raz kolejny głos zabrał fotel z Oleandrów. 
- Zdemaskują was już na bramce do wykrywania metalu.  
- To może ja - odezwało  się skrzypiącym głosem, z końca hali - krzesło ratanowe - Ja przechodzę detektor metali bez najmniejszych problemów. 
... i tym razem głos zabrał fotel z Oleandrów 
- Doceniamy to droga koleżanko z egzotycznego kraju, że tak mocno angażujesz się w nasze sprawy. Jednak w dobie islamskiego terroryzmu ktoś wyglądający tak egzotycznie jak ty zwraca uwagę. Ochrona " zdejmie " ciebie zanim wejdziesz na salę. 
Meble zgłaszały coraz to inne propozycje i plany dotyczące zamachu na głowę głowy państwa. Jedne godne uwagi inne niepoważne a jeszcze inne całkowicie absurdalne. Z każdą zgłoszoną propozycją ujawniała się niesamowita rozwaga fotela z Oleandrów. Odwaga i ogromna wiedza dotycząca organizowania spisków i zamachów. Było  wszystkim widoczne, że ten fotel niejedno widział i niejedno słyszał. Prawdą, więc było to o czym kiedyś plotkowano w komisie, że znał gen. Sosnkowskiego. Podczas gorącej dyskusji od strony schodów prowadzących na dział mebli gastronomicznych rozległ się łoskot. Przerażone  meble zamilkły. 
- O mateczko ! - jęknęła pufa - albo nas ktoś zakapował, albo szef wrócił po wikol. 
Na hali mebli tapicerowanych zaległa cisza jak makiem zasiał, tylko fotel bujany z Oleandrów bujał się ledwie zauważalnie. Po chwili wahadłowe drzwi otworzyły sie z hukiem i w drzwiach stanął taboret barowy. Spod rozchełstanego obicia wystawały strzępy szlarafii. Stojąca najbliżej, nowa sofa  wyposażona w system sprężyn bonelowskich, wyczuła wyraźną woń alkoholu. 
- Znowu napruty, nie bierzcie z niego przykładu - zwróciła się szeptem do składanych dziecinnych fotelików. 
- Kto wpuścił tutaj tego prostaka - zapytał z emfazą szezlong księcia Lubomirskiego.
" R " wymawiając w sposób typowy dla swojej klasy społecznej. 
- Ja to zrobię ! - wykrzyknął taboret - my name is Stool, Bar Stool - dokończył chwiejąc się lekko na nogach. 
- Jesteś pijany, wynoś się stąd kapusiu - wykrzyknęły meble dość gromko, lekceważąc zasady konspiracyjnego bezpieczeństwa. 
- Nie pijany a lekko wcięty, to duża różnica - odparował taboret. 
- Dlaczego wy mnie tak traktujecie ? Dlaczego ? czy ktokolwiek z was zastanawiał się nad moim parszywym życiem ? czy ktokolwiek wie o jakie życiowe nieszczęścia się  otarłem, ile nieszczęśliwych historii znam ? Gorszycie  się, że czasem sobie wypiję, czy to takie strzaszne ? czy wy nigdy nie macie chwili słabości ? Dlaczego nie pozowolicie mi dokończyć żywota w sposób godny - łkał taboret barowy. Widać było, że rozkleił się kompletnie, choć jak większość taboretów barowych wykonany był z chromowanej stali. 
- Uspokój się - krzyknął fotel z Oleandrów - doprowadź się do porządku i nie pij dziś już niczego, nawet terpentyny. Mam pewne w stosunku do ciebie plany. Ja nigdy nie stracilem wiary w ciebie. Znasz miasto ? 
- Znam jak mało kto ? jestem urodzonym Krakusem i tu się wychowałem - powiedział. 
- Towarzysze ! - zaczął kolejną przemowę fotel bujany - Jest wśród nas mebel, ktory wszyscy znamy. Mebel solidny i niezawodny. Mebel, któremu można zaufać, jeden z nas. Przegadałem z nim wiele godzin, to prawy i uczciwy mebel. Uważam i chyba podzielicie moją opinię, że tylko on jest zdolny dokonać  tego czynu w naszym imieniu. 
Myślę, że wiecie o kogo chodzi ? - zgadujcie. 
- Składane krzesło konferencyjne ?  - pisnęła niepewnie pufa. 
- W samo sedno - potwierdził fotel bujany.
Meble zaczęły bić brawo i na środek hali wyszło - skromnie złożone - składane krzesło konferencyjne. 
- Towarzysze ! - zaczęło krzesło kolejną tej nocy przemowę - znacie mnie, jestem jednym z was, jesteśmy tu razem od wielu, wielu lat. Jeżeli uważacie, że jestem godny by wykonać to niebezpieczne zadanie w waszym imieniu - to wykonam je bez wahania. 
Gotowy jestem zapłacić cenę najwyższą, mam świadomość, że na Krowoderską już nie wrócę i zakończę  swój żywot w stołówce na Montelupich - zakończył dramatycznie. Wzruszone meble powtórnie  zaczęły bić brawa. 
- Szanowni Państwo ! - odezwał się spokojny głos szezlonga - sprawa zatwierdzona, szczegóły zostaną omówione przez osoby bezpośrednio zaangażowane w zamach. Reszta może się rozejść. Te meble, które stoją  najbliżej kantorka szefa proszone są o słuchanie, w najbliższy poniedziałek, wszystkich porannych wiadomości  radiowych. 
Meble rozeszły się na swoje działy. Na dziale  mebli tapicerowanych pozostał fotel bujany, szezlong księcia Lubomirskiego, generałowa Biedermeier i dwóch wyznaczonych do zadania zamachowców. 
- Wiem, że znasz miasto - zwrócił sie fotel bujany do taboretu barowego - dam ci jednak na wszelki wypadek stare, poaustriackie plany miasta z zaznaczonym punktem " zero " 
- Tam uderzycie - powiedział dobitnie fotel bujany - wsuwając pod obicie starą  mapę z napisem " Kaiserliche - Konigliche Stadt Krakau " 
Generałowa Biedermeier wręczyła krzesłu konferencyjnemu niewielką apteczkę. 
- Teraz wszystko zależy od was. Komis powierzył wam honor mebli - powiedział cichym głosem szezlong księcia Lubomirskiego. 
W poniedziałek, tuż po godzinie 10:00, niezauważone przez właściciela, złożone krzesło konferencyjne i taboret barowy wymknęli się do miasta ... ciąg dalszy tego niesamowitego spisku znają Państwo ze środków zmasowanej informacji. Moje pióro jest tu zbyteczne 
  
                                                                                                                                      KONIEC

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

11-03-2015 [13:20] - NASZ_HENRY | Link:

Krzesła wszystkich krajów łączcie się ;-)