„Znacie mnie” – ale ja nie znam, to nie plagiat chyba, ale insynuacja i manipulacja, brzydko się Bronku chwytasz,„wiecie jaki jestem” – ale ja nie wiem,
„co we mnie siedzi” – no właśnie, tego nie tylko nie wiem, ale i się obawiam. Widziałem coś dziwnego w oczach Bronka – co napełnia mnie trwogą do dzisiaj. I nie był to li tylko stan „po” jak u Radka S, czy tym bardziej przerażające, acz egzystencjalnie pełne lęku spojrzenie na wieść o możliwym pęknięciu przestworzy rysą na filiżance po przelocie orła lub innego z ptaków niebieskich, jak u R. M. Rilke na balkonie – nie, to wzrok człowieka o którym nic nie wiem i nie chcę wiedzieć. Którego się bałem. Ciemność ukryta. Nie będę tu zatem gdybał czy sprzedał duszę diabłu, czy też nie, ale specjalnie nie zdziwił bym się, ani zbytnio gdyby.
A widziałem te oczy na plakacie wyborczym, pamiętam do dziś - było to w Turku. Przechodziłem obok słupa i zetknąłem, bo miałem chwilkę. Pamiętam do dzisiaj. Miałem wtedy dreszcze, prawie jak Bieńkowska.
„Środkiem drogi” – spytałem koleżankę, co może znaczyć. Ciekawa interpretacja – iść odważnie, z podniesioną głową, bez kompleksów.